MARCOWE DZIECIACZKI 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
patuniek86 wrote:Ja absolutnie na Polę narzekać nie mogę. Jeśli złapię odpowiedni moment około polud ka, to zasypia, jak tylko się ją włoży do wózka Czyli karmienie około 12-13, zabawa i w fazie zmęczenia wózek. I śpi A jeśli włożę ją przytomną, to też jest ok-tylko trzeba chodzić bez przerwy, aż zaśnie, bo inaczej płacze
Pola to zupełne przeciwieństwo Młodej
Siostra mi ostatnio opowiedziała historię:
Podobno kiedy Młoda miała właśnie około 2 miesięcy, zostawiłam ją z rodzicami, siostrą i szwagrem-żeby pójść do fryzjera. Młoda nie akceptowała żadnych rąk do noszenia, prócz moich 😂
Po godzinie histerii włożyli ją do koca, każde złapało 1 róg i ją bujali-tylko tak się uspokoiła 😂
Wiedzieli chociaż, że jest w bliskiej rodzinie, małe dziecko he he
Zosia też jak nie zna kogoś kto ja weźmie na rączki, to płacze. Ale jak! 😜
Dziś wgl śpi jak zając pod miedzą. Wstała o 4 i od tego momentu tylko kilkuminutowe drzemki.
💕Dziś mamy 2 msc💕
patuniek86, india, teverde, Kleopatra lubią tę wiadomość
Norbi- 16.08.2003
Aniołek(7tc)- luty 2016 *
Lilianka(19tc)- 10.01.2018 * -
Butterfly 83 wrote:Wiedzieli chociaż, że jest w bliskiej rodzinie, małe dziecko he he
Zosia też jak nie zna kogoś kto ja weźmie na rączki, to płacze. Ale jak! 😜
Dziś wgl śpi jak zając pod miedzą. Wstała o 4 i od tego momentu tylko kilkuminutowe drzemki.
💕Dziś mamy 2 msc💕
Wszystkie najlepszego dla Zosieńki i mamy ❤❤❤
No właśnie dlatego Pola jest totalnym przeciwieństwem Młodej 😂 Sprzedajna 😂
Każdego zaczepi, pogrucha (ghghghuuuuu😂), uśmiechnie się, a jak jest zmęczona, to u każdego zaśnie 😂😂😂Butterfly 83 lubi tę wiadomość
Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
No i może dlatego, że Polcia jest taka bezproblemowa mój mąż chciałby kolejne... A ja niekoniecznie
Abstrahując od wielkości mieszkania (38 metrów), bo to można zmienić. Ja mam Młodą. On nie jest jej ojcem, a chociaż ją wychowuje-to nie jest jego dziecko. Więc on ma większą potrzebę posiadania drugiego "swojego" dziecka. Ja mam już dwoje.
Po drugie ten poród był naprawdę zapadający w pamięć. Brak znieczulenia i rodzenie "na żywca" skutecznie mnie zniechęca do kolejnej ciąży (on o tym wie). Do tego właśnie przeczytałam, że rozchylanie przez położna na siłę nóg w trakcie parcia jest formą przemocy wg fundacji rodzić po ludzku. Pamiętam, jak mnie to dodatkowo bolało, jak mi ciągnęła te nogi i dociskała je do boku. Pamiętam ten ból i chęć wstania z łóżka (zanim zrobiło się takie rozwarcie), ale dostałam kategoryczny zakaz i musiałam leżeć. Nie chcę tego znowu przeżywać, pomimo naprawdę szczęśliwego finału.
Finanse też mają znaczenie. Damy radę z 3 dzieci, o ile zmienimy mieszkanie. Ale ja wolę jednak się skupić na jednym maluchu na raz.
Jest też Młoda, która pomimo wieku nastoletniego potrzebuje mnie zawsze w 100%. Z ogromną dawką cierpliwości
Mam też pracę, na której mi zależy. I pomimo naprawdę cudownej atmosfery, to ciężko mi uwierzyć, że ucieszą się, jak nie będzie mnie 4 lata... Bo mąż myśli o dziecku za rok...
No i kolejna sprawa-ja wiem, mąż chyba nie do końca-dzieci są różne. Polcia się nam trafiła, jak ślepej kurze ziarno-spokojna i grzeczna, prawdziwy aniołek. Kolejne może bardziej przypominać Młodą, a może być jeszcze gorzej. Kolejne też może być chore, bo przecież wiek robi swoje. Nie chcę ryzykować.
