Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
moni05 wrote:Kiniorek, nie musisz od razu brać prysznica, można się przecież podmyć kilka razy dziennie (ja takie 3-4 i tak mam w nawyku, od nastolatki) i zmienić bieliznę
-
Hej. Przyszłam trochę ponarzekac. Podpisuje się pod postami dziewczyn, które się tak źle czują. Wczoraj cały dzień mnie muliło, dzisiaj zapowiada się to samo. Czuję, że nadchodzi ten moment kiedy trzeba będzie przytulić sedes. Z dnia na dzień coraz gorzej. Masakra. Nie mogę nic jeść. Wysłałam męża po jabłka i pepsi, na chwilę pomagają. Z córką czułam się dużo lepiej a teraz tragedia.
-
Neroli wrote:Powiem Wam, ze jeszcze 4 tygodnie temu nie wiedzialam co to sa mdlosci i niewierzyłam, ze mozna sie az tak źle czuć jak opisywały to niektore kobiety... Teraz juz wiem i dziekuje za ten poranek, bo zjadlam kanapki z nutella i czesc z szynka serem i musztarda i bylo pyszne.
Wiem, ze jak przyjdzie wieczor to czar prysnie. Wczoraj az mnie telepalo z tego mulenia. Psychicznie sobie z tym nie radze. Zjadlam lody o 22.00 i troszke ulzylo. Gotowwc nie moge, mam problem z nalozeniem zarcia psu. Czasem mam taka ochote na konkretna rzecz, ze wydrapalabym dziure w scianie.
Jutro mam wizyte o 18.00... I tez bzikuje strasznie. Mam nadzieje, ze jest tak jak ktoras z Was napisala -mdlosci swiadcza o silnej ciazy. Wydaje mi sie ze zemdleje przed gabinetem !..
Myje sie dwa razy dziennie, bo czesto siusiam i biore lutkę. Tak ogolnie wygladam na codzien jak czarownica... Nie malowalam sie juz 6 tygodni, a kiedys codziennie. Chyba za wczesnie wlaczylam tryb mamusiale tak mi dobrze i błogo...
Mam pytanko, czy czujecie czasem tam na dole w brzuszku takie 'przelewanie'.. Bulgotki ?? Ja jestem pewna ze to jest tylko w jednym konkretnym miejscu i nie w jelitach. Czytalam na necie ze moze to oznaczac przelewanie sie wod plodowych jak dzieciatke wykonuje ruchy ktorych nie czujemy normalnie. Wiele kobiet odczuwa takie bulgotki ponoc. A jak u Was?Neroli lubi tę wiadomość
-
A u mnie odziwo dzis spokój. Wsunełam sniadanie bez zwrotu! Wymioty od soboty miałam. Dzis póki co ok. Mam nadzieję ze tak juz pozostanie... Czyżby tylko kilkudniowe były? Zobaczymy co przyniosą kolejne dni...Wrzesień 2019, urodził się synuś 💙
Czerwiec 2022, urodziła się córcia❤
4xIUI,3x transfer
,1x crio
,1x transfer -biochemiczna
, 1x crio
, drugi crio
-
Co do bulgotania, też miałam kilka takich dni .
Co do objawów: zazdroszczę wszystkim które mają, ponieważ u mnie od dwóch dni ustapily wszystkie, dosłownie, aż zaczęłam się martwić... Wizyta dopiero za 11 dni.
Zaczęłam 10 tc czy to już ten czas żeby zaczynały ustępować?
Co do detektorów, fajna sprawa, w takiej chwili żałuję że nie mam. Tylko czy w tak wczesnym etapie już można wyczuć tym tętno?
Dziewczyny które mają: jakie modele ? Zastanawiam się czy nie kupić dla świętego spokoju bo zaczynam wariować .
-
emikey wrote:To ja mam trochę inaczej. Ja nie mam czasu myśleć o ciąży zbytnio. Syn zapewnia mi zajęcie. Czuję się fatalnie więc wiem, że jestem W ciąży ale jest inaczej niż z Gaba. Wtedy myślałam co tam dzidzia robi, czy jak się schyle to będzie ok. Mąż się ostatnio pytał czy gadam do brzucha. No nie gadam. Bo gadam do syna. Nie myślę co będzie na usg. Będzie co będzie. Nic nie zmienię i tak. Czasem myślę, że może to krzywdzące dla tego nowego dziecka ale ono sobie tam świetnie daje rade a ja muszę ogarnąć wszystko w kolo. Może też inaczej do tego podchodzę bo nigdy nie straciłam ciąży i nigdy nie miałam problemu z zajściem w ciążę. Decyzja, szybka piłka i 2 kreski. Na dzień dzisiejszy jak myślę o porodzie to myślę, że będę musiała zostawić syna. On jeszcze nigdy nie był beze mnie. Nie wiem czy mamy ktore już mają dziecko, zwłaszcza malutkie tak mają, czy coś ze mną jest nie tak.
Ja też mam takie obawy, jak moja zareaguje, jak zniknę na czas porodu... W dodatku nie wiem jak Wy, ale my jesteśmy zdani sami na siebie, wiec zostanie sama z moim Mężem (będzie musiał jakoś wziąć wolne z pracy) i martwie sie już o nich oboje jak dadzą radęOby nie było komplikacji i zebym szybko wróciła do domu, bo ostatnim 8 dni w szpitalu to byla wiecznosc... a teraz jeszcze córeczka w domu, to bedę tęsknić jeszcze bardziej..
-
Ja mam tyle dobrze ze tesciowa pietro nizej. Mam jednak nadzieje ze moja mama w koncu z nl wroci, bo nie ukrywam, ze za nia tesknie i brakuje mi jej blizej (50km ode mnie mieszkaja). Zawsze moglam do niej wybyc na weekend gdy bylo wolne, a tak jak tylko moj tata jest i pracuje to na noc to na dzien to ciezko sie zgadac ...
Mlodego przygotuje w razie czego, ze jak tata bedzie na noc, to on bedzie musial zejsc do babci a ja bede dzwonic na pogotowie i do mojego. Gdyby sie akcja jakims cudem zaczela jak bedziemy sami w domu -
Hej
Dziewczyny zabijta mnie!
Wyspalam sie,nic mnie nie boli,nie mdli...ja oszaleje!
Poprostu Psychiatra mi potrzebny i to 24/24
wczoraj "sraczka" ze boli dzisiaj ze przestalo..
Szkoda ze nie ma jakiejs zlotej zasady dla nas wszystkich...
Nie chce uywac detektora codziennie ale chyba musze:(
-
U mnie na szczęście tez bez wymiotów. Pare raze tylko mnir mulilo. Ale od kilku dni zdecydowanie lepiej. No i syn dzisiaj pospal do 8.
Pierwsza ciąże miałam całkowicie bezobjawowa. Także liczę, ze ta przebiegnie w miarę podobnie.
Ale 2 leci zdecydowanie inaczej i szybciej. Nie ma się tyle czasu na zastawianie się i czytanie. Pewnie gdyby były jakieś inne nieznane objawy to byłby strach. -
nick nieaktualny
-
XYZ89 wrote:Ja też mam takie obawy, jak moja zareaguje, jak zniknę na czas porodu... W dodatku nie wiem jak Wy, ale my jesteśmy zdani sami na siebie, wiec zostanie sama z moim Mężem (będzie musiał jakoś wziąć wolne z pracy) i martwie sie już o nich oboje jak dadzą radę
Oby nie było komplikacji i zebym szybko wróciła do domu, bo ostatnim 8 dni w szpitalu to byla wiecznosc... a teraz jeszcze córeczka w domu, to bedę tęsknić jeszcze bardziej..
nie wiem co tak małe dziecko sobie pomyśli.
-
Nuska, tak to pewnie ten sam wózek
i widzę, że nie tylko my na nim jedziemy- Kasiulinek, żarcie psu daje mąż, bo ja nie jestem w stanie
Co do prysznica- wow! Ja przy was to brudas ale trudno- biorę raz na dwa/trzy dni. Wieczorem tragedia, wymioty, albo mega mdłości, więc rzadko jestem w stanie, w ciągu dnia zapomnij, bo jak Kinia śpi śpię razem z nią, pozostaje rano, jak mi mąż przed wyjściem do pracy dziecko przejmie mam chwilę dla siebie. No ale zmieniam wkładki ze 2 razy dziennie, mam chusteczki do higieny. Pod pachami umyję się codziennie. No ale i tak wyglądam jak nieogarus, o umalowaniu sie zapomnij. Ale mąż chyba przywykł- druga ciąża, widzi jak się męczę, i tak mi mówi, że jestem piękna. Pewnie kłamie, ale przynajmniej w dobrej wierze
Dla mnie też ta ciąża spokojniejsza. Tamta po wielu latach, więc miałam takie przeświadczenie, że to moja jedyna i ostatnia szansa na dziecko. Chuchalam i dmuchalam. Tabletki paracetamolu nie wzięłam. Przeżywałam wszystko. Teraz jest inaczej. Też się trochę cykam, żeby było ok, ale mimo wszystko jesteśmy bardziej wyluzowani, bo mąż też. Tyle, że ja w przeciwieństwie do was nie mam wyrzutów, że Kinie skrzywdzę. Wręcz przeciwnie- jestem przekonana że rodzeństwo wyjdzie jej na dobre. Nigdy nie chciałam, żeby była małym rozwydrzonym potworkiem, który trzyma tylko spódnicę mamy i myśli, że wszystko kręci się wokół niej. Oj nie! I tak ją chowam i ona nie jest za bardzo mamusina (choć ostatnio przerabiamy jakiś skok więc trochę za bardzo na mnie wisi), i z mężem ma super kontakt i bez problemu się nią zajmie, jak będę w szpitalu. A na czas porodu mam nadzieję, że zostanie z babcią i też będzie ok. A że będzie musiała przywyknąć, że nie ma już rodziców na wyłączność- no będzie musiała. I dobrze jej to zrobi. -
Maniam od bialej do zoltej jest prawidlowa. Gdy pojawiaja sie grudki moze to swiadczyc o infekcji. Duzo w necie jest informacji
Jupik u nas troche inaczej bo mlody ma 8lat. On juz ma swoje nawyki wyprawcowane, swoje widzimisie, swoje sciezki. Nie chcialam tez zeby byl sam, jedynak. Nie wien jak to wyjdzie z taka roznica wieku ale mysle ze nie bedzie zle -
Jupik wrote:Nuska, tak to pewnie ten sam wózek
i widzę, że nie tylko my na nim jedziemy- Kasiulinek, żarcie psu daje mąż, bo ja nie jestem w stanie
Co do prysznica- wow! Ja przy was to brudas ale trudno- biorę raz na dwa/trzy dni. Wieczorem tragedia, wymioty, albo mega mdłości, więc rzadko jestem w stanie, w ciągu dnia zapomnij, bo jak Kinia śpi śpię razem z nią, pozostaje rano, jak mi mąż przed wyjściem do pracy dziecko przejmie mam chwilę dla siebie. No ale zmieniam wkładki ze 2 razy dziennie, mam chusteczki do higieny. Pod pachami umyję się codziennie. No ale i tak wyglądam jak nieogarus, o umalowaniu sie zapomnij. Ale mąż chyba przywykł- druga ciąża, widzi jak się męczę, i tak mi mówi, że jestem piękna. Pewnie kłamie, ale przynajmniej w dobrej wierze
Dla mnie też ta ciąża spokojniejsza. Tamta po wielu latach, więc miałam takie przeświadczenie, że to moja jedyna i ostatnia szansa na dziecko. Chuchalam i dmuchalam. Tabletki paracetamolu nie wzięłam. Przeżywałam wszystko. Teraz jest inaczej. Też się trochę cykam, żeby było ok, ale mimo wszystko jesteśmy bardziej wyluzowani, bo mąż też. Tyle, że ja w przeciwieństwie do was nie mam wyrzutów, że Kinie skrzywdzę. Wręcz przeciwnie- jestem przekonana że rodzeństwo wyjdzie jej na dobre. Nigdy nie chciałam, żeby była małym rozwydrzonym potworkiem, który trzyma tylko spódnicę mamy i myśli, że wszystko kręci się wokół niej. Oj nie! I tak ją chowam i ona nie jest za bardzo mamusina (choć ostatnio przerabiamy jakiś skok więc trochę za bardzo na mnie wisi), i z mężem ma super kontakt i bez problemu się nią zajmie, jak będę w szpitalu. A na czas porodu mam nadzieję, że zostanie z babcią i też będzie ok. A że będzie musiała przywyknąć, że nie ma już rodziców na wyłączność- no będzie musiała. I dobrze jej to zrobi.Jupik lubi tę wiadomość
-
Kiniorek91 wrote:Maniam od bialej do zoltej jest prawidlowa. Gdy pojawiaja sie grudki moze to swiadczyc o infekcji. Duzo w necie jest informacji
Jupik u nas troche inaczej bo mlody ma 8lat. On juz ma swoje nawyki wyprawcowane, swoje widzimisie, swoje sciezki. Nie chcialam tez zeby byl sam, jedynak. Nie wien jak to wyjdzie z taka roznica wieku ale mysle ze nie bedzie zleostatnio gadałam o tym z koleżanką która ma siostrę właśnie 8 lat młodsza. Mówiła, że z siostrą dopiero teraz łapie kontakt kiedy ona ma 30 a siostra 22. Sama chce różnice między swoimi dziećmi 7 lat więc chyba nie jest tak źle
zreszto zawsze lepiej późno niż wcale