Mamusie Luty 2019.
-
WIADOMOŚĆ
-
Furka wrote:Ja najblizszej rodzinie powiedziałam od razu po powtórce bety. Gdybym nie powiedziała to i tak by się wydało bo pomimo że dzisiaj zaczynam 9tc to już mam widoczny brzuszek i jestem w szoku że tak szybko. Też już macie brzuszki?
Karola94c lubi tę wiadomość
-
Ewelcia jeżeli ciężko pracowałaś na swój płaski brzuch to nie powinnaś mieć większych problemów z powrotem do formy po ciąży, ja też się trzyma tej nadziei
A wagowo mam 4kg do przodu :oWiadomość wyedytowana przez autora: 29 czerwca 2018, 17:46
Ewelcia85 lubi tę wiadomość
-
Ewelcia85 wrote:Właśnie wróciłam od rodziców i przywiozłam sobie czereśni , wiśni , papierówek i fasolki szparagowej normalnie raj
Ja dziś też nawiozłam sobie czereśni i truskawek, teściowa zostawiła dla mnie żebym miała co podjadać w domuEwelcia85 lubi tę wiadomość
-
Furka wrote:O ja... Ale mi smaka narobiłyście tymi owocami!
Grzechotka, mojej bratowej ginekolog powiedział, że im większe wymioty tym mniejsze prawdopodobieństwo poronień i komplikacji, także idąc tym tropem to duży plus jest
edit: chyba, że lekarz miał na myśli mdłości to jeszcze jestem w stanie jako tako uwierzyćWiadomość wyedytowana przez autora: 29 czerwca 2018, 21:15
-
U mnie w pracy też już wiedzą bo niestety bardzo wcześnie poszłam na L4 ze względu na infekcję. Od razu miałam L4 ciążowe więc wolałam od razu powiedzieć kierowniczce bo w tej sytuacji bez sensu ściemniać... Nie zapowiada się żebym póki co wróciła do pracy. Ja mam niestety taki charakter pracy, że jestem uzależniona od klientów i czasami przez 8 godzin nie mogłam wyjść do toalety albo zjeść śniadania a w ciąży niestety nie mogę sobie na to pozwolić. Na szczęście mam wyrozumiałego kierownika, za co jestem bardzo wdzięczna
Obecnie prawie codziennie mam mdłości. Na szczęście rzadko kiedy wymiotuje. Mam problem z jedzeniem, chciałabym jeść zdrowo ale przez te mdłości nie mam prawie na nic ochoty. Często mam wstręt do jedzenia Z trudem otwieram lodówkę. Poza tym jak jestem u mojej mamy i siostry i to one przygotowują posiłki to nie ma problemu. Gorzej jest jak sama mam coś przygotować. Oprócz tego jestem cały czas zmęczona i usypiam na stojąco a powiem szczerze, że przed ciążą nigdy nie zdarzyło mi się spać po południu. To w zasadzie był u mnie pierwszy objaw co skłoniło mnie do zrobienia testu. -
U mnie w pracy wie jedna bliska koleżanka, w poniedziałek mam wizytę u lekarza i jak wszystko będzie w porządku to powiem kierownikowi, jest sezon urlopowy i nie chciałabym nagle wyskoczyć z L4, bo będą musieli wtedy ściągać którąś z dziewczyn z wolnego a tego nie chcę. Poza tym zanim znajdą kogoś na moje miejsce to też trochę zejdzie więc wolę żeby już zaczęli szukać.
Co do objawów to mnie mdłości prawie ustąpiły i to mnie martwiWiadomość wyedytowana przez autora: 30 czerwca 2018, 06:33
🩷05.2023 Córeczka 🌈👶❤️CC
💔10.2021 24tc Synuś👼🩵 CC skrajny wcześniak
🩷02.2019 Córeczka🌈👧❤ SN
💔10.2017 10tc Aniołek👼❤️ poronienie zatrzymane
Niedoczynność tarczycy
Endometrioza -
Mayka04 wrote:A u mnie natomiast tak jak bylam uzależniona od kawy i piłam ze 3 dziennie to teraz tylko do śniadania i starczy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 czerwca 2018, 07:22
-
A ja Wam powiem, ze teraz jestem na wychowawczym, ale jak byłam z córką w ciąży to od razu po teście pozytywnym poszłam na l4. Raz, że źle się czułam, a dwa.. jako najmłodsza z działu (miałam też najmłodsze dziecko) musiałam zostawać po godzinach. Czasami siedziałam w biurze od 7-19, małż ciągle w delegacji,a dziecko od cioci odbierałam wieczorem i jechałyśmy do domu. Stwierdziłam,że koniec i czas żeby sami sobie radzili. Ten okres na l4 był moim najlepszym w życiu, 100% czasu poświęciłam starszej córce (poszłam do pracy jak starsza miała 3 miesiące)
Ewelcia85 lubi tę wiadomość
-
Straciatellaa wrote:A ja Wam powiem, ze teraz jestem na wychowawczym, ale jak byłam z córką w ciąży to od razu po teście pozytywnym poszłam na l4. Raz, że źle się czułam, a dwa.. jako najmłodsza z działu (miałam też najmłodsze dziecko) musiałam zostawać po godzinach. Czasami siedziałam w biurze od 7-19, małż ciągle w delegacji,a dziecko od cioci odbierałam wieczorem i jechałyśmy do domu. Stwierdziłam,że koniec i czas żeby sami sobie radzili. Ten okres na l4 był moim najlepszym w życiu, 100% czasu poświęciłam starszej córce (poszłam do pracy jak starsza miała 3 miesiące)