Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas corcia gdzies od 3-4 tygodni strasznie zaczela bac sie obcych I glosnych dzwiekow typu odkurzacz, suszarka. Moge ja nosi ja albo maz I co dziwne moj tata. Moja mama moze jak mnie nie ma w poblizu. Ale ja ja tez u rpdzicow dosc czesto zostawiam zebym wlasnie w razie czego mogla gdzies wyjsc I wiem ze sobie poradza. Co do psychologa jezeli masz byc spokojniejsza to warto natomiast czy to niezbedne mozesz zapytac pediatre jak mu ufasz.
U nas niestety bez spektakularnych postepow a rehabilitujeny sie juz ponad pelny miesiac. Juz sama nie wiem co robic czy dalej czekac, czy zle dobrane sa cwiczenia, czy cos jest nie tak... 11sierpnia mamy wizyte u neurologa licze ze sie cos wyjasni. Nie ukrywam ze to dosc trudne gdy wszyscy robia wielkie oczy jak slysza ze Julka jeszcze nie siedzi czy nie raczkuje, albo jak juz mysle ze bedzie jakis progres a tu lipa. Martwie sie o nia bardzo 😞 -
Aaga ja Cię doskonale rozumiem. Nasz też nie siedzi ani nie raczkuje. Rehabilitujemy się co prawda tylko 2 tyg ale póki co postępów nie widać.
W sierpniu jak nic się nie zmieni będziemy myśleć co dalej.
Do tego jestem wkurzona na pediatrę, dla której większym problemem jest to że mały pije mm 5 razy dziennie. No dramat. A że motoryka leży to chu*
Co do psychologa, to nie wiem. Nasz całe spotkania z rehabilitantka drze się jak obdzierany ze skóry. Ona się tylko śmiała, że ma take bobasy, które na sam jej widok już wyją. Więc jeżeli zachowania na rehabilitacji ma być przesłanką do wizyty u psychologa, to bym nie szła.
-
sandrina22 wrote:Dodatkowo mieliśmy prowokację na mleko i niestety zostajemy na pepti.
Generalnie ostatnio bardzo słaby czas mamy
A jak robiliście prowokacje i jakie były objawy, bo my na nutramigenie i daje co jakiś czas do spróbowania coś z mlekiem typu jogurt z owocami, naleśnik ale nie wiem czy przy tak małych ilościach coś by było widać? Próbowałam zrobić kasze na bebiku i dać do picia ale ten smak jest dla niej niejadalny.
A co do psychologa, to zauważyłam że dość sporo naszych dzieci jest strachliwych i może wynika to z tego, że była ta cała pandemia i nie miały szans się zaznajomić z wieloma rzeczami co w połączeniu z charakterem i temperamentem daje taki wynik -
aga90 wrote:A jak robiliście prowokacje i jakie były objawy, bo my na nutramigenie i daje co jakiś czas do spróbowania coś z mlekiem typu jogurt z owocami, naleśnik ale nie wiem czy przy tak małych ilościach coś by było widać? Próbowałam zrobić kasze na bebiku i dać do picia ale ten smak jest dla niej niejadalny.
A co do psychologa, to zauważyłam że dość sporo naszych dzieci jest strachliwych i może wynika to z tego, że była ta cała pandemia i nie miały szans się zaznajomić z wieloma rzeczami co w połączeniu z charakterem i temperamentem daje taki wynik
-
Aaga spokojnie, dobrze pamiętam że córka to wcześniak? Jak Cię to uspokoi to moja pierworodna zaczęła raczkować po roczku, siedziała wcześniej ale nie pamiętam gdzieś chyba koło 9 albo 10 mca. Chodzić mając 17mc ( a ja urodzona w terminie i zaczęłam chodzić mając 18mc). Także naprawdę trzeba wyluzować, wiem że to nie łatwe bo sama biegałam po specjalistach aż mi ortopeda powiedziała żebym się opamiętala i nie wymagala tyle od dziecka. I wtedy wyluzowlam. A Gabrysia w wieku 9 m-cy stoi i chodzi przy meblach to tak naprawdę teraz widzę różnice między nimi w rozwijaniu się.
To że się boi odkurzacza też normalne, minie samo. Też tak miałam ze starsza ... najpierw usypiała przy odkurzaczu a później był płacz. Wszystko wróciło do normy.
