Mamusie Luty 2019.
-
WIADOMOŚĆ
-
Papapatka wrote:Przepraszam za pytanie z góry ale chodzi mi o odchody pologowe. Wupadł mi właśnie kawal ciemno czerwonej galaretowaty wielkości połowy pięści. Do tej pory było takie krwawienie okresowe teraz to... żywej krwi nie było. Czy powinnam się martwić?
U mnie jest w drugą stronę- te odchody wydają mi się skąpe.. Jak w ostatnim dniu okresu. No ale jakieś są więc jeszcze do lekarza nie biegnę.
Ostatnio też miałam gorszy dzień a to wszystko przez odwiedziny teściowej. Wszystko wie najlepiej i za moimi plecami wciska małej smoczek (!) smaruje ją jakimiś kremami dla dorosłych i chce dopajać glukozą. "bo kiedyś tak się robiło i było dobrze". Powiedziałam już mężowi, że podczas ich wizyt nie zostanie z małą sama nawet na sekundę.
Ogólnie z małą wszystko ok ale ja czuje się jakaś taka nieporadna.. Mam wrażenie, że mąż radzi sobie lepiej niż ja.. -
artemida27 wrote:U mnie jest w drugą stronę- te odchody wydają mi się skąpe.. Jak w ostatnim dniu okresu. No ale jakieś są więc jeszcze do lekarza nie biegnę.
Ostatnio też miałam gorszy dzień a to wszystko przez odwiedziny teściowej. Wszystko wie najlepiej i za moimi plecami wciska małej smoczek (!) smaruje ją jakimiś kremami dla dorosłych i chce dopajać glukozą. "bo kiedyś tak się robiło i było dobrze". Powiedziałam już mężowi, że podczas ich wizyt nie zostanie z małą sama nawet na sekundę.
Ogólnie z małą wszystko ok ale ja czuje się jakaś taka nieporadna.. Mam wrażenie, że mąż radzi sobie lepiej niż ja..
Ja też odchorowałam wizytę rodziców, dostałam opiernicz za picie soków, jedzenie papryki słodkiej.
Btw. czy coś wykluczacie z diety?
Co do nieporadności to u mnie też mąż lepiej ogarnia małą, ale to wynika z tego, że ja dużo na początku leżałam i on już ma po prostu więcej doświadczeniaSzybko nadrobimy
artemida27 lubi tę wiadomość
-
artemida27 wrote:U mnie jest w drugą stronę- te odchody wydają mi się skąpe.. Jak w ostatnim dniu okresu. No ale jakieś są więc jeszcze do lekarza nie biegnę.
Ostatnio też miałam gorszy dzień a to wszystko przez odwiedziny teściowej. Wszystko wie najlepiej i za moimi plecami wciska małej smoczek (!) smaruje ją jakimiś kremami dla dorosłych i chce dopajać glukozą. "bo kiedyś tak się robiło i było dobrze". Powiedziałam już mężowi, że podczas ich wizyt nie zostanie z małą sama nawet na sekundę.
Ogólnie z małą wszystko ok ale ja czuje się jakaś taka nieporadna.. Mam wrażenie, że mąż radzi sobie lepiej niż ja..artemida27, Ciążowa_Gapsy lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMi w szpitalu kazali budzić co 3h. Na szczęście Jasiek sam się budzi na jedzonko.
Badaliśmy w piątek bilirubine. Wyszliśmy ze szpitala z wynikiem 13,5, a wynik z piątku (po 1,5tyg od wypisu) 9,4. Poszłam do przychodni skonsultować to z pediatrą i powiedział, że przy kp żółtaczka schodzi wolno i żeby dopajac woda z glukozą... Zastanawiam się czy to konieczne skoro jest tendencja spadkowa. Ktoś się orientuje w temacie? Dodam, że mały na samej piersi sporo sika i kupek też robi sporo. Nie mam ochoty wlewać w niego tej glukozy, wciskać butelki, jeszcze odrzuci pierś albo coś takiego... -
bumbum wrote:Do tej pory używałam octaniseptu 3x dziennie i piankę która ktoś tu polecał (btw. Jest super).
