Mamusie wrzesień 2021❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Benus@191 wrote:Łatwiej, nie łatwiej przez 25 lat to mi się udaje uzupełnić okresowo jedynie. Ciągle anemia lub na granicy.
Ja mięsko glownie blenduje mu do zupy, nie umie pogryźć takiego kawałka. I pulpety robię albo klopsy, ze zmielonego mięsa to spokojnie da radę.
Nie znajduje kawałków jedzenia w kupię, tylko na początku RD, potem już nie.
A może Twój organizm ma problem z przyswajaniem żelaza? Moja koleżanka tak miała i brała zastrzyki z żelazem. U niej to ważne było żeby tez ciąże utrzymać. -
My w jednym samochodzie już mamy normalny fotelik, a łupina jeździ jeszcze jako drugi fotelik w drugim samochodzie jakby była potrzeba.
Wiecie, że dzisiaj mija już miesiąc odkąd mój mąż jest z Małym, a ja pracuję. Szok jak ten czas szybko leci.... Zapitala wręcz.09/09/21 - urodziny długo oczekiwanego synka -
No faktycznie szybko zleciało. I jak mąż ocenia taka prace ? Był zaskoczony ze tyle pracy przy dziecku? I jak Ty znosisz ta zmianę ? Bo ja już czwarty rok nie pracuje i się zupełnie wybiłam. Ciężko mi nawet jak pomyśle o pracy i o ogarnianiu domu.
No i chyba jedyny na grupie który się podjął 🙈swoją droga statystyki korzystania z urlopów przez ojców są straszne. -
Dreamer wrote:A może Twój organizm ma problem z przyswajaniem żelaza? Moja koleżanka tak miała i brała zastrzyki z żelazem. U niej to ważne było żeby tez ciąże utrzymać.
Chyba tak, jak brałam zastrzyki z żelaza i B12 to utrzymało się w normie przez 9mcy.
Dziewczyny, leje się że mnie. Ten upal jest niesamowity.Wychodze z młodym między 7 a 9.30 cały tydzień, a potem siedzimy w domu. Dziś już od 9 ciężko wytrzymać, termometr pokazuje 37 w cieniu -
Mąż ogólnie się cieszy, że może pobyć z Małym i ma możliwość odpoczęcia od swojej wymagającej pracy
Na początku był trochę przytłoczony tym ile czasu rzeczywiście trzeba dziecku poświęcać i to nie takie, że jak będzie na rodzicielskim to "nadgoni" swoje tematy A jeden tydzień był przeziębiony i widział jak to jest, że rodzic nie choruje
Ale po jakimś tygodniu już się wdrożył. Lubią spacerować razem, jeździ na Gordonki raz w tygodniu, do kumpla z dzieckem też pojechał w odwiedziny, a do tego ogarnia mini zakupy jak Rossmann, jakaś Biedronka z wózkiem Trochę ma ulgową taryfę, bo większość obiadów ma przygotowane, ewentualnie jakiś makaron, ryż, ziemniaki lub warzywo ugotować
Mały w jednym kawałku i korzysta, że tata pozwala wiele więcej zwiedzać niż mama Pierwsze dni po Małym widać było, że był za mną bardzo stęskniony, ale teraz to nie widać, bo tata też super.
Mnie potrzebna była odskocznia, bo ja zawsze z tych ambitnych pracowników co się angażują w to co robią. Na szczęście nowa praca jest mniej absorbująca niż poprzednia (masa nadgodzin, dzikie godziny pracy, wszystko na wczoraj, top management ma w nosie, że pracownicy z całego świata w projekcie są wykończeni), łatwo mi pójść i spędzić z nimi chwilkę w ciągu dnia i powiem, że cieszę się jak mogę już się Małym zająć, bo wcześniej popadłam w rutynę i już mnie to czasami nużyło, a teraz nie mogę się doczekać czasu z dzieckiem.
09/09/21 - urodziny długo oczekiwanego synka -
Madzia 89 wrote:Hejo,dziewczyny powiedzcie mi wy z gorączką wychodzicie na dwór?moja mała ma przy ząbkowaniu 38 albo 38.5,albo 37,5,widzę że wyrzyna się już górna jedynka,i nudzi się nam już w domu,i nie wiem czy mogę iść,czy lepiej siedzieć w domku
-
Upały u nas zelżały wiec ja bym wyszła jeśli dziecko jest w nienajgorszej formie. Co innego przy chorobie. Wtedy nie zalecają wychodzić.
