MARCOWE DZIECIACZKI 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja dopiero wróciłam do domu z lotniska. Smutno
i padam na twarz!
Poza tym Zosia też świruje cały dzień, aż brzuch mi twardnieje. Ale już zaraz jesteśmy donoszone,więc niech się dzieje wola nieba.
A jak Zosia zdecyduje, że to już to mąż/ tata szybciej do nas wróci a po tym , za jakiś czas, mu do domku, yuuupi.
EDIT: Anet85 co U Was ? Bo z drogi średnio mi się czytało. Mam nadzieję, że już niedługo utulisz Jasienka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2019, 18:38
Norbi- 16.08.2003
Aniołek(7tc)- luty 2016 *
Lilianka(19tc)- 10.01.2018 * -
Powiedziałam mojemu, że jeszcze nie jestem gotowa na przyjście Poli na świat. On mi mówi, że jak czegoś będzie brakować, to się przecież dokupi-faceci...
Więc mówię-ja nie jestem gotowa na jej przyjście.
Mocno zdziwiony stwierdził, że już trochę za późno na takie rozważania
I znowu-tłumaczę, że teraz jest za wcześnie. Jeszcze 2 tygodnie musimy wytrzymać, żeby było te 38 tygodni. Nawet ze względu na rozwój Poli-rozwój jej mózgu, odruchu ssania itp. W szpitalu stwierdziłam, że teraz nie rodzę, bo przecież nawet wszystkiego nie kupiłam. Teraz mam już wszystko, ale to nadal nie jest ten moment.
Mój mąż już by chciał, żeby Pola była na świecie. W końcu lekarze byli w tej sprawie dobrej myśli. A mi cały czas się tłucze po głowie-38 tygodni. Spacer 3 marca. Jakakolwiek akcja porodowa najwcześniej 4 marca. Dopiero wtedy poczuję się bezpiecznie. I pewnie.
Bo nagle dociera do mnie (rychło w czas), że w sumie to się może rozkręcić w każdej chwili.
Nie wiem, czy któraś z Was mnie rozumie. Ja sama przestałam już ogarniać tę kuwetę w swojej głowie...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2019, 18:47
Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
Patuniek86, ja Cię rozumiem, no i też tak ciągle sobie powtarzałam. Ale teraz stwierdziłam, że są rzeczy na które nie mamy wpływu, czy jesteśmy gotowi czy nie, czy tego chcemy czy nie. Więc jak ciąża będzie już donoszona to będę nieco spokojniejsza, mimo, że wiem, że każdy dzień dłużej w brzuszku to szansa na lepszy rozwój dla naszych dzieciątek . Ale nie nakręcam się na konkretne daty, bo po prostu nie mam na to wpływu. Zostaje mi wierzyć, że Zosienka urodzi się w odpowiednim czasie, szczególnie pod kątem jej zdrowia
patuniek86 lubi tę wiadomość
Norbi- 16.08.2003
Aniołek(7tc)- luty 2016 *
Lilianka(19tc)- 10.01.2018 * -
Butterfly, no właśnie-donoszona. To też jeszcze minimum 8 dni.
Dzisiaj skurczy jakby mniej, ale zdecydowanie są dłuższe. Trwają po 2 minuty.
A przecież leżenie też nie jest wskazane. Też nie jest zdrowe ani dla mnie, ani dla Poli.
Niech mnie ktoś zahibernuje na te dwa tygodniePotem obudzi i powie, żebym sobie poszła na spacer
Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
patuniek86 pewnie, że Cię rozumiem i to że denerwujesz się o Polę. Będzie dobrze, każdy dzień w brzuszku to na plus ale jak Butterfly napisała już na szczęście jesteś w tak zaawansowanej ciąży, że naprawdę będzie dobrze.