Teraz muszę kupić sól fizjologiczna 10% i mucovagin emulsje. Szkoda bo ta pianka jest na prawdę spoko -
nick nieaktualny
-
malami91 wrote:Mi w szpitalu kazali budzić co 3h. Na szczęście Jasiek sam się budzi na jedzonko.
Badaliśmy w piątek bilirubine. Wyszliśmy ze szpitala z wynikiem 13,5, a wynik z piątku (po 1,5tyg od wypisu) 9,4. Poszłam do przychodni skonsultować to z pediatrą i powiedział, że przy kp żółtaczka schodzi wolno i żeby dopajac woda z glukozą... Zastanawiam się czy to konieczne skoro jest tendencja spadkowa. Ktoś się orientuje w temacie? Dodam, że mały na samej piersi sporo sika i kupek też robi sporo. Nie mam ochoty wlewać w niego tej glukozy, wciskać butelki, jeszcze odrzuci pierś albo coś takiego...baranosia, malami91 lubią tę wiadomość
-
SiSi111 wrote:No dziewczyny ja juz wracam do zywych, ucze sie Corci i juz mi.lepiej. paczatki byly trudne, zmeczenie bark pokarmu i ogolnie baby blus ale juz wychodzimy na prosta.
Pytanie do mamusiek juz rozpakowanych: jak czesto karmicie dzieci, Moja to by tylko spala musze ja wybudzac do karmienia bo wcale sie nie upomina? I co z tym karmieniem w nocy? Jak.czesto gdzy dziecko śpi to robicie?Moja by wisiała na cycu 24h. W nocy śpi po 2h i sama się wzbudza. W dzień wisi na cycu i śpi z nim w ustach. Dyda nie toleruje. No to jak na razie jesteśmy nie rozliczne.
Wlasnienjade do lekarza na kontrolę mała została z tatusiem i babcia. A ja życzę jak bóbr... Byle jak najszybciej do domu.Ewelcia85, SiSi111 lubią tę wiadomość
04.2013 - Początek starań (5cs z clo)
2016-2018 3 IUI, 3 IVF żadnego zarodka
Czekamy co los przyniesie...
Los przyniósł nam monionka 18.06 beta 26609 mIU/ml
21.06 - Serduszko pięknie bije
04.02.2019 Jest Blanka
-
Black_Lilith wrote:Malami, ta woda z glukoza to jest przeżytek, chyba masz lekarza starej daty.Masz możliwość skonsultowania z innym? U mojego starszaka birubilina też się długo wypłukiwala i jedyne zalecenie jakie miałam i w szpitalu, i w poradni neonatologicznej to jak najwięcej przystawiać do piersi, nic więcej.
malami91 lubi tę wiadomość
-
bumbum wrote:Ja też odchorowałam wizytę rodziców, dostałam opiernicz za picie soków, jedzenie papryki słodkiej.
Btw. czy coś wykluczacie z diety?
Co do nieporadności to u mnie też mąż lepiej ogarnia małą, ale to wynika z tego, że ja dużo na początku leżałam i on już ma po prostu więcej doświadczeniaSzybko nadrobimy
Ha ha haa ja od teściowej za pomidory
bo mała miała kilka czerwonych krostek na policzku i to na 100 % dlatego!
Ja jem normalnie, tj odstawiłam tylko takie typowo niezdrowe rzeczy jak chipsy czy mocno tłuste jedzenie. Na słodycze też jakoś specjalnie nie mam ochoty- ale kilkoma kawałkami domowego ciasta nie pogardzę
Mąż już z nią rozmawiał. Zobaczymy na ile to wystarczy.