Wsparcie męża mam ogromne, tylko ja w razie czego nie śpię po nocach, bo karmię, przewijam itp. Ja siedzę sama w domu przez całe dnie. Obiady robię codziennie i to jest akurat fajne. O ile Pola nie wymaga mojej większej uwagi.
Mąż to wie, ale... Zawsze jest "ale". Ale za rok może mi się odmieni. Ale może porozmawiamy za rok. Ale może zmienimy mieszkanie. Ale...
Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
Patuniek86 u mnie taka sama sytuacja z chęcią kolejnego dziecka. Ja już mam syna, ale z poprzedniego związku. Do pracy nie muszę wracać i mamy duże mieszkanie, a za chwilę dom, poród był ogólnie spoko, ale ja nie chce kolejnego dziecka. Chce się cieszyć Zosia i tym macierzyństwem. Od tak po prostu! No ale zobaczymy za rok czy dwa.
A tak wgl dziewczyny, czy Wasze dzieci dużo artykuluja już dźwięków, w sensie czy dużo ghugaja? Bo moja Zosia malutko, nie wiem czy nie za mało, jak na jej wiek. Jak to jest u Was?
Norbi- 16.08.2003
Aniołek(7tc)- luty 2016 *
Lilianka(19tc)- 10.01.2018 * -
Butterfly 83, patuniek86, Makowe Szczęście, Pikcia, 83xxx, Marza89, Ksiazka1, india, Salsefia, iNso87, teverde, Izziee, Kleopatra, Sana, Anet85, Lenonki lubią tę wiadomość
Aleksandra Joanna 17.11.2014
Joanna Małgorzata 12.03.2019 -
A widzicie, u mnie Polcia nawija-do nas, do karuzeli, do w sumie nie wiadomo, czego
Ale nie odwraca się, gdy coś jej grzechocze przy uchu, gdy ktoś coś mówi obok-w ogóle nie reaguje. Na nagle głośne dźwięki jak najbardziej, na ciche- nie. Za tydzień idę z nią do laryngologa, czy na pewno dobrze słyszy.
Nie wyciąga też raczej i nie stara się nic chwycić.
Więc na spokojnie, każde dziecko rozwija się w swoim tempiePola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
Butterfly 83 wrote:Zosia za to odpycha się nogami do góry ze gdyby nie zagłówek w łóżku to rano znalazlabym ją pewnie za łóżkiem 😂
Jezeli chodzi o dzieki to pokrzykuje i piszczy w roznych tonacjach, czasem "aguguje"
Dziewczyny a wasze makichy juz placza z łezkami?
Patuniek jeżeli chodzi o dźwięki to moja ma chyba podobnie -
india wrote:Pola robi to samo 😁
Jezeli chodzi o dzieki to pokrzykuje i piszczy w roznych tonacjach, czasem "aguguje"
Dziewczyny a wasze makichy juz placza z łezkami?
Patuniek jeżeli chodzi o dźwięki to moja ma chyba podobnie
Zosia juz ma łezki i jak naprawdę cos jej nie pasuje to płacz rozpoczyna od takiego szlochania,ze od razu Cie serce boli i robisz wszystko by jej było lepiej.
Zosia jakies tam dźwięki wydaje,ale nie jest tego dużo. Jak byłyśmy na szczepieniu to Pani doktor rozmawiała do niej i stwierdziła, ze Zosia powinna juz się bardziej skupiać na twarzy osoby mówiącej do niej, sprawdzała też jakie były wyniki badania słuchu w szpitalu-a były oba uszka PP. Później zrobiła kolejne podejście i już była bardziej zainteresowana,więc stwierdziła, że trochę ją niepokoilo to i miała obawy o słuch, bo i ze mam obserwować
Ale wg mnie słuch to raczej ona ma dobry, bo jak jest cicho w domu to potrafi wyrwać soe ze snu jak stanę na skrzypiacy panel. A nie jest to ani głośny dźwięk ani nad jej uszkiem. Tylko już teraz to ja obserwuję wszystko i wszystko mnie martwi. To kręcenie główką na lewo i prawo też. Dr kazała ja nagrać i wtedy ewentualnie zdecyduje czy wymaga to konsultacji neurologicznej.
