Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Moni, też kocham to pytanie "wziąć go"? No nie kurde, po co 😒 mam nadzieję, że ogarną się z czasem Ci nasi faceci..
Aga_ni, ja to już słyszałam od chyba każdego, że przyzwyczailiśmy do noszenia to teraz zobaczę jak ciężko będę mieć. Nie no zostawię dziecko w łóżeczku żeby sobie płakało przez kilka godzin 🙄 niektórym chyba ciężko zrozumieć, że taka mała dzidzia potrzebuje bliskości.moni05, ammarylis, aga_ni lubią tę wiadomość
-
Kinga nie rozumiem Twoich wyrzutów sumienia! Kilka dziewczyn napisało, że faceci mało opiekują się dziećmi. Trzeba sobie najpierw odpowiedzieć na pytanie czy nie wszystko przypadkiem robicie same. Nie czekajcie aż się Was zapytają czy wziąć dziecko tylko dajesz i już. Poza karmieniem piersią facet tak samo zrobi wszystko przy dziecku, jest tak samo rodzicem jak Ty, mimo tego że nie był w ciąży. Może Wasi faceci potrzebują, żeby im powiedzieć, może nie mają pojęcia, że aż tak jesteście zmęczone. Zwłaszcza jeśli to pierwsze dziecko.
A mój też ogląda mecze nosząc małego 😉
Ja dziś pracowałam do 3 w nocy i teraz w dzień musiałam odespać i cały czas mąż jest z małym, ja tylko karmie. Jeszcze dostałam śniadanie do łóżka ☺️aga_ni, Kookosowa, Karooo93 lubią tę wiadomość
-
A ja Wam zazdroszczę, że dzieci chcą być na rękach u kogokolwiek. U nas mały akceptuje tylko mnie, u męża czy mamy jest na rękach Góra 20 minut i płacz jakby ze skóry obdzierali. Więc narazie jestem ze swoim ssaczem 24/7,w dzień akceptuje tylko spanie na rękachPaulina
-
Dziewczyny chyba właśnie przechodzę drugi nawał pokarmu 😱 Kubuś wczoraj skończył 6 tygodni. W ostatnim czasie miałam miękkie piersi, ale mimo tego najadał się z dwóch w czasie jednego karmienia a teraz jednej nie może przejeść. Poza tym są wielkie i twarde jak skała. Nie mogę w necie nic znaleźć na ten temat. Miała któraś z Was coś takiego drugi raz? Nie wiem czy to dobry czy zły sygnał...
-
nuśka91 wrote:Dziewczyny chyba właśnie przechodzę drugi nawał pokarmu 😱 Kubuś wczoraj skończył 6 tygodni. W ostatnim czasie miałam miękkie piersi, ale mimo tego najadał się z dwóch w czasie jednego karmienia a teraz jednej nie może przejeść. Poza tym są wielkie i twarde jak skała. Nie mogę w necie nic znaleźć na ten temat. Miała któraś z Was coś takiego drugi raz? Nie wiem czy to dobry czy zły sygnał...
Nuska, nawały i kryzysy raz na jakiś czas są normalne- cycki sobie włączają co jakiś czas regulację tego ile mają produkować. Dlatego pisałam, że jak jest nawał- ściągać i mrozić, jak kryzys, wyciągać pomnożonenuśka91, moni05 lubią tę wiadomość
-
A ja bym chciała żeby mały chciał być u mnie na rękach.. U mnie ciągle płacze, a jak mąż go weźmie to w sekundę jest cisza. A nie jestem nerwowa ani nic, to właśnie mąż jest bardziej nerwowy. Teraz wraca do pracy i już się boję co to będzie skoro nie umiem go uspokoić 😭
-
Aga ja szczepie skojarzonymi, plus Prevenar plus Rotarix teraz, ale chyba podziele to na dwie wizyty w odstepie tygodnia lub dwoch, no i meningokoki, tylko jeszcze nie wiem, gdzie je wcisnac.
Cywilizowany swiat szczepi skojarzonymi szczepionkami, wiec uwazam, ze nie ma nad czym sie zastanawiac. Z reszta moje teoretycznie wczesniaki z 36tc i tak musza dostac bezkomorkowy krztusiec.
