Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
My mamy adaptację teraz w przedszkolu u 2letniej Zosi, też jest bez rodziców. Pierwszego dnia oprowadzili mnie po przedszkoli i kazali dziecko zostawić. Pierwszego dnia była 1.5h, dziś 2h i tak z każdym dniem będziemy zwiększać.
Na półce kazali zostawić komplet ciuchow na zmianę. I ze 2-3 pary majtek ( bo już odpieluchowana ). Swój kubeczek albo bidon - coś co można wyparzyć w zmywarce. Lezakowanie jest dla chętnych ( moja Zosia śpi) to kazali przynieść prześcieradlo na materac , poduszkę i kocyk ( bo kołdry za grube ) , raz w tyg mam zabierać do prania.
I sama zawiozę jutro nakładkę na toaletę bo mają niskie toalety ale Zosia się zapada albo są nocniki ( każdy ma swój) , więc że w domu sika na nakładce, to zawiozę, bo dziś zawołała siku i się bała bo wpadala do środka toalety mimo że to są takie miejsze.kasia1518
-
Aga_ni my mialysmy jedna adaptacje,druga nam odwolali ale licze ze jeszcze sie uda isc. Bylysny 1,5godz Julka byla grzeczna, dala sie ponosic jednej "cioci" chwilke sie pobawila I nie plakala. Ale zobaczymy jak bedzie jak zostanie sama. Co do jedzenia to tez zostajemy przy menu zlobkowym I sniadanie w domu bede tez dawac. U nas wyprawka to: pampersy, chusteczki, bidon, kocyk, skarpetki antyposlizgowe, stroj na zmiane I tyle. Ewentualnie jak mamy jakies swoje wybrane kosmetyki ktorych nie ma w zlobku.
Basiu piekne zdjecia a, Filipek to caly tata
Mamy maly ale dla mnie ogromny sukces! Julka sama usiadla I przyjela pozycje czworacza! To wynagradza ten placz przy vojcieaga90, Konieczynka, Karooo93, wiktoriaa, Kookosowa lubią tę wiadomość
-
kasia1518 wrote:Wiktora, moja Gabrysia ma takie "większe cycki " w sensie że nie płaska jak z reguły u dzieci. Ale od początku miała te gruczołki większe, pediatra nie mówiła że to coś złego, taki urok i budowa jej.
Nasza też takie ma, ale my z kolei jesteśmy pod obserwacją bo ma pęcherzyki na jajnikach. Z tym że wyszło to na kontrolnym usg brzucha, a piersi nigdy nie były niepokojące same w sobie. -
Basiu gratulacje. Piękna okazja : ślub i roczek 😍 a Filipek jest uroczy, choć wydaje się być taki malutki. Oby jego przypadek to był tylko niski wzrost. Trzymam kciuki żeby było dobrze.
Dziś Lidia ponownie zagoraczkowala. Znowu jeat rozpalowa a świeżo po antybiotyku. Mieliśmy wesele siostry męża. I chyba gdzieś ja powiało. Na sali klima, co prawda na weselu się tego nie odczulo za bardzo, ale widocznie jej wystarczyło. Albo na poprawinach bo wtedy już klima chodziła na maxa. Byliśmy krótko, raczej na podworku, potem mąż sam pojechał pomoc. Byłam z nią nawet dziś u lekarza tylko moja gwiazda dała taki popis, nie dała się normalnie zbadać. Darla sie jakby ja z skóry obdzierali. I lekarka mówi że ona kie była w stanie dostrzec błony bebekowej. Jutro zrobię jej crp. Przekonamy się czy to coś poważnego. Bo znowu usłyszałam że zęby.
Adaptacje mieliśmy mieć od środy do piątku. Ale teraz tego nie widzę z chora Lidka. Boję się jak to będzie. Ze względu na jej alegie,niby mają zapewniona dietę, własną kuchnie. Ale jak jej podadzą coś z nabiałem to będzie się męczyć biedna. W grupie łącznie z nią jest 7 dzieci, ale ona najmłodsza. Ma dopiero 11 miesięcy a będą dzieci 20 miesięczne. Lidka co prawda jest fajnie rozwinięta ruchowo. Zupełnie przestała raczkować, tupta po całym domu i już robi to dość szybko. Daje rade też po trawie, na kamieniach się wywraca. Ale wstaje i do przodu. Jest też mega głośna. Mam nadzieję że wykrzyczy swoje w żłobku. Hehe -
aga90 wrote:Nasza też takie ma, ale my z kolei jesteśmy pod obserwacją bo ma pęcherzyki na jajnikach. Z tym że wyszło to na kontrolnym usg brzucha, a piersi nigdy nie były niepokojące same w sobie.kasia1518
-
Dzięki dziewczyny. Kuzynka była u dr bo u jej córeczki zrobiła się większą jedna pierś, czerwona i wyczuła w niej guzek i spanikowała, pojechała do lekarza ale jej powiedział że to jakiś stan zapalny i jak nie minie to da antybiotyk. Dziwne, no ale ja lekarzem nie jestem
-
U nas od nocy gorączka. 38, 37.5. W nocy udało się zbić a dziś nie. Spał mi tylko 30 minut w dzień . Wg. Mnie zęby bo ma strasznie opuchnięte dziąsła. Nie wiem jak mu pomóc 😪Wrzesień 2019, urodził się synuś 💙
Czerwiec 2022, urodziła się córcia❤
4xIUI ,3x transfer ,1x crio ,1x transfer -biochemiczna , 1x crio , drugi crio -
Hania właśnie kończy katar bo zaraziła się od kuzyna ale i on i ona mieli tylko katar bez innych objawów na całe szczęście. I właśnie przed chwilą postawiła swoje pierwsze 4 samodzielne kroczki 😁
Kookosowa, Karooo93, kasia1518, kkkaaarrr, wiktoriaa, ammarylis, moni05, adella1 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, macie sprawdzone sposoby żeby oduczyć dziecko lulania?
