Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Oliii wszystko zależy jak maluszek się ma, ile wazy, czy ladnie je, przybiera, czy nie ma zoltaczki ew jak duza. Zdarza się, ze nawet urodzone w 35 tc wychodzą normalnie po 3-4 dniach do domu. A czasem donoszone maja jakies problemy i pobyt się przedluza. NIe ma reguly.
Moja kolezanka urodzila wczoraj coreczke 3800 w 36 tc, zupełnie z cechami donoszonego dziecka. Jutro ida do domu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2019, 12:07
-
Ehh myślałam, że może jest jakaś granica.. Chyba by mi serce pękło jak bym musiała zostawić maluszka w szpitalu
-
Olliiii wrote:A ja się zastanawiam, w którym tygodniu musi się urodzić maluszek żeby wyjść z nim normalnie ze szpitala bez konieczności, że maly musi zostać dłużej? Wiem że 37 tc to ciąża donoszona, a co jak np urodzi się w 36tc?Paulina
-
paulina2811 wrote:Nie ma reguły na to, siostra urodziła w 35+5 i byli chyba 5 albo 7 dni bo mały miał zoltaczke, gdyby nie to to wyszliby po 3 dniach
Ja z moim też byliśmy 5 właśnie przez żółtaczkę. A urodziny w terminie 37+1. Najgorzej, że w 2, czy 3 dobie na obchodzie usłyszałam, że wszystko jest ok, mam czekać na wyniki krwi i raczej pewne, że już nas wypuszczą. Tak się nastawiłam na wyjście, że jak się okazało, że musimy zostać, to przeplakalam cały dzień i całą noctak więc, nie ma co się nastawiać na szybki powrót, nawet, jak dziecko jest urodzone w terminie.
-
Olliiii wrote:A ja się zastanawiam, w którym tygodniu musi się urodzić maluszek żeby wyjść z nim normalnie ze szpitala bez konieczności, że maly musi zostać dłużej? Wiem że 37 tc to ciąża donoszona, a co jak np urodzi się w 36tc?
Kuzynka miała cesarke w 35 z powodu ciśnienia. Dochodziło do 200/100 i malutka była ponad 3 tygodnie w szpitalu. Mamę wypisali po tygodniu i miała do szpitala 40km. Sciagala mleko, wozila. Podziwiam że udało jej się utrzymać laktacje.
Z kolei koleżanka w 35 SN wyszła z synkiem po 5 dniach.
A pamiętam że jak moja siostra się urodziła w 40tc i miała zoltaczke to leżały z mamą tydzień.
Mysle ze najgorsze jest to jeżdżenie do szpitala gdy mamę wypisza a dzidziuś musi zostać.
Jesteśmy silne babki i damy radę w każdej sytuacji.
Wszystkim dużo sił.
Wczoraj na noc (aż mi się śmiać chciało)musialam założyć globulke na infekcje i czopek na hemoroidy. Dobrze ze pozostałe dziurki zdrowe. Ale z dupy strony nie jest dobrze. Boję się że znowu konieczna będzie operacja po porodzie.
Emikey masz aż tyle ciuchów żeby tak segregowac. Ja mam pralkę 8kg i dzielę na kolory, białe i czarne. -
Dominika32 wrote:Kinga 82 zrobili Ci to ktg?
Dominika32, ManiaM, wiktoriaa, kasia1518, nuśka91, przedszkolanka:) lubią tę wiadomość
-
silent wrote:ManiaM, jeśli chodzi o torbę do szpitala, polecam poszukać listy zamieszczonej na stronie wybranego szpitala. Zazwyczaj podają co u nich trzeba i trochę się to różni w zależności od danego szpitala.
Tak, tyle wiem. Muszę mieć wszystko. Tylko pytam konkretnie czy robicie sobie taki zestaw jak dla dziecka że 1szt podkład 1szt podkład na łóżko etc
-
ManiaM wrote:Tak, tyle wiem. Muszę mieć wszystko. Tylko pytam konkretnie czy robicie sobie taki zestaw jak dla dziecka że 1szt podkład 1szt podkład na łóżko etc
Nie, biorę 3 szt.majtek siatkowych wielorazowych, pakę 10 szt podkładów 60x90 i pakę 10 szt podkładów poporodowych Canpol. Ja tak krwawiłam, że Twoim systemem musiałabym zrobić min.10 takich zestawów, więc szkoda czasu. W szpitalu sobie wyjmiesz z torby co potrzebujesz i nie ma znaczenia jak jest popakowane. Ciuszki dziecka i pieluchy co innego- pakuje się zestawami, żeby mąż/parter wiedział co wyciągnąć, bo tuż po porodzie to on będzie wyjmował. A podkład nawet jak ci będzie musiał podać to też mu łatwiej wyciągnąć z paki z napisem "podkłady" i rysunkiemManiaM lubi tę wiadomość
-
Maniam, ja nie robie zestawów ani dla siebie, ani dla dziecka. U nas przez dluzsza chwile Borys byl w samym pampersie bez ubranka, bo czekalismy na lekarza dlugo, a nie chcielismy ubierac i zaraz rozbierać. Za to owiniety byl w kilka pieluszek tetrowych, aby mu nie bylo chlodno. Dla siebie podobnie, ktos pisal ze bral prysznic na 2gi dzien, bo nie mial sily, wtedy bez sensu sie przebierac zaraz po. To wszystko wyjdzie w pranou cobikiedy bedzie ci potrzebne.
ManiaM lubi tę wiadomość
-
kkkaaarrr wrote:Maniam, ja nie robie zestawów ani dla siebie, ani dla dziecka. U nas przez dluzsza chwile Borys byl w samym pampersie bez ubranka, bo czekalismy na lekarza dlugo, a nie chcielismy ubierac i zaraz rozbierać. Za to owiniety byl w kilka pieluszek tetrowych, aby mu nie bylo chlodno. Dla siebie podobnie, ktos pisal ze bral prysznic na 2gi dzien, bo nie mial sily, wtedy bez sensu sie przebierac zaraz po. To wszystko wyjdzie w pranou cobikiedy bedzie ci potrzebne.
To mogłam być ja. Urodziłam o 12.46 w południe i w koszuli w której rodziłam spędziłam noc. Do łazienki mąż mnie prawie że nosił. Prysznic następnego dnia rano na stoleczku siedząc. Także ten. Różnie bywa.
Ja nie pakuję nic w zestawy. Ubranka zapewnia szpital a na wyjście spakuje w torebkę i zostawię w nosidełku. W domu.
I mój szpital na stronie nie ma żadnych info o tym co trzeba mieć. 12.09 rusza szkoła rodzenia to się przejdę popytać.ManiaM lubi tę wiadomość
-
silent wrote:Hmm to nie wiem, mój szpital podał bardzo konkretną instrukcję ile sztuk czego, w ilu woreczkach i jak spakowane, nawet dla taty
A jaki to szpital? Mój nie podał to sobie ściągnę z Teojego23.10.2019 urodził się Władek ❤️
starania od 2016: PCO, KIR AA, teratozoospermia, 2017 - 4x IUIICSI 1 - 01.2018
ICSI 2 - 08.2018
IMSI 3 - 01.2019 - 27.01 szczęśliwy transfer! -
Moni nie, to nie są.wody. tyle śluzu mi sie produkuje...
Ale coś się dziwnie czuję. Ni to przeziębienie, ni to osłabienie... Jeszcze młody mi tak boleśnie w podbrzusze się wwierca i ogólnie dół brzucha mam taki ociężały i obolały...
9dni...moni05 lubi tę wiadomość