MARCOWE MAMUSIE 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Pilow będzie dobrze Daj znać jak po badaniach
My mamy cudowne ale ciężki 2 tygodnie za sobą. Maluszek ma ciagle żółtaczke fizjologiczną- u dzieci urodzinych przedwcześnie utrzymuje się nawet do 3 tyg. ale poziom bilirubiny wolno spada, więc za tydzień znów idziemy na pobieranie krwi serce mi pęka kiedy moje dziecko cierpi, ale co zrobić... na dodatek pępuszek wygląda nie najlepiej, zaczęła sączyć się z niego ropa. Zadzwoniłam do położnej żeby przyszła to obejrzeć- także czekamy. Generalnie od powrotu do domu niemal codziennie lekarz, szpital lub laboratorium bo ciągle nas gdieś kierują Cholernie się martwię, ale jednocześnie wierzę, że będzie wszytsko dobrze i niedługo to się skończy. Mały ślicznie je-mleko odciągam, czasem go dokarmiamy, ale generalnie pokarmu mam już całkiem sporo
Buziaki w brzuszki kochaneOleńka, wisnia11, juicca, pillow, Iwo123, Effcia28 lubią tę wiadomość
-
Dzien dobry;)
18.02.2014 o godz.11;35 na świat przyszła moja córka Amelia z wagą 2960g, 54cm. 8 pkt w pierwszych 3min w skali Apgar i w kolejnych 9.
W sobotę 15.02. mój gin skierował mnie do szpitala z 3cm rozwarcia,skurcze porodowe i podejrzeniem, ze
może być cesarka bo dziecko bardzo pepowiną owinięte. w szpitalu 4cm rozwarcia i skurcze, które
wieczorem ucichły troche. zostawili mnie na obserwcacje na ocp a w poniedziałek po rannym
badaniu 5cm rozwarcia, bolesne skurcze więc jedna lekarka skierowała mnie na porodówke a tam akcja
jakby całkowicie ucichła. zrobili mi drugą lewatywę, mysleli, ze to ruszy dalej ale nic.
crp podniesione było i dostawałam dożylnie ampicyline. zostałam na noc na porodówce ale
ciągle nic oprócz skurczy bolesnych ale nieregularnych.
o 6rano zrobili mi 2ktg pod rząd i gdzieś tętno w jednym momencie dziecka za niskie było więc
lekarz dyzurujący wydał zalecenie przygotowania do cesarki.
oczywiście sie zgodziłam dla dobra dziecka ze łzami w oczach.
o 9 przyszedł obchód i ordynator zdecydował, że spróbują przebic pęcherz żeby sue akcja
potoczyła. obstawiali kilka godzin a ja w ciągu 20min skurcze miałam co 2 min już takie, że
myślałam, że mnie rozerwie całą. do 6-7cm pomagało skakanie na piłce ale przy 8-9 pół szpitala
mnie pewnie słyszało, klękałam na worku, mąz masował plecy i wspierał.
w pewnym momencie połozna po badaniu stwierdziła, że zaczynamy bo pełne rozwarcie.
na początku nie mogłam nad sobą zapanować z bólu, przyszła lekarka i zaleciła podanie oxy na
skuteczniejsze skurcze. gdy po chwili nieudanych prób parcia skupiłam się aby pomóc dziecku
wyjść zaczęłam dobrze przeć. w trakcie odpepnili dziecko bo była obwiązana pępowiną bardzo i
urodziłam do końca. przeogromna radość i ulga, że widzę już swoją córkę.
z łózyskiem poszło ekspresowo. byłam tak skupiona na parciu, że nie czułam kiedy
mnie nacieli.
Wczoraj wyszłysmy do domu, malutka jest urocza. Poznajemy się.
Mam problemy z karmieniem bo pokarmu nie ma i dokarmiam ją mm ale przystawiam
do piersi aby laktacja się uruchomiła.
Ja czuje sie dobrze ale jestem obolała i nie mogę usiąść. najbardziej boli nacięcie.
po porodzie też dostałam hemoroidy od parcia więc mam czopki, żel i antybiotyk z powodu crp.
Zdjęcie wstawię na pewno za jakąś chwilkę
ania_mr, sylvia, kaaasiaczek_, NataliaK, juicca, Marysia0312, pillow, Oleńka, wisnia11 lubią tę wiadomość
-
Ja dziś w nocy po raz pierwszy poczułam jakiś ból może skurcz nie wiem sama, trwał może minutę ale potem przeszło i nic więcej mnie nie bolało.
Nie licząc że ostatnio bardzo zgaga mi dokuczaWiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2014, 14:55
-
Mój opis porodu.
U mnie to wyglądało tak : we wtorek 11.02 byłam na ktg wyszło prawidłowo ale moje dziecko się na nim tak ruszało jak nigdy przedtem.W tej nocy brzuch mnie tak bolał jakby mnie ktoś po nim skopał we środę ruchy dziecka były ale bez rewelacji za to w czwartek obudziłam się i obserwowałam 2 godziny i nie było żadnych ruchów.Oboje z mężem stwierdziliśmy ,że trzeba to sprawdzić.
