Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
wiktoriaa wrote:Podziwiam Cię Kasia. Moje ambicje gdzieś uciekły i ani myślą się pokazywać. W ogóle mi się nie chce iść do pracy. Wolę z młoda w domu siedzieć. Może gdybym mieszkała w mieście i były jakieś lepsze perspektywy jakiejś pracy to by się człowiek zmotywował. Na wsi ciężko coś ogarnąć bez znajomości A szukać 50km dalej dojeżdżać dzień w dzień to sobie nie wyobrażam. Zresztą w ogóle podziwiam kobiety które zasuwają w robocie, wracają do domu, ogarniają dom, dzieci i padają na twarz. Moja koleżanka tak ma. Mąż za granicą, zjeżdża raz na 3tyg. Mówiła że gdyby nie jej mama to by już dawno padła na twarz.
No myśmy kiedyś chcieli obydwoje więcej dzieci. Nie wiem co go tak teraz na jedno wzięło. I tak ja się nią w większości zajmuje bo on praca na 3 zmiany A w domu czy koło domu też coś ciągle do roboty jesti
Wiktoria, ja w pracy dostaje skrzydeł... lubię to co robię ( tak, wiem dziwne jest lubić windykacje 😁) I cieszę się jak mogę pomyśleć I wdrażać różne pomysły. Zarządzać ludźmi też uwielbiam. Mnie taki słupki, wykresy , wyniki napędzają. Przełożonym dobrym nye jestem, bo jestem wymagająca, ale teraz mam tak trudny zespół że może trochę spokornieje.
A trzecie dziecko , hmmm myslalam zeby wyciągnąć spirale jak Gabrysia skończy 3 lata, mąż już męczy, a ja zobaczę jak sytuacja w firmie będzie się rozwijać- póki co wredna Pani dyrektor jest na macierzyńskim i dobrze mi się z dyrektorem z Warszawy współpracuje, ale ona ma w lipcu wrócić.
Ja też mieszkam na wsi i dojeżdżam 38km codziennie- co prawda obwodnica, no ale w miasteczku 5km ode mnie nie ma żadnych perspektywykasia1518
-
Dojeżdżałam 40km do pracy kilka lat, potem zmieniłam stanowisko na kierownicze i miałam 25km do nowej apteki. Obecnie mam może 2km 🤣🤣🤣
Wszystko się da tylko kwestia organizacji i kosztów które się ponosi. Wymaga to dużego zaangażowania,duzo poświęceń. Obecnie nie jestem kierownikiem i teraz bardzo mi to pasuje. Zamykam drzwi do pracy i zostawiam ja do dnia następnego. Też z szefowa jest różnie, czasem mam uwagi że np nie w tym miejscu przypięłam paragon do faktury, głupota zupełna a ja dostaje wykład.
Nie radzę sobie za to w domu. Szczególnie starszak mnie martwi, tylko coś mu nie pasuje to placz i piszczenie. Trzeba go prosić o wszystko, zjedz, ubierz się, żeby umyj. A on patrzy jak Sroka w kość. Już się zastanawiam czy powinnam go zaprowadzić do psychologa, czy może przegapiam jakieś zaburzenia. W przedszkolu Panie mówią że jest dobrze, choć też czasem ciężko mu się skupić na zadaniach.
U mnie różnica wieku to 4 lata, mogłaby być mniejsza, tylko o Lidke trochę musieliśmy się postarać a czas płynął. Mam nadzieję że jeszcze trochę i zaczął się razem bawić. Obecnie jest tylko placz i wymuszanie. -
Ja chciałam różnice wieku ok 3 lata, bo chciałam żeby starsze dziecko było trochę samodzielne jak małe się pojawi i żeby poszło do przedszkola. Mieszkam na 3 piętrze i np. nie wyobrażam sobie codziennie dźwigać starszego jak bym była w ciąży albo dźwigać i małego i dużego.
O Hanię staraliśmy się prawie rok więc już pewnie pod koniec lata coś tzerba będzie zacząć działać, bo nie sądzę że zaskoczy od razu. Ostatnio porobiłam sobie badania żeby w razie czego zdążyć się ogarnąć ale wszystkie wyniki idealne. Trochę już tęsknię za takim malutkim noworodkiem i mam jakies takie niespełnienie i rozżalenie żeby ten pierwszy czas z maluchem spędzić jak większość matek a nie tak jak nasza historia szpitalna. Z drugiej strony jak mi się przypominają te nasze trudne początki to aż mnie wzdryga.
Ja trochę tęsknię za pracą ale pamiętam ją sprzed ery posiadania dziecka i obecnie przy dziecku i poziomie zmęczenia jakoś sobie tego nie wyobrażam. Choć z drugiej strony też już bym chciała się móc odciąć od domu i dziecka. I takie to dylematy. -
Dziewczyny ja wiem że wszystko da się ogarnąć, kiedyś też tak dojeżdżałam i wiem że to kwestia organizacji. Po prostu teraz sobie tego nie wyobrażam żeby tracić tyle czasu na dojazdy i potem mieć tyle czasu mniej z dzieckiem. Może mi się kiedyś odmieni, nie wiem póki co jest dobrze jak jest. Też nie chciałam dużej różnicy wieku A już wyjdzie 2 lata. Nam starania zajęły 3.5 roku gdyby teraz tyle zeszło to chyba bym się poddała. Chociaż kuzynka z pierwszym miała problemy A drugie zaskoczyło od razu. Zobaczymy bliżej wakacji
-
Cześć dziewczyny.
Mi od dwóch tygodni koleżanka podrzuca synka do opieki. Niestety mały ciężko znosi adaptacje 🙈 zobaczymy jak będzie dalej.
Ja czekam, aż otworzą nam żłobek obok domu, ale czy to będzie w tymż wrześniu czy w następnym to ciężko przewidzieć.
Na pewno jak Julka pójdzie do przedszkola to ja do pracy. Jakoś nie wyobrażam sobie siedzieć w domu kiedy dzieci beda w placówkach 🙄
W planach mamy wyjazd na początku czerwca do Albanii. Mam nadzieję,że się uda,bo w tamtym roku nie wyszło przez covida w sumie...
My dzieci więcej póki co nie planujemy, chociaż mam nadzieję,że się same jeszcze zaplanują 😉 -
wiktoriaa wrote:Dziewczyny ja wiem że wszystko da się ogarnąć, kiedyś też tak dojeżdżałam i wiem że to kwestia organizacji. Po prostu teraz sobie tego nie wyobrażam żeby tracić tyle czasu na dojazdy i potem mieć tyle czasu mniej z dzieckiem. Może mi się kiedyś odmieni, nie wiem póki co jest dobrze jak jest. Też nie chciałam dużej różnicy wieku A już wyjdzie 2 lata. Nam starania zajęły 3.5 roku gdyby teraz tyle zeszło to chyba bym się poddała. Chociaż kuzynka z pierwszym miała problemy A drugie zaskoczyło od razu. Zobaczymy bliżej wakacji
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2021, 16:15
kasia1518
-
kasia1518 wrote:Wiktoria, a pamiętasz jaku mnie bylo ? Bo my już na staraniach "się znalyśmy" , 2 lata o Zosie , a z Gabrysia za pierwszym razem jak dopuściłam męża do siebie w środku cyklu 😁
-
Ja też nie wyobrażam sobie siedzieć jeszcze teraz w domu. Trzeba wyjść do ludzi i przestawić myślenie na inne tory niż dzieci i dom. Lubię swoją pracę w laboratorium i nie wyobrażam sobie pracować gdzieś indziej. Od lipca szykuje mi się mały awans więc cieszy mnie to chociaż pracy i obowiązków jeszcze przybędzie. Jedyny minus jest taki, że wieczorem jestem wypruta na maxa. Trzeciego dziecka już nie planuję- nie ten wiek już zdecydowanie...Do tego 8-latek w domu też dostarcza atrakcji. Szkoła, treningi, angielski, koledzy wszystko wiadomo musi ogarnąć pracująca matka.
-
Wiecie z ta praca to jest różnie. Jednych wykańcza a dla innych jest odpoczynkiem od zajobu w domu. W gruncie rzeczy przedszkole będzie za nas dużo odwalać. Po pracy to zostaje tylko końcówka dnia i nacieszenie się dzieckiem. Ja rzuciłam poprzednia prace wiec teraz musiałabym zaczynać od zera. I nie mam na siebie pomysłu. A fakt nie chce się już człowiekowi wszystkiego uczyć w tym wieku.
