MARCOWE DZIECIACZKI 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja mam już ze 3 pralki za sobą uprane i wyprasowane. Teraz suszą się rożki (2 od znajomej + na jeden skusiłam się zakupowo ;p). Jeszcze 2 wielkie siaty mnie czekają prania. W sumie sama to prawie nic z ubranek nie kupiłam, wszystko albo dostałam od znajomej albo było zachomikowane po dzieciach siostry. No i na siostrę mogę liczyć ;p Co chwilę mi coś wylicytuje po taniości, ale powoli muszę ją stopować, bo robi się tego za dużo
Zastanawiam się czy w ogóle zmieszczę się do zaplanowanej do małej szafy. Czekam na koszyki, w których to wszystko poukładam, ale i tak wydaje mi się, że będę miała problem z miejscem ;p.
Co do Octaniseptu też czytałam różne opinie i sama sprawdziłam skład - nie zamierzam go używać. Ogólnie to nawet w ulotce z tego co pamiętam to pisze, że używać go wyłącznie na płytkie rany, a szycie to już dla mnie nie jest płytka rana.Magdalena Wiktoria 07.03.2019r.
Aniołek Marta [*] 06.01.2018 r. -
Ayleen wrote:Patuniek rodziłaś na Żelaznej? Ja teraz tam jeżdżę na IP, zresztą pierwsze cc też tam. A Ty chyba zdecydowałaś się na Żwirki?
Rodziłam na Żelaznej w 2006 roku, więc trochę czasu minęło
Potem 2 razy rodziła tam moja siostra-raz sn i raz cc z blizniaczkami
Już za moich czasów pamiętam, że było to raczej masowe rodzenie i wszystkie chciały tam rodzić
Wtedy za zzo musiałam zapłacić 500 zl, a było to potrzebne, bo szyjka się nie skracała. Inaczej znieczulenia bym nie brała. Tam mi przebili pęcherz, bez mojej wiedzy. Więc "od zawsze" mam do nich mieszane uczuciaAle krocze bardzo ładnie ochronione, tylko 2 szwy na śluzówce
Teraz na Żelazną i tak mam daleko, już szybciej metrem dotarłabym na Inflancką
A najbliżej mam MSWiA, Madalińskiego i właśnie ŻwirkiWiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2019, 22:28
Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
Ja czekam z praniem na luty, ale mam termin na koniec marca, więc nawet jeżeli Sami się trochę pospieszy powinnam się wyrobić
Dzisiaj na wizycie szyjka dalej rekordowo długa i zamknięta, skurczy B-H nawet nie mam, więc nie wygląda na to, żeby się spieszył na świat.
patuniek86, lkc lubią tę wiadomość
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
Dopiero teraz udało mi się Was nadrobić tyle napisałyście
Kehlana synek śliczny!na trzecim zdjęciu przesyła mamie buziaka
Makowe szczęście gratuluję sesji i oczywiście czekamy na efekty
My mamy sesję brzuszkową na 26 styczniabardzo chciałam iść na sesję do dziewczyny w Warszawie, wg mnie robi cudne zdjęcia ale dojazd do stolicy i sesja by mnie chyba za bardzo zmeczyly i odpuściłam
wybraliśmy u nas w mieście fotografa
Cieszę się że na wizytach wszystko dobrzemy idziemy jutro
już nie mogę się doczekać
kehlana_miyu, Makowe Szczęście lubią tę wiadomość
Nasze szczęście Oliwier 💗 04.03.2019 💗 -
Patuniek no przemiał to oni mają niezły, patrząc po ilości osób na IP ciągle młyn. A sława Żelaznej niesie się daleko za Warszawę
Ja akurat byłam zachwycona opieką na patologii i potem na położnictwie w 2015. Też miałam cholestazę wtedy, potraktowali mnie z najwyższą ostrożnością ku mojemu zdziwieniu- wtedy kompletnie nie miałam pojęcia z czym wiąże się ta choroba. Jedyna niemiła sytuacja to kiedy pani sprzątająca salę nie chciała mi zmienić pościeli, leżałam już wtedy 4 dni na położnictwie i mały obsikał mi kołdrę. A ona że nie- bo może wyjdę tego samego dnia i po co ma dwa razy zmieniać. Dodam, że mega się pociłam w połogu i też było mi po prostu nieświeżo. Ale tak się rozpłakałam i wyszłam do łazienki, że jak wróciłam to pościel była zmieniona
niby pierdoła ale burza hormonów poporodowych zrobiła swoje. Wyłam na kibelku bo mam śmierdzącą kołdrę
-
Ayleen, ogólnie warunki na Żelaznej mi się też podobały
Teraz mają dom narodzin i 7 Sal jednoosobowych. 13 lat temu mieli trakt porodowy i odpłatnie 2 lub 3 sale jednoosoboweMnie wtedy przyjęli na trakt z informacją, że jeśli inna pacjentka się nie zgodzi na osobę towarzyszącą u mnie, to będą musieli wyprosić mamę z sali... Wtedy pamiętam, że ogarnęła mnie lekka panika
Po czym okazało się, że ponieważ akcja się u mnie nie posuwa, wyprosili mnie z traktu, bo były inne kobiety, które rodziły "szybciej"
Więc najpierw na korytarzu, ale potem na badania musieli gdzieś mnie położyć. I położyli w jedynce, "na chwilę"
W efekcie rodziłam w tej jedynce, z wanną, drabinkami itp, co wtedy było luksusem
Bezpłatnie
A potem oddział-wtedy salę dwuosobowe to było naprawdę "łał"Czysto i pachnąco, tylko potwornie gorąco
Ale łazienka też w sali...