U nas jakiś bunt ze spaniem. Problem z uśpieniem na drzemki. Dzisiaj tylko jedna. Wieczorem walka, ryk i odginanie do tyły przy próbie uśpienia. Matko co się znowu podziało? Może jakiś skok ? Bo w sumie to tak by pasowało. No z tymi dziećmi to tylko zmiany są pewne. -
Myślę że tak. Jak nie dasz cukru to jest ok 😀31.12.2020 pozytywny test, beta HCG 53,4 mUl/ml (26dc)
04.01.2021 beta HCG 417 mUl/ml , progesteron 34,5 ng/ml
11.01.2021 beta HCG 6572 mUl/ml
12.01.2021 pęcherzyk ciążowy 0.82 cm + pęcherzyk żółtkowy 0.27 cm
15.01.2021 beta HCG 26 361 mIU/ml
30.02.2021 Mały człowiek - 200 g
-
Dawałam w weekend kompot z argestu i czerwonej porzeczki, kwaśny jak nie wiem co był ale młody wypił.
Teraz się delektuje borówkami leśnymi, mamy jasna tapicerkę w krzesełku do karmienia, jak skończy jeść to wygląda jakby tam jakaś rzeź miała miejsce. Na całe szczęście łatwo się czyści.
Trochę mnie męczy już to czyszczenie krzesełka,mycie podłogi, często też dziecka po każdym posiłku. -
Mnie tez wkurza to mycie. Dużo zakarmarkow w tym foteliku. Pies by się przydał do sprzątania podłogi. Nie do ogarnięcia to sprzątanie. No i mam mega problem z poroznoszeniem do szaf poskładanych ubrań. Zawsze mi je syn porozwala po całym domu. Chyba nie ogarniam życia. Jak można cały czas sprzątać i cały czas mieć syn ?
Ktoś miał skok w ostatnim czasie ? Jakich nowych umiejętności możemy się spodziewać ? Bo młoda odmawia spania. Wygina się i wrzeszczy przy każdej próbie uśpienia. Wiec coś może być na rzeczy. -
Dreamer wrote:Mnie tez wkurza to mycie. Dużo zakarmarkow w tym foteliku. Pies by się przydał do sprzątania podłogi. Nie do ogarnięcia to sprzątanie. No i mam mega problem z poroznoszeniem do szaf poskładanych ubrań. Zawsze mi je syn porozwala po całym domu. Chyba nie ogarniam życia. Jak można cały czas sprzątać i cały czas mieć syn ?
Ktoś miał skok w ostatnim czasie ? Jakich nowych umiejętności możemy się spodziewać ? Bo młoda odmawia spania. Wygina się i wrzeszczy przy każdej próbie uśpienia. Wiec coś może być na rzeczy.
Kiedyś myślałam, że nie można. Jak sprzątasz to jest posprzątane, a teraz wiem, że bzdura. Cały dzień coś robię, a wygląda jakby nic nie było zrobione.
W sobotę mąż dzieci wziął na 3 godz a ja sprzątałam mieszkanie, dokładnie karcherem, z oknami, zakamarkami. No w niedzielę było super, wczoraj już nic nie widać. -
Benus@191 wrote:Kiedyś myślałam, że nie można. Jak sprzątasz to jest posprzątane, a teraz wiem, że bzdura. Cały dzień coś robię, a wygląda jakby nic nie było zrobione.
W sobotę mąż dzieci wziął na 3 godz a ja sprzątałam mieszkanie, dokładnie karcherem, z oknami, zakamarkami. No w niedzielę było super, wczoraj już nic nie widać.
Dlatego ja przestałam się przejmować sprzątaniem. Nawet jak zabawki posprzątam w kąciku dziecka - czyli na macie okrążonej płotkiem, to i tak po nocy są porozwalane, poprzenoszone, bo koty się doskonale bawią
Po prostu ogarniamy co możemy, a jak nie ma już siły, to trudno szczególnie jak jestem po pracy, to ważniejsze jest spędzenie czasu z Małym, bo tego czasu jest mniej.
Wczoraj wybraliśmy się na rowery z przyczepką i korzystaliśmy z ładnej pogody oraz krótkiej wizyty na placu zabaw przy okazji.
Nie wiem jakie skoki teraz, ale mój synek ostatnio budzi się o 4 nad ranem i nie chce zasnąć ani ze mną, ani przy piersi nie da rady. Jedynie nosidełko pomaga, aby jeszcze pospał.09/09/21 - urodziny długo oczekiwanego synka