Mamusie Luty 2019.
-
WIADOMOŚĆ
-
Oj dziewczyny moja teściowa gra mi na nerwach już teraz
ja rozumiem, że to będzie jej pierwszy wnuk i się cieszy, ale bez przesady. Wczoraj na przykład wbili do nas z teściem i siostrą męża bez zapowiedzi i to ostatnio są u nas co drugi weekend. Mieszkają bardzo niedaleko, a mąż niestety często ich odwiedza, a ja tylko wysłuchuje, że kolejny raz pytała czemu ja nie przyjechałam, więc mówię mężowi żeby powiedział że jestem w 38 tygodniu ciąży i nie czuje się rewelacyjnie. Obawiam się co będzie po porodzie... Mąż wie, że nie chciałabym nalotu w szpitalu, ale ciekawe czy jej powie. Wczoraj usłyszałam, że jak miałam mieć cesarke to ona by już wolne w pracy brała na ten właśnie dzień. Boję się, że po porodzie wybuchne jesli nas będzie nachodzić, bo ostatnio powiedziała, że niebawem to będziemy się często spotykać ehh.
To się Wam wyżaliłam -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyBlack_Lilith wrote:Malami, ta woda z glukoza to jest przeżytek, chyba masz lekarza starej daty.Masz możliwość skonsultowania z innym? U mojego starszaka birubilina też się długo wypłukiwala i jedyne zalecenie jakie miałam i w szpitalu, i w poradni neonatologicznej to jak najwięcej przystawiać do piersi, nic więcej.
No właśnie niby młody facet z tego lekarza a metody ma jakieś starodawne ehh. Do pępka mi kazał używać spirytusu, na ropiejące oko od razu walnął antybiotyk, teraz ta glukoza. Jakoś mu nie ufam. Kikut odpadł bez spirytu, oko wyleczyłam domowymi sposobami, więc tą glukozę też chyba odpuszczę.
-
nick nieaktualny
-
malami91 wrote:No niestety czuję, że to faktycznie będzie nieuniknione
.
Ja też bym zmieniła, te jego poglądy się dawno zdezaktualizowały...
Ja miałam taka lekarkę w poradni neonatologicznej, do której chodziliśmy przez rok po narodzinach synka. To była sympatyczna starsza pani. Ale niektóre rady jakie nam dawała były co najmniej archaiczne. Np. jak synek miał pół roku radziła, zeby przestać go karmić piersią, bo mój pokarm jest juz bezwartościowy i dziecko się tylko denerwujeJak już rozszerzyliśmy dietę i chwaliłam się, ze synek zjadł na śniadanie cały serek Bieluch to mówiła, zeby mu do tego serka biszkopty dorzucać
Także tak...
malami91 lubi tę wiadomość
-
ej_est wrote:Jak was czytam dziewczyny to już się denerwuje na teksty, które pewnie sama będę słyszeć po porodzie. Moja mama na szczęście ma takie podejście, ze wie, ze ma wiedzę przestarzała bo nieraz nawet jak chce żeby mi coś doradziła to mówi „dziecko, ale ja was miałam prawie 30 lat temu to teraz pewnie zupełnie inaczej się robi” haha cenie to sobie w niej i to, ze lubi „aktualizować” swoją wiedzę bo często jej czytań coś, mówię, pokazuje, ze teraz robi się inaczej niż kiedyś i ona to uznaje. Natomiast teściowa to temat rzeka i ona kompletnie nie rozumie, ze teraz do wielu spraw inaczej się podchodzi niż 30 lat temu, a lubi bardzo się wtrącać i dorzucić swoje 5 groszy nawet jak jej się nikt o zdanie nie pyta. Wielokrotnie przy dziewczynkach robiła za moimi plecami coś czego nie chciałam. Chyba dlatego po urodzeniu dziewczynek nasze relacje mocno ucierpiały ;P
Mam identyczną sytuację!
-
nick nieaktualnymalami91 wrote:No właśnie niby młody facet z tego lekarza a metody ma jakieś starodawne ehh. Do pępka mi kazał używać spirytusu, na ropiejące oko od razu walnął antybiotyk, teraz ta glukoza. Jakoś mu nie ufam. Kikut odpadł bez spirytu, oko wyleczyłam domowymi sposobami, więc tą glukozę też chyba odpuszczę.
Jeśli nie masz to niego zaufania to tak jak piszą dziewczyny poważnie zastanowiłabym się nad zmiana pediatry. Tak naprawdę jest to dopiero poczatek waszej współpracy, a już macie pod górkę. Zaufanie do lekarza jest bardzo ważne bo potem z każda diagnoza, z każdym zaleconym sposobem leczenia będziesz się zastanawiała czy aby na pewno jest tak jak mówi, czy ma racje, czy to faktycznie jest najlepsze wyjście. Wiem to po sobie, miałam to szczęście, ze trafiła nam się super pediatra i mam do niej spore zaufanie i dzięki temu zawsze czuje, ze moje dzieci są pod dobra opieka, a taka świadomość uwierz mi w wielu przypadkach bardzo pomaga
malami91 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDzięki za rady dziewczyny. Muszę się zorientować jakie opinie mają inni pediatrzy w okolicy.
Dziewczyny, czas pomiędzy karmieniami liczymy od momentu rozpoczęcia karmienia do początku kolejnego czy od zakończenia jednego karmienia do początku następnego? Bo zgłupiałam... -
my po wizycie tak jak podejrzewałam nasz mały uparciuch postanowił się nie odwracać, szyjka już skrocona ale cc zaplanowane na 21 tak żebym doszła do siebie przez najbliższy tydzień, mimo moich nocnych rewelacji jelitowych antybiotyk mam prac przynajmniej jeszcze jutro
Ewelcia85, Ciążowa_Gapsy, Pepper lubią tę wiadomość
-
Ewelcia u mnie nic, a nic.. Może Straciatella coś tam działa :d . Ja dziś cały dzień znowu sprzątałam.. młody tak uciska mi pęcherz, że ja pierdziu... Mam nadzieje, że naprawdę w końcu zacznie się coś dziać ... 13.02 mam wizytę i już raczej nie chciałabym na nią iść
. Cóż może synuś wyjdzie w walentynki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lutego 2019, 21:07
Ewelcia85, Ciążowa_Gapsy, Pepper lubią tę wiadomość
-
To teraz ja sie musze wyzalic.
Dostaliśmy skierowanie do szpitala.
Pediatra jak zobaczyła wyniki to powiedziała że ona nic tu nie zdziała, szpital sama mam sobie znaleźć itp tragedia!
A ja się tak boję teraz iść ż takim maluchem do szpitala. Już mam wizję że coś poważniejszego go złapie.
Dziś popołudniu na biegu robiłam ponownie bartkowi badania (trochę lepsze) i jutro muszę się umówić do lekarza prywatnie skonsultowac, czy da nam szansę na zmianę leków i chociaż tydzień leczenia. A jak nie to zostaje szpital.
Ehhh.... -
nick nieaktualny
-
malami91 wrote:Dzięki za rady dziewczyny. Muszę się zorientować jakie opinie mają inni pediatrzy w okolicy.
Dziewczyny, czas pomiędzy karmieniami liczymy od momentu rozpoczęcia karmienia do początku kolejnego czy od zakończenia jednego karmienia do początku następnego? Bo zgłupiałam...