Marcowe Mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Limcia ogromne gratulacje! Dziewczynki szybko nadrobią
U mnie prania ciąg dalszy... i zastanawiam się gdzie podział się mój zdrowy rozsądek? Po co mi 12 bawełnianych czapeczek 0-3 mcy? Fakt są urocze/mają uszka/kosztowały grosze, ale po co ??? Innych rzeczy chyba też mam dużo za dużo. No ale pocieszam się, że w rozmiarach do 68, wiec na trochę starczą. A może wszystkie się przydadzą, w końcu nie mam zielonego pojęcia ile niemowlakowi rzeczy potrzebaEmartea, Krokodylica, noa8, gosiaczek31, limcia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Witam. Ja właśnie piorę pierwszą część ubranek. I przy tej okazji stwierdziłam to samo co MartaM, że dużo jest tych rzeczy, żeby nie powiedzieć za dużo. Gdzie ja to wszystko schowam?
Od wczoraj mamy furę dla małej. Już nauczyłam się ją składać i rozkładać. Bardzo to proste, więc jestem bardzo zadowolona. A dziś kupiliśmy materacyk i teraz chyba wszystko już mamy oprócz adapterów do fotelika, które mają być dopiero za dwa tygodnie.
Teraz tylko rozłożyć łóżeczko, poprać i poprasować i mogę rodzić.
Byliśmy dzisiaj w szpitalu. Położna pokazała nam sale do porodów i sale poporodowe. Wszystkie sale są do porodów rodzinnych, więc z tym problemu nie będzie, choć raczej my nie skorzystamy - dzieć nadal głową w górze. Sale 2-3 osobowe i jakoś tak rodzinnie mi się tam wydało. Mam nadzieję, że w dniu mojego porodu mię będzie pełnego obłożenia i nie odeślą mnie gdzieś indziej.gosiaczek31 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnastacia33 wrote:Scarlett mój to rok temu nawet 1 kwiatka mi symbolicznie nie dal na urodziny...walentynek to nigdy nie obchodzilismy....nigdy nie zaprosil mnie na romantycxna kolacje poza domem sam tez takiej w domu nie przygotowal a umie gotować.
U mnie teraz jest podobnie. Przed slubem czesto dostawalam piekne bukiety i prezenty na kazda mozliwa okazje. Czesto wychodzilismy do restauracji bez okazji, po slubie wszystko sie zmienilo o 360 st. Mysle ze idzie na latwizne i mysli ze skoro ma mnie na stale to nie trzeba sie starac. Przykre -
nick nieaktualnyMarta ja tez mam z 10 czapeczek:-) po starszej corce i sama nie wiem po co bo polowy nie nosila bo u nas w domu goraco wiec nawet po kapieli byly nie potrzebne:-) ale jak sie powstrzymac jak sie widzi cos pieknego? Teraz przy drugiej ciazy latwiej mi sie powstrzymac ale za pierwszym razem kupowalam wszystko co mi sie podobalo:-)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2015, 18:11
-
nick nieaktualnyDziewczyny ja i mój mąż naprawdę jesteśmy mało romantyczni. Lubimy jadać na mieście ale nie w Walentynki a w zwyczajną niedzielę jak nie chce nam się gotować
często wychodzimy bo takie mamy charaktery i nie lubimy spędzać czasu siedząc sami w domu. Ale jakby mój mąż zaprosiłby mnie na romantyczną walentynkową kolacje przy świecach to chyba bym padła
i pewnie go wyśmiała. Zdarza nam się olać naszą rocznicę czy urodziny któregoś z nas. Nie kupujemy sobie ekstra prezentów a kwiaty dostaje bardzo rzadko. Zwykle jak się przypomnę z trzy razy
ale wiecie co? Nie wiem czemu ale ludzie często mówią nam że widać po nas że się kochamy i to chyba jest najważniejsze
limcia, Anastacia33, gosiaczek31, Ewelaa, bella82, ines31 lubią tę wiadomość
-
gosiaczek31 wrote:U mnie teraz jest podobnie. Przed slubem czesto dostawalam piekne bukiety i prezenty na kazda mozliwa okazje. Czesto wychodzilismy do restauracji bez okazji, po slubie wszystko sie zmienilo o 360 st. Mysle ze idzie na latwizne i mysli ze skoro ma mnie na stale to nie trzeba sie starac. Przykre
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2015, 19:07
-
Scarlett2014 wrote:Dziewczyny ja i mój mąż naprawdę jesteśmy mało romantyczni. Lubimy jadać na mieście ale nie w Walentynki a w zwyczajną niedzielę jak nie chce nam się gotować
częs to wychodzimy bo takie mamy charaktery i nie lubimy spędzać czasu siedząc sami w domu. Ale jakby mój mąż zaprosiłby mnie na romantyczną walentynkową kolacje przy świecach to chyba bym padła
i pewnie go wyśmiała. Zdarza nam się olać naszą rocznicę czy urodziny któregoś z nas. Nie kupujemy sobie ekstra prezentów a kwiaty dostaje bardzo rzadko. Zwykle jak się przypomnę z trzy razy
ale wiecie co? Nie wiem czemu ale ludzie często mówią nam że widać po nas że się kochamy i to chyba jest najważniejsze
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2015, 19:10
gosiaczek31, Sarah88 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa mysle ze nie chodzi nawet o romantyzm bo i ja do romantycznych nie naleze:-) ale uwazam ze to jak sie traktuje bliskie osoby wynosi sie w duzej mierze z domu. Relacje, wlasnie ta troska, zainteresowanie, gesty i okazywanie uczuc. Tego sie uczy mlody czlowiek w domu:-) od rodzicow:-) u mojego G w domu nie ma wogoke jakiejs atmosfery rodzinnej, nie widac uczuc. U mnie jest inaczej. Moi rodzice sa po 60 i nadal spedzaja ze soba wolny czas, gotuja oboje, straja sie, chodza do restauracji, do znajomych razem. Moze dlatego ja mam troche inny wzorzec i tego oczekuje po swoim zwiazku a mojemu G jest to ciezko zrozumiec bo on tego nie zna z domu
limcia lubi tę wiadomość
-
gosiaczek31 wrote:U mnie teraz jest podobnie. Przed slubem czesto dostawalam piekne bukiety i prezenty na kazda mozliwa okazje. Czesto wychodzilismy do restauracji bez okazji, po slubie wszystko sie zmienilo o 360 st. Mysle ze idzie na latwizne i mysli ze skoro ma mnie na stale to nie trzeba sie starac. Przykre
[/url]
-
dziewczyny to moze wezcie inicjatywe w swoje rece i Wy zabierzcie swoich facetow na kolacje?
ja po raz kolejny zabieram meza na randkeoboje na samym poczatku znajomosci postanowilismy, ze nie bedziemy obchodzic walentynek bo nikt nam nie musi mowic kiedy mamy sobie okazywac uczucia, wiec na wlasne zyczenie nie dostane nawet kwiatka
dawania kwiatkow tez musialam meza "nauczyc" bo w Australii nie ma takiej tradycji. wydaje mi sie, ze trzeba czasem isc na kompromis badz powiedziec drugiej polowce co dla nas wazne
plus czasem gesty sa wazniejsze niz prezent. Ja uwielbiam swojego meza za to, ze na kazdym kroku najpierw mysli o mnie i o moich potrzebach niz o sobie. dodatkowo czasem na prezent dostaje rzeczy przez Niego wykonane, a to dla mnie jest cenniejsze niz cokolwiek innego
a fakt, ze maz uczy sie polskiego (sam z wlasnej woli) i chce mieszkac w Polsce jest dla mnie najlepszym dowodem, ze chce byc ze mna
my juz mamy wozek i fotelik domciudzis spakowalam Juniora do szpitala a swoja torbe dopakowalam wiec jestesmy zwarci i gotowi
glupie pytanie- rozkladacie wozek przed pojawieniem sie Malenstw na swiecie?SunSun, gosiaczek31, noa8, limcia, loszcz, Scarlett2014 lubią tę wiadomość
-
ja natomiast mam dusze romantyka,choc czasem lubie wieczory we dwoje z piwem w reku,chipsami i filmem,moj maz nie jest romantyczny,raczej jak to on mowi prakryczny,na jakies okazje dostaje kwiatka plus jakas rzecz bie zadne bransoletki i inne takie...ostatnio kupil mi sevendaysa i powiedział ze zamiast kwiatka,ja to lubie
juz nie raz dostalam skarpetki cieplusie milusie ladniusie zamiast kwiatka
a kilka lat temu na dzien kobiet dostalam sztucznego kwiatka i powiedzial ze jak on zwiednie to wtedy przestanie mnie kochac i dostalam super poduszke swinke ktora uwielbiam bo jest wypelniona kulkami i zabieram ja na wyjazdy
a romantyczny wieczor wg niego wyglada tak mcdonalds+kino
bella82, gosiaczek31, limcia, SunSun, Rybeńka lubią tę wiadomość
-
Gosiaczek masz racje , przynajmniej patrząc na moje małżeństwo , że tak to wygląda jak mówisz. Mój mąż miał zawsze ciepły dom , ogrom miłości od obojga rodziców , jest bardzo dobrze wychowany (życze sobie żeby moj syn taki był) , On i jego brat mają przeogromny szacunek do rodziców i wykazują troske. I od kiedy mnie poznał takie samo zachowanie przełożył na mnie . Daje mi wszystko czego nie doznałam od.własnego ojca. Jestem strasznym pieszczochem uwielbiam się tulić, bo jako dziecko tego nie miałam. Od męża dostaje to wszystko. Także coś w tym jest , że pewne rzeczy sie wynosi z domu
kasss, bella82, gosiaczek31, limcia, Pocahontas, ines31 lubią tę wiadomość
20.03.2015r 3600g 55cm szczęścia -
Rybeńka wrote:Ja póki co to po ktg wszystko dobrze, natomiast nie wiem kiedy będę znać wyniki z badań. Póki co to miałam dużo odwiedzin hehe a jeszcze czekam na męża
Miłego weekendu :-*
A jak ty znosisz te wszystkie wizyty bo tak szczerze mówiąc mnie wkurzają niby się tu nudze ale nie lubię jak tu do mnie przychodzą moze jestem jakas dziwna u teściowej nie byliśmy od świat wczoraj była jutro też chce przyjechaćWiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2015, 19:40
[/url]