To prawda że teraz to na wyrost każdy przerwazliwoomy i na wszystko tylko specjalista, a później się okazuje że trzeba po prostu czasu bo każde dziecko jest inne.Aaga lubi tę wiadomość
kasia1518
-
aga90 wrote:A jak robiliście prowokacje i jakie były objawy, bo my na nutramigenie i daje co jakiś czas do spróbowania coś z mlekiem typu jogurt z owocami, naleśnik ale nie wiem czy przy tak małych ilościach coś by było widać? Próbowałam zrobić kasze na bebiku i dać do picia ale ten smak jest dla niej niejadalny.
A przeszliśmy na pepti, bo u bobasa nietolerancja objawiała się przez AZS a tu teraz niespodzianka, bo policzki czyste a ze strony układu pokarmowego nie pykło.
-
Też mi się wydaje że teraz chodzenie z dziećmi po specjalistach zrobiło się modne. Szczególnie w większych miastach gdzie jest do nich dostęp. Myśmy byli raz u tego fizjo i mąż mnie zjebał że wymyślam, dlatego jak chciałam pójść do neurologa to się tylko popatrzył. Ja rozumie że jak są przesłanki i trzeba to wiadomo. Ale większość idzie bo ktoś był. Jedna pediatra do mnie też czy ona taka płaczliwa jak byliśmy na wizycie jak miała 4 miesiące. A no płakała jak obca baba do niej przyszła ją oglądała z każdej strony nawet w tyłek jej zajrzała to też by mi się to nie podobało. Moja bratanica od małego bała się zabawek, karuzeli, odkurzacza, suszarki. Teraz ma 2.5 roku i niedawno jej to przeszło.
Kuzynka do mnie też ostatnio z tekstem mój Karol jak miał 9miesięcy to chodził A twoja nawet nie raczkuje. Kiedyś też to porównywałam bo jedno dziecko to jedno tamto A teraz widzę że każde rozwija się w swoim tempie i nie ma co na siłę pomagać. Na wszystko przyjdzie czas. -
Dziewczyny a takie pytanko czy miała któraś tak żeby bolało was w klatce piersiowej, a dokładnie pod prawą piersią i promieniuje na plecy do łopatki? Od jakiegoś czasu mam takie bóle raz słabsze, raz mocniejsze, już się bałam że to zawał, byłam w piątek na ekg, robiłam badania, wszystko książkowe A ból pozostał. Nie wiem czy to nie od karmienia, albo noszenia mojego klocka, albo złej pozycji przy karmieniu, koleżanka po urodzeniu bliźniaków mówiła że też tak czasem ma. Nie wiem czy iść gdzieś z tym dalej, moja pediatra mówi że nie widzi nic niepokojącego
-
Wiktoria mnie plecy bolą od karmienia. Przyjmuje taka pozycje w której Lidii jest wygodnie a nie mi. A takie kłucia często są zwalane na tzn nerwobóle.
Aga90 skoro naleśnik i jogurt nie dają objawów to zacznij prowokacje. A sumie to już zaczęłaś skoro takie rzeczy podałaś. Wpisz w Google drabina mleczna. Będzie podane jak prowokować.
Lidia reaguje na np pół plastra wędliny z kurczaka i to zjedzonej przeze mnie. Karmie piersią. Jej bym się na tym etapie nie odważyła podać nawet łyżeczki jogurtu.
Sandrina a 5xmm na dobę to dużo.? Ja teraz tylko na KP ale są dni że Lidia mało co zje i tylko cyc. Dziś akurat piła bardzo mało w dzień ale w nocy co 2h. A w dzień tylko raz.
Wy się martwicie ze wasze dzieci nie raczkują a ja ze moja nie mówi. Nic a nic.
Każda matka czymś się martwi. -
Konieczynka wrote:Wiktoria mnie plecy bolą od karmienia. Przyjmuje taka pozycje w której Lidii jest wygodnie a nie mi. A takie kłucia często są zwalane na tzn nerwobóle.
Aga90 skoro naleśnik i jogurt nie dają objawów to zacznij prowokacje. A sumie to już zaczęłaś skoro takie rzeczy podałaś. Wpisz w Google drabina mleczna. Będzie podane jak prowokować.
Lidia reaguje na np pół plastra wędliny z kurczaka i to zjedzonej przeze mnie. Karmie piersią. Jej bym się na tym etapie nie odważyła podać nawet łyżeczki jogurtu.
Sandrina a 5xmm na dobę to dużo.? Ja teraz tylko na KP ale są dni że Lidia mało co zje i tylko cyc. Dziś akurat piła bardzo mało w dzień ale w nocy co 2h. A w dzień tylko raz.
