Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzięki dziewczyny
dzisiaj już nie będę dzidziola męczyć. Spróbuję znowu jutro, albo za parę dni. A póki co, postaram się nie świrować :p czuję się źle i ciągle mi ciężko na żołądku i niedobrze, więc mam nadzieję, że z ciążą nadal wszystko ok. Ale znowu pojawia się rozkmina, że jak biorę duphaston, to on może powodować, że mój organizm nie zorientuje się, jak będzie się coś działo niedobrego. Eh. Przepraszam Was. Musiałam się wygadać. Ale już kończę pisać moje czarne scenariusze. Na pewno będzie dobrze i tego mam zamiar się trzymać.
-
Nova kochana, kazda z nas ma czasem czarne mysli. Ja tez. Wierz mi. Po stracie ciezko jest wyprzec ze cos nie tak moze byc. I nawet mnie ucieszyl powrot mdlosci, bo wiem ze ciaza jest silna. Ale i boje sie wizyty na prenatalnych w poniedzialek. Bo do ten moment gdzie w sumie najwiecej sie rzeczy moze wyjasnic. Nie pisze o tym, ze sie boje, bo sama nie chce nikomu zrobic metliku w glowie. Ale to dobrze, zeby sie wygadac bo jak nie nam to komu?
_nova lubi tę wiadomość
-
To ja mam trochę inaczej. Ja nie mam czasu myśleć o ciąży zbytnio. Syn zapewnia mi zajęcie. Czuję się fatalnie więc wiem, że jestem W ciąży ale jest inaczej niż z Gaba. Wtedy myślałam co tam dzidzia robi, czy jak się schyle to będzie ok. Mąż się ostatnio pytał czy gadam do brzucha. No nie gadam. Bo gadam do syna. Nie myślę co będzie na usg. Będzie co będzie. Nic nie zmienię i tak. Czasem myślę, że może to krzywdzące dla tego nowego dziecka ale ono sobie tam świetnie daje rade a ja muszę ogarnąć wszystko w kolo. Może też inaczej do tego podchodzę bo nigdy nie straciłam ciąży i nigdy nie miałam problemu z zajściem w ciążę. Decyzja, szybka piłka i 2 kreski. Na dzień dzisiejszy jak myślę o porodzie to myślę, że będę musiała zostawić syna. On jeszcze nigdy nie był beze mnie. Nie wiem czy mamy ktore już mają dziecko, zwłaszcza malutkie tak mają, czy coś ze mną jest nie tak.
-
Emikey moja ma 4 latka i nigdy beze mnie nie była dłużej jak 6 h(i to jednorazowo tylko bo na ogól 3h jak jade na wizyte). Każde czytanie wieczorem,usypianie jest ze mna.
Wiem,że moi dadza rade ale wiem,że odczuje to Pola mimo wszystko,że rozumie sytuacje i jest bardzo mądra dziewczynka. -
emikey wrote:To ja mam trochę inaczej. Ja nie mam czasu myśleć o ciąży zbytnio. Syn zapewnia mi zajęcie. Czuję się fatalnie więc wiem, że jestem W ciąży ale jest inaczej niż z Gaba. Wtedy myślałam co tam dzidzia robi, czy jak się schyle to będzie ok. Mąż się ostatnio pytał czy gadam do brzucha. No nie gadam. Bo gadam do syna. Nie myślę co będzie na usg. Będzie co będzie. Nic nie zmienię i tak. Czasem myślę, że może to krzywdzące dla tego nowego dziecka ale ono sobie tam świetnie daje rade a ja muszę ogarnąć wszystko w kolo. Może też inaczej do tego podchodzę bo nigdy nie straciłam ciąży i nigdy nie miałam problemu z zajściem w ciążę. Decyzja, szybka piłka i 2 kreski. Na dzień dzisiejszy jak myślę o porodzie to myślę, że będę musiała zostawić syna. On jeszcze nigdy nie był beze mnie. Nie wiem czy mamy ktore już mają dziecko, zwłaszcza malutkie tak mają, czy coś ze mną jest nie tak.