Norbi- 16.08.2003
Aniołek(7tc)- luty 2016 *
Lilianka(19tc)- 10.01.2018 * -
U nas też są łezki, ale mam wrażenie że już długo od 2 tygodni albo i szybciej. Dalej jej nie zmierzyłam, dzisiaj już się nie da, bo śpi od 30 minut.
Asia śpi różnie czasem świetnie od 20 do 2-4 ale potem już masakra. Jak pobudka będzie pierwsza o 2 to wtedy jeszcze koło 4 albo i za godzinę a tak czy siak budzi się do życia o 5.30 robi kupę i zasypia dopiero po 8 na spacerach jest ok..Aleksandra Joanna 17.11.2014
Joanna Małgorzata 12.03.2019 -
Hej, ja Was podczytuję, ale nie mam czasu pisać bo w dzień Laura bardzo mało śpi.
U nas łezki się pojawiły dosyć szybko, także jak płacze to lecą krokodyle łzy.
Moja w łóżeczku i w wózku "zjeżdża" w dół.
Dzisiaj byłyśmy na szczepieniu przeciw meningokokom, mam nadzieję, że Laura to dobrze zniesie bo w piątek znowu jedziemy na Podlasie, a w niedzielę chrzest. No i waży już 5510g, jest na 50 centylu, także super nadrobiła tą niską masę urodzeniową
lkc, patuniek86, Butterfly 83, Kleopatra, Marza89, teverde, iNso87 lubią tę wiadomość
Laura
-
Część dziewczyny, czytałam was cały czas ale znowu nie mogłam się zalogować
Cieszę się że maluszki zdrowo rosną.
Oli też głuży, płacze z lezkami, chwyta tylko palce najlepiej śpi u mnie na kolanach więc pół dnia spędzam przed tv 😂 na spacerach dobrze jak jedziemy. Jak się zatrzymany to różnie. Noce średnie, tzn dobrze śpi tak do 4-5 a potem już słabo. Ok 6 jesteśmy na nogach a to stanowczo nie jest moja godzina 😝Butterfly 83 lubi tę wiadomość
-
Witam dziewczyny
Wieki się nie odzywałam, ale nie mogę się odgonić od odwiedzin i ciągłych przygotowań do nich....zmęczona już tym jestem. Jeszcze przetrwać ten weekend i kolejny bo jedziemy do teściów i może w końcu trafi się wolny . Tyle ludzi przeszło przez nasze mieszkanie w ostatnim czasie, gdybym miałąl większe mieszkanie zrobiłabym imprezę na 2 razy i gotowe,a tak każdy praktycznie osobno przyjeżdza...
U nas ogólnie dobre, synek ma wzmożone napięcie mięśniowe i chodzimy na rehabilitację, z tego powody był konsultowany neurologivcznie- na szczęście wszystko jest dobrze. Lekarka zaleciła jednak szczepienie acelularnym krztuśccem i tu zaczeły się moje ogromne rozterki. Od prawie 2 lat jest problem z pozyskaniem szczepionkai Infanrix DTPa dzwoniłam do sanepidu pytałam i nie miałam innej opcji jak zaszczepić tą 5w1 Prewenar- bardzo boję sie szczepionek wysokoskojarzonych, bardzo dużo było NOP w moim bliskim otoczeniu po tej szczepionce. Wczoraj z wielkim bólem zaszczepiłam, na razie pojawił się NOP w postaci zaczerwienienia i obrzeku nóżki i płacz dziecka ponad 2 h, nie mogliśmy go z mężem uspokoić mam nadzieję, że wiecej sie nic nie zadzieję.
Synek na szczescie dobrze sie rozwija, śmieje sie gaworzy zaczyna mu się regulować pora spania, wazy 6200 wiec kluseczek
Mam nadzieję,że u Was dzieciaczki zdrowe, postaram się troche nadrobić.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja 2019, 07:21
Córcia - 24.01.2012 r.
Aniołek mój kochany- 19.02.2018 r (6tc/10tc)
Przebyty zespół HELLP, PCOS,późna owulacja mutacja: MTHFR_677C-T -heterozygota, PAI-1 4G - homozygota
ANA3 dsDNA(+)graniczny