Mamusie Luty 2019.
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMakowa_Panna wrote:Ej_est to jest tam ordynator czyli szefem i nie potrafi tak zarządzać personelem żeby dawał kobiecie wsparcie i poczucie bezpieczeństwa?!
A łóżka super. Sama chciałbym takie dla Zuzi jak już porośnieAle mam niecny plan wykorzystać do jego zrobienia mojego męża
Wiesz to nie jest tak do końca. To jest jeden cały blok. Oni są klinika i szefowa tej kliniki jest znana Pani Profesor, a na bloku są rożne oddziały np. ginekologia (tu sie trafia z różnymi problemami ginekologicznymi, ale także z jakimiś komplikacjami na wczesnym etapie ciąży zdaje sie do 12 tygodnia) później jest patologia ciąży i porodówka, a na końcu oddział poporodowy i każdy z tych oddziałów ma innego ordynatora i on akurat jest ordynatorem ginekologii zachowawczej, a ordynatorem patologii ciąży jest juz ktos inny. A przede wszystkim mówiąc o tym miał na myśli położne, a nie lekarzy bo lekarzy maja tam akurat bardzo dobrych. Niestety jak to określił tamte położne są zbyt nerwowe i niecierpliwe, ciagle sie spiesza i na nic nie maja czasu i są po prostu nieprzyjemne o czym miałam możliwość przekonania sie kiedy leżałam tam z dziewczynami, a kobieta, która rodzi sn po cc potrzebuje szczególnego podejścia, cierpliwości i opieki (zreszta jak każda rodząca). Wiedziałam, ze te położne tam pracujące są beznadziejne, ale myślałam, ze tylko te, które pracują na oddziale poporodowym, a te z porodówki są w porządku, ale okazuje sie, ze nie.
A co do łóżek moje tez miał zrobic maz haha i trwało to tyle, ze końcu wzięłam sprawy w swoje ręce i zamówiłam gotowce
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2018, 13:56
-
nick nieaktualnymalami91 wrote:ej_est, a ten Twój lekarz pracuje tylko w tym szpitalu czy w jakiejś prywatnej klinice też może?
Co do łóżeczka, to zastanawiam się czy turystyczne sprawdzi się jako stacjonarne. Dostaliśmy je od rodzinki, stan super, porządny materacyk dokupiony oddzielnie.
Nie pracuje tylko tam...polecił mi inny szpital w innym mieście niedaleko, w którym ma jak to określił „czasem dyżury”. Oglądałam juz opinie na temat tego szpitala w internecie i są bardzo pozytywne. On tez bardzo chwalił położne, które tam pracują. Mówił, ze w kilku szpitalach juz pracował, ale takich położnych nie widział nigdzie No i maja tam zzo wiec to spory plus i możliwość porodu w wodzie, który zawsze mnie ciągnąłNo i teraz zrozumiałam o co ci chodziło (takie spóźnione kojarzenie ciążowe
) nie jest to żaden szpital ani klinika prywatna.
Z tym, ze po pobycie w szpitalu z dziewczynami wiem, ze ma ogromne znaczenie to, kto jest twoim lekarzem prowadzącym. Przynajmniej w tym szpitalu ciagle o to pytali. Teraz sie jakos boje rodzic w szpitalu, w którym nie ma „mojego” lekarza.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2018, 14:08
-
nick nieaktualnymalami91 wrote:ej_est, a ten Twój lekarz pracuje tylko w tym szpitalu czy w jakiejś prywatnej klinice też może?
Co do łóżeczka, to zastanawiam się czy turystyczne sprawdzi się jako stacjonarne. Dostaliśmy je od rodzinki, stan super, porządny materacyk dokupiony oddzielnie.