Nie jesteś jedyna. Mam dokładnie tak samo. Zupełnie inaczej przeżywam tę ciążę. W pierwszej pamiętam, jak czekałam na nowe, cotygodniowe informacje na belly, co tam u dzidzia, ile mierzy, wielkości jakiego owocu jest i co teraz się u niego tworzy. Miałam czas przeżywać te ciążę. Teraz tego czasu nie mam, bo cała staram się poświęcać pierworodnemu i to on zajmuje całą moją uwagę. Jak na początku ciąży trafiłam do szpitala, to bardziej, niż o ciążę, bałam się o mojego synka, którego zostawiłam w domu. Strasznie było mi wstyd z tego powodu, bo jednak powinnam myśleć też o maluszku. W ogóle, to na początku ciągle zapominałam, że jestem w ciąży :p
Także podpisuję się pod każdym zdaniem, które napisałaś.
Wiadomo, że martwię się, czy z ludzikiem wszystko ok, ale jest to zupełnie inny poziom 'strachu' niż w poprzedniej ciąży.
Musi być dobrze! -
Emikey mam to samo. Moja ma prawie 3 lata. Nigdy nie spala beze mnie. Ona jest bardzo mamina i jak raz czy dwa została na pół dnia z babcią czy z tatą to dzwoni i chce mnie usłyszeć. Boje się zostawić ją na czas porodu. To jedyny mój stres że ona będzie beze mnie tyle dni a takich maluszków nie wpuszcza na oddział bo nie wolno.
Ja mimo poronień i teraz świeżego drugiego z października to czuję spokój w tej ciąży. Jestem zajęta praca, córką a brzuch jest i jemu nie ubędzie.
Bartuś 19.09.2019 20:14
37 tydzien 1 dzien
Witaj synku -
Cześć dziewczyny! Trochę mnie nie było, ale u mnie nic ciekawego. Nie czuje się najlepiej. Mam gorszy czas, bo jestem już bardzo zmęczona ciągłymi nudnościami i całkowitym odrzutem od jedzenia. Jem i pije naprawdę BARDZO mało. Aż się zastanawiam jak to możliwe, że jeszcze nie zasłabłam. A dodam że nie potrafię za wiele w siebie wmusić, bo totalnie nic mi nie smakuje i na samo wspomnienie o jedzeniu mnie cofa...
Ostatnio myślałam, że wróciło mi moje - 1,5kg, ale wczoraj się waże a tam już - 2kg
Jupik jak opisujesz co u Ciebie nt jedzenia to czuję się jakbym czytała o sobie... Rozumiem to co napisałaś o kluchach że to była Twoja jedyna szansa na obiad. Dziewczyno czuje że jedziemy na tym samym wózku.
Niezapominajka to ja pisałam, że najgorzej było w tygodniu 7+0 do 7+6. I podtrzymuje to, chociaż na chwilę mi się poprawiło i myślałam, że przechodzi ale jednak nie...
Ale żeby zmienić temat na coś lepszego... Widziałam, że pisałyście o imionach. My mamy już od lat wybrane imię dla chłopca i będzie to Kubaa dla dziewczynki jest problem chociaż u mnie bardziej zapowiada się właśnie na dziewczynkę. Jakieś tam są typy na Laure lub Zosie. Bardzo podoba nam się imię Pola ale niestety była szwagra miała tak na imię więc jest totalnie spalone
Jupik lubi tę wiadomość
-
Nuśka ja właśnie ledwo zdążyłam o tych znikających mdłościach napisać i wczoraj leżałam nieruchomo czekając, aż mąż przyjdzie do sypialni bo nie mogłam przez mdłości ani napisać mu smsa, ani zadzwonić ani krzyknąć przez ścianę, że potrzebuję kromki chleba z masłem bo inaczej zwrócę 😂 teraz tez - mam wolne i zamiast wyspać się wreszcie to musiałam wstać i zjeść jogurt, bo już mnie mega mdliło.
Zazdroszczę Wam tego podejścia, ja myślę, że też tak będę miała przy drugim dziecku. Teraz chciałabym mieć chociaż jedno, dlatego tak mnie to wszystko stresuje.nuśka91 lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny. Tak, potwierdzam- w pierwszej ciąży człowiek jest jakoś tak najbardziej zestresowany. Nie mówię że teraz się nie interesuje dzieckiem w brzuchu, ale obowiązki w domu, w pracy, przy dzieciach skutecznie odbierają mi siły i o 21 już ledwo żyję.
Jak rodzilam Ule, to starszak miał rok i dziewięć i też bałam się go zostawić, bo był bardzo mamusiowaty. Okazało się że moje obawy były całkiem nieuzasadnione, kilka razy zapytał gdzie jest mama i kiedy wróci. I tyle. Wracał do zabawy.moni05 lubi tę wiadomość
-
A ja ta ciaze przechodze inaczej niz z Kapim. Ale kiedys wam pisalam, ze ta ciaze przechodze bardziej swiadomie. Tez inaczej u mnie to wyglada bo mlody ma 8lat
A teraz dosc nie typowe pytanie: ile razy w ciagu dnia sie kapiecie/bierzecie prysznic? Ja zaczynam juz po dwa razy. To ze chodze siku czesciej niestety powoduje, ze nie czuje sie komfortowo, nawet z wkladka... -
Kiniorek91 wrote:A ja ta ciaze przechodze inaczej niz z Kapim. Ale kiedys wam pisalam, ze ta ciaze przechodze bardziej swiadomie. Tez inaczej u mnie to wyglada bo mlody ma 8lat
A teraz dosc nie typowe pytanie: ile razy w ciagu dnia sie kapiecie/bierzecie prysznic? Ja zaczynam juz po dwa razy. To ze chodze siku czesciej niestety powoduje, ze nie czuje sie komfortowo, nawet z wkladka...
-
Kiniorek91 wrote:Mnie chodzi o to, ze jak czesto chodze siku to pozniej "zostaje" zapach na bieliznie
i to sie tyczy tez nocy. Dlatego zaczynam dwa razy chodzic pod prysznic...
Wstalam i glowa byla ok a teraz na nowo sie zaczyna... -
nick nieaktualnyPowiem Wam, ze jeszcze 4 tygodnie temu nie wiedzialam co to sa mdlosci i niewierzyłam, ze mozna sie az tak źle czuć jak opisywały to niektore kobiety... Teraz juz wiem i dziekuje za ten poranek, bo zjadlam kanapki z nutella i czesc z szynka serem i musztarda i bylo pyszne.
Wiem, ze jak przyjdzie wieczor to czar prysnie. Wczoraj az mnie telepalo z tego mulenia. Psychicznie sobie z tym nie radze. Zjadlam lody o 22.00 i troszke ulzylo. Gotowwc nie moge, mam problem z nalozeniem zarcia psu. Czasem mam taka ochote na konkretna rzecz, ze wydrapalabym dziure w scianie.
Jutro mam wizyte o 18.00... I tez bzikuje strasznie. Mam nadzieje, ze jest tak jak ktoras z Was napisala -mdlosci swiadcza o silnej ciazy. Wydaje mi sie ze zemdleje przed gabinetem !..
Myje sie dwa razy dziennie, bo czesto siusiam i biore lutkę. Tak ogolnie wygladam na codzien jak czarownica... Nie malowalam sie juz 6 tygodni, a kiedys codziennie. Chyba za wczesnie wlaczylam tryb mamusiale tak mi dobrze i błogo...
Mam pytanko, czy czujecie czasem tam na dole w brzuszku takie 'przelewanie'.. Bulgotki ?? Ja jestem pewna ze to jest tylko w jednym konkretnym miejscu i nie w jelitach. Czytalam na necie ze moze to oznaczac przelewanie sie wod plodowych jak dzieciatke wykonuje ruchy ktorych nie czujemy normalnie. Wiele kobiet odczuwa takie bulgotki ponoc. A jak u Was?
-
Kiniorek, nie musisz od razu brać prysznica, można się przecież podmyć kilka razy dziennie (ja takie 3-4 i tak mam w nawyku, od nastolatki) i zmienić bieliznęGrudzień 2018: zmiany nowotworowe szyjki macicy
2017-2018: 3CB
Prawie trzy lata starań 2016-2019
❌ Hashimoto, PCOS, niedoczynność tarczycy, tachykardia zatokowa
Alicja - 22.02.2012
Remigiusz - 05.10.2019 -
moni05 wrote:Kiniorek, nie musisz od razu brać prysznica, można się przecież podmyć kilka razy dziennie (ja takie 3-4 i tak mam w nawyku, od nastolatki) i zmienić bieliznę
No wlasnie tak robie, tzn podmywam sie pod prysznicem rano. A wieczorem biore prysznic. Po prostu wydaje mi sie ze wszystko ma intensywny zapach teraz i mnie drazni