Dlatego mówię, że mam tam mieszane uczuciaPola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
To rzeczywiście miałaś pełną paletę doznań
Chyba ciągle sporo inwestują bo izba przyjęć jest po remoncie i wygląda super nowocześnie i przyjemnie. 3 lata temu tak nie było. Ja jeszcze wspominam całkiem smaczne posiłki, nie spodziewałam się takich w szpitalu
patuniek86 lubi tę wiadomość
-
Ayleen wrote:To rzeczywiście miałaś pełną paletę doznań
Chyba ciągle sporo inwestują bo izba przyjęć jest po remoncie i wygląda super nowocześnie i przyjemnie. 3 lata temu tak nie było. Ja jeszcze wspominam całkiem smaczne posiłki, nie spodziewałam się takich w szpitalu
"Paleta doznań" to idealne określeniePola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
Chyba nawet położę się spać
Trzymajcie kciuki
Chociaż głód daje czadu, ale nie chcę się o tej porze zapychać
Aaaa, mówiłam Wam, że koleżanka ma termin na Sylwestra-urodziła 2 stycznia, przysłała zdjęcia małej3850 i przepiękna, czarna czupryna
Słodycz do schrupania
Już niedługo będziemy chrupać nasze świeżo urodzone cukiereczki
DobranocWiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2019, 00:51
lkc, iNso87, kehlana_miyu, Butterfly 83, Makowe Szczęście, Malutka_27, bbeczka91 lubią tę wiadomość
Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
Hej!
Ja szykuje mloda do szkoly. Ma dzis do 11:25 lekcje a my dopiero na 13 do mojej Mamy. Stwierdzilam,ze nie ma po co siedziec w domu i miec zaleglosci. Sama zaraz znowu musze salatki robic. Wczoraj wrocilam spuchnieta do domu a raczej moje nogi. Wygladaly jak paroweczki badz serdelkimialam na sobie sukienke to juz wogole patrzec nie moglam... od samego siedzenia za stolem tak mi spuchly..
Patuniek tak mi przypomnialas szpital z mlodapamietam w 2009 to taka pojedyncza sala i u nas to byl hicior
luksus normalnie. I oczywiscie trafilam tam bo bylo wolne
haha coz przezlezalam tam 1,5dnia az mnie na cc wzieli. Ale jak dobrze bylo byc wtedy samej. Cisza,slyszysz gdzies tylko w oddali jak inne kobiety sie dra
hehehe chyba eco sala to sie u nas nazywalo?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2019, 07:15
-
Dzień dobry!
U mnie dziś nocka lepsza - poza standardowym wstawaniem do wc i problemem później z zaśnięciem - większych przerw nie było:)
Patuniek mocno Cię męczą te skurcze bh. MI się zdarza może 2-3 razy dziennie. Do wytrzymania. Wypoczywajjak o "Żanet Kaleta" słyszałam tylko w reklamach. NIe myślałam nawet, że to ktoś "znany".
enka90 - dzięki za info o koszulach i allegro, chyba też tam zamówię. Wolałabym klasyczną piżamę z długimi spodniami, bo takie najbardziej lubię, ale ceny mnie zniechęcają.
Ayleen, no to będą emocje za 5 tygodni:) A jak szybko zleci...Super. Fajnie, że wyniki kwasów dobrze, oby już bez niespodzianek do cc.
Elcia - jak miło czytać dobre wieści po wizytach
Co do octeniseptu to też czytałam o szkodliwości, ale to jak się tego używa w nadmiarze. Jak się córka rodziła to kupiłam dużą butelkę i do dziś nie zużyłam chyba nawet 1/4. Do pępuszka rzeczywiście używałam, ale to były mikro ilości, bo jej już w szpitalu odpadł pępek i się wszystko pięknie i szybko wygoiło.
Listopad 2013 - Aniołek 7 tc; Październik 2014 - ziemski cud - córka; Marzec 2017 - Aniołek 10 tc
niedoczynność, homocysteina 13,5, ANA1 1:320, mutacje: MTHFR 1298A-C homozygota, PAI-1 - heterozygota.
-
Dzień dobry
Trochę mi zajęło zaśnięcie, ale nie było tak najgorzejHurrra!