Syna starszego tez tak szczepilam, z tym, ze wtedy odpuscilam rotawirusy, po stwierdzilam, ze w sumie i tak leczenie objawowe, ze szczepionka doustna, uleje albo wypluje i tak nie zadziala. NO i jak Leon mial 20 miesiecy zlapal rota, byl to generalnie straszny czas, dwa tyg po smierci mojego taty, grudzien, zaraz swieta...a on wymioty i biegunka, wydawalo sie, ze oogarniemy to w domu, kupilam leki, plyny nawadniajace, poczatkwo szlo dobrze, po czym wymioty sie nasilily, byl cpraz wiekszy klopot, zeby go napoic, z wesolego dziecka, bawiacego sie, pogodnego w 2 h zrobilo sie podyspiajace, lejace przez rece, pojechalismy na sor bo odwodniony sie robil, tam wyszla jeszcze kwasica i szpital przez tydzien, takie piekne swieta 2016.
Takze m.in. dlatego chlopakow na rota zaszczepie, zwlaszcza, ze mam przedszkolaka w domu, ktpry niby czesto nie choruje, ale zawsze moze jakas sraczke przywlec.
Pneumokoki tez lepsze te platne, bo najgrozniejszy serotyp, dosyc czesty, wywolujacy sepse pneumokokowa w tej na nfz nie jest zawarty.
Wydatek jest spory, zwlaszcza podwojny, ale moim zdaniem warto.moni05, aga_ni, Cabrera lubią tę wiadomość
-
Moni, łącze się w bólu. Tyle, że ja zamiast cicho płakać pod prysznicem to już wywaliłam dziś z siebie co i jak. Bo już od rana mąż wielce zła mina, pytam o co chodzi to "o to co zwykle". No i wylałam z siebie. Bo on właśnie musi mieć godzinę dla siebie, to zjeść, to coś tam, a i tak łazi zły i łachę robi, że coś robi, a za przeproszeniem ja to nie wiem kiedy miałam godzinę dla siebie i staje na łbie, żeby z uśmiechem na buzi ogarniać dzieci, dom i wszystko. Właśnie też mu dziś powiedziałam, że jak tak ma wyglądać to małżeństwo to wolę być sama. Bo zamiast mi pomagać to jeszcze nim się muszę zajmować, wkurzać i jestem bardziej spokojna jak go nie ma, więc niech spada.. (drastycznie wyszło, ale co zrobić). I serio, pocisnelam, że ma w te pędy wywalać, niech se idzie chociaż dziś do rodziców, albo kolegów albo koleżanek, mam to gdzieś, bo ja potrzebuje spokoju i sił żeby zająć się dziećmi, a nie się z nim użerać, znosić jego humory, miny i słuchać, że mu piwa z kolegami brakuje
no i chyba trochę nim potrzasnelam, zobaczymy na ile, póki co sprząta nasze auta..
Niestety najgorsze jest to, że i jedna i druga postawa bierze się właśnie ze zmęczenia, braku czasu dla siebie, co powoduje frustracje i jedno drugie nakręca. Chyba wyszedł żal post
-
pOla34 wrote:Aga ja szczepie skojarzonymi, plus Prevenar plus Rotarix teraz, ale chyba podziele to na dwie wizyty w odstepie tygodnia lub dwoch, no i meningokoki, tylko jeszcze nie wiem, gdzie je wcisnac.
Cywilizowany swiat szczepi skojarzonymi szczepionkami, wiec uwazam, ze nie ma nad czym sie zastanawiac. Z reszta moje teoretycznie wczesniaki z 36tc i tak musza dostac bezkomorkowy krztusiec.