Ciążowa_Gapsy lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyartemida27 wrote:Ha ha ha
a ja od teściowej za pomidory
bo mała miała kilka czerwonych krostek na policzku i to na 100 % dlatego!
Ja jem normalnie, tj odstawiłam tylko takie typowo niezdrowe rzeczy jak chipsy czy mocno tłuste jedzenie. Na słodycze też jakoś specjalnie nie mam ochoty- ale kilkoma kawałkami domowego ciasta nie pogardzę
Mąż już z nią rozmawiał. Zobaczymy na ile to wystarczy.
To ja juz w szpitalu dostawalam pomidory. Ja nie jem poki co smazonego no o niezdrowych to nie mowie ale słodyczy sobie nie odmawiam :p po malu bede wszystko jesc i patrzec na reakcje malej,z synkiem tez tak robilam i bylo ok
-
nick nieaktualnyBlack_Lilith wrote:Chwytasz między palec wskazujący a kciuk i tak jakby wyciągasz. To ma pomóc w wydzielaniu oksytocyny. Nie musisz tego robić sama, mąż też może ;-P
Dziękichyba zaangażuje jednak męża bo samej to jakoś tak głupio mi było z tym masowaniem
zrobiłam dwa razy i zaczęło mi leciec mleko/siara z piersi i już całkiem mi się odechciało
Black_Lilith lubi tę wiadomość
-
Jestem po okuliscie, wszystko jest w porządku i mam wrócić do 6 mc po porodzie na ponowne badania.
Biustonosz do karmienia też kupiony. Bardzo fajny, już zacznę w nim spać, bo jest bez fiszbin i mega wygodny
Co do dobrych rad teściowej czy kogokolwiek innego, to zgasić ich szybko trzeba, żeby nie gadali głupot i nie robili wody z mózgu
Woda z glukozą absolutnie nie! Boziu, toż to stara szkoła... -
nick nieaktualnyJak was czytam dziewczyny to już się denerwuje na teksty, które pewnie sama będę słyszeć po porodzie. Moja mama na szczęście ma takie podejście, ze wie, ze ma wiedzę przestarzała bo nieraz nawet jak chce żeby mi coś doradziła to mówi „dziecko, ale ja was miałam prawie 30 lat temu to teraz pewnie zupełnie inaczej się robi” haha cenie to sobie w niej i to, ze lubi „aktualizować” swoją wiedzę bo często jej czytań coś, mówię, pokazuje, ze teraz robi się inaczej niż kiedyś i ona to uznaje. Natomiast teściowa to temat rzeka i ona kompletnie nie rozumie, ze teraz do wielu spraw inaczej się podchodzi niż 30 lat temu, a lubi bardzo się wtrącać i dorzucić swoje 5 groszy nawet jak jej się nikt o zdanie nie pyta. Wielokrotnie przy dziewczynkach robiła za moimi plecami coś czego nie chciałam. Chyba dlatego po urodzeniu dziewczynek nasze relacje mocno ucierpiały ;P
Nadzieja22, Ewelcia85, artemida27, Karola94c, Ciążowa_Gapsy lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
ej_est wrote:W ogóle Straciatellaa się dziś cały dzień nie odzywała, a jej ostatni wpis był o tym, ze dalej ma skurcze. Może rodzi?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lutego 2019, 19:01
-
Ej est, no moja mama to identyko jak Twoja! Niestety podejrzewam, że moja teściowa będzie zachowywać się jak Twoja teściowa...
-
Straciatellaa i Karola odezwijcie się dziewczyny
u mnie przy Oliwii słuchałam rad bo byłam zielona a teraz mam swoje zdanie i głośno je wyrażam więc mało kto próbuje mi się wtrącać
Dzisiaj pomyślałam sobie że gdyby Wojtuś urodził sie 14.02 zrobiłby niezły dowcip ojcu ( nie uznaje tego komercyjnego święta)
Karola94c, Ciążowa_Gapsy, Lutyska lubią tę wiadomość