Marcowe Mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Kasha nie obraź się ale to paskudne co piszesz o tym chłopcu sama za chwile będziesz matką i zobaczysz , że dzieci to nie zabawka którą da się wyłączyć , bo denerwuje. Dzieci takie są poprostu.Pisze Ci to , bo sama byłam dzieckiem , które ojciec zabierał na weekend do swojej nowej rodziny i uwierz mi mimo wszystko czułam , że przeszkadzam jego kobiecie. To smutne..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2015, 15:15
MamaAdasia, madziutek 23, Emca, czekaja, ines31, Dorka1979 lubią tę wiadomość
20.03.2015r 3600g 55cm szczęścia -
nick nieaktualny
-
Kasha, to normalne, dzieci tak mają. Mój syn ma niecałe 3 latka i rownież nie moze usiedzieć w miejscu, rozbija się samochodami, rozwala, wszędzie są jego zabawki. Takie uroki życia z dzieckiem, przyzwyczajaj się kochana. Nie powiesz dziecku, ze ma siedzieć i sie patrzeć w sufit, dzieci szybko się nudzą.
Konwalianka, no szalejesz, ale już właściwie jesteś bezpieczna i dzidziuś też. Więc korzystaj z ostatnich chwil z mężem i synkiem
Ewa, dużo zdrówka !
Kasss, chyba lepiej w domu odpoczniesz, wyjdziesz na powietrze, myślę ze to lepsze niz szpitalny klimat.
Emrica, trzymam kciuki za wizytę.
Mi nic narazie nie puchnie, jak rodziłam w czerwcu też mnie to ominęło. A tak mnie koleżanki nastraszyły, że butów nie założę
Niunia, super ze wychodzicie, w domu najlepiej, a poradzisz sobie na pewno
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2015, 15:21
gosiaczek31, ewka1990, Scarlett2014, Dorka1979, Niunia86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyja myśle ze ta sytuacja jaka ma kasha jest trudna dla niej dla jej rodziny dla tego chłopczyka dla jego mamy i mimo dobrych checi bedą zdarzały sie takie zgrzyty co jakiś czas bo dziecko to tylko dziecko a człowiek też jest tylko człowiekiem i czasem ma wszystkiego dość a szczegulnie kobieta pod koniec ciaży kasha zycze ci zeby wszystko sie poukładało i zeby wszyscy byli szczesliwi a szczególnie zeby były szczesliwe dzieci synek twojego A. i wasza córeczka
Madzik82, Dorka1979 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Kasha ja Cie rozumiem. Do swojego dziecka ma sie zupelnie inna cierpkiwisc i uczucia niz do dziecka innej kobiety. Nie da sie tego porownac.
Mnie dziecko mojego meza tez wkurza i cala ta sytuacja ale nie odzywam sie. Nie mohe dziecko wiec sie do wychowania nie wtracam. Ma swoich rodzicow od tegogosiaczek31, MamaAdasia lubią tę wiadomość
Nadia, 24.02.2015 godz. 15:25
3080 gram szczescia i 53cm radosci!! -
nick nieaktualnyMoja coreczka tez nie usiedzi 5 min w miejscu, nawet podczas jedzenia 10 razy zlazi z krzesla i biegnie po co cos. Taka jest. Ciagle musi miec jakies zajecie. Czasami tak jak i ciebie Kasha, doprowaza do szalu ale dziewczyny maja racje, musisz przywyknac. Niewiele jest dzieci ktore siedza i zajmuja sie same soba, grzecznie bez halasu, balaganu, i sluchaja w kazdej sytuacji rodzicow. Zabawki, trzaskanie wszystkim co wydaje dzwiek, szafkami, drzwiami. Trzeba to przezyc jakos i pocieszyc sie ze z tego wyrosnie.
MamaAdasia, noa8, Dorka1979 lubią tę wiadomość
-
Nie obraziłam się. Nie ma o co. Wiem że takie są dzieci. Niektóre ogromnie inteligentne, inne rozrabiaki czy też spokojne.
Znalazłam sposób by troszkę się "odciąć" od tego, by mlody czegoś nie pomyślał. Powolutku sprzątam kuchnię. Tu kawka, tam kanapeczkaitd
Najbardziej w jego zachowaniu drażni mnie zapominanie jego. Zapomina by nie skakać po łóżku, by nie wchodził do kuchni gdy jego tata pali. No chłopak ma 5 lat. Wydaje mi się że czasami że robi to wszystko specjalnie, by zwrócić na siebie uwagę, albo na złość.
Wczoraj kupiliśmy mu puzzle. Był mega zadowolony. Gdy je rozpakowaliśmy automatycznie odechciało mu się układać. Zaczął skakać i biegać po całym mieszkaniu jak w szale
Pewnie z czasem jak moje dziecie podrośnie zrozumiem zachowanie 5 latka, ale teraz to ciężko.
Ale nie powiem, miłoby było tak czasami wyłączyć dziecko
Co do jego wychowania ... staram się nie wtrącać. Jeśli widzę coś co mi się nie podoba przekazuje mojemu. Póki co mój A kilka razy stwierdził że " w tym domu rządzi ciocia" i oboje się słuchają. Ale w ich relacje nie wchodzę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2015, 15:54
gosiaczek31, noa8, MamaAdasia, Madzik82, czekaja, Tess lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyO takiej opcji wylacz dziecko chyba marzy kazdy rodzic:-) raz na jakis czas by sie przydalo:-) ze tez nikt nie wymyslil patentu:-) naprawde czasem bywa ciezko ale co zrobic:-) Madzik tez ma racje, swoje dziecko to troche inaczej moze sie toleruje jak rozrabia, a chlopak ma swoich rodzicow i oni wychowuja ale Ty chcac nie chcac w tym bedziesz uczestniczyc. I nie da sie tak do konca z tego wylaczyc. Dobrze ze zwracasz uwage i ni pozwalasz na wszystko ale i nie ma sie co nakrecac bo pewnie roznych sytuacji bedzie jeszcze wiele i cierpliwosc sie przyda
Madzik82, Dorka1979 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyzadam pewnie głupie pytanie ale chciałam sie zapytać czy karta ciązy którą sie bierze ze sobą do porodu to wystarczy ta mała co się ją ma w domu czy to ta co ma lekarz w gabinecie bo ja bede musiała rodzic ze wzgledu na cukrzyce w szpitalu specjalistycznym oddalonym odemie o 50km w jedna stronę .Bo tak myśle ze w tej małej karcie to połowy ważnych informacji nie ma nie mam nawet wpisane ze mam cukrzyce czy wystarczy lekarzowi sam wywiad przed porodem ?
-
ewka1990 wrote:zadam pewnie głupie pytanie ale chciałam sie zapytać czy karta ciązy którą sie bierze ze sobą do porodu to wystarczy ta mała co się ją ma w domu czy to ta co ma lekarz w gabinecie bo ja bede musiała rodzic ze wzgledu na cukrzyce w szpitalu specjalistycznym oddalonym odemie o 50km w jedna stronę .Bo tak myśle ze w tej małej karcie to połowy ważnych informacji nie ma nie mam nawet wpisane ze mam cukrzyce czy wystarczy lekarzowi sam wywiad przed porodem ?Styczeń 2014 [*] 9t
Marzec 2015 ♡ moja mała wielka miłość
Grudzień 2016 [*] 11t
Marzec 2018 ❤️
-
nick nieaktualny
-
Na porod: karta ciazy (ta ksiazeczka ktora mAsz w domu), dowod osobisty, grupa krwi (ta kartka z laboratorium) i ostatnie wyniki badan
Kasha powuem Ci tak. Nawet jezeli Twije dziecko bedzie takie samo to bedziesz tym faktem zachwycona i bedzie Cie to smieszylo a nie irytowalo wiec spokojneswoje dziecko sie kocha bezwarunkowo.
Co do dziecka meza -jak mi mloda wchodzi w kozakach z dworu na posciel to reaguje. Jak celowo niszczy zabawki Mateusza tez reaguje. Jak je w poscieli to tez reaguje. Moj dom to moje zasady i musi sie dopasowac.
Ale ogolnie stoje z boku, nie organizuhe jej czasu i pozwalam zeby to byl jej czas z tata. Ja sie w ten weekend zajmuje soba, wychodze gdzies i nie ukrywam ze ciesze sie jak juz wyjezdza.
No i niestety po porodzie bedzie gorzejbedziesz potrzebowala swojego faceta bardziej niz kiedykolwiek a tu jeszcze tym czasem trzeba sie dzielic. A ile razy dostawalam szalu jak przysylala mi chora do naszego domu a potem moj niemowlak zapalenie pluc i antybiotyk. przyjda nowe problemy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2015, 17:03
Ewelaa lubi tę wiadomość
Nadia, 24.02.2015 godz. 15:25
3080 gram szczescia i 53cm radosci!! -
nick nieaktualnyKonwalianka to naprawdę już? ja jak Tygrysek żyje w przekonaniu, że mamy dużo czasu
Kasha ja też myślę, że z własnymi dziećmi jest inaczej. Gdybym tak nie myślała pewnie nigdy nie zdecydowałabym się na dziecko bo większość dzieci uważam za źle wychowane i rozpieszczone i ich nie lubięnie jestem typem dziewczyny która "zagląda do wózków" i ciąża nic w tym zakresie u mnie nie zmieniła
Ale za to synka mojej przyjaciółki absolutnie uwielbiam i mam do niego masę cierpliwości. Jego po prostu kocham
Ogółem jednak współczuje sytuacji z dziećmi partnerów. Mąż mojej przyjaciółki ma córkę i wiem jak jej ciężko w tej sytuacji, zwłaszcza od kiedy sama jej mamą. U nich niestety wiele złego zrobił mąż przyjaciółki które źle tą sytuacje "rozegrał".
Ewka ja mam na liście ze szpitala, że muszę mieć ze sobą kartę ciąży (tą "moją") i wyniki takich badań jak: grupa krwi, OWA, Hbs, GBs i aktualny mocz i morfologię. Kilka osób podkreślało mi, że bardzo ważne jest żeby mieć oryginał badań grupy krwi a nie kopię.
Co do mojej mamy. Hmm żeby była jasność kocham ją i dlatego staram się być cierpliwa ale czasami nie daję rady. Ja nie mieszkam w domu lat prawie 12 i jestem na wskroś samodzielna. Nie jestem i nigdy nie byłam dziewczynom która lubi sobie poplotkować o sąsiadach przy kawce. Nie konsultowałam z mamą decyzji o ślubie, ciąży, czy zmianie pracy etc.. Takie kwestie konsultuje z moim mężem. Uważam, że to my dwoje tworzymy rodzinę - teraz dojdzie jeszcze Junior. Kocham rodziców ale chcę żyć samodzielnie. I wydawało mi się, że po latach moja mama już to zrozumiała a tymczasem w ciąży jakbyśmy zrobiły krok wstecz. Najchętniej chciałaby, żebym przyjechała do domu, całymi dniami leżała w łóżku a ona mogła mi usługiwać. A ja codziennie dziękuje niebu, że jestem w tak dobrej formie, że cały czas jestem aktywna i normalnie funkcjonuje. Gdybym musiała leżeć to dla Juniora leżałabym - jak miałam taki nakaz to przez dwa tygodnie prawie tyła z łóżka nie podnosiłam ale wiem, że byłby to dla mnie koszmar.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2015, 17:21
madziutek 23, Tygrysek, konwalianka lubią tę wiadomość
-
Ja domyślam się , że to trudna dla Was dziewczyny sytuacja , bo sama w takiej byłam tylko po drugiej stronie. Nie macie obowiązku darzyć miłością tych dzieci , chodziło mi tylko o to , żeby nie dać odczuć tym istotom , że przeszkadzają. Zareagowałam tak, bo mojego ojca partnerka była dla mnie złośliwa i bałam się jej momentami.20.03.2015r 3600g 55cm szczęścia
-
nick nieaktualny
-
Mam pytanie do dziewczyn ktore juz mialy ktg. Jutro mam to badanie i jak mam sprawdzac czy wszystko jest ok? Puls dziecka wiem jaki powinien byc ale jak skurcze odczytywac? Ile to duzo na tym monitorku? 20? 40?
Jak to jest?Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2015, 17:34
Nadia, 24.02.2015 godz. 15:25
3080 gram szczescia i 53cm radosci!! -
I tego się najbardziej obawiam Madzik. Lato się zbliża, to młody aż tak nie choruje. Ale jesień - zima to jakiś koszmar. W zeszłym roku aż w szpitalu wylądował. Brrrrr Najwyżej młodą do dziadków będę podrzucać co 2 tygodnie. Na pewno się ucieszą i zrozumieją. Bo nie byłabym w stanie żądać, by młody nie przyjeżał jak jest chory. Chociaż pewnie powinnam powiedzieć nie. I mieć na uwadze zdrowie swoje i dziecia swego. Zobaczymy co życie przyniesie. Najwyżej tupnę nogą i poskarże się w sądzie
bo jeszcze sprawa trwa do maja.