Butterfly 83 aż mi się serce kraje jak czytam o tym, że Twój Mąż już poleciał. Ten czas tak szybko mija, zobacz. Zaraz będziecie razem i to w 3kęButterfly 83 lubi tę wiadomość
. -
Patuniek, oczywiście, że Cię tu rozumiemy! Ja też się czuję niegotowa, choć coraz bardziej nie mogę się doczekać na spotkanie z Samim i utulenie go
Ale jak dzisiaj poczułam te skurcze to moje pierwsze odczucie to zupełna panika - że to za wcześnie! I oczywiście, że na naszym etapie maluszki mają bardzo dobre szanse na uniknięcie komplikacji, ale ja nie chcę, żeby mój Sami miał bardzo dobre szanse, ja chcę, żeby urodził się wtedy, kiedy będzie po prostu na to gotowy. Przenosić bym nie chciała, zwłaszcza, że to by oznaczało pobyt na OCP i dłuższe rozstanie ze starszym synkiem, poza tym taki początek porodu miałam poprzednio i bardzo mi się marzy pierwsza faza porodu we własnym domu i własnej wannie
Ale cały czas zaciskam kciuki i przekonuję Samiego, żeby nigdzie się nie wybierał wcześniej niż po skończonym 38tc.
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
Makowe Szczęście wrote:patuniek86 pewnie, że Cię rozumiem i to że denerwujesz się o Polę. Będzie dobrze, każdy dzień w brzuszku to na plus ale jak Butterfly napisała już na szczęście jesteś w tak zaawansowanej ciąży, że naprawdę będzie dobrze.
Butterfly 83 aż mi się serce kraje jak czytam o tym, że Twój Mąż już poleciał. Ten czas tak szybko mija, zobacz. Zaraz będziecie razem i to w 3kę
MAKOWE,, powiem Ci, że jest mi bardzo smutno, no i ciężko zarazem. Bo jednak jak byliśmy we dwoje to mąż trochę pomógł, zaopiekowal się mną,a teraz znowu sama . Ehhh
Wczoraj już swoje popłakałam- jak zawsze zresztą, kiedy w grę wchodzi rozłąki, Ale cóż... Taka była nasza wspólna decyzja, mając na względzie dobro Zosi.
Norbi- 16.08.2003
Aniołek(7tc)- luty 2016 *
Lilianka(19tc)- 10.01.2018 * -
nick nieaktualnyPatuniek86 pewnie, że Cię rozumiemy. Przedewszystkim teraz spokój i pozytywne myślenie (chociaż wiem że nie jest to wcale łatwe) jutro juz 37t zaczynacie już coraz bliżej bezpiecznej granicy. Będzie dobrze, a z facetami to już zawsze tak będzie ja swojemu już nie raz mówiłam że nigdy tego nie ogarnie, co czuje i z jakimi zmartwieniami boryka się kobieta w ciąży.
Butterfly 83 lubi tę wiadomość
-
Ja sie godzinke zdrzemnelam wczesniej. Potem Tato moj odwiozl nam Laure,bo wczoraj u nich zostala na noc i przed chwila powtorzylysmy caly dzial z przyrody,bo jutro musi 3 poprawic. Nie moze sobie pozwolic na taka ocene z przyrody,bo ma ja tylko w 4 klasie a potem idzie ta ocena na swiadectwo w 8 klasie
to 5 musi byc,zeby potem srednia na koniec podciagnac.
Patuniek ja tez Ciebie rozumiem. Ja sama sie miotam juz na koncowce. Raz chce zeby ciaza juz sie rozwiaala,no przeciez 37tc wlasnie rozpoczelam..ale potem sobie mysle nie! Lepiej po 38tc czyli od tego czwartku moge rodzic,no przeciez ciaza donoszona i juz na spokojnie. A potem znowu nie! Lepiej jednak jak kolo terminu bedzie niedaleko tego 7.03... bo to w koncu termin i juz wtedy jest dobry moment. Potem znowu od poczatku..myslenie,ze fajnie moze zeby lepiej teraz? W koncu juz pomalu wroce do formy itp itd. Takze te ostatnie 2 tygodnie sa najdluzsze w tej ciazy i najbardziej stresujace.. -
Ja tez sie dolacze do narzekajacych:) Zlapal mnie bol taki podchodzacy pod rwe kulszowa ale nie promieniuje za bardzo do nogi tylko czesc posladkowa, ale ledwo chodze. Ogolnie dziwne bo miewalam ten bol wczesniej, ale zawsze na druga noge. I mam jeszcze takie dziwne prady bolesne biegnace z przodu ud, jak zlapie to zgina mnie w pol. A tak sie zastanawialam czy macie tez problem z zakladaniem skarpetek bo dla mnie to jest masakra. A wieczorem zaczyna mnie kluc pod zebrami I promieniuje do plecow, zadna pozycja nie jest dobra.
To sie pozalilam:)
Patuniek - ja sie totalnie nie czuje gotowa, glownie przez remont lazienki, ktory sie ciagnie i ciagnie. Az sama nie wierze ze sie tak zdecydowalismy pod koniec, ale coz lepiej teraz niz pozniej z dzieciatkiem. Przez to maz ciagle zajety a ja chcialabym zeby mnie troche porozpieszczal, nie ma szans.
Inso - mozesz mnie wpisac na czwartek na 12;00, ide na wyjecie tego pessara.To bedzie skonczony 37 tydz, moze to wywolac akcje porodowa ale kompletnie to do mnie nie dociera.
Anet - powodzenia jutro, ciekawe co lekarze powiedza
Butterfly - domyslam sie ze ci bardzo smutno, ale juz niewiele zostalo i maz szybko wroci. Podziwiam ze sie wybralas w trase na lotnisko.
Ayleen - powodzenia w laktacji, zycze zeby synek szybko przybieral i zebyscie mogli spokojnie wyjsc do domu
Devila - kuruj sie szybko i daj znac jutro jak w szpitalu
iNso87, Butterfly 83 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Butterfly bardzo mi Ciebie szkoda :* Moge tylko napisac,ze mam nadzieje,ze szybko zaraz znowu z Malzem sie zobaczycie. Napewno to jest duze wsparcie dla Ciebie tym bardziej tuz przed porodem. Ale glowa do gory,zarqz we 3 bedziecie juz zawsze razem
Butterfly 83 lubi tę wiadomość
-
Macy to w udach to ja mam odkad dostalam @ Identyczny bol jak na okres, brzuch,krzyz i wlasnie bol w udach taki promieniujacy. Przez ten bol do szkoly czasem nie chodzilam i wylam w nieboglosy. Radzilam sobie tylko i wylacznie goraca kapiela w wannie i tabletkami.. Teraz tez mam przy koncowce ten bol ud razem ze skurczami.
A co do bolu w krzyzu przypominajacym rwe kulszowa to u mnie standard niestety..Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2019, 19:38
Macy lubi tę wiadomość
-
Butterfly-mi każda rozłąka z mężem siedzi cierniem, a on nigdzie aktualnie nie wyjeżdża. Nawet sobie nie wyobrażam, jak się musisz czuć i strasznie mocno Cię ściskam :-* Chociaż tylko wirtualnie, ale co innego mogę zrobić?
Widzę, że nie tylko ja mam takie jazdyPo prostu ta końcówka jest jak kolejka górska-chcę, ale nie chcę. Podejrzewam,że to właśnie przez te skurcze i szpital już mam takie myśli, bo ogólnie naprawdę jestem z natury optymistką. Nieposkromioną
I zamiast cieszyć się tym wszystkim, to siedzą mi w głowie te cholerne myśli...
A 37 tydzień to dopiero za tydzień. I weź tu kobieto nie zwariuj...Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
Dziewczyny czytam was ale nie mam jak odnieść się do wpisów.
U mnie założyli cewnik i mam jakieś nieregularne skurcze. Jutro pewnie przywitam się z synkiem...patuniek86, Macy, Kleopatra, Butterfly 83, patkaaxx90, Reniferra, Ankakaranka87, kehlana_miyu, iNso87, Sana, Sana, bbeczka91, Ulv15 lubią tę wiadomość
Córcia - 24.01.2012 r.
Aniołek mój kochany- 19.02.2018 r (6tc/10tc)
Przebyty zespół HELLP, PCOS,późna owulacja mutacja: MTHFR_677C-T -heterozygota, PAI-1 4G - homozygota
ANA3 dsDNA(+)graniczny
-
Macy, zakładanie skarpetek, spodni itp to osobna historia
Podnoszę sobie nogę (rękami) i opieram o kolano. Inaczej nie schylę się i skarpetki nie założę
A kwestia prądów i rwy-dziecko po prostu pewnie naciska na jakiś nerwPola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm