Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
przedszkolanka:) wrote:Ja jakbym karmiła wyłącznie kp to też bym czekała 6 mies.,ale tak to nie.
Konieczynka mój też się bawi językiem i ustkami,tak ciumka słodko:D
A mówię siusiak i piposzka -
My też na spokojnie po 6 miesiącu, czyli tak stawiam pod koniec kwietnia
I będziemy na BLW 😉 z Jasiem się super sprawdziło, nigdy go w sumie nie karmiliśmy, od początku je sam i raczej nie wybrzydza za mocno 😉
Julia też się bawi języczkiem, tzn bardziej go "gryzie" 😂
I też nie mogę na nią narzekać. Ładnie śpi,
Pierwsze nocne karmienie mamy 5/6 😍 potrafi się soba zajac. Mata, dywan. Ostatnio uwielbia być w pokoju brata. Jasio bawi się klocami, a ona leży i się przygląda 😊
Zasypia najczęściej przy cycusiu, albo że smoczkiem i pieluszką.
Co do określeń to Jasio mówi,że on ma siusirka, a Julka nie ma 🤷
I nie poruszam tego dalej,bo powiem szczerze,że też bym miała problem jak nazwać 🤦 -
Koniczynka u nas córcia ma pompona a synek siusiaka.
U nas diete rozszerzymy jak dojdziemy do siebie. U nas genetycznie wiotkie miesnie wiec musimy złapać lepszy moment. I jak z córką zero sloiczkow. Na poczatku papki a potem widelcem na drobno. Słoiczek dla mnie to rozwiazanie wyjazdowe albo szpitalne gdzie brak mozliwosci gotowania.
Bartuś 19.09.2019 20:14
37 tydzien 1 dzien
Witaj synku -
Konieczynka wrote:To ja jako jedyna mam zamiar czekać do 6m.Kp więc według zaleceń mam jeszcze mnóstwo czasu na rozszerzenie diety. Poza tym nie spieszy mi się do gotowania zupek.
Kkkaaarrr to o czym piszesz to jakaś fikcja dla mnie. Legenda głosi że są takie dzieci a ty mówisz że masz taki egzemplarz?
U nas ostatnio wielkim sukcesem jest to że Lidia usypia leżąc ze mną na kanapie z szumami z telefonu na pełen regulator. I ja nie przenoszę, ryzyko wybudzenia jest za duże. Obkladam poduszkami. 😃 Zresztą śpi 20-30min także za długo tak nie leży.
Ja mam dwa pytanka:
1. Lidia ssie swój język. Wypluwa smoczka i ssie sobie jezyczek. Czy coś z tym robić? Czy jej na to pozwolić jakoś etap rozwoju?
2. Tu pytanie głównie do mam starszak ów. Jak nazywacie kobiece narządy w rozmowie z dzieckiem? Jedyne co przychodzi mi do głowy to cipka, ale brzmi wulgarnie, zdrobnienie cipcia/cipunia no nie wiem. Moja mama w rozmowie ze mną wogole nie nazywała, może nie był to temat tabu ale jednak. A nie wiem jak synowi tłumaczyć co ma siostra. On ma siusiaka a ona? 🤷♀️
Nie jestes jedyna, ja rownoez nie planuje rozszerzac doety wczesniej jak po 6msc, dopoki jest sam cyc to mega wygoda. Syn dostal pierwsza lyzeczke kilka dni przed skonczeniem 5msc, wtedy nie moglam sie doczekac, teraz stawiam na wygode.
Tak, Nona poko co kest na prawde bezproblemowa. Ostatnio przechodzila/przechodzi skok (dzis skonczyla 17tyg) i 'dala mi w kość', bo przez kilka dni budzila sie co ok 2h w nocy. Absolutnoe nie narekam i cieszę sie chwilą, bo nie wiadomo jak bedzie jak sie pojawoa zeby, albo inne etapy.
