Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
sandrina22 wrote:Aguuula a on nie je całych grup podobnych produktów czy tylko wybranych? Tzn ziemniaka nie ruszy a marchewkę czy banana zje? A miękkie rzeczy jak mu dasz bezpośrednio do buzi to zje czy wypluje?
U nas tak zje ale jak ma na stoliku to rozwłuczy, bo to fajna zabawa.
Przepraszam jeśli już o tym pisałaś i nie doczytałam 😘
Mój też ma teraz fazę na suche. On, który bał się chleba do ręki wziąć, teraz by się z kromką nie rozstawał. Może to taki etap🤷
Teraz warzywa rozgniata.
2 dni temu smakował mu rosół z makaronem. Zjadł AŻ 6 łyżeczek.Wrzesień 2019, urodził się synuś 💙
Czerwiec 2022, urodziła się córcia❤
4xIUI ,3x transfer ,1x crio ,1x transfer -biochemiczna , 1x crio , drugi crio -
No to ciekawe. Mi się wydaje, że jakby miał jakąś nadwrażliwość, to by była od początku a nie z czasem.
Do neurologopedy nie zaszkodzi się wybrać. Zrobi wywiad, sprawdzi wędzidełka i podniebienie. Przynajmniej się uspokoisz
Aguuula;2525 lubi tę wiadomość
-
wiktoriaa wrote:O dupe rozbić te testy, mąż do dziś nie ma wyniku A dziś mu się kończy chorobowe!
Karooo93 lubi tę wiadomość
kasia1518
-
wiktoriaa wrote:O dupe rozbić te testy, mąż do dziś nie ma wyniku A dziś mu się kończy chorobowe!
W Białymstoku 11 osób z laboratorium ma Covid. Reszta pracuje robiąc nadgodziny ale i tak z niczym się nie wyrabiają. Próby jadą do Warszawy.
Lidia mi dziś zaczyna gorączkować. I też mam rozkminke dlaczego... -
Jeśli faktycznie miałam covida to zniosłam go łagodnie. Lekka gorączka i nic nie czuje. Ani perfumow ani domestosa ani kupy małego. Sernik upiekłam i mówię do męża ze jakiś dziwny bo w domu w ogóle nie pachnie domowym ciastem:p
Dziwna ta choroba. Jedni szpital a inni luzik. Jak dla mnie to zwykły katar gorszy bo zawsze mi idzie na zatoki. Także dziewczyny luz. Boimy się tego co nieznane. -
Dreamer wrote:Jeśli faktycznie miałam covida to zniosłam go łagodnie. Lekka gorączka i nic nie czuje. Ani perfumow ani domestosa ani kupy małego. Sernik upiekłam i mówię do męża ze jakiś dziwny bo w domu w ogóle nie pachnie domowym ciastem:p
Dziwna ta choroba. Jedni szpital a inni luzik. Jak dla mnie to zwykły katar gorszy bo zawsze mi idzie na zatoki. Także dziewczyny luz. Boimy się tego co nieznane.
Z tą kupa najgorzej. Można dziecko odparzyć 🙈
A tak serio to chyba bardziej boję się nie samego Covida u siebie, ale ze zarazę bliskich, szczególnie rodziców lub dziadków po 90lat każde. Przerażająca jest niewydolność służby zdrowia, brak miejsc w szpitalach, brak personelu itd. A nawet jakby teraz na tej kwarantannie potrzebowała pomocy to kto mnie zbada Jeśli złamie nogę to nikt jej nie będzie chciał złożyć. System nawala na pełnej linii.
Ja i Lilia mialysmy wymaz z gardła pobrany w środę, nadal nie ma wyniku. A Pani w sanepidzie skwitowała "po co to było w ogóle robić". No teraz też sie zastanawiam, trzeba iść od poniedziałku do pracy i ewentualnie zarażać.
A czuję się osłabiona i mam stan podgorączkowy, do 38,2 max. Węch jest, smak też, tylko wyniku brak. Może zwykle przeziębienie mnie bierze.
Do tego pląba miz zęba wypadła. Chodzę z dziura 😭
A Lidia temperaturę chyba od zębów miała, kto to wie zresztą dlaczego.
I muszę się pochwalić. Starszak zjadł surówkę z czerwonej kapusty z jabłkiem i poprosił o dokładkę. Myślałam że nigdy to nie nastąpi, gdzie moje dziecko upomni się o warzywa.
Wiktoria a mąż ma wynik? -
Po 5 dniach w końcu pojawił się wynik męża. Znaleziono rna wirusa. Ciekawe. To co mieliśmy miesiąc temu wszyscy to raczej był covid teraz dzięki Bogu nic nikomu nie jest. Ale wszystko w tym państwie leży i kwiczy. Od tamtego piątku jest na chorobowym. W piątek miał zlecenie, w poniedziałek rano pobrany wymaz. Wczoraj wieczorem był wynik. Siedzimy 9 dni w domu, wychodzimy na podwórko. A kurwa kwarantanne liczą od pozytywnego testu czyli od wczoraj. Mąż ma do 8 listopada, a my później do 18 listopada. Jutro pewnie będzie policja na kontrolę. O kwarantannie wie bo zajrzał na IKP. Normalnie porażka. Najbardziej się boję żeby dziecko się nie rozchorowało bo normalnie ciężko uzyskać pomoc A na kwarantannie to już w ogóle można zapomnieć. Niby dla mnie nic się nie zmieniło bo i tak siedzimy w domu ale sama świadomość tego że nawet na spacer nie można to porażka.
