Marcowe Mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Madzik, ja mam w poniedziałek, 09.02 , później mam 23.02 i jeszcze jedną przed porodem na początku marca
Właśnie mi dziś właścicielka sali zabaw opowiadała że urodziła 6 lat temu syna 4800 g siłami natury, że musieli jej brzuch rozcinać bo macica jej pękła. Masakra.
Więc dziewczyny nasze 4 kg damy radę, ja 3800 już rodziłam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lutego 2015, 14:55
Ewelaa, Madzik82, Dorka1979 lubią tę wiadomość
-
No kochane. Wg aplikacji pozostało mi 25 dni. Nie mogę się doczekać, ale i stresuję się jednocześnie. Chciałabym by było już po wszystkim i mieć córcię na rękach, ale jednocześnie te wstrętne wątpliwości czy dam radę.
Póki co myśl że córcia "zaraz" będzie z Nami to czysta abstrakcja. Straszny mętlik mam w głowie.Madzik82, MamaAdasia, gosiaczek31, Dorka1979 lubią tę wiadomość
-
Ja słyszałam od koleżanki że w Wawie w szpitalu Orłowskiego kobieta przez cc urodziła synka 6800g. Niezła waga, jak kilkumiesięcznego malucha
Mąż wczoraj podkręcił łożeczko na najwyższy szczebel, ale nie ścielę go bo mój syn wdrapuje się do srodka z misiamiWiadomość wyedytowana przez autora: 5 lutego 2015, 14:57
Madzik82, Dorka1979 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNiunia86 wrote:Dzień dobry Mamuśki. Ja tylko na chwilę.
Lenka waży juz 1860g, dzisiaj pierwszy raz próbujemy jeść bez sondy. Rani zjadła 16ml butli i 2ml z cycka. Wiec ponad połowę tego co sondą. Zobaczymy ile zje o 12. Leży już w łóżeczku i póki co jest ok. Jak dobrze wszystko pójdzie to 16 lutego powinnysmy być juz w domku
Pozdrawiam
Niunia super ze Lenka robi takie postępy i ze apetyt jej dopisuje trzymam kciuki żebyście wyszły 16 lutego do domku
-
MamaAdasia wrote:Ja słyszałam od koleżanki że w Wawie w szpitalu Orłowskiego kobieta przez cc urodziła synka 6800g. Niezła waga, jak kilkumiesięcznego malucha
MamaAdasia, Dorka1979 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
MamaAsasia to straszne jak mogli do tego dopuścić! a Adaś chce sobie przypomnieć stare dobre czasy;-)
Kasha super teraz co trochę ktoras z nas będzie miała ciążę donoszona
Justyska rozumiem cię po sama nie mogę się doczekać jak maz skreci łóżeczko a za wizytę bedziemy trzymaac kciukasy;-)
Mądzik żadna z nas nie wie kiedy dokładnie urodzi bedziemy tu mieć styczniowki lutowki marcowi i kwietniowki hehe
Bella fajnie ze wszystko ok małemu widać się podobało
MamaAdasia, bella82, Ewelaa, gosiaczek31, Madzik82, Dorka1979 lubią tę wiadomość
[/url]
-
No hej. Mala ma jednak 2100g
wiec usg nas za kazdym razem oklamywalo. Wczoraj juz wyszla z inkubatora i spi w lozeczku oddycha sama od poczatku. Niestety ma zapalenie spojowek i dostaje antybiotyk na pewno do soboty. Dzis mam jeszcze rozmawiać z pediatra bo moze byc tak że mnie wypisza a jej nie.. ale mam nadzieję ze wyjdziemy razem. Próbuje ja karmic cyckien ale to taki spioszek i nie chce ssac w ogóle i musze odciągnąć. Ogolnie ona lezy na innym oddziale i nie ma mnie kto wozic wózkiem tylko mąż moze tam wchodzić. Sytuacja jest dziwna bo np tam jest karmienie jak tu wizyta więc nie moge tam byc. W ogole dziwne procedury. Sama cesarka byla dla mnie strasznym przezyciem bo cala akcja trwala 10min caly oddzial sie zlecial i tak na prawde ja ratowali bo by sie udusila.. ale wazne ze juz jest ok. Martwie sie tylko tymi oczkami.
czekaja, madziutek 23, gosiaczek31, flores, Scarlett2014, Madzik82, SunSun, noa8, ines31, bella82, Rybeńka, gabi30, Dorka1979, loszcz lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKasha wrote:No kochane. Wg aplikacji pozostało mi 25 dni. Nie mogę się doczekać, ale i stresuję się jednocześnie. Chciałabym by było już po wszystkim i mieć córcię na rękach, ale jednocześnie te wstrętne wątpliwości czy dam radę.