Wy się martwicie ze wasze dzieci nie raczkują a ja ze moja nie mówi. Nic a nic.
Każda matka czymś się martwi.
-
U nas ten nutramigen ze względu na krew i śluz w kupie już od pierwszych dni z poprawą po odstawieniu nabialu i ogromne gazy od laktozy no i AZS w rodzinie. Teraz po 9 miesiącu po tych produktach z mlekiem więcej gazów i troszkę śluzu w kupie ale bez żadnych rewolucji. Dzięki za rady będę się zagłębiać w temat.
-
Dzieki dziewczyny za slowa otuchy, staram sie wyluzowac I dam czas Julce
Co do karmienia u nas teraz przy zebach to stale posilki ida w odstawke, ciamka tylko to co akurat moge jej dac ze stolu bo na wszystko inne buzia zamknieta. No I cyc jakies 3-4 razy w nocy I 3-4 razy w dzien. Ja wychodze z zalozenia ze dziecko ma byc najedzone I tyle a czas zabkowania widze ze jest dla niej bardzo trudny. Za tydzien moze dwa bedzie lepiej I z jedzeniem pewnie tez sie poprawi. -
Cześć dziewczyny dawno mnie nie było, zerknęłam i widze ze na tapecie temat rehabilitacji i specjalistów. U nas to jest tak ze u Ignacego na początku stwierdzono asymetrię, obniżone napięcie mięśniowe i pare innych drobiazgów, o których już nie pamietam... oczywiście wielki alarm, specjaliści, neurolog, załatwianie WWR, dodatkowo skierowanie od pediatry do ośrodka państwowego (zakwalifikowaliśmy się na 14 spotkań). Potem nadszedł koronawirus i wszystko się rypło, ale o dziwo dziecko nam się fantastycznie rozwijało przez cały ten czas bez czyjejkolwiek pomocy. Wyluzowalam naprawdę, wsyztscy specjaliści odwołani a okazało się ze mały świetnie pokonuje kolejne etapy. No ale po ograniczeniu obostrzeń wróciliśmy na rehabilitacje, bo szkoda mi tego co się udało uzyskać. Skutek jest taki ze tam gdzie mamy WWR jest ryk wrzask, siedzę patrzę na niego i zastanawiam się po co ? Wszyscy twierdzą ze asymetria już jest ledwo widoczna, reszta poszła w zapomnienie. Ostatnio byliśmy tez w tym ośrodku na NFZ, ale tam polityka taka, ze rodzic zostaje na dworze (!) a dziecko jest zabierane przez panią rehabilitantkę do środka, umówiłam się z ta panią ze jeśli będzie dramat to ona przyjdzie po mnie i wyjątkowo będę obecna podczas ćwiczeń. I tak stałam na zewnątrz i płakałam pod oknem, bo słyszałam jak on wrzeszczy w niebogłosy. Niestety to było za mało dla rehabilitantki wiec uparcie ćwiczyła z nim dalej. Wytrzymałam 20 minut i w końcu wślizgnąłem się do budynku, znalazłam synka i zabrałam go stamtąd z tekstem ze to wszystkie nie jest tego warte. Jestem zła sama na siebie. Tez uważam ze dajemy sobie wciskać cuda wianki odnośnie tego co dziecko powinno, a tam naprawdę o my powinnysmy wyluzować! Pozdrawiam Was gorąco 😉
-
O matko, meerici jaka masakra z tym ośrodkiem NFZ🤦 Super, że się wszystko u Ignacego wyrównało 😘
Wyluzowanie wyluzowaniem, ale też każda matka zna swoje dziecko najlepiej i widzi kiedy można odpuścić a kiedy trzeba jednak działaćZimri, aga90 lubią tę wiadomość
-
sandrina22 wrote:O matko, meerici jaka masakra z tym ośrodkiem NFZ🤦 Super, że się wszystko u Ignacego wyrównało 😘
Wyluzowanie wyluzowaniem, ale też każda matka zna swoje dziecko najlepiej i widzi kiedy można odpuścić a kiedy trzeba jednak działać
A poza tym u nas masakra z usypianiem, na rękach nie, w łóżeczku nie, w wózku nie, w aucie różnie, przytulić się nie chce, przy cycku nie ma opcji zasnąć, już serio wariuję. Trochę żałuje ze tak się bałam tego smoczka i teraz naprawdę ma problem żeby się samemu uspokoić. Narwaniec straszny nam rośnie, na nic nie ma czasu, non stop musi stać! 🤦🏼♀️