Marcowe dzieci 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Mała Ruda fajnie Ci;) My z Mężem też czekamy na dobry moment, czyli zgodę lekarza... Mam wreszcie w tym tygodniu wizytę, to się okaże, czy już możemy. Chociaż boję się jak to będzie. Czasem jeszcze czuję, że coś tam w środku mnie pobolewa. Byłam bardzo popękana wewnątrz, pewnie dlatego gin kazał mi się wstrzymac do następnej wizyty (miało być po 8 tyg od porodu, a będzie tydzien później).
Wydaje mi się, że dosyc szybko przestalam krwawić. Po 3-4 dniach już nie krwawiłam, tylko czasem jakies wieksze plamienie było, potem kilka dni takie sporadyczne delikatne plamienie, potem śluz i po 2-3 tygodniach nic.
Czasem czuję jakby mnie brzuch bolał tak zwiastująco okres? Czy to już może nadejść? Trwa 9 tydzień po porodzie. -
Cześć dziewczyny, my od kilku dni już w domu - wreszcie oby teraz było już ok. Ja już prawie dwa tygodnie po porodzie, a od dwóch dni znów dość silne krwawienie. Za to waga już taka jak przed ciążą .
A ja mam do Was pytanie. Czy Wasze maluchy też tak szybko oddychają? Nasza zwłaszcza gdy jest w takim pół śnie oddycha bardzo szybko i płytko. Wiem, że tak noworodki mają, ale zwykle przez kilka sekund, a nasza długo tak potrafi oddychać. A matka schizuje dziś idę z nią do pediatry, niech oslucha i zerknie na skórę, czy zoltaczka minęła. Pytam też jednak Was, a co:) ogólnie niestety ta problemowa ciąża i trudne początki z Małą wywołały u mnie silny lęk, cały czas wszystko analizuje i obserwuje ją-az zbyt uważnie. Mamy też do powtórzenia badania słuchu (przez antybiotyk podany w pierwszych dniach), jeden pediatra też rzucił, że małej czasem zwalnia serduszko. Potem drugi powiedział, że ns pewno nie. Ale obawa pozostała - chcemy iść na konsultację do kardiologa. Chciałabym tylko cieszyć się Nią, bo jestem przeszczesliwa, że jest z nami, ale te obawy mocno mnie męczą.Droga po pierwszego Potwora;):
2 poronienia
1 cb
3 inseminacje
Pół ciąży w szpitalu
Efekt: Zdrowa córka!!! ))
Droga po drugiego Potwora:
6 inseminacji
I ICSI - 5 zapłodnionych komórek,1 transfer (bardzo słabego zarodka), pozostałe nie przetrwały 3 doby
2 ICSI - 6 zapłodnionych komórek, wszystkie przestały się rozwijać w 3 dobie
3 ICSI - 18 zapłodnionych komórek. Mamy 4 blastocysty -
U nas tez był antybiotyk a dokładnie biodacyna i dla tego tez musimy iść do poradni laryngologicznej ale powiedziano nam ze nie wcześniej jak za pół roku..... na dodatek przez antybiotyk nie została córcia zaszczepiona bcg i jutro mamy kontrolę bo ponoć nie każdy i nie wszędzie może być dziecko zaszczepione. A przecież nie będę z dzieckiem domach i szukać sxpitala po Krakowie! Jeśli za pasem mam szpital! .....
-
M86 jeszcze masz szwy? Ło matko.. współczuję.
U nas problemy brzuszkowe jak na razie ustały. Espumisan + delicol robią robotę.
Mały zaczął już płakać łzami, potrafi złączyć rączki i pojawiły się pierwsze próby gaworzenia dłużej też skupia się nad czymś lub kimś.ZAneczka, El*a lubią tę wiadomość
-
mała_ruda wrote:M86 jeszcze masz szwy? Ło matko.. współczuję.
U nas problemy brzuszkowe jak na razie ustały. Espumisan + delicol robią robotę.
Mały zaczął już płakać łzami, potrafi złączyć rączki i pojawiły się pierwsze próby gaworzenia dłużej też skupia się nad czymś lub kimś.