-
W końcu są wyniki. Oba negatywne. Sama nie wiem czy to dobrze 🤣
Źle się czuje. Jakis inny wirus mnie dopadł.
Obejrzałam Wiadomości na TVP. Pierwszy raz od miesięcy. Czuję się jak po praniu mózgu 🤪🤪🤪
Wiktoria a nie od pobrania próby. U nas sanepid tak liczy. Przynajmniej tak mi się wydaje. Ja czekałam od środy do soboty na wynik. I chyba ren wirus nie jest aż tak zakaźny skoro dwa maluchy będące po 8h z sobą, nie zaraziły się od siebie. A u syna w przedszkolu to już zupełnie paranoja. Nauczycielka z innej grupy był objawowy a całe przedszkole na kwarantannie.
I miałam napisać o jedzeniu Lidki. Ogólnie nie mam na co narzekać. Ale pierwszy gryz to koszmar. Muszę wręcz wepchac do buzi żeby załapała że to coś dobrego. Czasem jak weźmie za dużo to wypluwa ale zaraz je dalej. I muszą ja karmić. Wcześniej jadła sama a w żłobku karmią i teraz tylko buzię otwiera.
I za nic nie chce siedzieć w krzesełku. -
To u nas (Warszawa) sanepid leży na całego. Kwarantanna, którą powina być objęta Nina kończy się dziś. Kontaktu od sanepidu się nie doczekaliśmy, jutro wracamy do normalności - Nina do żłobka, Borys do przedszkola, a ja do biura. Nina miała w tym tygodniu katar i jeden dzień temp w granicach 38. Po teleporadzie raczej nie covid, ale cholera ich wie. Korci mnie aby zrobic ten test na przeciwciala, przynajmniej bysmy wiedzieli czy mamy to za soba, tylko przeszlismy bezobjawowo.
Wiktoria, sprawdzcie czy oby na pewno musicie siedziec do 18.11, bo w zeszłym tugodniu zmieniły się przepisy, że domownicy osoby na kwarantannie nie są objęci kwarantanną. -
https://www.money.pl/gospodarka/sanepid-automat-telefoniczny-powiadomi-nas-o-nalozonej-kwarantannie-6570592314731200a.html
Teraz sanepid chyba nie ma obowiązku zawiadamiać każdy przechodzi automatycznie na kwarantanne. Na mnie IKP nie pisze nic. Jakby dziś przyjechała policja to mąż zapyta. -
wiktoriaa wrote:https://www.money.pl/gospodarka/sanepid-automat-telefoniczny-powiadomi-nas-o-nalozonej-kwarantannie-6570592314731200a.html
Teraz sanepid chyba nie ma obowiązku zawiadamiać każdy przechodzi automatycznie na kwarantanne. Na mnie IKP nie pisze nic. Jakby dziś przyjechała policja to mąż zapyta.
No i rzeczywiscie ciebie moga objac, bo maz jest pozytywny. U nas byl inny przypadek, bo Nina miala kontakt, ale nikt na test nie skierowal, wiec przynajmniej w papierach jest negatywna. -
kkkaaarrr wrote:No wreszcie poszli po rozum do glowy i wprowadzili jakas automatyzacje!
No i rzeczywiscie ciebie moga objac, bo maz jest pozytywny. U nas byl inny przypadek, bo Nina miala kontakt, ale nikt na test nie skierowal, wiec przynajmniej w papierach jest negatywna. -
Kasia a ja myślałam że szczepionki tylko mi zespuly nastrój.
U nas przychodnia szczepi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2020, 12:18
-
Konieczynka, ja ( mimo że też mało co zwracam uwagę swojej teściowej) w tym wypadku, zareagowałabym na bieżąco. Zapytałabym najspokojniej jak potrafię, dlaczego tak zrobiła, skoro obiecała Ci 3sztuki? Sama zresztą zapytała ile jest Ci potrzebne. Wcale się nie dziwię że tak się czujesz, bo teściowa nie postąpiła w porządku.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 listopada 2020, 12:37
kasia1518
-
Orientuję się któraś , czy mogę na własną odpowiedzialność zaszczepić? Podpisze im jakieś oświadczenie w przychodni czy co tylko będą chcieli , ale kurde chce szczepic. Mała jest zdrowa, jest już po covid. Wiadomo że przecież to nie potrwa do 15 listopada, tylko dłużej. W ogóle gdzie mogę znaleźć informacje że jest to odgórna decyzja?kasia1518