My byliśmy na komuni dzisiaj. Młody się super spisał. Dusza towarzystwa. Brał obce osoby za rękę i sobie zabierał do zabawy. Biegał i się chichral. Także myśle ze jednak się odnajdzie w żłobku jeśli zdecyduje go oddać. Ale to będzie dla mnie gorsze doświadczenie.
Nie ma co zakładać ze kolejne starania będą długie. Bardzo często przy drugim jak już organizm wie ze potrafi to pyknie od razu. -
Update żłobkowy 😁
Mały zaczął już drugi tydzień i jest nieźle. Chętnie idzie do Pań, mniej chętnie wraca do domu.
Serce mi pęka, ale póki jest zadowolony to się cieszę, bo ja już nie jestem mu w stanie rozrywek w domu zapewnić 😭
Kupowałyście już jakieś sandały dla bobasów? Bo chciałbym małemu coś kupić, ale nie wiem czy kupić w profesjonalnym sklepie za milion monet, czy coś z Deichmanna tańszego 🤷aga90 lubi tę wiadomość
-
sandrina22 wrote:Update żłobkowy 😁
Mały zaczął już drugi tydzień i jest nieźle. Chętnie idzie do Pań, mniej chętnie wraca do domu.
Serce mi pęka, ale póki jest zadowolony to się cieszę, bo ja już nie jestem mu w stanie rozrywek w domu zapewnić 😭
Kupowałyście już jakieś sandały dla bobasów? Bo chciałbym małemu coś kupić, ale nie wiem czy kupić w profesjonalnym sklepie za milion monet, czy coś z Deichmanna tańszego 🤷
Też byłam ostatnio poszukiwać sandałów ale u nas po sklepach wszystko z odkrytym palcami A wolałabym żeby były z przodu zabudowane. Myślałam żeby kupić w ccc z Neil blue albo lasockiego. Jak fajne są to nawet i po 170zł albo i droższe A ja chce żeby miała do biegania koło domu. Zastanawiam się żeby kupić crocsy ale nie wiem czy będą dobre dla takiego dziecka no i mam problem żeby upolować coś w rozmiarze 20 -
Ja kupowalam Zosi rok temu i zabudowane emelki ( tu dałam 180zl) ale też z odkrytymi palcami dorwałam w jakieś promocji lasockiego za 79zl - i to były rozmiary 22, Gabrysia nosi teraz 21 więc powinny być ok. A Zosi musze kupic nowe 24 rozmiar.
Wiktoria ja rok temu kupiłam Zosi trampki za 35zl I to chyba były jej ulubione buty , Gabrysia teraz tylko na podwórku brdzie mogła w nich chodzić.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 maja 2021, 20:35
kasia1518
-
wiktoriaa wrote:A macie doświadczenie z marką cocodrillo? Bo widzę że są tanie sandały i zastanawiam się czy są warte zakupu
Często np w ccc jest -30% albo ja też indywidualne kody dostaje bo sama kupuje dla siebie lasockiegokasia1518
-
Ja też kupiłam sandały w ccc Lasockiego rozm. 21. Chcialam skórzane bo mojej się dość stopa poci. Szukałam zakrytych palców ale nic mi się nie spodobało i wzięłam z odkrytymi. Do latania po placu zabaw i do ogródka ma najzwyklesze szmaciane trampki.
-
Hej kobietki!
Piszę pracę magisterska na temat wpływu żywienia i wybranych parametrów stylu życia na płodność. Proszę jedynie o wypełnienie, krótkiej ankiety, która jest przedmiotem badań mojej pracy mgr. Sama ankieta zawiera pytania dotyczące głównie żywienia 😊 Ankieta jest ANONIMOWA, a jej wyniki posłużą mi jedynie do dogłębnego zbadania tematu i napisania pracy mgr! Z góry dziękuję za poświęcony czas
Niestety nie da się kliknąć tutaj w link, istnieje opcja jedynie kopiowania i wklejenia:)
https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSdb1P-yoAMo-BWNFHIkZTgqAdC1Ih4wbEHIKnnoTQvfg7S3yA/viewform