Tez sie zastanawiałam nad turystycznym. U moich rodziców stoi takie na wypasie z przewijakiem, moskitiera, materacem i jakimiś tam innymi dodatkami, dziewczyny w nim śpią jak jesteśmy u moich rodziców, ale ono ma tylko jeden poziom wysokości i to przeważyło na nie. Pamietam jak po prodzie bolały mnie okropnie plecy ni to ciagle pochylanie sie, schylanie do dziecka, dźwiganie dawało mi niezle w kość, az myślałam, ze mi kiedyś ten kręgosłup pęknie. Wiec jakbym teraz miała sie ciagle schylać do małej tak nisko, odkładać ja tak nisko itp. to juz mnie bolą plecy na sama myśl o tym. Dlatego uważam, ze turystyczne jest ok, ale musi być dwupoziomowe, a tu nie widziałam sensu wydawania pieniędzy skoro łóżeczka mam nawet dwa -
Ja polecam łóżeczko turystyczne babyono. My mamy takie z tukanem, ma dwa poziomy, przewijak, moskitierę i pałąk z zabawkami. Używamy odkąd synek skończył 4 miesiące i jechaliśmy z nim na Sylwestra. W użyciu do teraz na działce czy u dziadków. Myślę, ze spokojnie można używać jako tego właściwego, ma miękkie ścianki, więc dziecko się o nic nie trzepnie.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Papapatka wrote:Pau.Em, super!
Ja mam pytanie odnośnie fotela do karmienia... co sądzicie? zbędny/niezbędny?
Niestety nie mam w domu żadnego fotela, a kanapę w duzym pokoju mam bez podłokietników. Zastanawiam się nad fotelem, ale też nie chce się zagracać...
Ja kupiłam i korzystałam. Mam w pokoju u synka taki bujany drewniany a w naszej sypialni mój ukochany uszak z Ikei i ten polecam bardziej.
Mam ten, razem z podnózkiem https://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/20343224/
Do teraz siedzimy w nim razem i czytamy bajkiPapapatka lubi tę wiadomość
-
Gratuluję dobrych wyników, przetrwanych krzywych, wyjścia cało z opresji na autostradzie i super figur
!
Dziewczyny, jak to jest z tym liczeniem ruchów płodu? Niby do między 24 a 28 tygodniem, dziecko najaktywniejsze, a liczyć trzeba 10/godzinę od 29 tygodnia właśnie...?Pau.Em lubi tę wiadomość
-
Papapatka wrote:Pau.Em, super!
Ja mam pytanie odnośnie fotela do karmienia... co sądzicie? zbędny/niezbędny?
Niestety nie mam w domu żadnego fotela, a kanapę w duzym pokoju mam bez podłokietników. Zastanawiam się nad fotelem, ale też nie chce się zagracać...
Ja dla córki miałam .. był cały czas używany wręczcokolwiek robiłam w kuchni, zawsze córka się zajęła czymś - malowała, jadła cokolwiek na tym fotelu
. Teraz też będę go używać !
Ps. posiadam taki jak ten (tylko inny kolor itp) .
https://allegro.pl/kindersafety-krzeselko-do-karmienia-fotelik-i6966563495.html?utm_source=google&utm_medium=cpc&ds_rl=1256554&ev_campaign=_DCK_pla_dziecko_karmienie&ev_adgr=krzese%C5%82ka+do+karmienia&gclid=CjwKCAiA_ZTfBRBjEiwAN6YG4YlTs23-8lX-1SF_QZpl1ikRcg6ShZ5DCj4tCDaNXJFk72ktDwpYYBoCqRcQAvD_BwE&gclsrc=aw.dsWiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2018, 16:39
-
Karola94c wrote:Ja dla córki miałam .. był cały czas używany wręcz
cokolwiek robiłam w kuchni, zawsze córka się zajęła czymś - malowała, jadła cokolwiek na tym fotelu
. Teraz też będę go używać !