Około 13:30 byłam na IP gdzie był mój lekarz prowadzący ruchów nadal nie czułam ale na usg serduszko ładnie biło :)zbadał mnie i stwierdził że mam 4 cm rozwarcia za mało wód płodowych więc idę na porodówkę.O godzinie 14:10 przebił mi pęcherz o 15:02 pierwszy skurcz bolesny choć nie regularny więc czekaliśmy na rozwój wydarzeń o 17:00 podłączyli mi oxy a o 18:25 pojawiła się Magdalena mąż przeciął pępowine i byliśmy bardzo szczęśliwi że już po Waga urodzeniowa 2870gr 48 cm długa i 10 pkt w skali abgar więc taka mała kruszynka.
Przetrzymali nas w szpitalu do środy 19.02 bo moja kruszynka dostała żółtaczkę była na poziomie takim (12,7) że nie wiedzieli czy spadnie czy też wzrośnie niestety wzrosła do prawie 16 i wtedy zdecydowali że musi mieć fototerapie była naświetlana 2 doby pierwszą z przerwami na karmienie a drugą 3 razy po 2 godziny.Naświetlania przyniosły poprawę już po pierwszej dobie bo poziom bilburbiny spadł do 9 ale zapobiegawczo tą druga dobe też się wygrzewała
Paula serdeczne gratulacje kochanaWiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2014, 15:34
Marysia0312, juicca, paula22, pillow, Oleńka, kaaasiaczek_, wisnia11 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny tak bardzo się cieszę że macie swoje maluszki juz przy sobie , całe i zdrowe
Pillow będzie dobrze , trzymamy za Was kciuki
a teraz oglądam porodówkępillow lubi tę wiadomość
-
Mnie dziś tylko wkurzają mąż był dzisiaj u swojej mamy i znowu problemy z rodzicami chrzestnymi rodzina męża dużą a nie ma kogo zabrać bo daleko mieszkają... i dziś teściowa wpadła na pomysł aby były dwie matki chrzestne słyszałam że są takie przypadki ale dla mnie to głupota na taką dużą rodzinę nie ma kogo zabrać bez przesady tu nie chodzi o kasę tylko aby dziecko miało jakiś kontakt. Zawsze się mówi rodzice chrzestni a jak to mówić w przypadku dwóch kobiet dziwne taką religijną teściową mam a na taki pomysł wpadła...
-
ania_mr wrote:Mnie dziś tylko wkurzają mąż był dzisiaj u swojej mamy i znowu problemy z rodzicami chrzestnymi rodzina męża dużą a nie ma kogo zabrać bo daleko mieszkają... i dziś teściowa wpadła na pomysł aby były dwie matki chrzestne słyszałam że są takie przypadki ale dla mnie to głupota na taką dużą rodzinę nie ma kogo zabrać bez przesady tu nie chodzi o kasę tylko aby dziecko miało jakiś kontakt. Zawsze się mówi rodzice chrzestni a jak to mówić w przypadku dwóch kobiet dziwne taką religijną teściową mam a na taki pomysł wpadła...
Ania to jakaś masakra hehe szczerze współczuję musisz walczyć kochana -
Aniu , mój mąż jest chrzestnym dla córki siostry , miała byc matka chrzestna tez ale odmówiła i wzieli drugiego chrzestnego , trochę to dziwnie wygladało racja hehe
-
Oleńka wrote:Ania to jakaś masakra hehe szczerze współczuję musisz walczyć kochana
chodzi mi o tradycję że zawsze jest ojciec i matka chrzestna a jak mi potem moja córeczka powie czemu mam dwie matki chrzestne to co odpowiem jej że nikt nie chciał zostać ojcem chrzestnym. Tu powinni być bardziej wyrozumiali że niech będzie jak każde dziecko a nie inne niech u siebie robią coś takiego a nie mojemu dziecku jak nikt tam nie chce być ojcem chrzestnym trudno zabiorę siostrę swoją i jej męża. Nie musi nikt być z jego strony jak nie chcą łaski nie chcę. Tylko denerwują mnie -
juicca wrote:Aniu , mój mąż jest chrzestnym dla córki siostry , miała byc matka chrzestna tez ale odmówiła i wzieli drugiego chrzestnego , trochę to dziwnie wygladało racja hehe
Tylko oni naprawdę mają duuużą rodzinę na wesele to prosić wszystkich a jak do chrzcin to tego nie, teściu np powiedział że od jego strony mamy nikogo nie brać. Więc trochę przesada. Gdyby była to mała rodzina to być rozumiała ale tam jest kogo wybrać.Tylko oni wybredni jacyś że ten nie ten daleko. Chrzestną będzie mieć blisko i się nią zajmie a to jest dla mnie ważne że będzie ją widzieć, a nie jakaś kasa.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2014, 19:21
kaaasiaczek_ lubi tę wiadomość