Mamy z rocznika 91
-
WIADOMOŚĆ
-
Moj miał katar jak miał 3 miesiące, nam dał antybiotyk czy był potrzebny nie wiem ale on właśnie był tak mały ze zrobilabym wszystko żeby mu przeszło. I nie żałuję antybiotyku.
Za drugim razem już nie szłam do lekarza, i inhalowalismy 2x dzienni3 solą fizjologiczna i kilka razy dziennie psikalam wodę morską do noska i dużo na brzuszku. Odciagalismy tylko w nocy jak bardzo harczal wiec wyszlo ze 3x w sumie na całą chorobę. I tontak koło 3-4 w nocy
Na noc był cieplej ubrany zgodnie z teorią mojego męża ze jak jest cieplutko to nos się odtyka. Nie wierzyłam ale przetestowalam na sobie i faktycznie działa
I odciaganie Nie jest dobre, im więcej wysmarkamy tym więcej się będzie produkowalo. Odciągnąć się powinno jak przeszkadza w jedzeniu albo u dorosłego jak cieknie z nosa też testowalam Na sobie6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
nick nieaktualnyTak z jednej strony nie za często odciągać.. ale z drugiej nie pozwalać by wydzielina zalegala w nosku bo to przyczynia sie do rozwoju bakterii.. więc znajdź tu idealne rozwiązanie 🤣👍
Edit. Hani trzeba bylo odciągać częściej bo inaczej piersi nie tknela..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 kwietnia 2019, 17:23
-
My jak odciagalysmy zbyt rzadko to Amela po jedzeniu zwymiotowala bo wydzielina jej splynela. W sumie dobrze ze zwymiotowala bo się po prostu sama oczyscila. Ale po tym incydencie odciagalysmy częściej i katar szybko przeszedł.29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
nick nieaktualnyJa póki co 2x odciągnęłam dziś, bo bardzo w nosku furczało. Od jakiejś 12:00 nie słychać żeby coś siedziało w nosie. Wieczorem zrobimy inhalację i mam nadzieję, że nocka będzie ok, bo w dzień to prawie dziś nie spał 😐.
Marta, my mamy receptę na antybiotyk Ospamox w razie gdyby dostał gorączki albo brzydki kaszel się pojawił.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 kwietnia 2019, 18:02
-
My mielismy zinat. I do tego acidolac baby oslonowo.
No jak trzeba to trzeba ale im mniej tym lepiej. Spływa nosem jak dziecko się nosi w pionie albo jak lezy na brzuszku. Jak leży na plecach to pójdzie gardłem.
Paulina w 36.6 było o Katarze i właśnie mówili że lepiej żeby zostało w nosie niż smarkac jednak. Nie pamiętam dokładnie dlaczego.6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
nick nieaktualny
-
A ja fantastycznie spędzam Wielkanoc - na porodówce
Od piątku jestem na patologii. Dzisiaj wzięli mnie na wywołanie. Nawet nie wiem kiedy mi ten dzień zleciał. Kroplowka z oksy leci. Skurcze były znosne, jak leżałam to bardzo bolały ale leżałam tylko pod ktg. I już myślałam że wracam z powrotem na patologie ale podczas badania pociekly mi wody i już muszę zostać. Jest minimalny postęp bo rano szyjka była odgieta a teraz pomalutku się centralizuje. Ale dalej długa i rozwarcie na palec. Położna nie potrafiła określić ile będziemy czekać, kroplowka spływa wolniej i skurcze są rzadsze więc jak się skończy to może być lipa ze skurczami. Ale najważniejsze że mnie nie odesla. I mam pokój z wanną, jedyny na oddziale
Ale dwie nieprzespane noce dały mi się we znaki, na ktg pomiędzy skurczami odplywalam. Sama nie wiem czy zasypialam czy traciłam przytomność, dziwne uczucie. Mąż pojechał po coś do jedzenia, mam się wzmocnić.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 kwietnia 2019, 17:15
-
nick nieaktualnyMalutka, bądź silna, trzymam kciuki za Ciebie.
