X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne MARCOWE DZIECIACZKI 2019
Odpowiedz

MARCOWE DZIECIACZKI 2019

Oceń ten wątek:
  • Madziakk Ekspertka
    Postów: 182 477

    Wysłany: 18 marca 2019, 02:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ikc całe szczęście jesteście już w domu. Mam nadzieję że ten obojczyk szybko się zagoi u malutkiej.

    U mnie jeszcze starszak się rozchorowal, wieczorem dostał gorączkę spadła mu A teraz znowu go wzięła czekam właśnie aż spadnie. Dobrze że maz ma jeszcze tydzień urlopu bo by ciężko było mi samej malutkim i chorym starszakiem.

    zem3i09kgh136z79.png
  • Wróbel Autorytet
    Postów: 2657 2085

    Wysłany: 18 marca 2019, 04:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Większość dziewczyn opisywał tutaj swój poród. Czytałam i byłam wdzięczna za nie. Wypadałoby więc też dodać ale mój opis jest raczej nieprzyjemny i może nie być to odpowiednie dlatego jakby jednak ktoś chciał to zamieściła go w pamiętniku.

    Gratuluję wszystkim nowym mamusiom.

    npV2p1.png
  • kehlana_miyu Autorytet
    Postów: 2757 3712

    Wysłany: 18 marca 2019, 04:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamakropka, no będzie tandem 😂😱 Boję się jak nie wiem, ale skoro zabrakło mi determinacji w odstawieniu, to teraz będzie jazda bez trzymanki z dwójką 😂

    Co do odciagania, Patuniek dobrze pamiętałaś, że u mnie też mleka dowoli, dziecko przybieralo aż miło, a laktatorem w życiu nie sciagnelam więcej niż 50ml - i to był rekord, bo zazwyczaj mniej.

    961l9vvj59du8plj.png
    961lk6nlda9uyhvb.png
    5tc [*] 04.2015
    10tc [*] 01.2015
  • Wróbel Autorytet
    Postów: 2657 2085

    Wysłany: 18 marca 2019, 04:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hi hi hi akurat z laktatorem siedzę.

    npV2p1.png
  • india Autorytet
    Postów: 2226 2595

    Wysłany: 18 marca 2019, 04:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wróbel moze przed ooisem porodu dsj ostrzezenie dla wrazliwych.

    Ja wlasnie karmie ;)

    Wróbel lubi tę wiadomość

    ug378ribe4qdpu6z.png
  • Smile Autorytet
    Postów: 941 1036

    Wysłany: 18 marca 2019, 05:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny a moja malutka ma troche katarek i pokasluje.Ktoras z Was pisala chyba o katarze ale nie moge odszukac.Co u takiego malucha mozna zastosowac?

    2nn3rjjg8n6fiit0.png
  • Wróbel Autorytet
    Postów: 2657 2085

    Wysłany: 18 marca 2019, 06:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dodaje opis swojego poród. UWAGA NIE DLA WRAŻLIWYCH

    Rano zgłosiłam się do szpitala i po południu mnie przyjęli. Założyli cewnik foleja na noc aby otworzyć szyjkę, pojawiły się skurcze ale niewielkie. Rano zszedł czop śluzowy. Trafiłam na salę porodową, połączono mnie do urządzeń monitorujących i podano oksytocynę. Sala super, wanna, drabibki, piłki, wygodne fotele dla osoby wspierające. Zaczęło się standardowo od coraz większych dawek oksytocynę i coraz silniejszych bóli a potem zaczęło się wszystko komplikować....
    Są odpowiednie techniki oddechowe aby się rozluźnić po skurczu ale co innego oddychać sobie na spokojnie w domu a co innego w bólach. Tego nie da się wyćwuczyć. Położna nieco się na mnie irytowała z tego powodu. Bolało coraz mocniej ale starałam się rozuluźniać. Wyszłam z wanny w której spędziłam pierwszą część porodu i zgodnie z poleceniem próbowałam oddać mocz i się wyróżnić. Nie mogłam - to nie działało. Powiedziałam o tym położnej ale nie przejęła się tym więc ja też uznałam że poprostu jestem pusta. Zaczęłam krzyczeć z bólu, położna stwierdziła że to nie możliwe żeby na tym etapie aż tak bolało. Męczyłaś się jeszcze chwilę i poprosiłam o znieczulenie. Dali mi do podpisania jakieś papiery i po chwili przyszła pani anastezjolog i zapytała czy przeczytałam w nich o skutkach ubocznych. Zdobyłam się na największą możliwą dyplomację w tej chwili i wrzasnełam że mam w nosie skutki uboczne. Ok. spotkałam się że zrozumieniem i dostałam znieczulenie. Pomogło ból zelżał tak do 5. Niestety po chwili zaczą się znowu tylko że po jednej stronie brzucha. Położna stwierdziła że to dlatego że się nie umiem rozluźnić i prawidłowo oddychać. Ból z czasem narastał ale rozwarcia tylko 6 (w ten sposób to pani nigdy nie urodzi - oddychanie itp.). Znowu zaczęłam wrzeszczeć z bólu.. Zapytałam o kolejną dawkę znieczulenia ale osłyszałam że jak nie mogę się wysikać to znieczulenie jeszcze działa. Założyła mi cewnik, mocz spłyną i przez jakiś czas było lepiej. Kazali siąść na piłkę ale jedynym efektem było że się posikałam. Położna postanowiła rozszeżyć mnie na siłę - tak jakimś cudem przez pewien czas oddychałam tak żeby mogła to zrobić.Potem niestety już nie byłam w stanie. Położna kazała przeć ale w efekcie zdołała tylko oddać kał. Wtedy tętno dziecka zaczęło znikać. Zawołano lekarkę, chyba nawet dwie i zostałam zbadania. Wtedy zaczą się krzyk i to nie tylko mój. Dzwonili do jakiegoś Pawła, ktoś pobiegł go szukać. Przyszedł, zbadał, podobno spojrzał na położoną strasznym wzrokiem i zapytał czy naprawdę sądzi że zdołam urodzić naturalnie.
    Błyskawicznie przewieźli mnie na blok operacyjny, znieczulili i rozcieli brzuch. Usłyszałam krzyk - to było cudowne. Bałam się o małą. Potem kolejna wieść 10 punktów. Pokazali mi małą i zabrali.
    Lekarz (Paweł) zeszył mnie i z jakiegoś powodu zaczą rozważać łyżeczkowanie. Postanowili na razie obserwować. Przenieśli mnie na inną salę i co chwilę lekarz przychodził i sprawdzał co ze mną. Cały czas miałam silny krwotok. Padła decyzja o łyżeczkowaniu. Zabieg został wykonany i dowiedziałam się że jest podejżenie jakuegoś zaskarżenia. Pobrali i krew do badań kilka razy i wysyłali na cito. Co jakiś czas przychodził lekarz i uciskał brzuch obserwując krwotok. Zaczęto rozważać przeoczenie krwi. Środki przeciwbólowe przestaeały działać i badanie zrobiło się bolesne. Lekarz wyraźnie mi współczuł i powiedział że będzie mi się śnił po nocach ale jeśli mi nie pomoże to ja mu się będę śniła. Powiedziałam że jeśli on to nie będzie źle, żeby tylko to co było wcześniej się nie śniło...
    Podczas jednego z badań usłyszałam chluśnięcie - takie głupie uczucie wiedzieć że to twoja krew... W końcu jednak wszystko udało się zatamować. Po kolejnych wynikach przetoczono mi krew. Po tym wszystkim byłam wykończona fizycznie i psychicznie. Zaczęłam płakać i nie mogłam przestać. Na szczęście wtedy przynieśli mi małą, zaczęła ssać mnie i jakoś cała trauma minęła. Najlepszy środek uspokajający i antydepresyjny....

    npV2p1.png
  • LwieSerce Autorytet
    Postów: 817 1035

    Wysłany: 18 marca 2019, 06:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Smile, my walczymy z katarem. Przede wszystkim odciaganie wydzieliny +Inhalacje z soli morskiej. Teraz włączyłam jeszcze isonasin septo

    Listopad 2013 - Aniołek 7 tc; Październik 2014 - ziemski cud - córka; Marzec 2017 - Aniołek 10 tc
    niedoczynność, homocysteina 13,5, ANA1 1:320, mutacje: MTHFR 1298A-C homozygota, PAI-1 - heterozygota.

    dqpri09kzip4orgt.png

  • LwieSerce Autorytet
    Postów: 817 1035

    Wysłany: 18 marca 2019, 06:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ikc bardzo Wam współczuję tej kontuzji, oby szybko się zroslo. H nas też zoltaczka powodowała problemu z kp. Badali poziom bilirubiny? Trzymam kciuki żeby w domu sie wszystko unormowało:*

    Listopad 2013 - Aniołek 7 tc; Październik 2014 - ziemski cud - córka; Marzec 2017 - Aniołek 10 tc
    niedoczynność, homocysteina 13,5, ANA1 1:320, mutacje: MTHFR 1298A-C homozygota, PAI-1 - heterozygota.

    dqpri09kzip4orgt.png

  • LwieSerce Autorytet
    Postów: 817 1035

    Wysłany: 18 marca 2019, 06:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wróbel, ciężki poród mialas... przykro ze gdzies jakies nieodpowiednie decyzje personelu powodują takie traumatyczne wspomnienia.

    Listopad 2013 - Aniołek 7 tc; Październik 2014 - ziemski cud - córka; Marzec 2017 - Aniołek 10 tc
    niedoczynność, homocysteina 13,5, ANA1 1:320, mutacje: MTHFR 1298A-C homozygota, PAI-1 - heterozygota.

    dqpri09kzip4orgt.png

  • Smile Autorytet
    Postów: 941 1036

    Wysłany: 18 marca 2019, 06:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    LwieSerce wrote:
    Smile, my walczymy z katarem. Przede wszystkim odciaganie wydzieliny +Inhalacje z soli morskiej. Teraz włączyłam jeszcze isonasin septo

    Zanim odciagnoesz to psikasz sol morska czy zakrapiasz sol fizjologiczna?i czym odciagasz?frida czy katarek?pomaga?

    2nn3rjjg8n6fiit0.png
  • teverde Autorytet
    Postów: 642 818

    Wysłany: 18 marca 2019, 06:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No właśnie ciągły ten ból miałam. Bo jak na okres mam często ostatnimi dniami, ale to było silniejsze i brzuch jak kamień po prostu. Ale może to połączenie spaceru i sekszenia tak zadziałało..
    Na szczęście za 2h mam KTG. Miłego dnia dziewczynki 😘

  • Wróbel Autorytet
    Postów: 2657 2085

    Wysłany: 18 marca 2019, 06:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    LwieSerce wrote:
    Wróbel, ciężki poród mialas... przykro ze gdzies jakies nieodpowiednie decyzje personelu powodują takie traumatyczne wspomnienia.
    Tak ale pocieszające jest to że poza tą położoną wszyscy bardzo dobrze o mnie dbali. No i mąż się sprawdził. Bałam się że będzie się mnie brzydził po tym wszystkim co widział ale nic z tych rzecz. Chciał zabić położoną a mnie i malutką kocha jak trzeba..

    npV2p1.png
  • Sana Autorytet
    Postów: 3149 2799

    Wysłany: 18 marca 2019, 07:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wróbel przykro mi że masz takie wspomnienia z porodu ☹️ położna to się chyba minęła z powołaniem. Całe szczęście że z Tobą i z malutką wszystko dobrze.

    Madziakk zdrówka dla starszaka, Smile i LwieSerce zdrówka dla maluszków 🍀😘

    Teverde daj koniecznie znać po ktg 🙂

    km5scwa10mzljyjj.png
    Julia <3 07.2015
  • LwieSerce Autorytet
    Postów: 817 1035

    Wysłany: 18 marca 2019, 07:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Smile przed psikam wodą, odciagam katarkiem, po wkrapiam jeszcze krople, dwie soli fizjologicznej zeby sie za bardzo sluzoela nie wysuszyla. Wczoraj wydawało mi się że jestbfuza poprawa, a dziś cos charczy maly, ale to chyba bardziej w gardle niż w nosku.

    Wróbel i to jest najważniejsze, wsparcie męża:)

    Listopad 2013 - Aniołek 7 tc; Październik 2014 - ziemski cud - córka; Marzec 2017 - Aniołek 10 tc
    niedoczynność, homocysteina 13,5, ANA1 1:320, mutacje: MTHFR 1298A-C homozygota, PAI-1 - heterozygota.

    dqpri09kzip4orgt.png

  • Reniferra Autorytet
    Postów: 1547 2206

    Wysłany: 18 marca 2019, 07:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wróbel, przykro mi, że miałaś taki poród. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. To też pokazuje, że położna odgrywa kluczową rolę. Jeśli jest niekompetentna, to poród też idzie po grudzie.

    Maja <3 08.03.2019r., Antosia <3 09.12.2021r.
    l22niei37lacal8c.png
    3i49k6nl8ih810gk.png
  • kehlana_miyu Autorytet
    Postów: 2757 3712

    Wysłany: 18 marca 2019, 07:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wróbel, współczuję, naprawdę ciężki poród ci się trafił :( Dobrze, że chociaż lekarze się sprawdzili i zajęli się wami!

    961l9vvj59du8plj.png
    961lk6nlda9uyhvb.png
    5tc [*] 04.2015
    10tc [*] 01.2015
  • iNso87 Autorytet
    Postów: 8867 5309

    Wysłany: 18 marca 2019, 07:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny czy Was tez tak piersi bola od kp? No dzis to jakas masakra..dotknac ich nie moge. Mala wisiala cala noc dzis na jednej raz na drugiej... o sutkach nie wspomne,ze przy pierwszym pociagnieciu jiz syczalam czego wczesniej nie bylo. Teraz doszedl bol piersi po bokach szczegolnie. Nie mam zastoi ani nic. Niedawno nawet troche laktatorem sciagnelam,zeby byly miekkie i mimo to bola. Hm

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 marca 2019, 07:43

    P62Wp2.png
    5oRIp1.pngXMJMp2.png
  • Smile Autorytet
    Postów: 941 1036

    Wysłany: 18 marca 2019, 08:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Właśnie po takich porodach jak miala Wrobel dziewczyny swiadomie decyduja sie na cesarskie ciecie bo boja sie powtorki z rozrywki.Jakby personel byl jak trzeba to moze wiecej by bylo porodow sn...

    Reniferra lubi tę wiadomość

    2nn3rjjg8n6fiit0.png
  • Butterfly 83 Autorytet
    Postów: 1140 1329

    Wysłany: 18 marca 2019, 08:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mnie bolą cycki że aż żal! Sutki mam tak skatowane. Zosia dała nam do wiwatu do 5 rano. Teraz patrzę na nią i myślę, że rano dziecko ktoś nam podmienia. Bo teraz leży przy mnie aniołek. Nie potrafię rozgryźć czemu tak się z nią dzieje. Bo w nocy nie pomaga nic, aby cyc, ani butla ani tulenie, ciągle marudzi, płacze, krzyczy, szuka cycka, dostanie, pociągnie 2 razy i wypluje. I tak w kółko. Padam na twarz. Od czasu porodu nie śpię w nocy, no i za dnia raczej też.


    ug37krhmmqb9sb9u.png
    Norbi- 16.08.2003
    Aniołek(7tc)- luty 2016 *
    Lilianka(19tc)- 10.01.2018 *
‹‹ 971 972 973 974 975 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Śluz płodny a owulacja i dni płodne - jak prowadzić obserwacje?

Na rynku dostępnych jest wiele pomocy w wyznaczaniu dni płodnych. Większość z nich działa na podobnej zasadzie – rozpoznaje zmianę hormonów w ciele kobiety i na tej podstawie wskazuje dni płodne. Czy wiesz, że jedno z takich „narzędzi” masz już w sobie? Twój śluz płodny, który pojawia się w czasie dni płodnych, czyli przed wystąpieniem owulacji!

CZYTAJ WIĘCEJ

Poronienie - objawy, rodzaje i najczęstsze przyczyny poronienia

Poronienie to przedwczesne zakończenie ciąży, która trwała krócej niż 22 tygodnie. Poronieniem samoistnym kończy się około 10-15% ciąż, przy czym około połowa kończy się jeszcze przed implantacją zarodka w macicy, czyli przed 8 tygodniem. Dowiedz się jakie są przyczyny poronienia, objawy i diagnostyka. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Sen a zdrowie hormonalne kobiety – jak na siebie wpływają?

Jak sen wpływa na zdrowie hormonalne kobiety? Jakie mogą być skutki niedoboru snu w kontekście kobiecej płodności? Jakie hormony są szczególnie wrażliwe na problemy z bezsennością u kobiet? Jak zadbać o prawidłową higienę snu?

CZYTAJ WIĘCEJ