Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
My tez mamy scoota. Byłam nastawiona ze będzie super bo strasznie zachwalany. Ale narazie bez szału. Młody nie bardzo kuma jak się odpychać. Jeszcze kierownica nie skręca normalnie tylko na zasadzie balansu. Jak narazie to uwielbia takie autko z oparciem co siada i odpycha się nogami. U nas u wszystkich dzieci w rodzinie to był hit. A niedrogie.
Kupiliśmy fotelik do rowera i mam nadzieje się mu się spodoba i mąż mnie trochę odciąży. Bo ciężko mi wyegzekwować jak narazie jego opiekę nad dzieckiem. Liczę ze złapie bakcyla na piłkę nożna i będą razem chodzić -
Dziewczyny chyba sukces. We wtorek był ostatni raz cyc w nocy. Czasem jej się zdarza upominieć ale zaraz sama mówi 'nie ma' i rozkłada ręce. Trochę mi jej szkoda ale cieszę się że w miarę gładko poszło. Dzięki temu w nocy nie budzi się wcale, ale obudzi się, siadnie, powie mama i bach na poduszkę znowu i śpi dalej. Wczoraj poszła spać z mężem! Pierwszy raz od parunastu miesięcy! Zasnęła gdzieś ok 21 i spała do 7.50 bez pobudki!
Karooo93, ammarylis, aga90, kasia1518, Konieczynka lubią tę wiadomość
-
Wiktoria widzisz jak super poszło. Mnie akurat raczej nic nie bolało. Ale jak nacisne brodawke to do tej pory coś poleci, pare kropli ale cos tam się sączy.
Moja śmiga na takiej biegówce 3 kołowej. Już się nauczyła jak się odpychać i teraz ciężko ją dogonić
-
No poszło w miarę sprawnie, chociaż i tak codziennie się pyta ale jak widzi moją minę to mówi nie ma. Kiepski dzień dziś, dostałam okres o 4 rano zalałam łóżko, ból brzucha okropny, o 5 prałam pościel, Majka spała dziś pół godziny, niedobra jest okropnie, mi hormony buzują, sto razy wyszłam dziś z siebie, a ta tylko ręce i płacz i płacz i ręce. Szlak mnie trafi, niech ten dzień się już skończy
-
Konieczynka kiedyś pisałaś że piersi po odstawieniu Ci znikają. Jutro 2 tyg od odstawienia i nic takiego nie zauważyłam 🙁 czy to indywidualna sprawa? Czy więcej czasu potrzeba? Bo nie ukrywam że bardzo bym chciała żeby chociaż o rozmiar spadły. Eh. Za to na wagę się boję stawać, jednak karmienie to trzymało figurę 😂
-
Wiktoria już nie pamiętam po jakim czasie to było, ale faktycznie takie puste flaki byly. Obecnie ten biustonosz w którym karmilam regularnie jest na mnie o wieeeeele za duży, a ten który miałam gdy już karmilam tylko w nocy, jest taki o rozmiar większy niż powinien. Teraz jakoś te cycki nabrały jędrności, choć oczywiście do stanu 18stki im daleko. Jednak grawitacja działa. I fakt że przytyłam po odstawieniu, nie mocno ale z 3-4kg.
Dziś mam jakieś takie refleksje o macierzyństwie. Kocham swoje dzieci najbardziej na świecie (męża też 😘), ale to jednak dużo codzienne poświęcenie. A tak mi się nasunęło bo odwiedziła mnie koleżanka z LO. Widziałyśmy się wieki temu, jakoś drogi nam się rozeszły. Ona jest lekarzem rodzinnym, nie ma dzieci i nie chce ich mieć. Za to 3x w roku latają z mężem na wakacje, domu nie chce mieć bo w bloku wygoda, stać ja na wszystkie zachcianki itd. Nie zamieniłabym się z nią, bo odpowiada mi moje życie, ale jak mi tak opowiadała to jej zazdrościłam tej swobody. Majówkę mogła sobie popić a potem pospać, jak ma wolne z pracy to może robić cokolwiek a nie wpaść w wir zajęć w domu.
A mi się ostatnio marzy jakiś wyjazd i jak sobie pomysle że my z mężem sami możemy wyjechać za parę lat gdzie, to jakoś żal...
I przemęczona się czuję. Spać nie mogę i pisze na forum smety. Nie umiem odpocząć. Nawet jak mam wolne od pracy to w domu urobie się po kokardy. -
Oj dziewczyny, widzę że ostatnio coś ciężki czas nastał i chyba dużo z nas ma zjazd nastroju. Ja to czasem taki mam żal za starym życiem, za czasami studenckimi i ogólna beztroską ale potem sobie myślę że jest inaczej ale też fajnie. A niedawno tak się pożarłam z mężem że powiedziałam mu że więcej z nim dzieci nie chcę, bo stale się kłócimy o Hanię. A raczej o jego nadopiekuńczość i przewrażliwienie. Nie będę się rozpisywać na ten temat ale jak sobie pomyślałam że z 2 ma też tak być to ja oszaleje. No ale od tego czasu się zmienił i zobaczymy jak będzie.
A tak po za tym to Hanie coś opętało i jak była w miarę grzeczna to teraz ma takie dni że jest już takim łobuzem ze ciężko mi nad sobą panować.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2021, 10:23
-
Ja tez ma wiele przemyśleń. Tez mi się tęskni za swoboda i wyjazdami. Tez kiedyś byłam taka koleżanka co wszędzie jeździła a moje kumpele bawiły dzieci. Teraz maja odchowane. A ja siedzę w domu. Ale ja raczej tęsknie do wyjść do ludzi. Do pracy. Do pracy. Siedzę w domu trzeci rok. To jest okropne. Ale mi daje ukojenie wieczór. Jak młody usnie. I wtedy bym zacałowala. I jestem ogromnie wdzięczna ze jest. I to taki cudowny. Nie każdy musi mieć dzieci. Jak ktoś tego nie czyje to nic na sile. Ważne aby potem nie żałować. Bo może przyjść taki moment ze w pewnym wieku pojawi się pustka w życiu.
-
No jest ciężko chwilami, zaczynam pomału starego urabiać na drugie dziecko. Nie chce drugiego. Bo już nie jest młody, nie ma miejsca, zawsze chciał jedno i tak w kółko. Od początku wiedział że chce 3. Teraz wiem że dwójka mi zdecydowanie wystarczy. Więc jeszcze raz bym chciała przez to przejść. Ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Nie wyobrażam sobie żeby młoda miała być jedynaczka
-
Wiktoria urabiaj. Im mniejsza różnica wieku tym lepiej. Ale to faktycznie problem jak każdy chce czego innego. U nas nie było dylematu. Jesteśmy w takim wieku ze nie było na co czekać. No i moje zdrowie tez pod znakiem zapytania. Wiec trzeba było się pospieszyć. Ale moj mąż się raczej dostosowuje do mnie. Gdybym ja chciała jedno to tak by było. Bo to głównie na mnie spada opieka. On dużo pracuje. I już mnie to irytuje ze tak mało jest z dzieckiem. Chyba się będzie musiał trochę ogarnąć jak przyjdzie drugie. Ale widzę ze jak młody jest już taki kumaty to chętniej się nim zajmuje. Teraz jeżdżą na rower. Może potem będzie piłka i męskie zainteresowania. Zobaczymy. Może podzielimy się po równo. Każdy po dziecku.
-
I u mnie slaby czas, w takim sensie ze ledwo wyrabiam na zakrętach. W pracy przez 3mc tak się wykazałam, że oprócz tych obowiązków które miałam do tej pory, dołożyli mi od maja 12osobowy zespół. Lekko nie jest, usypiam Gabrysię i siadam do pracy, chyba do rana będę siedzieć. W zespole mam 3 dziewczyny które kiedyś były kierownikami I zostały zdegradowane i są bardzo "ciężkie " we współpracy- testują mnie pod każdym względem.
Mój mąż chciałby jeszcze 2 ale ja Max 1. On to najchętniej by chciał żebym siedziała w domu ... Już rzuca teksty typu... kto to widział xebym pracowala jak on tyle zarabia albo że on u siebie w firmie będzie potrzebował kogoś do pomocy... ale nie nie nie , ja musze pracować z ludźmi i rozwijać siebie, swoje ambicje. On by chciał żebym gotowała, sprzątała i dziećmi się zajmowała jak jego mama całe życieWiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2021, 20:52
kasia1518
-
Podziwiam Cię Kasia. Moje ambicje gdzieś uciekły i ani myślą się pokazywać. W ogóle mi się nie chce iść do pracy. Wolę z młoda w domu siedzieć. Może gdybym mieszkała w mieście i były jakieś lepsze perspektywy jakiejś pracy to by się człowiek zmotywował. Na wsi ciężko coś ogarnąć bez znajomości A szukać 50km dalej dojeżdżać dzień w dzień to sobie nie wyobrażam. Zresztą w ogóle podziwiam kobiety które zasuwają w robocie, wracają do domu, ogarniają dom, dzieci i padają na twarz. Moja koleżanka tak ma. Mąż za granicą, zjeżdża raz na 3tyg. Mówiła że gdyby nie jej mama to by już dawno padła na twarz.
No myśmy kiedyś chcieli obydwoje więcej dzieci. Nie wiem co go tak teraz na jedno wzięło. I tak ja się nią w większości zajmuje bo on praca na 3 zmiany A w domu czy koło domu też coś ciągle do roboty jestiWiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2021, 21:37
-
sandrina22 wrote:Dreamer mam dosłownie identyczne odczucia jak Ty!!
Dziewczyny od poniedziałku zaczynamy adaptację w żłobku 😱 Jestem przerażona, bo mały jest ze wszystkim na NIE i nawet do babci na ręce nie chce, a co dopiero do obcej Cioci.
A Ty jak się czujesz? Jak ten czas leci już 29tydzień, Wow!