Mnie przy oksy najbardziej wkurzało (delikatnie mówiąc) to, że musiałam być ciągle podłączona pod ktg. Skurcze ruszyły z kopyta dopiero jak mój gin przebił mi worek owodniowy. Na samej kroplówce były słabe raczej. Jakoś 3-4h od odejścia wód mały się urodził .
My po chrzcinach. Stresowałam się, ale wszystko poszło dobrze . -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnymalutka_mycha wrote:A ja fantastycznie spędzam Wielkanoc - na porodówce
Od piątku jestem na patologii. Dzisiaj wzięli mnie na wywołanie. Nawet nie wiem kiedy mi ten dzień zleciał. Kroplowka z oksy leci. Skurcze były znosne, jak leżałam to bardzo bolały ale leżałam tylko pod ktg. I już myślałam że wracam z powrotem na patologie ale podczas badania pociekly mi wody i już muszę zostać. Jest minimalny postęp bo rano szyjka była odgieta a teraz pomalutku się centralizuje. Ale dalej długa i rozwarcie na palec. Położna nie potrafiła określić ile będziemy czekać, kroplowka spływa wolniej i skurcze są rzadsze więc jak się skończy to może być lipa ze skurczami. Ale najważniejsze że mnie nie odesla. I mam pokój z wanną, jedyny na oddziale
Ale dwie nieprzespane noce dały mi się we znaki, na ktg pomiędzy skurczami odplywalam. Sama nie wiem czy zasypialam czy traciłam przytomność, dziwne uczucie. Mąż pojechał po coś do jedzenia, mam się wzmocnić.
-
nick nieaktualnyA moj ostatni miesiąc jest wyjety z zyciorysu..
Wykończy mnie to kp, brak apetytu na cokolwiek, buczenie cały dzien. Dramat ze snem.
Kocham Hanie.
Ale jestem wykończona.. 😭😭😭😭
Zaczął mnie cieszyć brak okresu.. bo na razie mysl o drugim dziecku wywoluje u mnie mysli samobójcze 😲😲😲😲Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia 2019, 13:44
-
Paulina wiem, znam to.
U nas ogólnie Amela jest już dość grzeczna (wymagająca była od samego początku, potem trochę jej minęło jak zaczęła być mobilna) ale ma tyle energii, że szok. Biega po całym domu, bawi się tym czym nie powinna (spróbuj jej zabronić to i tak nic z tego, nie posłucha tylko się śmieje), jak wychodzimy na podwórko na nozkachya nie w wózku to muszę mieć oczy wszędzie. Do tego jak wychodzą zeby to jest dramat (na szczęście mamy już komplet trójek, zostały tylko wszystkie piątki i kończymy przygodę z zabkowaniem). No i jeśli chodzi o jedzenie, żeby jej coś wcisnąć to jest sukces. Ostatnio karmimy się tak, że latam za nią z łyżeczka i mówię "am" bo inaczej nie ma szans żeby zjadła w krzeselku. W ogóle mało je stałych posiłków. Mam wrażenie że nic jej nie smakuje. No ale za radą pediatry sukcesywnie próbujemy az się przekona i wreszcie normalnie zaskoczy.
Ja też o drugim dziecku na razie słyszeć nie chce . Choć był plan rok po roku-max dwa lata różnicy. Ale życie weryfikuje .29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
Malutka mycha pisz jak poród bo już pewnie jesteś dawno po
Moje dziecko jest takie średnio wymagające, bardzo w co niektóre dni a w niektóre daje mi dojść do siebie. Od świat codziennie buczy więc jestem zmęczona. Do tego zrobiło się upalnie a ja lata nie lubię więc taka pogoda mnie męczy. Nadal chce trójkę, a mąż dwójkę.
Jestem za rozpoczęciem staran od stycznia żeby nie wyjść z wprawy do nocnego wstawiania ale też dac małemu nacieszyć się mama no i nie chce uwolnić się od pieluch po to żeby do nich wrócić jeszcze bym chciała z dziećmi trochę świata pozwiedzać a takiego maluszka to bez sensu ciągnąć daleko bo i tak nic z tego nie ma.