U nas podpbny problem z brakiem odpowoednika siusiaka. Ja mowie cipcia, ale jakos szzegolnoe nie zachecam starszaka, aby zlapal ten wyraz, bo srednio mi pasuje, aby go uzywal, ale lepszego noe mam... -
Mamy alergikow, jak się u waszych dzieci objawiała alergia na bmk, cytrusy czy cokolwiek? Moja mała ma generalnie bardzo wrażliwa skore, jak czasem mleko poleci po policzku i nie wytre to zaraz wysypka. Poza tym sluzowate kupy i pediatra mówi ze alergia i kaze odstawić wszystkie alergeny a ona poza tym co napisałam jest zdrowa i nic jej nie dolega...
-
nick nieaktualnyMy pewnie wcześniej rozszerzymy dietę, ale skoro i tak daje ten syfiasty pod względem składu Nutramigen, to może lepiej przedarte warzywko??
Kurde sama nie wiem (moja teoria byka taka, ze karmie bezproblemowo tylko kp do 6 miesiąca, porem rozszerzanie diety, no cóż...😏).
Tymczasem mam pytanie o zęby 😱
Stasio zwiększył ilość śliny o 1000%, od kilku dni jest marudny, próbuje całe piąstki wsadzać do buzi, smoczka to mam wrażenie, ze zje, No i przede wszystkim wścieka się przy tym niemiłosiernie...
Wyglada to tak, jakby mu w buzi cos mocno przeszkadzało...w nocy się rzuca, nawet podrapał się na buzi 😏
Wydaje mi się, ze to za wcześnie na zęby, myślałam, ze to taki etap, ale już zwątpiłam...
W każdym razie muszę zaopatrzyć się za wczasu w jakaś maść na ząbki...co polecacie??
Ps. Mój synek właśnie sam zasnął w łóżeczku kiedy mama pila kawkę 😊Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2020, 11:18
-
Kookosowa wrote:Koniczynka u nas córcia ma pompona a synek siusiaka.
U nas diete rozszerzymy jak dojdziemy do siebie. U nas genetycznie wiotkie miesnie wiec musimy złapać lepszy moment. I jak z córką zero sloiczkow. Na poczatku papki a potem widelcem na drobno. Słoiczek dla mnie to rozwiazanie wyjazdowe albo szpitalne gdzie brak mozliwosci gotowania.Paulina -
Cabrera u nas tak samo. Ślina się leje strumieniem, jakby mógł to by rękę po łokieć wpakował. Biedak nie do końca ogarnia że ślinę się połyka.
Ja myślę, że to taki etap. Dziąsła wyglądają ok u nas, nic się nie rozpulchnia.
Kupiłam na ząbkowanie bobodent bo ma lidokainę a nie tylko wyciągi z ziół. Ale to już w ostateczności.
Kupiłam też takie gryzaki do chłodzenia w lodówce.
No i mamy problem z wyciszeniem przed zaśnięciem. Straszne ojojanie. Jak do tej pory sam zasypiał, tak teraz trzeba za rączkę trzymać, głaskać, bujać...i wieczorem też sen niespokojny, widać że przetwarza wrażenia z dnia.
-
Pytanie do dziewczyn, które ćwiczą maluchy po wizycie u fizjo. Czy u was dzieci pierwsze dni też były takie płaczące? U nas od 2 dni mały w nocy co chwile się wybudza i płacze, w dzień wręcz wyje. Myślę, że to przez ćwiczenia, bo akurat ćwiczymy od 2 dni, a nigdy wcześniej nie było takich akcji, że nie śpi całe noce. Nie wiem czy coś źle robimy czy po prostu mięśnie muszą się przyzwyczaic 😔
-
Odniosę się jeszcze do słoiczków.
Na początku też chciałam sama gotować. Ale tak sobie pomyślałam, że jak mi dziecko zje marchewkę i dostanie uczulenia, to skąd będę wiedziała, że to od marchewki a nie od oprysków którym ją poddano?
Nie mam w okolicy żadnego bio sklepu, a wydaje mi się, że nad takim słoiczkiem kontrola jest większa.
I tak sobie pomyślałam, że przetestuje słoiczki i jak będę wiedziała że nic nie uczula samo w sobie, to wtedy będę sama gotować z tego co mam dostępnego.
Nie wiem, może za dużo o tym myślałam, ale na początek średnio przemawiają do mnie idealne warzywa z ryneczku czy marketu.
