Mamusie wrzesień 2021❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Apple Lady wrote:Co do odwiedzin to wydaję mi się, że to wszystko zależy ile kto leży w szpitalu. Jeśli są to tylko 2 doby to pewnie, że można się bez odwiedzin obejść, ale jeśli są kobiety co leżą dużo dłużej to dla nich może to być pocieszenie spore.
Z pierwszym synkiem leżałam 9 dni i może jestem dziwna, ale drażniły mnie odwiedziny, byłam zajęta sobą, dzieckiem, odciąganiem dla niego pokarmu (leżał w inkubatorze), nie miałam ochoty specjalnie się "szykować" na odwiedziny 🤷♀️ a taka zalana mlekiem, nieumalowana, nieuczesana często to średnio miałam ochotę przyjmować gościomii lubi tę wiadomość
-
Ulaa wrote:Z pierwszym synkiem leżałam 9 dni i może jestem dziwna, ale drażniły mnie odwiedziny, byłam zajęta sobą, dzieckiem, odciąganiem dla niego pokarmu (leżał w inkubatorze), nie miałam ochoty specjalnie się "szykować" na odwiedziny 🤷♀️ a taka zalana mlekiem, nieumalowana, nieuczesana często to średnio miałam ochotę przyjmować gości
Dlaczego dziwna? 🙂 Po prostu nie miałaś takiej potrzeby i już. Każdy jest inny. Są kobiety, które potrzebują wizyt, a są kobiety, które nie.
Podoba mi się, że obecnie są jednak wprowadzone ograniczenia ilościowe i czasowe w odwiedzinach.
Można zadowolić wszystkich tak naprawdę 🙂Ulaa lubi tę wiadomość
-
Apple Lady wrote:Dlaczego dziwna? 🙂 Po prostu nie miałaś takiej potrzeby i już. Każdy jest inny. Są kobiety, które potrzebują wizyt, a są kobiety, które nie.
Podoba mi się, że obecnie są jednak wprowadzone ograniczenia ilościowe i czasowe w odwiedzinach.
Można zadowolić wszystkich tak naprawdę 🙂
Zgadzam się, każda kobieta jest inna 😊
Ja też np nie przyjmuję gości po powrocie do domu ze szpitala z noworodkiem przez pierwsze 2 tygodnie. Wtedy jest czas dla nas, dla tatusia, rodzeństwa, oswajaniem się z nowym członkiem rodzinki 😍
No i taki też czas dla mnie żeby ogarnąć pierwsze, najgorsze dni połogu bez stresu, że goście przychodzą i trzeba by było w miarę się ogarnąć 😄 -
Ulaa wrote:Zgadzam się, każda kobieta jest inna 😊
Ja też np nie przyjmuję gości po powrocie do domu ze szpitala z noworodkiem przez pierwsze 2 tygodnie. Wtedy jest czas dla nas, dla tatusia, rodzeństwa, oswajaniem się z nowym członkiem rodzinki 😍
No i taki też czas dla mnie żeby ogarnąć pierwsze, najgorsze dni połogu bez stresu, że goście przychodzą i trzeba by było w miarę się ogarnąć 😄
Ohh to by było wybawienie.. tylko jak to zrobić skoro wszyscy od razu chcą przyjeżdżać zobaczyć noworodka.. A też głupio odmówić babciom
Pamiętam jak miałam problemy z karmieniem, a wszyscy odwiedzający przychodzili i patrzyli jak karmię co nie było dla mnie komfortowe.. branie malucha ma ręce też kiedy się walczy z burza hormonów poporodowych.
Brak odwiedzin w szpitalu to dla mnie wielki plus.Ulaa lubi tę wiadomość
Oliwier ♥
22.07.2017 pierwszy kopniak
Lilianna ❤
16.04.2021 pierwszy kopniak -
omii wrote:Ohh to by było wybawienie.. tylko jak to zrobić skoro wszyscy od razu chcą przyjeżdżać zobaczyć noworodka.. A też głupio odmówić babciom
Pamiętam jak miałam problemy z karmieniem, a wszyscy odwiedzający przychodzili i patrzyli jak karmię co nie było dla mnie komfortowe.. branie malucha ma ręce też kiedy się walczy z burza hormonów poporodowych.
Brak odwiedzin w szpitalu to dla mnie wielki plus.
