Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Kokosowa ja nie hejtuje. Ja wiem, że to nie jest jakaś super marchew. Tylko jak widzę jak u nas są te warzywa przechowywane w sklepach, to...pewnie w fabrykach jest nie inaczej, no ale oni robią jedzenie dla dzieci, to jakieś normy ich chyba obowiązują.
Żeby nie było, że ja tych słoików bronie czy coś. Ja wiem, że najzdrowiej jest samemu w domu przetworzyć. Ale one mi się na początek taką bezpieczną opcją po prostu wydały.


-
nick nieaktualnyJa będę stosowała i słoiczki i będę gotowała sama - taki plan oczywiście 😜
Do mnie warzywa w markecie nie przemawiają 😏
No chyba ze dostanę produkty „ze wsi”, bo czasem takowe od rodziny otrzymujemy to oczywiście będzie gotowanie 😊
Ale generalnie na pewno nie będę się spinala z tego powodu, za 10 lat i tak w sklepiku kupi chipsy 😉 -
Ja myślę dokładnie to samo. Normy niby są ale moi znajomi pracowali w cukrowniach, niby było wszystko ok a wrzucali zgniłe buraki. Siostra pracowała w piekarni-pizzerinki które uwielbiamy były robione ze splesnialych pieczarek i pomidora. Naprawdę nie ma się co łudzić, że dają tam dobre warzywa. Bo najzwyczajniej by to się nie opłacało. Kolejny zapychacz to kaszki z Bobovity. Jest tyle fajnych zdrowych kaszek ale wymagają dłuższej pracy. A to niestety zdrowe nie jest..Kookosowa wrote:Dobra zaraz dostane hejt ale dziewczy nie ma ekologicznych słoiczków!!! Na Boga to manipulacja. Tak działa reklama. Dobra kochana mamo wybierz dla dziecka to co najlepsze bo bio bo sprawdzone bo ma certyfikat. A ty zła i wyrodka sama zrob. W naszych czasach znaleźć czysta zdrowa marchewke to cud i zdarzyć sie moze tylko w bieszczadach. A wątpię ze gerbery kupuja marchewke do sloiczka u pana Romana daleko z roztocza tylko maja szklarnie albo uprawy rolnicze pod fabryka. Czytaj pelno spalin i syfu w glebie. W sloiczku jest to samo co mamy w domu z marketu. Tylko 5 razy droższe
Mamy. gotując zupe dla calej rodziny przed doprawianiem wyjmujemy kawalek marchewki, kawalek ziemniaka. Dodajemy ciutek masła blendujemy pol do sloiczka po koncentracie pol do miseczki. Sloiczem w lodowce na drugi dzien. Mamy z głowy dwa obiadki.Paulina
-
Paulina o tuż to kaszki gotowe to sam cukier i maltodekstryna. Mozna ugotowac przeciez zwykla manna albo platki ryzowe na mleku i zjedza wszyscy.
Jak mowie sa sytuacje gdzie nie ma jak. Choc bysmy sie podrapali po czole lewa noga to na wczasach czy w hotelu nie wyjme garkuchni i nie ugotuje. Ale tak nacodzien w domu to taniej i zdrowiej.
A co do norm to kazda firma ma a same wiemy najlepiej jak u nas w kraju uwielbiamy omijac wszystko byle taniej i szybciej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2020, 17:00
Bartuś 19.09.2019 20:14
37 tydzien 1 dzien
Witaj synku -
Ja też nie mówię, że nigdy nie dam sloiczka czy kaszki ale chce prawie wszystko robić sama. W tym roku robiliśmy już przeciery z jabłek, marchewki i truskawki bez cukru. A kaszki dokładnie można ugotować manna i dodać nawet łyżeczkę dzemu domowego i już jakie pyszne jedzenie. Fajna alternatywa dla jedzacego już dziecka to chleb w jajku smażony, naleśniki zielone ze szpinakiem. Takie proste jedzenieKookosowa wrote:Paulina o tuż to kaszki gotowe to sam cukier i maltodekstryna. Mozna ugotowac przeciez zwykla manna albo platki ryzowe na mleku i zjedza wszyscy.
Jak mowie sa sytuacje gdzie nie ma jak. Choc bysmy sie podrapali po czole lewa noga to na wczasach czy w hotelu nie wyjme garkuchni i nie ugotuje. Ale tak nacodzien w domu to taniej i zdrowiej.
A co do norm to kazda firma ma a same wiemy najlepiej jak u nas w kraju uwielbiamy omijac wszystko byle taniej i szybciej.Paulina
-
U nas pierwsze łyżeczki po jednej dwie słoiczki, później słoiczek + zupki które sama zrobię ( Poli tez sama gotowałam). Kaszek nigdy nie dawałam bo Pola ich wręcz nie lubiła
nasze maluchy będą jadły na lato a wtedy z ogródeczka swoje warzywa i owoce mmm
-
Oj tak z rozszerzaniem diety trafimy na fajna poręprzedszkolanka:) wrote:U nas pierwsze łyżeczki po jednej dwie słoiczki, później słoiczek + zupki które sama zrobię ( Poli tez sama gotowałam). Kaszek nigdy nie dawałam bo Pola ich wręcz nie lubiła
nasze maluchy będą jadły na lato a wtedy z ogródeczka swoje warzywa i owoce mmm 
gorzej te miesiące listopad, - kwiecień
przedszkolanka:) lubi tę wiadomość
Paulina
-
Też planuje sama gotowac, ale dopiero jak mi urosną warzywa we własnym ogródku. Ze względu na to że pierwszy raz będę siać warzywa w swoim ogródku w domu, to trochę mi rodzice od siebie przywioza że swojego ogródka- ba pierwsze łyżeczki będzie, później będę musiała się wesprzeć sloikami bo pewnie gdzieś w czerwcu dopiero będę miała swoje warzywa.kasia1518


-
Ale mi oczy otworzyłaś! Ja od 2 lat sieje sobie ostre papryczki i mam co roku ładne zbiorykasia1518 wrote:Też planuje sama gotowac, ale dopiero jak mi urosną warzywa we własnym ogródku. Ze względu na to że pierwszy raz będę siać warzywa w swoim ogródku w domu, to trochę mi rodzice od siebie przywioza że swojego ogródka- ba pierwsze łyżeczki będzie, później będę musiała się wesprzeć sloikami bo pewnie gdzieś w czerwcu dopiero będę miała swoje warzywa.
jakos w ogole nie pomyslalam, ze moge w tym roku posiac tez marchewke czy pietruszke i bedzie dla Ninki
sialas juz takie warzywa w domu, rosną?? Mam jeszcze loggie, ale ona od poludniowej strony i tam latem chyba nawet kaktusy by uschly
-
My z racji kp też rozszerzenie dopiero po skończeniu szóstego miesiąca. Plan jest na samodzielne gotowanie

My juz po wizycie u okulisty. Zakropienie oczu i powrót po 40 minutach na badania. Na szczęście ok, żadnych wad wrodzonych, toksoplazmozy, zeza itp. Lekka nadwzrocznosć, ale na razie lekarz Kazał olać. Kontrola za rok. Chyba, że coś nas zaniepokoi. Byłam zdziwiona spokojem Olka. Nawet lekarz mówił, że nie zdążają się tacy mali i mili pacjenci - przy zakrapianiu zazwyczaj płaczą a potem jak lekqrx wjeżdża z tymi różnymi sprzetami to już w ogóle. Ale Olek wykazał się elokwencja :p
A ja wczoraj po pierwszej wieczornej przebiezce - myślałam, że zdechne, ale planuje co dwa dni się wyrywać
-
W domu to tylko zioła sialam. Warzywa będę pierwszy raz w tym roku, ale to na ogródku, bo 2 lata temu się wprowadzilismy do swojego domu.kkkaaarrr wrote:Ale mi oczy otworzyłaś! Ja od 2 lat sieje sobie ostre papryczki i mam co roku ładne zbiory
jakos w ogole nie pomyslalam, ze moge w tym roku posiac tez marchewke czy pietruszke i bedzie dla Ninki
sialas juz takie warzywa w domu, rosną?? Mam jeszcze loggie, ale ona od poludniowej strony i tam latem chyba nawet kaktusy by uschlykasia1518


-
O tak! Ja nie zapomnę jak leżałam na patologii ciąży i na kolację zaserwowali zmielone coś. Jedna tylko odważyła się spróbować, żeby powiedzieć reszcie że chyba mięso i żeby nie jadły.Aaga wrote:I tak nigdzie nie ma bardziej syfiastego jedzenia niz w szpitalach
stare, popsute, pognite jedzenie siup dla chorych zeby krocej zus emerytury wyplacal...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2020, 00:40


-
sandrina22 wrote:
Masło w opakowaniu, to jakieś luksusy
u nas na patologii takich nie było, sałaty tez jakoś na bogato
23.10.2019 urodził się Władek ❤️
starania od 2016: PCO, KIR AA, teratozoospermia, 2017 - 4x IUI
ICSI 1 - 01.2018
ICSI 2 - 08.2018 
IMSI 3 - 01.2019 - 27.01 szczęśliwy transfer! -
Zależało od dnia. Nieraz dała się poćwiczyć A czasami nawet dotknąć się nie dała była taka spięta że nie było możliwości. Dlatego z czasem się poddałam. Nie wiem czy coś to dało czy wyrosła bo istnieje już lewą stroną nie tylko prawa, głową kręci A Pani twierdziła że nie da głowy z jednej strony na druga. Głowy mi już też do tyłu tak nie daje. I co lepsze zapisałam ją znowu ale byliśmy prywatnie u pediatry. Strasznie fajny gość, wyoglądał ją z każdej strony, wybadaał i mówi że on w niej żadnej asymetri nie widzi. Napięcia na obwodzie też nie ma, może trochę w pionie. Mówił że dla niego bez sensu tam jechać, płacić i ją stresówać bo jeśli ona płacze podczas ćwiczeń i dodatkowo napina to szkoda jej męczyć tym bardziej że on w niej nic nie widzi. I zgłupiałam.kasia1518 wrote:A było z czasem lepiej ? Jest poprawa po ćwiczeniach?
Koleżanka też dziecko ćwiczyła i mówiła że musi być płacz i trzeba to przetrwać bo dziecko się rozciąga tak jakby ten przykurcz mięśni i to go boli