Syna starszego tez tak szczepilam, z tym, ze wtedy odpuscilam rotawirusy, po stwierdzilam, ze w sumie i tak leczenie objawowe, ze szczepionka doustna, uleje albo wypluje i tak nie zadziala. NO i jak Leon mial 20 miesiecy zlapal rota, byl to generalnie straszny czas, dwa tyg po smierci mojego taty, grudzien, zaraz swieta...a on wymioty i biegunka, wydawalo sie, ze oogarniemy to w domu, kupilam leki, plyny nawadniajace, poczatkwo szlo dobrze, po czym wymioty sie nasilily, byl cpraz wiekszy klopot, zeby go napoic, z wesolego dziecka, bawiacego sie, pogodnego w 2 h zrobilo sie podyspiajace, lejace przez rece, pojechalismy na sor bo odwodniony sie robil, tam wyszla jeszcze kwasica i szpital przez tydzien, takie piekne swieta 2016.
Takze m.in. dlatego chlopakow na rota zaszczepie, zwlaszcza, ze mam przedszkolaka w domu, ktpry niby czesto nie choruje, ale zawsze moze jakas sraczke przywlec.
Pneumokoki tez lepsze te platne, bo najgrozniejszy serotyp, dosyc czesty, wywolujacy sepse pneumokokowa w tej na nfz nie jest zawarty.
Wydatek jest spory, zwlaszcza podwojny, ale moim zdaniem warto.
Bardzo Ci dziękuje za opinie!23.10.2019 urodził się Władek ❤️
starania od 2016: PCO, KIR AA, teratozoospermia, 2017 - 4x IUIICSI 1 - 01.2018
ICSI 2 - 08.2018
IMSI 3 - 01.2019 - 27.01 szczęśliwy transfer! -
Dziewczyny, dostałam od kuzynki nosidełko Babybjorn, w którym niby odrazu można dzieci nosić. Wiecie czy faktycznie można? 🤔 Mój mały ma ponad 3 tygodnie, ale wydaje mi się, że jest za mało stabilny na nosidełko..
-
U mnie fatalny drugi dzień. Wiski, wrzaski, ryk... Do tego odwiedki, chyba ostatnie. Więcej nikogo nie zaproszę bo 2,5h gości i noszenia placzacego dziecka.
Dziewczyny wydaje mi się że mylicie nietolerancje laktozy i alergie na biało mleka krowiego. To zupełnie dwie inne sprawy. Laktoza to cukier mleczny - czy pijecie mleko krowie czy nie w waszym mleku będzie, najwięcej w pierwszej fazie. A białko krowie może uczulac i jego eliminacja powinna znieść objawy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2019, 20:40
moni05 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOlliiii wrote:Dziewczyny, dostałam od kuzynki nosidełko Babybjorn, w którym niby odrazu można dzieci nosić. Wiecie czy faktycznie można? 🤔 Mój mały ma ponad 3 tygodnie, ale wydaje mi się, że jest za mało stabilny na nosidełko..
Producenci nosidełek na ulotkach od nosidełek piszą co innegoprzedszkolanka:) lubi tę wiadomość
-
sunshine03 wrote:nie powinno się nosić dzieci w nosidełku do momentu aż nie siedzą samodzielnie. Tak przynajmniej zalecają fizjoterapeuci.
Producenci nosidełek na ulotkach od nosidełek piszą co innegomoże ewentualnie jakieś chustonosidlo? 🤔 Szukam jakiegoś sposobu na tego mojego płaczka 🙈
-
nick nieaktualnyOlliiii wrote:Ehh tak też myślałam
może ewentualnie jakieś chustonosidlo? 🤔 Szukam jakiegoś sposobu na tego mojego płaczka 🙈
też mamy płaczka, więc łączę się w bólu 🙈
Jupik chyba ostatnio polecała jakieś chustonosidloWiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2019, 22:35
Olliiii lubi tę wiadomość
-
Koniczynka wiski? Jestes z podlasia?
A ja oficjalnie skonczylam przygode mleczna. Juz leca same krople. Troche szkoda ale i tak jestem dumna bo dlugo miałam mleko jak na takie karmienie
Wiec na pocieszenie makdonald i lampka winaaga_ni, KasiaP, Cabrera, mia4444 lubią tę wiadomość
Bartuś 19.09.2019 20:14
37 tydzien 1 dzien
Witaj synku -
Ja się bałam strasznie tej chusty, a okazuje się, że wiązanie podstawowe serio nie jest takie trudne. Teraz robię to raz-dwa. Jedyne co, to młodego wkładam do chusty przed lustrem. Wole sie upewnić, że jest ok i ze dobrze „siedzi”
Chuste mam elastyczną z lennylamb. Tylko na moje mogłaby być krótsza, bo mamy taką 5m, bo niestety brałam pod uwagę i siebie i męża.
Kokosowa, dałaś radę! 💪🏻 Ojaaa... winko 🤤
Ta dyschezja Remika mnie wykończy. Jeśli naprawdę ma to trwać jeszcze 4,5 miesiąca to popełnię kamikadze. Jak on się meczyostatnie dwie i pół godziny to krzyk, płacze i łzy a kupy jak nie było, tak nie ma. Teraz usypia na mężu. Tak, na mężu. Postawiłam sprawę jasno (po raz któryś, bo my Uwemhe gadaliśmy o tym nie raz i nie dwa, wiecznie to samo, poprawa na dzień lub dwa a później on się pyta co ma zmienić... znowu
), że naprawdę jeśli to się nie zmieni to to się skończy rozwodem, bo jeśli już wole żeby go nie było niż jak jest i tylko zbiera mi się na płacz to to bez sensu. I że taki układ, że on ma czas na wszystko a ja nie mam czasu się wysikać to coś jest nie halo. Wzięłam dwie aspiryny i poszłam spać na dwie h. Ale to problemu nie rozwiązuje, wiadomo. Dzisiaj zobaczył tak naprawdę jak wyglada (co prawda z boku...) dzień z małym. Jak w biegu w czasie 10 min drzemki gotowałam makaron, jak leżał spokojnie może z minutę, dwie, akurat jak go „rzucałam” żeby iść siku. Jak trzeba walczyć z nim, wyjącym dwie godziny żeby pospał na mnie te 15 minut i później był spokojny chociaż godzinkę... może jeśli nie słowa to to pomoże. Ze widział, że na wczasach nie jestem i to, że jest tu w miarę czysto i jest obiad to cud i dobre chęci Remika przebywania godzinę w chuście...
Kookosowa lubi tę wiadomość
Grudzień 2018: zmiany nowotworowe szyjki macicy
2017-2018: 3CB
Prawie trzy lata starań 2016-2019
❌ Hashimoto, PCOS, niedoczynność tarczycy, tachykardia zatokowa
Alicja - 22.02.2012
Remigiusz - 05.10.2019 -
Moni, dopiero sprawdziłam co to dyschezja- współczuję
biedny Remik. Mi w artykule mignelo, że mija po 3-4 tyg.od pojawienia się, więc może jednak nie będzie tak źle (4,5 mca brzmi znacznie gorzej). Co do męża, no właśnie moim zdaniem rozmowy czasem są o kant..bo można mówić i mówić. Czasem potrzeba kubeł zimnej wody na łeb. Pamiętaj jednak, że te uczucia co masz teraz może nie będą trwać i w końcu się poprawi, pamiętam jak pisałaś w ciąży jak bardzo mąż Cię wspiera i jak cieszyłas się ze ślubu. Dzieci dużo zmieniają i weryfikują, no i szczególnie trudne są sytuacje jak u was, że dziecko tyle płacze. U nas Feli spokojny, ale przy Kini jest co robić, bo wchodzi w trudny okres buntu dwulatka i to ona nam teraz daje nieźle popalić.. Stąd nasze tarcia. Ale ja też dostałam dziś kubeł na łeb, a) że mi mąż wykrzyczał, że co by nie zrobił to i tak narzekam i tylko rano czekał, aż mu znów jakieś pomyje na łeb wyleje (w sumie ma racje, bo też już chodzę jak bomba), b) obejrzałam CNN Szustaka z dzisiaj i jest w punkt do nas - "po co jest małżeństwo". Dało mi do myślenia. (Jak ktoś nie zna Szustaka to polecam, ileż razy on już mi pomógł to nie zlicze..).
Tak więc ja chwilowo idę spać z nadzieją, że będzie lepiej 😁 a męża łatwo nie odpuszczę, muszę tylko wymyśleć sposoby na to, żebyśmy oboje bardziej wyluzowali 😜
Dobrej nocy wszystkim.aga_ni, nuśka91, moni05 lubią tę wiadomość