Nie wiem jakie masz stosunki z rodzicami/teściami i resztą rodziny chętnej na odwiedzanie po porodzie, ale ja mówię wprost, że chcę odpocząć z Maluszkiem po porodzie, potrzebujemy tego czasu tylko i wyłącznie dla nas, także żeby ogarnąć obsługę nowego członka rodziny i dzidziuś będzie maleńki tak samo 3 dni po porodzie jak i 14 dni później więc żadna to dla nich strata 😊
Zwykle nie było problemów i protestów, a jeśli się zdarzały to dumny tatuś, głowa rodziny podejmował poważniejsze rozmowy z natrętnymi gośćmi 😄Apple Lady lubi tę wiadomość
-
Ja nie mam żadnych doświadczeń szpitalnych, ale domyślam się że te odwiedziny wcale nie były takie fajne. Słyszałam już od innych koleżanek, że do dziewczyn z sali przyChodziły całe rodziny z dziećmi skaczacymi po szpitalnych łóżkach...W moim szpitalu są wyznaczone godziny odwiedzin. W sali może być jedna osoba, która jest zaszczepiona. Wydaje mi się, że to akurat jest ok. Tym bardziej, że nie ma tam porodów rodzinnych. Przynajmniej mąż będzie mógł zobaczyć wcześniej dziecko lub podrzucić jakieś rzeczy.
Apple Lady lubi tę wiadomość
-
Taka historia odnośnie odwiedzin.. urodziłam przez CC o godzinie 20.00 następnego dnia rano świeżo po pionizacji otwierają się drzwi do mojej sali.. teściowa, teść, babcia męża wciskająca mi za koszulę pieniądze i do kompletu brat męża - ksiądz... Ja z cyckami na górze 😁
Kama91, Mimi__ lubią tę wiadomość
-
blama wrote:Taka historia odnośnie odwiedzin.. urodziłam przez CC o godzinie 20.00 następnego dnia rano świeżo po pionizacji otwierają się drzwi do mojej sali.. teściowa, teść, babcia męża wciskająca mi za koszulę pieniądze i do kompletu brat męża - ksiądz... Ja z cyckami na górze 😁
O mamuniu.. Cyrk na kółkach 🤣
I weź tu takim wytłumacz, że wszystko Cię boli, cycki masz wrażenie, że zaraz wybuchną, w dodatku zawirowania hormonów 🤦♀️
Kama tam gdzie nie ma porodów rodzinnych to zrozumiałe, że fajnie jak tatuś dziecka będzie mógł przyjść chociaż na chwilkę zobaczyć dzieciątko 😊
I dla mnie to też jest ok jak powiedzmy tylko mąż może przyjść do szpitala. Ale to co kiedyś się działo, to co opisujesz, to gruba przesada.. I tu już wchodzi w grę komfort współlokatorek, które nie mają ochoty lub krępują się karmić przy obcych ludziach -
blama wrote:Dziewczyny synek jest póki co ułożony pośladkowo, no chyba że się obrócił od ostatniej wizyty. Kolejna wizytę mam 26.07. Czuję ruchy bardzo nisko , też tak czasami macie?
Czujesz ruchy nisko, bo mały ma nóżki nisko. Ja czuję kopniaki w okolicach nad pępkiem, najbardziej po lewej stronie, bo ułożony jest główkowo od ponad miesiąca. -
blama wrote:Taka historia odnośnie odwiedzin.. urodziłam przez CC o godzinie 20.00 następnego dnia rano świeżo po pionizacji otwierają się drzwi do mojej sali.. teściowa, teść, babcia męża wciskająca mi za koszulę pieniądze i do kompletu brat męża - ksiądz... Ja z cyckami na górze 😁
Blama o matko🙆
Nie to już zbyt duże szaleństwo dla mnie. Tyle ludzi, jeszcze siedzą i się gapią.
Dlatego fajnie, że są ograniczenia i jakieś zasady tych odwiedzin. Oby to wprowadzili na stałe. Co będzie we wrześniu to się okaże 🙂. Ja sie nastawiam na brak odwiedzin. Mąż musiałby wyjść z pracy specjalnie wcześniej, a wolę by przez ten czas przygotował dom na nasz powrót.🙂
Ja tabunów odwiedzających też bym nie chciała.
Co do odwiedzin bezpośrednio po powrocie do domu to też raczej powiem STOP babciom itd. Wątpię by ktoś mi się chciał postawić w tej kwestii jak będą buzować we mnie hormony poporodowe🤣.
To moje pierwsze dziecko,nie mam najmniejszego doświadczenia w hm obsłudze więc będę na pewno potrzebować z mezem chwili czasu na załapanie instrukcji obsługi naszego berbecia bez zbednych i dodatkowych komentarzy osób trzecich. A potem bedzie czas na radość reszty świata 🙂Ulaa lubi tę wiadomość
-
Też uważam, że odwiedziny masy ludzi w szpitalu to jakaś paranoja, ale szczepiony ojciec dziecka powinien mieć możliwość odwiedzać żonę.
Jeszcze przy porodach naturalnych to ma ten czas, aby pobyć z dzieckiem i je zobaczyć. Tak np. przy planowanych cięciach cesarskich, czy nagłym CC nie ma możliwości często nawet ujrzeć dziecka, a jedynie przy odbiorze żony i dziecka ze szpitala, co dla mnie jest ogromnie smutne. Tak to w szpitalu będzie mógł zobaczyć chociaż chwilę.09/09/21 - urodziny długo oczekiwanego synka -
O tak, też mnie denerwowały te pielgrzymki do współlokatorki z sali. Co chwila ktoś, próbuje nakarmić małą a tu siedzą obcy ludzie i się gapią na cycka, dzieciaki biegają i krzyczą. U mnie był tylko mąż w odwiedzinach, w domu dopiero po tygodniu dziadkowie przyjechali zobaczyć córkę.
Blama, u mnie też ruchy nisko i ułożona pośladkowo.
04/04/2018 3:22
3990g, 56cm -
blama wrote:Dziewczyny synek jest póki co ułożony pośladkowo, no chyba że się obrócił od ostatniej wizyty. Kolejna wizytę mam 26.07. Czuję ruchy bardzo nisko , też tak czasami macie?
-
Jeśli nie będę zbyt długo w szpitalu to jakoś wytrzymam bez odwiedzin, przy czym bardziej by mi zależało na odwiedzinach starszej córki niż męża. :p Ale przy dłuższym pobycie może być ciężko, tym bardziej, że nawet jeśli pozwalają gdzieś na odwiedziny to raczej osób dorosłych.
Jeśli chodzi o odwiedziny po powrocie do domu to mieszkamy z moją mamą, która jest osobą starszą i częściowo niepełnosprawną, więc jakby odwiedziny babci z mojej strony odpadają. Ze strony męża wszyscy w Indiach. Przychodzić będą moja siostra i mój brat, którzy pomagają przy opiece nad mamą, a jak będę w szpitalu to w zasadzie ją przejmą i będą też pomagać przy opiece nad starszą córką w tym czasie. To jest taka nasza bańka, z którą też spotykaliśmy w czasie największych obostrzeń covidowych. Inni się raczej nie pchają, także poniekąd mam komfort. -
Nalia wrote:@Ami_ami, @Dreamer
Jakie preparaty z wit B12 bierzecie?
Ja nie polecę bo wzięłam jakiś preparat który polecil farmaceuta. Jak sprawdziłam w Google to się okazalo ze kiepski. I on nic nie da. Bo wit b12 z supli wchłania się 1% !
Poczytaj u pana tabletki.
Ja coś kiedyś czytałam ze są jakieś skuteczne kropelki pod język. Ale to chyba przez neta tylko do kupienia.
Ja kiedyś brałam wit b w zastrzykach. To była milgamma n. 10 zastrzyków. I to super działa. Nawet lepiej się po tym czułam fizycznie. Poziom się podniósł. Tylko dziwne ze tak szybko mi spadł. Bo w teorii wit b12 się długo wypłukuje z organizmu. Latami. A u mnie tak szybko. A i tak jadam mięso wiec coś jest nie tak. Mnie mrowia trochę koniuszki palców. Może od tego. -
Co do odwiedzin to dla mnie bardziej się rozchodzi o to ze ojciec ma prawo zobaczyć własne dziecko. W końcu to dość ważne wydarzenie w życiu:p ja tam sobie tego nie wyobrażam żeby z tym czekać kilka dni. Ja patrzę trochę inaczej bo ostatnio mieliśmy swój pokój. Wiec niekomu nie przeszkadzaliśmy. Dla mnie to bylo super wsparcie. Ale widziałam w szpitalu ze małżeństwa brały sobie ten wózeczek z dzidziusiem i spacerowali po korytarzu. I to jest spoko. Ważne żeby mieć wyobraźnie i rozum. Wtedy nikomu się aż tak nie przeszkadza. Jeszcze dużo zależy ile jest osób w pokoju. Bo jak tylko dwie to da się jakoś ogarnąć.
A po porodzie do mnie przyjechała rodzina. Fakt czułam się zle. I nawał mleka się zaczął. Ale to najbliższa rodzina. My jesteśmy raczej blisko. Widujemy się praktycznie codziennie. Wiec nie wyobrażam sobie żeby nie przyjechali. Teraz pewnie będę prosiła o pomoc przy synu. Bo jak widzę jaki jest wymagający to obawiam się ze on mi nie da nawet dziecka nakarmić. Cały czas trzeba się nim zajmować. Sekunda nieuwagi i jest na stole. Chyba muszę jakaś klatkę na niego przygotować na wrzesień żeby sobie krzywdy nie zrobił jak będę zajęte noworodkiem.Gosiaaak lubi tę wiadomość