MARCOWE DZIECIACZKI 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Mka trzymam kciuki. U mnie po cewniku rozwarcie ok. 3-4 palce będę za chwilę jechać na salę porodowa jak się zwolni
I będzie indukcja porodu oksytocyna i przebicie pęcherza...płytki mam słabe 94 więc pobrali mi znowu, jak będą cechy zespołu Hellp to od razu CC. Mąż już jest w szpitalu więc czuje się bezpiecznie. Pozdrawiam odezwę się jak urodzepatuniek86, Makowe Szczęście, Macy, iNso87, kehlana_miyu, lkc, Bluberry, Parsleyek, Kleopatra, Ankakaranka87, bbeczka91, patkaaxx90, Reniferra, Sana, klamka, Kasialudek lubią tę wiadomość
Córcia - 24.01.2012 r.
Aniołek mój kochany- 19.02.2018 r (6tc/10tc)
Przebyty zespół HELLP, PCOS,późna owulacja mutacja: MTHFR_677C-T -heterozygota, PAI-1 4G - homozygota
ANA3 dsDNA(+)graniczny
-
Elcia nie wiem jaka jest Twoja mama ale ... Mam mieszane uczucia co do kupowania mieszkan na rodzicow. Moi sa w ogole bezproblemowi a i tak nie chcialabym zeby mieszkanie stalo na nich. Nie mozesz sie umowic z mama ze ja splacisz ale mieszkanie na Ciebie? Bo kurcze te kredyty to tez do niczego sa wg mnie
W ogole teraz nie jest najlepszy czas na kupowanie mieszkan, wszystko jest cholernie drogie, przynajmniej w Warszawie, bo w sumie tylko tam ogladam od paru miesiecy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lutego 2019, 10:10
-
Elcia, kwestia zaufania. Sytuacja ciężka. Tym bardziej, że 50% też będziecie sami finansować (no, na spółkę z bratem), ale nadal będziecie Wy. Czyli że co, Wy wykładacie kasę, ale potem to i tak nie jest Wasze...
Jakby to powiedzieć-z moją mamą bym w życiu na taki układ nie poszła. Po pierwsze-sama wymieniłaś ten argument-co, jeśli jej odbije itp. Przepisze mieszkanie komuś innemu.
A po drugie, przez resztę życia musiałabym słuchać, że ile to jej zawdzięczam, ile pieniędzy wyłożyła itp... Nie na moje nerwy
Zawsze też istnieją umowy. Czyli u notariusza, mieszkanie na nią, ale Wy płacicie połowę, tylko Wy tam mieszkacie i tylko Wy dziedziczycie. I nikt inny nie ma prawa tam Wam włazić.
Cię zna decyzja przed Tobą, współczuję
Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
nick nieaktualnyButterfly, Ikc współczuję rozlaki z mężemi, ale jak trzeba to trzeba, więc dacie radę
Anet fajnie że się odezwałaśspore rozwarcie już, więc kciuki, powodzenia!!
Elcia w życiu bym się nie zgodziła żeby moje mieszkanie było na kogoś innego. Wolałabym kredyt. Raz tak jak piszesz niewiadomo co mamie przyjdzie do głowy a po drugie czy do śmierci zdazycie załatwić to tak jak trzeba, bo jak nie to będziesz musiała rodzeństwo spłacić. Ale nie rozumiem też pomocy mamy, to ma być pożyczka czy darowizna? Skoro darowizna to dlaczego mieszkanie na mamę?Anet85 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Anet kciuki zaciśnięte:) już niedługo będziecie się tulić
Z tym mieszkaniem na mamę to chyba bym nie ryzykowala. Szczególnie że masz jeszcze brata. Może uda się dogadać z mama że te 50% będzie w ramach pożyczki i będziecie jej spłacać ale mieszkanie będzie na was nie na nią. Trzymam kciuki żeby się ułożyło po waszej myśli.
Ja już pomału siedzę jak na szpilkach spotkanie z maleństwem zbliża się wielkimi krokami, jeszcze 4 dni...patuniek86, Ksiazka1, iNso87, Bluberry, Reniferra, Sana lubią tę wiadomość
-
Elcia ciezka sprawa. A pytalas czemu chce tak zrobic? Dlaczego na siebie zapisac? Ma jakies ale w stosunku do Twego Malza czy jak? U nas byla taka sytuacja,ze szybko pobralam sie z Malzem w USC,zeby wlasnie wziac kredyt na mieszkanie,wtedy byl jeszcze mdm a ja bylam z corka to dostalismy doplate 28tys. Moi rodzice dali nam 100tys ale mieszkanie jest na nas. Uzgodnilam z nimi,ze tam gdzie teraz mieszkaja z moja siostra,to Jej zostawia tamte mieszkanie. Oczywiscie nie bylo to jakims dla mnie zaskoczeniem i rzecza normalna,ze z Siostra wlasna jakis spor o mieszkanie ich bede toczyc. Za to Tesciowa zlotowki nam nie dolozyla..tak zeby dala drugie tyle obeszloby sie bez kredytu no ale..
-
Mka, Anet kciuki
Dajcie znać jak już utulicie swoje Bobasy
Elcia jak Książka w życiu bym nie kupiła mieszkania na kogoś innego. Nie zależnie czy to moja Mama, czy Męża a nawet na Papierza bym nie kupiła. Chyba zbyt dużo przeszłam na własnej skórze i w życiu bym nie powiedziała, że ktoś bliski z rodzeństwa pod wpływem pieniędzy zostaje w sekundzie Twoim wrogiem. I przestajesz się liczyć. Odradzam w 100%.
Jest dobrze jak jest dobrze, a jak się kupuje coś to zazwyczaj tak jest, ale później to jest dramat...
patuniek86 widzę, że obie walczymy o dziś, bo ja jeszcze mam cień nadziei, że moja będzie wodnikiem. Malutki hahahaha
Mam wrażenie, że teraz każdego dnia wstaję i zastanawiam się czy ten ból to już na poród czy taki zwykły non stop. Jak podczas starańZwariować idzie hahahaha A jeszcze przecież tyle czasu
. -
Mka,powodzenia
jeszcze trochę i bedziecie sie tulić
Anet, dobrze że już mąż jest i będzie czuwałoby bezproblemowo sie wszystko potoczyło. Powodzenia!
Ja dzisiaj powinnam isc do szpitala ze skierowaniem na jutrzejsze cc, a mam już swoje prawie 2-tygodniowe maleństwo:)
Współczuję Wam kochane tych dolegliwości ciazowych. Zobaczycie jak pozniej bedzie lekko:) co jakiś czas cos zaboli, ale to już jest mega komfort w codziennym życiu bez brzuchapatuniek86, Katia89, Butterfly 83, Ksiazka1, Kleopatra, bbeczka91, Reniferra, Sana, Makowe Szczęście, enka90 lubią tę wiadomość
Listopad 2013 - Aniołek 7 tc; Październik 2014 - ziemski cud - córka; Marzec 2017 - Aniołek 10 tc
niedoczynność, homocysteina 13,5, ANA1 1:320, mutacje: MTHFR 1298A-C homozygota, PAI-1 - heterozygota.
-
Hmmm choc w sumie jesli chodzi o moja rodzine to ja nie mam nic przeciwko,zeby kupic cos i bylo to na mego Tate czy Mame. Moze mam inna sytuacje? Nie wiem. Jedno auto bylo na mego Tate, w niczym to nam nie prz3szkadzalo,ba! Jak cos sie psulo to poczuwal sie w obowiazku cos tam zrobic i zaplacic jak sie pozalilam.