Aczkolwiek bardzo chętnie przyjmę argumenty obalające moją teorię 😁Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2020, 12:38
-
No nasze ćwiczenia też nie są jakieś skomplikowane, ale tak płacze, że już się zastanawiam czy coś robię nie tak. Ale przy samych cwiczeniach się cieszy cały czas, dopiero potem jest jazda 😐
I apropo rozszerzania diety. Macie na oku jakieś specjalne łyżeczki, czy to wszystko jedno jaka się daje? I jak to robić, pomiędzy mlekiem czy zamiast któregoś karmienia? -
Aaga wrote:Kasia chyba Ty pisalas o braku apetytu po szczepiebiu 5w1. U nas po Prevenarze nie bylo tego problemu, mloda dalej chetnie je. U was juz wszystko wrocilo do normy?
W dzień karmie ja co 4h, a w nocy jak się obudzi - wychodzi 5-6h po wieczornym karmieniukasia1518
-
Olliiii wrote:Pytanie do dziewczyn, które ćwiczą maluchy po wizycie u fizjo. Czy u was dzieci pierwsze dni też były takie płaczące? U nas od 2 dni mały w nocy co chwile się wybudza i płacze, w dzień wręcz wyje. Myślę, że to przez ćwiczenia, bo akurat ćwiczymy od 2 dni, a nigdy wcześniej nie było takich akcji, że nie śpi całe noce. Nie wiem czy coś źle robimy czy po prostu mięśnie muszą się przyzwyczaic 😔kasia1518
-
Olliiii wrote:No nasze ćwiczenia też nie są jakieś skomplikowane, ale tak płacze, że już się zastanawiam czy coś robię nie tak. Ale przy samych cwiczeniach się cieszy cały czas, dopiero potem jest jazda 😐
I apropo rozszerzania diety. Macie na oku jakieś specjalne łyżeczki, czy to wszystko jedno jaka się daje? I jak to robić, pomiędzy mlekiem czy zamiast któregoś karmienia?kasia1518
-
sandrina22 wrote:Odniosę się jeszcze do słoiczków.
Na początku też chciałam sama gotować. Ale tak sobie pomyślałam, że jak mi dziecko zje marchewkę i dostanie uczulenia, to skąd będę wiedziała, że to od marchewki a nie od oprysków którym ją poddano?
Nie mam w okolicy żadnego bio sklepu, a wydaje mi się, że nad takim słoiczkiem kontrola jest większa.
I tak sobie pomyślałam, że przetestuje słoiczki i jak będę wiedziała że nic nie uczula samo w sobie, to wtedy będę sama gotować z tego co mam dostępnego.
Nie wiem, może za dużo o tym myślałam, ale na początek średnio przemawiają do mnie idealne warzywa z ryneczku czy marketu.
Aczkolwiek bardzo chętnie przyjmę argumenty obalające moją teorię 😁
Proszę argumenty ma minus :p ale ogólnie to nie uważam że jak ktoś daje słoiki to źle robi czy coś. Po prostu ja bym tego nie jadłaale sera koziego też nie zjem A ludzie jedzą i zdrowy
Kookosowa lubi tę wiadomość
2017 #1
2019 #2
-
Dobra zaraz dostane hejt ale dziewczy nie ma ekologicznych słoiczków!!! Na Boga to manipulacja. Tak działa reklama. Dobra kochana mamo wybierz dla dziecka to co najlepsze bo bio bo sprawdzone bo ma certyfikat. A ty zła i wyrodka sama zrob. W naszych czasach znaleźć czysta zdrowa marchewke to cud i zdarzyć sie moze tylko w bieszczadach. A wątpię ze gerbery kupuja marchewke do sloiczka u pana Romana daleko z roztocza tylko maja szklarnie albo uprawy rolnicze pod fabryka. Czytaj pelno spalin i syfu w glebie. W sloiczku jest to samo co mamy w domu z marketu. Tylko 5 razy droższe
Mamy. gotując zupe dla calej rodziny przed doprawianiem wyjmujemy kawalek marchewki, kawalek ziemniaka. Dodajemy ciutek masła blendujemy pol do sloiczka po koncentracie pol do miseczki. Sloiczem w lodowce na drugi dzien. Mamy z głowy dwa obiadki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2020, 15:51
Bartuś 19.09.2019 20:14
37 tydzien 1 dzien
Witaj synku