Jutro gin, ale nie dał mi skierowań na badania. Mogę je zrobić na życzenie za darmo, mocz i morfologia, ale o moczu już rano zapomniałamA na krew nie chce mi się po prostu jechać. Brzuch pobolewa, a odśnieżanie i skrobanie samochodu to ostatnia rzecz, o jakiej marzę. Kolejna wizyta 23, więc już niedługo
Badania zrobię za jednym zamachem też dla endo na 22
Więc nadal leżę w łóżku z luteiną pod językiem
A'propos luteiny. Pierwsza tabletka okropna, to fakt. Ale dzięki odrzuceniu od słodyczy, w ogóle mi jej smak nie przeszkadzaNormalnie czasami czuję słodkawy posmak
Inso, no mnie na tej sali potrzymali niecałe 12 godzin-do porodu i 2 godziny sdsPotem zabrali Młodą na badania, a mi kazali się "ogarnąć"
Więc kąpiel i pierwsze siku po porodzie
To dopiero była trauma
Z kupą nie miałam tylu problemów, bo od razu wzięłam czopki glicerynowe (polecam kupić do domu na czas po porodzie-naprawdę ułatwiają pierwsze dni)
Malutka, Pikcia, Reniferra-kciuki za wizytyMalutka_27 lubi tę wiadomość
Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
Na lutówkach urodziła pierwsza dziewczyna. W 36 tc i 3600
patuniek86, Makowe Szczęście, Reniferra, Sana, bbeczka91, Kleopatra, Butterfly 83 lubią tę wiadomość
Listopad 2013 - Aniołek 7 tc; Październik 2014 - ziemski cud - córka; Marzec 2017 - Aniołek 10 tc
niedoczynność, homocysteina 13,5, ANA1 1:320, mutacje: MTHFR 1298A-C homozygota, PAI-1 - heterozygota.
-
Ja czekam u diabetologa. Ciekawa jestem co mi powie. Nie wyspałam się kompletnie a dziś mam jeszcze szczepienie z maluchami więc w dzień rączej nie będzie czasu.
Ja przy pierwszym porodzie w 2010 wykupiłam pojedyncza sale. Mąż był że mną cały czas. Potem zniesli te opłaty jako nielegalne chyba. Ogólnie tam gdzie będę miała cc są tylko sale pojedyncze lub 2 osobowe więc spoko, przy poprzednich 2 cc miałam pojedynczeButterfly 83 lubi tę wiadomość
-
Co do sali to ja mimo wszystko wolę pojedynczą. Wiem, że wiele dziewczyn sobie chwali "zbiorową", bo ktoś dziecka przypilnuje jak się idzie pod prysznic czy można sobie z kimś pogadać, jednak ja to jestem taki typ, że w takich chwilach już wolę być sama niż z obcą osobą. No i nigdy nie wiadomo na kogo się trafi, a mnie ogólnie ludzie często drażnią. Jak się uda teraz to też wybiorę pojedynczą, o ile będzie miejsce, bo to jednak loteria.
Marza89, Butterfly 83 lubią tę wiadomość
Listopad 2013 - Aniołek 7 tc; Październik 2014 - ziemski cud - córka; Marzec 2017 - Aniołek 10 tc
niedoczynność, homocysteina 13,5, ANA1 1:320, mutacje: MTHFR 1298A-C homozygota, PAI-1 - heterozygota.
-
LwieSerce wrote:Co do sali to ja mimo wszystko wolę pojedynczą. Wiem, że wiele dziewczyn sobie chwali "zbiorową", bo ktoś dziecka przypilnuje jak się idzie pod prysznic czy można sobie z kimś pogadać, jednak ja to jestem taki typ, że w takich chwilach już wolę być sama niż z obcą osobą. No i nigdy nie wiadomo na kogo się trafi, a mnie ogólnie ludzie często drażnią. Jak się uda teraz to też wybiorę pojedynczą, o ile będzie miejsce, bo to jednak loteria.
Jeśli da się wybrać jedynkę na oddziale, to dla mnie tez byłby prosty wybór
Do mojej "koleżanki" z pokoju codziennie o 7 rano przychodził mąż. W międzyczasie rodzice itp. Mąż wychodził o 21 i abarot 7 rano i "puk, puk"Wietrzenie, karmienie, wszystko-przy obcym facecie
Ja leżałam 4 dni z powodu anemii, ona przyszła po mnie i leżała 3 dni-więc wychodziłyśmy razem
Więc sala pojedyńcza? TaaaaakPola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
patuniek86 gratuluję dobrej nocy!
LwieSerce jeju już pierwsze lutowe dziecko - szok! Zacznie się luty i u nas się zacznie
Co do sali będę w 2 osobowej, Lekarz pytał czy chcę być w prywatnej sali, tylko ja jestem gaduła (mój Mąż się śmieje, że tak lubię gadać, że i z chińczykiem po chińsku się dogadam, żeby pogadać hahahah) a poza tym to moje pierwsze dziecko, więc chyba bym umarła jak miałabym zostać z Nią samiusieńka. Także zostałam przy pakiecie pół prywatnym.
Kleopatra już nie długo masz wizytęGdzie czujesz kopniaki Oliwki?
Piszecie o tych skurczach BH, a ja się zastanawiam czy możliwe jest je mieć i nie wiedzieć, że to to?
Butterfly 83 lubi tę wiadomość
.