Gabrysia lulana do snu za każdym razem i tylko ja to mogę robić. Za kilka m-cy przyjdzie mi wrócić do pracy i się zastanawiam jak do tego podejść i kiedy najlepiej?
Macie jakieś rady?kasia1518
-
Dreamer wrote:Podpinam się do pytania. Może ktoś pracuje w żłobku ? Jak one to robią ?
Ja kładę się na łóżku z nią i tyłkiem jej trzacham lub dość mocno miziam ręką przez całe ciało od szyi po stopę zasypia
-
Dreamer wrote:Podpinam się do pytania. Może ktoś pracuje w żłobku ? Jak one to robią ?
Co w żłobku a co w domu to dwie różne sprawy. Dziecko uczy sie w żłobku od nowa i dostosowuje sie do zasad. U nas w żłobku była rutyna ze po spacerku byla zupa. Potem mycie ząbków i toaleta. Sami szli do swoich łóżeczek. Bajka i spanie. Jak trafił nam sie jakis mały uparciuch to czasem pomagało lulanie w wózku albo glaskanie. Dzieci miały takie nawyki od samego początku. A w domu nauczone lulania trzeba poprostu odstawić. Judka byla lulana poltora roku i Bartek pewnie tez tak bedzie. Córkę poprostu zaczęłam kłaść obok siebie i glaskac. Kilka dni dluzej to trwało ale potem juz sama sie kładla i czekala na glaskanie.
Bartuś 19.09.2019 20:14
37 tydzien 1 dzien
Witaj synku -
Dziewczyny jestem po pierwszym dniu adaptacji w żłobku. Na sali z rodzicami było 5 dzieci. Niby wszystko ok. Każdy maluch brał zabawki, chodził lub raczkował, raczej dzieci pilnowały się rodziców. 3 z dzieci (łącznie z Lidia) jest na piersi, każde zasypia z mama.
Lidka najpierw obserwowała n moich kolanach, ale po chwili już wzięła zabawkę i siedziała obok. Potem odchodziła po inne zabawki i wracała. Po 1,5h była już zmęczona. Jest najmłodsza z grupy i najmniejsza. Jeden chłopiec jest z początku września, ale taki pulchny się wydaje przy mojej.
Wróciłam do domu i teraz płacze. Jakoś mi ciężko z myślą że ja tam zostawię.
Lidka zasypia bez kołysania. Ale syn był lulany. Jak wiedziałam że pójdzie do żłobka postanowiłam że koniec z tym i przestałam go bujać, nosić. Tak stopniowo. Bo początkowo nosiłam, potem tuliłam siedząc na łóżku, potem kladlam się z nim na ręku i tak na cieniutkiej poduszeczce bujałam. Ostatecznie kladlam się już z nim na łóżku i nie pozwalałam wstawać, a miał jakieś 9-10m i też już chodził, więc było różnie.
W żłobku jednak jest inna historia jak pisze kokosowa. Tam dzieci i opiekunki wypracowują sobie swoje metody. Muszą z czasem zgrać dzieci na wspólną drzemke.
W tym gdzie idzie Lila puszczają cicho kołysanki.
Czytałam też o rozwoju 11moesiecznego dziecka z okazji że Lidka dziś kończy 11m.
Nic się nie zgadza hehe. Chodzi od 9,5m. Mówi sylaby ma-ba-da ale nie rozumie że może się tym komunikować (choć niby powinna coś łapać)
Zbudować wieży z klocków nie umie, ba nawet jej to nie w głowie. Co innego rozwalić.
Nie boję brawo, nie robi papa. Z komunikacją na bakier.
Za to pędzi jak szalona. Z salonu do kuchni, z kuchni na korytarz, z korytarza na górę po schodach. Itd. I krzyczy. Non stop - z irytacji lub ekscytacji. Jest tak głośna że aż w uszach dzwoni.
Co do gorączki to chyba u nas to zęby jednak. Temp już nie ma. A ob i crp ok -
Postanowiłam dziś że spróbuje... i cud ... dziecko mi usnęło bez bujania w 20min. Aż bałam się ją dotknąć żeby nie obudzić przy przenoszeniu do łóżeczka. Nie wiem czy była taka zmęczona czy może jednak to lulanie jej nie potrzebne. Mąż stwierdził że jak się uda 3 kolejne noce to znaczy ze załapała. Ciekawe czy przez to nie będzie się budzić częściej.
A co zrobiłam... stwierdziłam że spróbuje najpierw tak , jak usypiałam Zosie. Położyłam ja u nas na łóżku i się do niej przytulilam, masowalam po plecach , całowalam w głowke co jakiś czas i nuciłam melodie 100lat ( tak tak to 100lat które się śpiewa na weselach, moja Zosia przy tym najszybciej usypiala i może Gabrysia kojarzy z czasów brzuszkowych) oczywiście na początku machala nogami , rękami, uciekała...ale 3 razy powiedziałam "Gabrysiu idziemy spać, tak nie robimy " w końcu się położyła. Patrzę po 10min a ona śpi... Tylko usnela na brzuchu. Jak ja przeniosłam to się przebudzila, ale zaczęłam dalej nucic to 100lat i spokojnie odłożyłam do łóżeczka. Wszystko trwało dosłownie 20min. Zobaczymy co będzie w kolejnych dniach.kasia1518