Póki co myśl że córcia "zaraz" będzie z Nami to czysta abstrakcja. Straszny mętlik mam w głowie.
kasha mipozostało 24 dni według aplikacjiDoskonale cię rozumie też bym chciała mieć już moją córeczkę przy sobie i tez się boję jak to bedzie
-
Justi super ze sie odezwalas:) najwazniejsze ze malutka juz przy tobie i jestes spokojna. oczkami sie nie martw mojej kolezanki synek tez mial po porodzie i pozniej szybko wszystko bylo ok:)
trzymaj sie tam i dawaj znac czasem jak bedziesz miala chwile:)
buziaki dla malenstwa:)Dorka1979 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWczoraj i dziś do południa czułam się tak fatalnie że nie miałam siły pisać i tylko czytałam. Przeziębienie mocno daje mi w kość. Ale o 12 zadzwonili do mnie z pracy i od razu poczułam się lepiej
tzn. zmusiłam się żeby wziąć prysznic, ubrać się i zabrałam się za układanie rzeczy Juniora
od razu poczułam się lepiej bo lubię mieć kontrolę nad ważnymi dla mnie rzeczami
a po pierwsze nabrałam przekonania że się pomieścimy a po drugie nawet udało nam się wstawić łóżeczko do naszej sypialni. Nadal jestem jednak pewna że nie da się spakować wszystkich rzeczy do szpitala do jednej torby - to nieralne! Z minusów to okazało się że ponieważ żeby wstawić łóżeczko do aypialni musieliśmy przestawić szafę a za szafą ukazała się nam brudna ściana. Czyli pasowałoby nam wymalować jeden pokój. No i sama nie wiem czy zrobić to jeszcze teraz czy zaczekać do kwietnia/maja. Póki co wstawiłam kolejne pranie. Musimy jeszcze dokupić trochę rzeczy ale to pierdoły więc jakoś się tym nie stresuje mocno.
Co do fotelika my też chcemy zainwestować w ten drugi i kupić bazę Isofix. Z pierwszym nie mamy takich planów.
Jak zawsze cieszą mnie wszystkie pozytywne wieści z wizyt i trzymam kciuki żeby kolejne też takie byłymadziutek 23, bella82, Dorka1979 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJuusti69 wrote:No hej. Mala ma jednak 2100g
wiec usg nas za kazdym razem oklamywalo. Wczoraj juz wyszla z inkubatora i spi w lozeczku oddycha sama od poczatku. Niestety ma zapalenie spojowek i dostaje antybiotyk na pewno do soboty. Dzis mam jeszcze rozmawiać z pediatra bo moze byc tak że mnie wypisza a jej nie.. ale mam nadzieję ze wyjdziemy razem. Próbuje ja karmic cyckien ale to taki spioszek i nie chce ssac w ogóle i musze odciągnąć. Ogolnie ona lezy na innym oddziale i nie ma mnie kto wozic wózkiem tylko mąż moze tam wchodzić. Sytuacja jest dziwna bo np tam jest karmienie jak tu wizyta więc nie moge tam byc. W ogole dziwne procedury. Sama cesarka byla dla mnie strasznym przezyciem bo cala akcja trwala 10min caly oddzial sie zlecial i tak na prawde ja ratowali bo by sie udusila.. ale wazne ze juz jest ok. Martwie sie tylko tymi oczkami.
Justi super że mała jest już poza inkubatorem i ładnie oddycha na pewno po podaniu antybiotyku z oczkami małej bedzie wszystko w porządku trzymam kciuki.Rzeczywiście w szpitalu gdzie leżysz panują dziwne zasady -
Madzik82 wrote:Kto ma ze mna wizyte w poniedzialek?
Ja mam
Gosiaczek, nie zamierzam się przepracować, sprzątam sobie powolutku i często odpoczywam, a cięższe żeczy będzie robił M po pracy.
Dorka, na nasze 35m nie opłaca się zapraszać pani do sprzątania. A poza tym nie zniosłabym znów w domu kogoś obcego. Normalnie posprzątanie na błysk zajmuje mi pół dnia. Teraz potrwa to dłużej, ale dam radę. M oczywiście nie pozwolił mi nic robić, ale mam go gdzieś. Nie będę leżeć i pachnieć jak w domu syf.
Justi tulę was mocno. Dacie radę.MamaAdasia, gosiaczek31, Madzik82, Dorka1979 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJuusti super że się odezwałaś! Myślę że oczka to chwilowy problem i szybko minie.
Emartea doskonale Cię rozumiem kiedyś nasze mieszkanie posprzątałabym w pół dnia i pewnie w tym czasie umyłabym jeszcze oknateraz muszę sobie dzielić pracę
A badanie na paciorkowce mam w poniedziałek ale jakoś mocno się nim nie przejmuje. Mój lekarz twierdzi że nawet jeśli wynik wyjdzie dodatni to będzie to pierdoła i po prostu trochę szybciej trzeba pojawić się w szpitalu. W poniedziałek mam też okulistę więc u lekarzy spędzę pół dnia.
Ja nad herbatką z liści malin, wiesiołkiem etc. się zastanawiam. Mój lekarz mówi że mi nie zaszkodzi ale i że średnio wierzy w ich działanie. Z jego doświadczenia wynika że te dziewczyny które chcą urodzić jak najszybciej czyli np. w 37 tygodniu albo w jakimś konkretnym terminie mają z tym największy problem.
Pocahontas pisała o terminie cc na 13stego w piątek. Ja mam termin z miesiączki na piątek 13stego ale w marcuale nie jestem przesądna - mam w domu czarnego jak noc kota a 13stka to moja szczęśliwa liczba
Kass kontroluj często ciśnienie. To chyba najważniejsze. Moja znajoma nie miała z tego powodu żadnych negatywnych konsekwencji poza tym że faktycznie puchła i że zrobili jej cc kilka dni wcześniej niż początkowo planowali.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lutego 2015, 16:17
-
nick nieaktualnyWłaśnie kasss jak ciśnienie dzisiaj ?? leży aż w łóżku jak mąż kazał ???
a właśnie "nie marcowa mamusiu" czego się nie odzywasz czyżbyś poszła do lutowek ?? i nas tutaj zostawiła no nie ladnie:(Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lutego 2015, 16:16
Madzik82, gosiaczek31 lubią tę wiadomość