Kochana a jak dawkujesz?Styczeń 2014 [*] 9t
Marzec 2015 ♡ moja mała wielka miłość
Grudzień 2016 [*] 11t
Marzec 2018 ❤️
-
Delicol 8 kropli, espumisan 8 kropli. Przy karmieniu daje raz jedno raz drugie i jedno karmienie przerwy. Jak je często np co godzinę to staram się dawać mu te leki co 3-4 h.
Skończyły się bolesne kupki, teraz idzie bez ostrzeżenia, bez placzu i prężenia. I bąki wróciły do łask.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 kwietnia 2018, 14:38
ZAneczka lubi tę wiadomość
-
Mala ruda, pozazdrościć ;p u nas może mniej płaczu kolkowego, ale pręży się bardzo często, co niestety pewnie powoduje dużo ulewania i częste wymioty- to jest teraz moje główne zmartwienie
Hafte, Basia też tak oddycha często, do tego często ma sapke i jej ulewanie tak bulgocze w gardle, jakby się topiła.
Ech, jakoś mnie te wszystkie dolegliwości przytlaczają, nic tego mojego maleństwa nie omija, a ja nie umiem się cieszyć macierzyństwem tak, jak sobie marzyłam.ZAneczka lubi tę wiadomość
-
d84 nie wiem.skad jestes, ale ja dostalam termin na kontrole ucha na czerwiec do centrum zdrowia dziecka w wawie.
A moja kruszyna całymi dniami nie śpi, już nie mam pomysłu jak ją uspić... jak już uda jej sie przysnac to na max 10-15 min, a potem się budzi i dalej aktywna.. jeszcze pół biedy jak leży i sobie coś obserwuje, ale jak placze to tylko noszenie na rekach zostaje... -
U nas od paru dni jakby katar. Wczoraj się nasilił. Do tego kichanie i sporadycznie kaszel. Właśnie byliśmy u pediatry. Zapalenie oskrzeli.. muszę pukać po pleckach i 4 razy dziennie robić inhalacje. A wydawało mi się, że to lekki katar. Dostaliśmy też skierowanie do szpitala jakby mu się pogorszyło.
-
El*a
u nas też ulewanie... Ciągle małej się cofa, czasem nawet nie ulewa się, ale widać, ze Malutka cierpi i słychać jak przełyka cofaną treść... Pediatra nam poleciła podawać zagęszczacz pokarmu Bebilon przed karmieniem... Długo dawałam jej ten zagęszczacz, po pierwszej dawce mi i tak zwymiotowała, potem już była poprawa. Dopóki nie nadeszła noc, kiedy po karmieniu jej się strasznie długo cofało, bo zagęszczona treść nie mogła się ulać... pół nocy płaczu i pocieszeń Zrobiłam przerwę i była widoczna poprawa- sporadycznie się coś ulało czy cofało. A od kilku dni znów jej się cofa prawie po każdym karmieniu:(
poprawiło się za to z jej wzdęciami- bio gaja i dicoflor robią swoje.
Ale z ciekawości poczytałam o tej sapce i widzę, że moja Amelka ma podobne objawy- często tak słyszę jakby miała zatkany nos. Zgłaszałam to do pediatry, to zaleciła oczyszczanie za pomocą soli fizjologicznej (zakropić po jednej kropelce do każdej dziurki, dać na brzuszek) ale to nic nie pomagało. Raz miała wymiotował mi ustami i nosem- pracowałam z dziećmi do lat 3, ale takie coś pierwszy raz w życiu widziałam i myślałam, że ze strachu zejdę.
Rozumiem doskonale, że przez dolegliwości dziecka trudno cieszyć się macierzyństwem... Też sobie inaczej to wyobrażałam. A cierpię razem z Malutką, ale na szczęście obok tego jest sporo chwil, które mnie mega uszczęśliwiają i wzruszają do łez. -
M86 wrote:d84 nie wiem.skad jestes, ale ja dostalam termin na kontrole ucha na czerwiec do centrum zdrowia dziecka w wawie.
A moja kruszyna całymi dniami nie śpi, już nie mam pomysłu jak ją uspić... jak już uda jej sie przysnac to na max 10-15 min, a potem się budzi i dalej aktywna.. jeszcze pół biedy jak leży i sobie coś obserwuje, ale jak placze to tylko noszenie na rekach zostaje...
