Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
kasia1518 wrote:U nas też nie ms problemu z jazdą tyłem i będzie jeździć jak najdłużej. Nie protestuje, jest grzeczna - odpowiada jej to. Z nowym fotelikiem chce wprowadzić też nową zasadę- że jeździ z tylu sama. Do tej pory zawsze była albo obok mnie z przodu albo ze mną z tylu i tej zmiany boję się najbardziej bo ona jak tylko nikogo przy niej nie ma zaczyna płakać- oczywiście kupię lusterko żeby nas widziała ale czy to zda egzamin
Hmm, no u nas zawsze siedziała w foteliku z tyłu na środku. I faktycznie na początku i w sumie dość długo jeździłam z nią z tyłu. Ale był moment, że to ucieliśmy. Dawałam jej w rękę coś czym się mogła zająć, smoka miała przypiętego, więc w razie co sobie wkładała i tyle, ja siadałam z przodu obok męża. A ostatnio sporo z nią jeździłam sama i też już żaden problem, przywykła, że jest z tyłu sama. Powoli możecie ją odzywczajać od tego, że ktoś z nią z jeździ, na lusterko bym nie liczyła, też mamy i to raczej chodzi o to, że my ją widzimy, raczej dziecko nie poczuje sie z nim lepiej, co najwyżej ją zainteresuje (moja w nie notorycznie kopała).
-
Za odpueluchowanie Wiktori wzięła się moja mama jak 3 dni z nią siedziała bo ja pracowałam z mężem razem i tak poszło. W czerwcu skończą 2 lata, a w sierpniu była bez pieluchy na dzień. Zakladalismy na noc i do kupy, całkiem długo ale to raczej z mojej wygody bo się bałam. Okazało się, że jak miała bardzo często problemy z wyorozniamiem się, to jak poznulusmy się pieluchy to i problem zniknął 😊 gdzie byłam pewna, że będzie jeszcze gorzej.
Co do smoczkow, była bardzo smoczkowa. Wklafalam. Do buzi i od razu spała. Miała w sumie tylko do snu lub jak. Płakała bardzo. Koleżanka dała mi odbry pomysł, aby odzwyczaic. Podcinalam go, że b coraz krótszy, zajęło to kilka dni tragedii nie było poza tym, że uslienie zajmowało 30 - 4.minut wcześniej do 10 Maks.
Oszaleje jeśli chodzi o ruchy dziecka. W dzień mamy 1 raz tak mega wyraźnie, że było po brzuchu widać i już się ucieszyłam, że w końcu się rozkrecila. Niestety 3 dni kompletnej ciszy, a teraz nie wiem czy czuje czy wkrecam sobie.
W foteliku tyłem do kierunku jazdy jeździła do 2 urodzin, ale chyba. Horoby lokomocyknej dostała, bo zaczęła bardzo często wymiotować. Zmieniłam na przód i niestety jest ok, niestety bo wiem, że tyłem bezpieczniej.
-
Jupik wrote:Hmm, no u nas zawsze siedziała w foteliku z tyłu na środku. I faktycznie na początku i w sumie dość długo jeździłam z nią z tyłu. Ale był moment, że to ucieliśmy. Dawałam jej w rękę coś czym się mogła zająć, smoka miała przypiętego, więc w razie co sobie wkładała i tyle, ja siadałam z przodu obok męża. A ostatnio sporo z nią jeździłam sama i też już żaden problem, przywykła, że jest z tyłu sama. Powoli możecie ją odzywczajać od tego, że ktoś z nią z jeździ, na lusterko bym nie liczyła, też mamy i to raczej chodzi o to, że my ją widzimy, raczej dziecko nie poczuje sie z nim lepiej, co najwyżej ją zainteresuje (moja w nie notorycznie kopała
).
Bo właśnie na to lusterko liczyłam. Ona w domu jak znikne za ścianą w kuchni to zaczyna płakać. Ogólnie dziecko złote, ale musi mieć towarzystwo- obojętnie kto, ale żeby nie była sama bo inaczej placz - nawet do łazienki ja zabieram jak męża nie ma w domu. Także czuje że z tym będzie hardcore ☺ ale dziś w sklepie jak braliśmy fotelik też nam doradzil żeby już ja do tego przyzwyczajać i jak ocenił że będzie 2 tygodnie ryku A potem minie - każde dziecko jest inne więc zobaczymy jak wyjdzie
kasia1518
-
Co do lusterka to dziecko ma z niego fan, ale chyba troche starsze, moj synek tak kolo 2 lat chyba tez mnie w nim podgladal, robil minki, smial sie. Ja mam takie proste z be safe, ale terz sa rozne cuda, znajomi sa zadowoleni z czegos takiego, moze fktycznie dla mniejszego szkraba to jakas atrakcja.
https://www.mamissima.pl/akcesoria_dla_rodzicow/benbat_-_aktywne_lusterko_do_samochodu_zielone?gclid=EAIaIQobChMIyKLm0PzD4gIVXouyCh1xOgdiEAQYBiABEgLxqvD_BwEWiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2019, 21:27
-
Moje dzieci się bardzo szybko.odpieluchowały bo 1.8 a druga 1.7 roku. Poszło gładko ale to dziewczynki. Ciekawe jak z chłopcem będzie
Bo ponoć pozniej ogarniają większość rzeczy.
Nie mam nawet 1 rzeczy dla dzidziula:-).
Umowa z mężem była taka że on wybiera wozek dla chłopca ja dla dziewczynki. Tak więc przegrałam wi3c on wyszukuje i mi linki pokazuje. Ale gust ma dobry z tego co widze wiec będzie ok. Zmienimy też sypialnie by pasowały tam.łozeczko i komoda.
Jak ten czas szybko leci dziewczyny. Ponad połowa ciąży za nami:-) -
Podobno chłopcy wszystko łapią później, ale ja u swojego tego nie zauważyłam 😁
Szybko zaczął mówić, z pieluszka też raczej nie było problemu.
Bardziej to kwestia samego dziecka niż płci 😉
Tak dla uspokojenia mam, które czekają na synka 😍_nova lubi tę wiadomość
-
Karooo93 wrote:Podobno chłopcy wszystko łapią później, ale ja u swojego tego nie zauważyłam 😁
Szybko zaczął mówić, z pieluszka też raczej nie było problemu.
Bardziej to kwestia samego dziecka niż płci 😉
Tak dla uspokojenia mam, które czekają na synka 😍, tez uwazam ze to kwestia indywidualna a nie płci
-
kasia1518 wrote:To mnie teraz nie pocieszyłaś Jupik
Bo właśnie na to lusterko liczyłam. Ona w domu jak znikne za ścianą w kuchni to zaczyna płakać. Ogólnie dziecko złote, ale musi mieć towarzystwo- obojętnie kto, ale żeby nie była sama bo inaczej placz - nawet do łazienki ja zabieram jak męża nie ma w domu. Także czuje że z tym będzie hardcore ☺ ale dziś w sklepie jak braliśmy fotelik też nam doradzil żeby już ja do tego przyzwyczajać i jak ocenił że będzie 2 tygodnie ryku A potem minie - każde dziecko jest inne więc zobaczymy jak wyjdzie
No może nie będzie tak źle. Ale z tego co piszesz to rada - musisz ją przyzwyczajać też, że znikasz - i wracasz. Nawet na chwilkę. Ona może przerabia lęk separacyjny i jeśli cały czas będziesz z nią, nie przejdzie przez niego tak jak powinna - nie nauczy się, że mimo, że mama gdzieś wychodzi, wróci. Też to przerabiałam z Kingą, choć u niej to nie trwało cały czas, ale miała (i czasem miewa-przy skokach) takie fazy. Teraz jak mnie nie ma obok to po prostu woła "mama" i czeka czy coś odpowiem z drugiego pokojupowoli to wdrażaj, bo im dalej w las tym będzie trudniej i potem to już w ogóle jej nie zostawisz nawet na minutę.
Z tym autem też powoli - tłumacz, że mama usiądzie z przodu, daj jej zabawkę, śpiewaj do niej jak jedziecie, czyli staraj się odciągnąć jej uwagę, że jest samaz tym też-im szybciej ją przyzwyczaisz tym lepiej.
-
Jupik wrote:No może nie będzie tak źle. Ale z tego co piszesz to rada - musisz ją przyzwyczajać też, że znikasz - i wracasz. Nawet na chwilkę. Ona może przerabia lęk separacyjny i jeśli cały czas będziesz z nią, nie przejdzie przez niego tak jak powinna - nie nauczy się, że mimo, że mama gdzieś wychodzi, wróci. Też to przerabiałam z Kingą, choć u niej to nie trwało cały czas, ale miała (i czasem miewa-przy skokach) takie fazy. Teraz jak mnie nie ma obok to po prostu woła "mama" i czeka czy coś odpowiem z drugiego pokoju
powoli to wdrażaj, bo im dalej w las tym będzie trudniej i potem to już w ogóle jej nie zostawisz nawet na minutę.
Z tym autem też powoli - tłumacz, że mama usiądzie z przodu, daj jej zabawkę, śpiewaj do niej jak jedziecie, czyli staraj się odciągnąć jej uwagę, że jest samaz tym też-im szybciej ją przyzwyczaisz tym lepiej.
Jupik lubi tę wiadomość
kasia1518
-
kasia1518 wrote:Próbuje tak robić,siedzi sobie na puzzlach piątkowych- bawi się zabawkami- nawet wydaje mi się że jest tak zajęta że nie zauważy że znikne na chwilę i np idę wyciągnąć pranie czy powiesić i mówię do niej co robię żeby mnie słyszała, ale najczęściej wracam i jest zaryczana jakby nie wiadomo co się jej działo- ale muszę to robić częściej, bo tak jak piszesz później będzie tylko gorzej.
Próbuj, nawet w formie zabawy - nie ma mamy, jest mama, i się chowasz na chwilkę, i zaraz pokazujesz. Najgorsze co można zrobić to przestać i spędzać z nią cały czas. Nie nauczy się wtedy, że znikasz i wracasz. A tak, powolutku, powolutku i załapie
Swoją drogą jaki fotelik w końcu kupiliście ? -
nick nieaktualny
-
Hello:-)
Ja dziś pracuje z domu. Całkiem inne warunki pracy na kanapie:-)bede teraz po 2 dni z domu pracowała aż do tego lipca. Choc 4 czerwca mam wizytę więc okaże się po kontroli szyjki jak sprawy się mają. W zeszłym tygodniu miała 3.2 cm oby się nie skracała. -
Brunetka miłego dnia
W ogóle udanych wizyt.
Ja z rana tak sobie. Teściową powiedziała, że miała telefon z rana z domu opieki, że jej tata rano był nieprzytomny. Ale przyjechało pogotowie, dali mu kroplówkę i jest lepiej. Człowiek ma mocnego alzheimera dlatego jest pod taka opieką
Później znajomy do którego jedziemy na ślub napisał że raczej będziemy musieli przyjechać ubrani na ślub bo pokoje będą dostępne dopiero od 14 a o 14 jest ceremonia. Więc 2.5godz w słońcu. W aucie bez klimy jazda w ubraniach. Zastanawiam się czy nie zadzwonić do hotelu i zapytać czy można ewentualnie na 3godz wynająć pokój żeby się przygotować.
Edit: już wiem że czeka mnie przebieranie na stacjiWiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2019, 09:19