Marcowe dzieci 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Robiłam wszystkie zalecone badania i wszystko wychodzi mi zawsze w normie. Raz jedynie cukier wyszedł u mnie 103. Poleciałam do lekarza, mierzyłam codziennie przez półtora tygodnia i zaden wynik nie przekroczył 84 więc lekarz uznał że musiałam albo coś zjeść albo po prostu błąd. Wszystko jest okej. W dodatku zawsze miałam silne nogi. Miałam zawsze problem ze staniem na rękach lub coś takiego, ale bieganie, skoki wszystko okej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 września 2017, 22:31
13.03.2018 córeczka
27.08.2021 syneczek -
martuśka737 wydaje mi się, że powinnaś się skonsultować z lekarzem, żeby upewnić się, że wszystko jest w porządku. Nie ma co czekać jeszcze miesiąc.
Bardzo mi przykro, że mąż zamiast Cię wspierać, w ten sposób to komentuje... Skoro wcześniej nie miałaś problemu z kondycją, to znaczy że ciąża (hormony?) tak na Ciebie wpłynęły i mąż powinien być bardziej wyrozumiały.
U mnie ostatnio kondycja też poszła w dół, bo siedzę od kilku tygodniu na zwolnieniu ale nie jest to tak uciążliwe jak u Ciebie.
06.2016 [*] Aniołek 6 tc -
dandelion wrote:popieram, ja też bym się zgłosiła do lekarza, może to problemy z ciśnieniem?
Ciśnienie mam cale życie niskie. Przeważnie 90/60. Zdarzało mi się że pytali mnie czy dobrze się czuje przy ciśnieniu 80/50 ale to dla mnie norma i szczerze mówiąc przeważnie czuje się bardzo dobrze.13.03.2018 córeczka
27.08.2021 syneczek -
Martuska737 Ja tak mialam z miesiac temu przez jakos czas... Jak bylismy w zakopanym to ledwo przez krupowki przeszlam i juz nie mialam sily, musialam siadac, odpoczywac, tu tez, idac na pociag i wchodzac na wiadukt po schodach musialam 3 razy robic przerwe bo nie bylam w stanie wejsc od razu, normalnie czulam sie jakbym przebiegla jakis dystans sprintem... Juz sie balam ze moze astma na ktora chorowalam za dzieciaka wrocila, pytalam gina, to powiedzial zeby wybrac sie z tym do rodzinnego i ten ew. da skierowanie do alergologa, bo tak to wszystkie badania mialam dobre, ale o dziwo, minelo ze dwa tyg i razem z tym ogolnym zmeczeniem przeszlo mi tez to meczenie sie. Moze to zmiana suplementu, teraz biore femibion ktory ma bardzo duzo witamin, tak sobie mysle ze moze on w jakis sposob mnie wzmocnil, bo przeciez organizm na poczatku ciazy jest bardzo obciazony... Moze przeanalizuj swoja diete i ogolny tryb zycia, moze cos trzeba zmienic?
-
A u mnie to zależy od dnia. Mam takie fazy, że wszystko robię i na koniec dnia jeszcze mam siły a są takie dni gdzie ledwo się ruszam a wyjście do sklepu to wyczyn olimpijski. Ogólnie im dalej w ciąży tym lepiej. Mój lekarz powiedział, bo skarżyłam się na kolana, że być może brakuje mi jakiś witamin.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 września 2017, 07:47
06.01.2010 - syn Artur
08.2013 - [*] 8t
08.2016 - [*] 9t
06.03.2018 - syn Marek -
martuśka737 wrote:W ogóle żałuję że pojechałam do tej Pragi. To była wg mnie strata czasu i pieniędzy. Większość czasu przesiedziałam i mało co zobaczyłam ze względu na to że nie dawalam rady chodzic
-
A może to też wynika z tego, że macica rośnie i wszystkie wnętrzności się podnoszą? Jest jakiś ucisk np na przeponę albo mniej miejsca na płuca stąd płytszy oddech. A wiadomo że jak w mięśniach mniej tlenu to szybciej się męczą. Ja bym to tak tłumaczyła. Może za jakiś czas wszystkie narządy się jakoś poukładają i trochę te objawy ustąpią? Jeśli się boisz to może idź do lekarza. On na pewno bardziej fachowo wytłumaczy to upierdliwe zjawisko.Tp 26/27.04.2021
10.2019 Aniołek 18tc
02.2018 Synek
12.2016 Aniołek 24tc
09.2014 Córeczka -
dziewczyny dodzwoniłam się do lekarza, z NIPT potwierdził się chłopczyk! jestem bardzo szczęśliwa i pewna, że mój synek będzie wniebowziety, że pojawi mu się kompan do psocenia
Marietta, Indiana_dzika, syla2312, KasiaMarysiaaa, Kazio14, moodliszka, Dreamy_Girl, wiecznie, Kasia.ke1 lubią tę wiadomość
-
martuśka737 wrote:Dziewczyny mam pytanie, może mi coś poradzicie. Byłam w tym tygodniu z mężem w Pradze i niestety urlopem się nie nacieszyłam za bardzo. Chodziliśmy po głupim zoo a ja nie dawalam rady. Przeszlam 100 metrów i musiałam usiąść. Potem dalej sto metrow przejdę i znoeu muszę siadać. Moje nogi po prostu stały się tak słabe że mam wrażenie że nie daje rady chodzić. Nie wspomnę nawet o tym żeby wystać godzinę w kościele. To jest po prostu niewykonalne. Czy to jest normalne? Czyżbym miała aż tak słaba kondycję? Boję się co będzie sie działo w 8 miesiącu. Jak ja sobie dam radę. W dodatku mieszkam na czwartym piętrze. Nigdy mi to nie przeszkadzało robić po kilka kursów dziennie, a teraz wejdę na górę i mam zadyszkę. Zauważyłam że dosyć płytko oddycham ostatnio. Jest mi strasznie przykro bo od męża stysze tylko: "jak ty sobie dasz radę za kilka miesiecy? Zero kondycji. Nawet nie możesz normalnie wejść do domu tylko ciagle dyszysz". Przepraszam że się tak żalę ale czy uważacie że powinnam z tym pójść do lekarza? Wizytę mam dopiero w połowie października
Dla serducha to nowość, że musi przepompować tyle krwiniekoniecznie tak źle będzie całą ciąże- u mnie poprzednio pierwszy trymestr był mega słaby- zawroty głowy, zadyszka, totalny brak sił. A później odpuściło
powiedz mężowi, że to NIE JEST kwestia kondycji tylko nowych warunków pracy, do których ciało musi się dostosować. Będzie lepiej!
-
nick nieaktualnyDziewczyny a ja mam problem .. z teściami .. w sumie nawet jeszcze nimi nie są .. my jesteśmy narzeczeństwem od roku i ślub ma być za rok .. robili wszystko żeby do tego ślubu nie doszło nie akceptowali mnie od samego początku i nie wiedza jeszcze o ciąży chcieliśmy zaczekać do końca 1 trymestru , nie wiedza nawet ze raz już w ciąży byłam i ze ja straciłam .. mieszkamy w jednym mieście mój facet widzi się z nimi z 4-5 razy w tygodniu na chwile w sprawach służbowych u nich w domu się w sumie nie rozmawia na prywatne tematy jest ogolnie bardzo dziwnie rodzina jak nie rodzina ( przynajmniej odkąd się pojawiłam a jesteśmy już ze sobą prawie 4 lata ) i ja mam 23 lata facet 22 .. jego rodzice około 50.. cały czas matka ma nadzieje ze my się jeszcze rozejdziemy a teraz dowie się o ciąży to takie przykre ze nie bedzie się cieszyła .. teraz jedziemy nad morze za dwa dni i chyba wyślemy im jednoznaczne zdjecie wskazujące na dzidziusia .. będzie miała czas ochłonąć aż wrócimy co myślicie ?
-
Dziewczyny ja z innej beczki pytanie. Dwa tygodnie temu miałam prenatalne i wszystko z dzidzią było ok, ale martwię się moją wagą. Przed ciążą moja waga ok. 55kg. Od kilku tygodni niezmiennie moja waga 56,2, dziś nawet 55,6. Czy nie za mało jak na ten tydzień? Badania wszystkie mam ok, do tej pory tylko raz wymiotowałam, jem normalnie. Brzuszek już co prawda widoczny. Czy powinnam się martwić?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 września 2017, 11:17
-
nick nieaktualnyKlaudy wrote:Dziewczyny ja z innej beczki pytanie. Dwa tygodnie temu miałam prenatalne i wszystko z dzidzią było ok, ale martwię się moją wagą. Przed ciążą moja waga ok. 55kg. Od kilku tygodni niezmiennie moja waga 56,2, dziś nawet 55,6. Czy nie za mało jak na ten tydzień? Badania wszystkie mam ok, do tej pory tylko raz wymiotowałam, jem normalnie. Czy powinnam się martwić?
Ja wymiotowałam tylko dwa razy , a wagę z 51 kg zgubiłam do 46 .. tak może być na początku -
Klaudy wrote:Dziewczyny ja z innej beczki pytanie. Dwa tygodnie temu miałam prenatalne i wszystko z dzidzią było ok, ale martwię się moją wagą. Przed ciążą moja waga ok. 55kg. Od kilku tygodni niezmiennie moja waga 56,2, dziś nawet 55,6. Czy nie za mało jak na ten tydzień? Badania wszystkie mam ok, do tej pory tylko raz wymiotowałam, jem normalnie. Brzuszek już co prawda widoczny. Czy powinnam się martwić?
Ile masz wzrostu? ja przed ciążą teraz ważyłam 58, obecnie ważę 56-57 przy wzroście 165- więc taki minimalny spadek jest ok. Teoretycznie w organizmie płynie już te 1,5l krwi więcej- więc waga powinna być wyższa o 1-2 kg, ale póki co kilo w tą czy tamtą jeszcze nie jest złenie masz powodu do zmartwień póki co