U mnie to samo, tylko że cały dzień na cycu by wisiała a mało co je.. Jutro przychodzi położna Laktacyjna bo mamy ewidentny kryzys..ZAneczka lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny mamy to samo z Męzem!!! Czasami to mam wrażenie, ze oszaleję... Z jednej strony ładnie nam przesypia noce od kilku tygodni. Wstaje 3 razy na karmienie (rzadko 4 razy). Nad ranem ok 4 juz niestety nie bardzo daje pospać, bo wtedy są kupy, bąki i stękanie i tęsknota do rączek mamusi albo tatusia. Niestety w ciągu dnia to jest porażka! Mała co chwilę się budzi i jeszcze jakby chciala się bawić czy obserwowac świat głużąc, nie ona sobie stękoli i płacze i musi trafić na ręce- gdzie nie zawsze się uspokaja.
-
U nas poranki są piękne, mały się budzi o 6 i nie marudzi, przewijam go i podpinam pod cyca. Potem się wszystko sypie. Na cycu cały dzień, gdy zasypia i go odkładam, to nagle ryk. Od dwóch dni ciężko na spacer nawet wyjść
Jak wyglądają u was kąpiele? U nas na początku były wrzaski, teraz już lepiej, płacze tuż po włożeniu do wody i na koniec, gdy się przeciągnie kąpiel o ułamek sekundy i uwielbia smarowanie oliwkąashanoell, ZAneczka lubią tę wiadomość
-
Erre mój karmi się o 22, 3 i 6, a później śpi do 9:30 noce przesypia całe. Czasami mad ranem się drze bo potrzebuje przytulasów.
Całe szczęście nastąpiła zmiana i synu dużo zaczął spać w dzień i to nawet dużo. A spacery to chyba lubi jak tylko go ubieram w czapkę i nadwornego pajaca to zasypia.
Muszę się pochwalic, że mały już 2 noc spał sam w łóżeczku. Bez problemów. Nawet to lepsze dla mnie, nie budzę się na każde stęknięcie wynikające z przeciagania. Karmie go na siedząco i to mi bardziej pasuje bo jak spał z nami to wyciagalam cyca, podczepiałam go i niestety zasypiałam nie mając kontroli nad tym jak długo jadł i czy nie śpi z cycem w buzi. I wreszcie mogę się przytulić do męża bo mały spał między nami.
Niestety dokarmiam go raz albo 2 razy dziennie butlą. Odciagam mleko i wieczorem staram się dać mu w butli swoje bo to straszny głodomor jest. Przez to odciąganie mam więcej mleka co bardzo mnie cieszy. Ale jeszcze nie wystarczająco bo około 15 mam jakiś kryzys mały ssie 10 min i nagle krzyk i tarmoszenie się przy piersi dostaje butle i potrafi jeszcze 80ml wciągnąć po piersi... wtedy śpi, a mi się mleko na wieczór odkłada. Mam nadzieję, że uda mi się zrezygnować z mm.
No właśnie Marietta nam zaginęła w akcji.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia 2018, 13:47
ZAneczka lubi tę wiadomość
-
Moja malutka nienawidzi spacerow jak sie okazalo!! Masakra. Starsza corcia jak tylko poczula swieze powietrze zapadala w blogi sen. A ten diabel maly jak tylko ja wlozyc do wozka to ryk. Wrzask. Jakby ja ze skrory obdzierali. I polewali wrzatkiem. Za cholere zasnac nie chce w wozku, podobnie zreszta w aucie w foteliku o zgrozo. Dlatego jesli mam czas to musze ja najpierw uspic, na spiocha wlozyc do wozka i pilnowac zeby sie bron boze nie obudzila. Najgorzej ze musze rano zaprowadzam i popoludniu odbieram starsza corke ze szkoly wiec nie zawsze jest czas zeby mloda uspic przed wyjsciem. Jedziemy wozkiem jak ba alarmie a ona sie wygina w spazmach i zanosi placzem
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia 2018, 20:50
01.2010 - córeczka nr 1
03.2018 - córeczka nr 2