Marcowe Mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Madzik ja sie nie znam na ktg wgl, ale jak lezalam w szpitalu to babka miala skurcze po 80% i ona nic zupelnie nie czula i pielegniarki powiedzialy ze bd to traktowac jako przepowiadajace. A inna babka znowu przy 50% zwijala sie z bolu i zabrali ja na porodowke
Madzik82 lubi tę wiadomość
-
No ja sie nie zgadzam na przyjazd chorej i to juz ustalone z gory, od razu. Ale jej matka zawsze podrzuci a potem mowi "przeciez ona ma tylko katar". Tylko ze katar u noworodka w 24h moze sie zamienic w zapalenie pluc i tak bylo u nas. 3 miesieczne dziecko na antybiotykach, wziewach i inhalacjach. Teraz przez antybiotyki ma zniszczone jelita. Oslabila sie bariera ochronna i pojawila sie alergia pokarmowa.
Swoje juz przeszlam. Postaw sprawe jasno od poczatku - chorego dziecka sie nie wysyla do zdrowego i nie idzie sie z nim do przedszkola czy na plac zabaw!!Nadia, 24.02.2015 godz. 15:25
3080 gram szczescia i 53cm radosci!! -
Hehe dzieki Ewela. W pierwszej ciazy tez nie czulam porodowych a podobno byly mocne. Tyljo nie zapamietalam jaka mialy wartosc.
Oj srednio chce mi sie jutro jechac do tego szpitalaNadia, 24.02.2015 godz. 15:25
3080 gram szczescia i 53cm radosci!! -
Madzik ja ci zazdroszcze ze juz masz donoszona ciaze, U mnie jeszcze rowne 3tyg do donoszonej. Ja jestem straszna panikara, jeszcze bardziej po tym jak dziewczyny zaczely tak wczesnie rodzic bardzo sie boje i z kazdym dniem modle sie zeby donosic.
Jak w 21tc lezalam z podejrzeniem pekniecia pecherza plodowego, to codziennie sprawdzam co mi "leci", choc biore kuteine dopochwowo i ona wylatuje ze mnie max nieraz to i tak sie stresuje ze cos jest nie tak.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2015, 17:54
Madzik82 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMój mężu pojechał do ojca na urodziny masakra. dobrze że on taki kochany jest i nie wymagał tego żebym jechała z nim i patrzyła na moja teściowa. odrazu powiedział ze jak pojedzie to jakoś mnie usprawiedliwi. Niewiem nie mogę jakoś się z tym pogodzić ze mój ostatni żart został tak potraktowany i dzięki tej babie mojego męża babcia i ciotka mnie już nie lubią sama myśl o tej kobiecie przysparza mnie i nerwy
-
Rizumiem Ewela. Ja na koncu odliczalam godziny do donoszonej i to doslownie!! Wtedy mozemy byc juz spokojniejsze. Ale i tak juz daleko zaszlas!! Dobrze donosic ale juz i tak jestesny wszystkie po bezpiecznej stronie.
Lez ile mozesz bo to nigdy nie zaszkodziNadia, 24.02.2015 godz. 15:25
3080 gram szczescia i 53cm radosci!! -
Ewelaa ja jestem w tym samym tyg co ty. Tez boje się porodu tym bardziej wiem jak to smakuje. Ale żadnej z nas to nie ominie a bol uśnieży widok naszych maleństw.
Sun Sun mam nadzieje ze niedługo wrócisz do domu. Jestem z tobaMamaAdasia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyewelaa ja jestem dzień za tobą ale wytrzymamy te 3 tyg napewno
juz z górki. ja w sumie mówię że nie panikuje jeśli chodzi o mnie o puchniecie nóg czy cokolwiek innego a jeśli chodzi o mała to w takim szybkim tempie w 20 tyg jechałam do szpitala jak miałam twardnienia brzucha ze szok. a płakałam na IP jak głupia jak mi kazali zostać bo się martwilam o malutka. i od tego czasu została mi panika o szyjkę i co wizytę panikuje u lekarza a on ze mnie się śmieje bo mówi ze szukam sobie problemu i cały czas mnie uspokaja
Madzik82 lubi tę wiadomość
-
Czy ja jestem jakas dziwna? Tak się cieszyłam ze wracam do domu a teraz leze na łóżku i rycze boje się zmierzyć ciśnienia i boje się ze coś moze się stac w szpitalu byłam spokojniejsza a tu nie mogę sobie znaleźć miejsca wózek o łóżeczko nawet mnie nie cieszy a maz myślałam ze bardziej się postara a tu po remoncie wszystko niby przeniesione ale w jednym koncie narzędzia w drugim karton z łóżeczka myślałam ze bardziej się postara wiedzial ze dzis wychodzę mam nadzieje ze jutro będzie lepiej na dodatek dostałam już w szpitalu uczulenia od pościeli a dziś jeszcze od żelu do ktg
Mądzik my sprawdzalysmy po wydruku tak to nie wiem czy skurcze się wyświetlają nie wiem jaka jest prawidlowa ilość ale położna na pewno ci powie;-) lilcia jest prześliczna fajnie ze u sunsun już lepiej;-)Madzik82 lubi tę wiadomość
[/url]
-
nick nieaktualnyKasss kochana spokojnie jesteś w domu wiec jest dobrze skoro lekarze cie wpisali. a teraz nie placz i nie denerwuj się bo ciśnienie ci podskoczy. wiadomo że w szpitalu czułam się pewniej bo lekarz jest w razie jakby coś się działo. wiec teraz spokojnie masz leżeć i mężowi rozkazywac co i jak ma posprzątać
-
Kasss ja tez jak wrocilam do domu to sie rozpłakałam jak zobaczyłam stan mieszkania. Mysle ze to przemęczenie i szpitalny stres następnego dnia czulam sie juz lepiej. Drażni mnie tylko to ze słyszę oszczędzaj sie zostaw to itd ale sam tego nie zrobi po po dwóch zmianach w pracy jednego dnia sam jest padnięty a ktos musi posprzątać czy ugotować obiad. Czuje ze jak malutka się urodzi to nie wiem czy będę mogla na niego liczyć bo on nie potrafi zrezygnować z jednej pracy( bo ma dwie i co drugi dzien lub co dzień w zależności od zleceń go nie ma w domu caly dzien).
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2015, 18:12
-
Madzik82 wrote:Na porod: karta ciazy (ta ksiazeczka ktora mAsz w domu), dowod osobisty, grupa krwi (ta kartka z laboratorium) i ostatnie wyniki badan
Madzik82 lubi tę wiadomość
-
dziewczyny wy się przejmujecie kartonami w kącie a ja ostatnio pojechałam do domu zobaczyć jak ten remont im idzie i się przeraziłam... mój mąż przed remontem praktycznie niczego nie przykrył... na wszystkim (dosłownie WSZYSTKIM) jest MEGA kurz... na ubraniach, książkach, butach, łóżku, na meblach mieliśmy pamiątki ze ślubu itd. i już ich nie widać pod warstwą kurzu i pyłu... jak remont się skończy to będzie co najmniej tydzień sprzątania... dobrze że moja mama i dwie siostry się zaoferowały bo bym tam chyba jeszcze przez miesiąc nie wróciła...
po paru dniach ten szok po tym co tam zastałam przeszedł bo w końcu to tylko facet i widzę że już jest zmęczony tym remontem i bardzo się stara żeby jak najwięcej zrobić... no trudno... najbardziej mnie to męczy że ja bym chciała to wszystko sama po swojemu posprzątać a wiem że nie ma takiej opcji... ;/
ja wciąż u rodziców mieszkam i nie powiem, bo dobrze mi tu bo mogę leżeć i praktycznie tylko do WC ide... Moi rodzice co chwile pytają czy coś potrzebuje, na co mam ochote itd. itp... są bardzo kochani i nawet razem ze mną jest mój pies (60KG BYDLE) I się nim też opiekują
bardzo bym chciała z dzieckiem już do domu swojego wrócić, ale żeby się tak stało to musze przenosić ciążę bo za co się robotnicy nie chwycą to wychodzi coś nowego do zrobienia... a to nowa hydraulika, a to elektryka, bo wszystko się już sypie ze starości... grrrr;D
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2015, 18:39
-
ja na ktg się też nie znam... ale z moich obserwacji to ja miałam cały czas tak 15/20 a jak twardniał brzuch to miarowo rosło i ok 40/50 się utrzymywało dłuższy czas i znów miarowo opadało... ale mnie to w ogóle nie bolało a nawet tego zbytnio nie czułam wtedy...
czasem jak Nikoś kopnął to nagle skoczyło do 80 ale to było tak :sekundka i wracało do tych 15 ...
Madzik82 lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny, ja co prawda z lutówek,ale napisze Wam cos o ktg
takie twardnienia u mnie maxymalnie byly na 60% i czułam je jako dziwne,raczej malo przyjemne uczucie ciepła,ale nie bolało,po prostu brzuch byl twardy i to,ciepło leciało aż do samej głowy. To są pewnie inne skurcze od porodowych,ale tak mniej więcej można sie czuć
madziutek 23, Madzik82, gosiaczek31 lubią tę wiadomość
-
Boroniówka wrote:Cześć dziewczyny, ja co prawda z lutówek,ale napisze Wam cos o ktg
takie twardnienia u mnie maxymalnie byly na 60% i czułam je jako dziwne,raczej malo przyjemne uczucie ciepła,ale nie bolało,po prostu brzuch byl twardy i to,ciepło leciało aż do samej głowy. To są pewnie inne skurcze od porodowych,ale tak mniej więcej można sie czuć
Boroniówka a tak porównywalnie to nie wiesz czasem jaką moc mniej więcej mają te które trwają już co np. 5 min i z nimi trzeba już jechać do szpitala?? -
Ja na KTG też się nie znam ale dziś zapytałam położną i mi powiedziała, że skurcze to tylko na tym wykresie drukowanym się zapisują. Na monitorze ich nie widać. Ale to pewnie też zależy od aparaciku. Na tym "moim" nie trzeba nic klikać jak czuje się ruchy dziecka, sam je rejestruje. Mi żadnych skurczy nie zapisało.
-
nick nieaktualnyBoroniowka dokladnie tak jak opisujesz ja czulam poczatkowe skurcze porodowe. I teraz przepowdajace tez takie mam. Nie boli ale brzuch twardy i naplywa goraco nagle:-)
Mnie bolaly juz takie na 70-80%.
Zanim dostalam znieczulenie to byly na zapisie wysokie, ostre, spiczaste wykresy i grubo ponad 90%. Pozniej nie czulam a ktg bylo odwrocone wiec nie wiem nawet kiedy mialam skurcze. Pamietam ze bolesne byly dla mnie te co 2 minuty skurcze.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2015, 19:11