Ps. posiadam taki jak ten (tylko inny kolor itp) .
https://allegro.pl/kindersafety-krzeselko-do-karmienia-fotelik-i6966563495.html?utm_source=google&utm_medium=cpc&ds_rl=1256554&ev_campaign=_DCK_pla_dziecko_karmienie&ev_adgr=krzese%C5%82ka+do+karmienia&gclid=CjwKCAiA_ZTfBRBjEiwAN6YG4YlTs23-8lX-1SF_QZpl1ikRcg6ShZ5DCj4tCDaNXJFk72ktDwpYYBoCqRcQAvD_BwE&gclsrc=aw.ds
Chyba chodzi o fotel, w którym można usiąść i karmić piersią
Ja planuje kupić jakiś wygodny fotel w końcu na początku dużo czasu poświęca się na karmienie. -
kjt91 wrote:Chyba chodzi o fotel, w którym można usiąść i karmić piersią
Ja planuje kupić jakiś wygodny fotel w końcu na początku dużo czasu poświęca się na karmienie.
Przepraszam, widocznie źle przeczytałam. Ja karmiłam na łóżku w poduszce do karmienia i to mi pasuje
!
-
Ciążowa_Gapsy ale to chyba jedynie jeśli coś zaczyna nas niepokoić. Każda z nas już na pewno zna dobrze aktywność dziecka. Moja ciążowa aplikacja ostatnio poinformowała, że dziecko na tym etapie śpi jakieś 15h, więc to niemożliwe żeby w każdej godzinie dziecko się wierciło.
Ciążowa_Gapsy lubi tę wiadomość
-
Ej_est dziękuję za odpowiedź
właśnie po CC musi być szczególną opieka, nadzór nad rodząca.
Może dziewczyny z Warszawy coś wiedza od swoich lekarzy. Bo tam chciałabym znowu rodzić.
Teraz żałuję że przy wyborze też nie kierowałam się tym żeby lekarz pracował w szpitalu.
-
Papapatka wrote:Pau.Em, super!
Ja mam pytanie odnośnie fotela do karmienia... co sądzicie? zbędny/niezbędny?
Ja w dzień karmiłam na kanapie z poduszką i było ok, ale nocą fotel byłby super. Na łóżku ciężko mi było się wygodnie ułożyć. Teraz może się skusze bo jednak wygoda przy karmieniu to ważna sprawa, a ja pamiętam ten ból pleców
Papapatka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Witajcie mamusie! jestem mamą 10 latki i obecnie na początku 25tc- termin na ok 25lutego z USG. Od 2013r. czekaliśmy na drugie/trzecie dziecko - 5 lat minęło w pażdzierniku, w drugim cyklu starań wtedy "się udało" (w pierwszą ciąże zaszłam zaraz po ślubie w pierwszym cyklu) i niestety okazało się dwa tyg. od testu że pozamaciczna i wycięto mi prawy jajowód. Potem już to już żaden cykl nie był szczęsliwy i straciłam nadzieję już po roku-półtora (sono hsg lewego jajowodu wiosną 2014r. wykazało że jest drożny), seks był albo go nie było, no nie staraliśmy się już pogodzni z faktem (mąż za nic w świecie nie przebadałby nasienia, nie i już, więc odpadało leczenie w klinice niepłodności do której nas kierowano)... w czerwcu br. od szlagu zaszłam w ciążę (z mężem
) - szok i niedowierzanie. miesiąc temu ostatecznie potwierdziliśmy, że będzie syn.
spędziłam tutaj sporo cykli, nic mi nie dało licznie, mierzenie, zapisywanie itd. odpuściliśmy, zapomnieliśmy... W Dzień Ojca w czerwcu br. zrobione dwa przeterminowane testy (pozytywne), następnie dwie bety (mocny przyrost i strach że bliźniaki), kontrola u gina - potwierdzenie ciąża pojedyńcza w macicy, dwa tyg. póżniej oglądamy bijące serce... i leci ten czas. To była recepta na nas..
Takie jeszcze pytanie: jest któraś ze śląska cieszyńskiego/Rybnika/Żor/Bielska i okolić?Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2018, 20:56
Ola-Ola, Ewelcia85, Paulaa25, Ciążowa_Gapsy lubią tę wiadomość