Teraz moj Malz mysli caly czas o dzialce. Mamy na ponad polowe kasy,na druga czesc chce pozyczyc nam moj Tato. Moj Malz sam mowi,ze jakbysmy teraz kupili to zapiszemy na niego,bo my nie mozemy na siebie nic miec jeszcze przez rok przez ten mdm. Takze moj Malz tez nie boi sie,ze bedzie jakas lipa. Ale ja mam jedna siostre,ktora nie ma dzieci ani meza. Jest chora,co juz kiedys pisalam. Takze moze dlatego nie mamy jakiegos dziwnego "zagrozenia". W sumie to sam Malz mi kiedys zaproponowal,ze jak bysmy postawili dom to pokoj dla mojej Siostry sie zrobi,zeby z nami mieszkala a dzieci beda duze to pojda w mieszkania,ktore zostana. Bo i jak ma sie utrzymac Ona z jednej renty? Siedzac sama w mieszkaniu.
-
Dołączam do chóru - nie kupiłabym mieszkania na takich warunkach. To zbyt poważne kwoty, żeby tego od razu nie uregulować, a relacje w rodzinach się zmieniają. Po prostu nie czułabym się bezpiecznie w takiej sytuacji. Moje mieszkanie jest tylko na mnie, tak samo jak kredyt, bo brałam go jeszcze przed ślubem. Teściowie dali nam pieniądze na wkład własny, a mąż płaci czynsz i opłaty ze swojego konta. Gdybyśmy nie daj Boże się rozwiedli, na co się szczęśliwie nie zanosi, bo w tym tygodniu będziemy świętować 11 lat razem i jest nam naprawdę dobrze że sobą
to sytuacja jest jasna - mieszkanie i kredyt moje, ja muszę mu i jego rodzicom spłacić poniesione nakłady. Póki jest między nami dobrze, nie ma żadnego znaczenia czyje nazwisko jest na akcie notarialnym, ale gdy coś idzie nie tak, jasna sytuacja to skarb, bo ogranicza pole do konfliktów.
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
Widzę, że w kwestii problemu Elci jesteśmy zgodne
Tak bardzo jednogłośnie
Zawsze z mężem sobie żartujemy, kiedy znajomi w naszym wieku kupują mieszkaniaZawsze się okazuje, że to nie do końca oni kupują, tylko robią to ich rodzice
Jaki to żart?
To, że my nie mamy swojego mieszkania, to nie jest nasza wina, tylko wina naszych rodziców
Przy czym my się w kredyty na 30 lat bawić nie chcemy. Odkładamy kasę co miesiąc, niedużo-ale jest. Czy kiedyś starczy na mieszkanie? W sumie, to my raczej planujemy w jakiejś przyszłości wyjechać, a nie zapuszczać korzenie w Polsce. Ale kiedy, dokąd? Mi się marzy Kanada, mojemu-NiemcyJa do Niemiec w życiu się nie przeniosę
No nie i już
W każdym razie, oboje nie chcemy kredytów. I patrzymy, co nam przyszłość przyniesiePola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
Hej byla u mnie położna mowi ze na tworzy się zmieniłam i tak porodów wygladam już haah pozostaje ni czekać.
W pasie mam 114 wczoraj mierzyłam.
Poza tym ubralam już kołyskę i poukładałam resztę ubranek do szafek.
Wypiłam herbatę z liści malin i czekam na poród hahahah
Położna mowi bym przykladała laktator już teraz na 1-2 min ale mam opory. Wam też tak zalecała położna?kehlana_miyu, patuniek86, Ksiazka1 lubią tę wiadomość
Olaf 08.07.2011
Leon 31.08.2015
Tola 02.02.2017
...I Nasza niespodzianka Lidia 06.03.2019 -
Mayka, a po co teraz przykładać laktator? Przecież, te pierwsze krople to siara, najważniejsze mleko dla świeżo urodzonego noworodka. Jemu nic więcej nie trzeba poza tymi kilkoma kroplami.
Rozumiem-jest planowane cc, nie da rady przystawić od razu, ewentualnie szykuje się po cc coś poważniejszego i nie da się kp. Wtedy faktycznie odciągasz wcześniej i podaje się dziecku z butelki wcześniej. Ale moim zdaniem zabawa laktatorem przed porodem, bez wyraźnych wskazań jest totalnym nieporozumieniem...lkc, klamka lubią tę wiadomość
Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm