Mamusie wrzesień 2021❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja rejestrowałam się dziś o północy i mam szczepienie dopiero 13.06. Rano próbowałam przełożyć, dzwoniłam na infolinię, ale niestety brak wcześniejszych terminów w pobliskich miejscowościach, a nawet w samym Poznaniu. Kazali jeszcze dzwonić i pytać, czy się coś nie zwolniło. Na Astrę były krótkie terminy, ale na Pfizera rzucili się wszyscy.<a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/1;20729;104/st/20250730/e//dt/6/k/5ffd/preg.png"></a>
-
Cola87 wrote:A do glukozy mi pozwalali wycisnąć sok z połowy cytryny<a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/1;20729;104/st/20250730/e//dt/6/k/5ffd/preg.png"></a>
-
Emma_ wrote:Ja rejestrowałam się dziś o północy i mam szczepienie dopiero 13.06. Rano próbowałam przełożyć, dzwoniłam na infolinię, ale niestety brak wcześniejszych terminów w pobliskich miejscowościach, a nawet w samym Poznaniu. Kazali jeszcze dzwonić i pytać, czy się coś nie zwolniło. Na Astrę były krótkie terminy, ale na Pfizera rzucili się wszyscy.❤Ada&Pola❤
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMarcelina85 wrote:Dzwoniła do mnie nefrolog z wynikami wczorajszego badania moczu mojej córeczki i są ok, ale ze względu na drugie ZUM z gorączką, zastanawia się czy nie podawać jej przez 2-3 miesiące profilaktycznie furaginy, a może nawet zrobić cystografię ☹️ poprzednio odradzała to badanie, bo podobno to trauma dla dziecka 😔 na razie mam ją umówić na USG i zobaczymy, czy wyjdą powiększone miedniczki nerkowe... Jestem przybita 😕
Ja kiedyś jako dziecka miałam nawracające i oporne na leczenie ZUM. W końcu wyleczyli mnie kroplówkami w szpitalu i wyszłam z tego, ale miałam kamicę, doszły leki na rozbicie tych kamieni i właśnie długotrwałe branie leków furagina. Z badań miałam scyntygrafię, polega to na podaniu dożylnym środka kontrastowego, który przechodzi przez nerki i pamiętam, że się leżało na stole, na którym na ekranie widzieli moje nerki. Nie wspominam tego jako traumę. Ale cystografia to chyba inne badanie?
W każdym razie w końcu z tego wszystkiego wyszłam, a nerki są w porządku do dnia dzisiejszego. -
Mama Trójki wrote:Ja kiedyś jako dziecka miałam nawracające i oporne na leczenie ZUM. W końcu wyleczyli mnie kroplówkami w szpitalu i wyszłam z tego, ale miałam kamicę, doszły leki na rozbicie tych kamieni i właśnie długotrwałe branie leków furagina. Z badań miałam scyntygrafię, polega to na podaniu dożylnym środka kontrastowego, który przechodzi przez nerki i pamiętam, że się leżało na stole, na którym na ekranie widzieli moje nerki. Nie wspominam tego jako traumę. Ale cystografia to chyba inne badanie?
W każdym razie w końcu z tego wszystkiego wyszłam, a nerki są w porządku do dnia dzisiejszego. -
ami_ami wrote:Ja jutro mam pierwsze zajęcia w szkole rodzenia
jeśli wypełnię deklarację co do położnej POZ to są one darmowe. Prowadzi je położna ze szpitala, w którym chcę rodzić, i w którym pracuje mój lekarz.
Po porodzie wypełnię raz jeszcze deklarację i zmienię na położną z mojej przychodni.
Raz w tygodniu zajęcia przez 10 tyg. Będę miała małą rozrywkę.
Przez chwilę jak czytałam Twój post, myslalam, że to ja jeszcze raz napisałam 🤣🤣🤣 identycznie prawie 😄
Ja za godzinkę jadę na pierwsze zajęcia. W sumie nigdy nie byłam w szkole rodzenia, ciekawe jak to wygląda 😊 -
Ja bardzo sceptycznie podchodzilam do szczepionki na covid w ciązy. Ale im wiecej czytam i o tym myślę tym bardziej nastawiam się na to szczepienie. Zarezerwowałam termin na pfeizera 28 maja (to będzie 27 tc). Muszę jeszcze tylko pogadać o tym że swoim lekarzem. A co do szkoły rodzenia tez planuje jutro zadzwonic do przychodni i umówić się na pierwsze zajęcia. W moim małym miasteczku miejsca raczej będą, dużo ciężarnych tu nie ma ( A jak są to przeważnie z 4 dzieckiem w ciazy i "wiedzą więcej niż położne"
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2021, 16:02
-
nick nieaktualnyJa prosiłam o cytrynę albo o cytrynową glukozę to dostałam kazanie, że czytam bzdury po internetach i nie wolno absolutnie. Moze sie cos zmienilo przez 5 lat i teraz pozwolą.
Najbardziej z całych dolegliwości ciążowych przeżywam krzywą, bo źle znoszę. Jak jeszcze pomyślę, że na bank po wypiciu każą założyć maseczkę to już mam odruch wymiotny. No ale mogę sobie ponarzekać, przeżyć będę musiała.
-
Cola87 wrote:Emma tak mi polecił lekarz z tą cytryna, w laboratorium też pytałam i nie było problemu. Więc chyba się znają na tym co robią<a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/1;20729;104/st/20250730/e//dt/6/k/5ffd/preg.png"></a>
-
Benus191 wrote:Ja prosiłam o cytrynę albo o cytrynową glukozę to dostałam kazanie, że czytam bzdury po internetach i nie wolno absolutnie. Moze sie cos zmienilo przez 5 lat i teraz pozwolą.
Najbardziej z całych dolegliwości ciążowych przeżywam krzywą, bo źle znoszę. Jak jeszcze pomyślę, że na bank po wypiciu każą założyć maseczkę to już mam odruch wymiotny. No ale mogę sobie ponarzekać, przeżyć będę musiała.