Tak na prawdę to mogłabym.miec więcej dzieci niż 3 ale Później to już nie lada logistyka zeby wyjść z domu a tez nie o to chodzi
No I ciąża.. porażka. Już się mąż śmiał ze mnie ze mam jak księżna Kate z tym rzyganiem, a ona źle się czuła ponoć w każdej ciąży więc i mnie pewnie powtórka czeka.6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
nick nieaktualnyTo Marta nie duzo czasu Ci zostało do rozpoczęcia starań!😁😁😁
Hania od początku jest dość wymagająca.. ale ząbkowanie przechodzimy tragicznie.
Tetaz idą dwójki. 3 dzień dziąsła krwawią..😭 do tego uczy sie stawać przy meblach.. nie wychodzi jej zawsze.. wiec podwójnie buczy !! Od 2msc ogolnie buczy, buczy i buczy !😭 -
Oj jeszcze trochę 8 miesięcy jeśli dobrze liczę. A zanim nam się uda to też nie wiadomo.. O małego 6 miesięcy się staraliśmy..
U nas ząbki ładnie ida, trochę krzyczał gryzac zabawki, ale wystarczyły gryzaczki. Widzę górne dwójki ale się jeszcze nie przebiły, za to dolnych chyba nie ma bo nic nie widać. Poczekamy, zobaczymy
A buczec no buczy teraz.. nie wiem czemu. Chyba bardzo by chciał już coś więcej, tzn wstać, czy usiąść ale nie wie jak się do tego zabrać i buczy, czołga się do mnie żebym go wzięła na ręce co chwilę.6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
nick nieaktualny
-
Przepraszam dziewczyny, mam tydzień wyjety z życiorysu. Poród masakra. W poniedziałek dostałam druga oksy ale nic nie ruszyło, rozwarcie nadal 1,5cm. Przebił mi worek, zielony wody. Zalałam cała sale, położne rzucał na ziemię co było pod ręką. Od tego momentu już nie pozwoliły mi chodzić tylko leżałam pod ktg. Wtedy skurcze były nie do wytrzymania. Dostałam gaz ale w sumie średnio pomógł. W końcu zapadła decyzja o cesarce. Myślałam że zemdleje, ale mnie anestezjolog nastraszyli że jak zemdleje to mi tej cesarki nie zrobi więc się spielam. Ninks urodziła się o 14:30 22 kwietnia. Ważyła 3755 i mierzyła 58cm. Pełnia szczęścia trwała około 2 godz po których dowiedziałam się że moja córka ma wadę genetyczną - Zespół Treachera-Collinsa. Nie wykształciło jej się jedno uszko, zewnętrzne kąciki oczu jej opadają. Na pierwszy rzut oka nie było źle. Pięknie się przystawila i zaczelysmy się poznawać. Jest przekochana. Szybko się spionizowali, połowy przeciwbólowych nie wzięłam bo tak dobrze się czułam. Mała spadała na wadze ale mówili że jest jeszcze ok. Ale w czwartek się pogorszyło. Stała się apatyczna, nie chciała jeść, dałam mm. Ale to nie pomagało, nic się nie poprawialo. W nocy podłaczyli ja do sondy i sprawdzali tętno. Okazało się że małej tętno szaleje, od 60 do 250. Od tego czasu leży u położnych, jest karmiona przez sondę. Tętno trochę się uspokoiło ale nadal są spadki. Karmić jej nie mogę bo że względu na ten zespół ma też problem z polykaniem, źle układa jezyczek. W poniedziałek jeżeli będą miejsca będziemy przewiezione do specjalistycznego szpitala gdzie będą ja diagnozowac pod wzgledem tej choroby. I to tyle chyba. Nie będę się na razie udzielać bo ciężko mi się czyta Wasze opisy jak ja nawet mojej Kruszynko za bardzo przytulić nie mogę. Odezwę się jak już się wszystko unormuje.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny