WIELKA AKCJA PŁODNOŚCI   

Twoje starania o dziecko przedłużają się?
Sprawdź czy możesz skorzystać z dofinansowania
w Klinice Polmedis.
Sprawdź
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Marcowe Mamusie 2015
Odpowiedz

Marcowe Mamusie 2015

Oceń ten wątek:
  • loszcz Autorytet
    Postów: 1142 1364

    Wysłany: 1 kwietnia 2015, 00:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moj poród.Hmmmm...
    W sobotę czułam się bardzo źle,miałam wszystkie objawy zatrucia ciazowego więc pojechałam do szpitala.W papierach mam wpisane ze powodem hospitalizacji było wysokie ciśnienie.Wieczorem zapadła decyzja "wywolujemy".Po bardzo bolesnym badaniu i masażu szyjki dostałam coś w rodzaju tamponu nasaczonego oksy.Moja siostra miala to samo na wywołanie i podzialalo po kilku godzinach.Mi dano 24 h po czym kolejne bolesne badanie,rozwarcie 3 cm (a bylo 2 jak mnie przyjmowali)skurcze raz byly raz nie.Strasznie dokuczal mi ból posladka(efekt uboczny).Potem dostałam kolejną dawkę hormonu pod postacią żelu dopochwowego.
    6h później badanie(o 3 nad ranem) i zero zmian!!!
    Płakałam jak dziecko.Nie przespalam juz kilku nocy,byłam wyczerpana.Nie pozwolili mojemu p mnie odwiedzić bo lezalam na ginekologii i wizyty byly tylko 2czy 3 godziny w ciągu dnia Kiedy on był w pracy.Zalamalam się.caly czas slyszalam ze to juz dziś napewno urodze i ze moj P może ze mna byc a tu dupa.
    Płakałam do 6 nad ranem kiedy przyszła po mnie położna i przeniosła mnie na porodowke.Mimo ciaglego cogodzinnego pomiaru ciśnienia i tabletek ciśnienie utrzymywalo się powyżej normy.Przebito mi wody.Dostalam kroplowke z oksy podlaczona pod KTG nie moglam sie ruszyć z łóżka a tak chciałam aktywnego porodu.Mialam salę na wyłączność z wielka wanną z której nie mogłam skorzystać przez ciśnienie i kabelki.Skurcze pojawily się nagle regularne od samego początku choć do zniesienia.O 10 nad ranem przyjechał moj P i juz sie tak nie bałam.W poludnie miałam 6 cm rozwarcia.Skurcze byly juz bolesne ale dzielnie je znosilam bez najmiejszego jęku KTG przestało wyłapywać tętno dziecka.Pani Doktor wsadzila mi ręce między nogi i przyczepila urządzenie bezprzewodowe do główki Rocco(taki ala plaster z kabelkiem).Bol przy tym byl tak ogromny ze płakałam jak dziecko.
    Po tym dostalam znieczulenie(wkuwali sie 3 razy) niestety znieczulenie nie działało.Mialam 6 skurczów na 10 min (co oznacza praktycznie non stop).W tym momencie naprawdę chciałam umrzeć.Bol byl tak okropny.Kolejne badanie 9 cm.Płacze nie krzyczę tylko płacze.Lzy lecialy mi po twarzy jak strumienie.Pani anestezjolog podala już 3 dawkę epidiuralu i powiedziała ze jak to nie zadziała to muszą się wkuwac w kręgosłup jeszcze raz.Kolejne badanie o 15.00 pełne rozwarcie jednak cos nie tak z główką.Obrócił się jakoś dziwnie i jakoś "uciekł" z kanalu ze niby się podniósł czy coś.Pani doktor wsadzila ręce do środka i go przekreca!Naszczescie znieczulenie zaczyna działać i juz tego az tak bardzo nie czulam.Po 10 min juz nie czułam nic.Decyzja zapadla:Czekamy godzinę jeśli się nie obniży to cesarka.Cos nie tak z tetnem dziecka.Od kilku godzin maly zachowuje się jakby spał.Nie rusza się.Tętno jest na stałym poziomie a powinno przyspieszac i zwalniac.Kolejne badanie i pchamy.Nie wiem kiedy mam skurcze i kiedy pchać.położna musi mi mowic.Pcham juz ponad 15 min podobno bardz ladnie.Tetno malego nagle spadlo.Widzę przerażenie w oczach poloznej.Musze go urodzic natychmiast!Zanim przyszedł doktor bylam juz nacieta i pchalam jak szalona.Wypchnelam go na kolejnym skurczu.Wyskoczyl niebieski (stąd 9 punktów) ale wszystko z nim bylo ok.Gorzej ze mną.Zrobilo mi się gorąco i słabo.Mały leżał mi na brzuchu a czułam ze zaraz zwymiotuje.jedyne co powiedzialam to zdejmijcie go ze mnie.Potem slyszalam alarm i pelno biegajacych ludzi wokół.Stracilam przytomność a kiedy się ocknelam w masce tlenowej pani doktor przyniosla mi Rocco abym zobaczyła jego twarz.Pelno ludzi wciąż biegalo w kółko w panice."Umieram" pomyślałam.przyniesli mi go bym się pożegnała.w kącie widziałam przerazonego P...
    Stracilam 2,5 L krwi.Po fakcie się dowiedziałam ze pokazali mi dziecko abym walczyła i sie nie poddawala.Podzialalo :-)
    Mialam transfuzje krwi ale wciaz jestem bardzo słaba.Urodzilam o 16:39 w poniedziałek a wypisali mnie w środę o 13.00 !!! Taka tu mamy opiekę :-\
    Jestem im jednak wdzięczna za uratowanie mi życia.Moj P chyba nigdy nie dojdzie do siebie po tej akcji.Oto moja historia

    201503231678.png
  • loszcz Autorytet
    Postów: 1142 1364

    Wysłany: 1 kwietnia 2015, 00:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak się rodzi 4,540 kg dziecko.

    201503231678.png
  • Emartea Autorytet
    Postów: 990 1178

    Wysłany: 1 kwietnia 2015, 00:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeny Loszcz, popłakałam się. Bardzo ci współczuję. Cieszę się, że powoli dochodzisz do siebie.

    4e3f84b95f.png
  • loszcz Autorytet
    Postów: 1142 1364

    Wysłany: 1 kwietnia 2015, 00:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Emartea dzień kiedy Rocco przyszedł na świat byl najtrudniejszy i najcudowniejszy w moim zyciu.Zrobilabym to jeszcze raz

    Emartea lubi tę wiadomość

    201503231678.png
  • anet525 Autorytet
    Postów: 1495 1354

    Wysłany: 1 kwietnia 2015, 01:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jejku loszcz aż ciarki po mnie przeszly. Czytałam twoja historie kilka razy z niedowierzaniem. Czemu nie zrobili ci cc?? Mogłaś stracić zycie od takiego wysiłku. Biedactwo. Kochana jak najwięcej odpoczywajcie razem z Rocco on tez miał sile do walki po mamusi:) wszystkie forumowe ciocie wraz ze mna napewno są z was dumna ze tak dzielnie to znieśliście. Teraz tylko pozostaje wam cieszyc się sobą po najgorsze juz po wszystkim.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 kwietnia 2015, 01:55

    loszcz lubi tę wiadomość

    mój Aniołek Julia 22.05.2014 (14 tc) spij spokojnie moja iskierko
    24.09.2006 Nikola
    06.03.2015 Ineska
    q2diesc.png
  • Tygrysek Autorytet
    Postów: 1448 2183

    Wysłany: 1 kwietnia 2015, 02:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Loszcz na prawdę wielki podziw - dałaś radę i walczylas dzielnie. Nie przekazali Ci krwi?
    Mi podobno "uciekło" 200 ml, ale 2,5l sobie nie wyobrażam.
    Dobrze, że wszystko skończyło się tak jak się skończyło.
    Teraz duuuuuzzzzoooo odpoczywaj. Dawaj sobie fory i na prawdę miej wszystko w dupce. Nabierają siły!

    loszcz lubi tę wiadomość

    Natalka 03.2015 <3
  • Rubi Autorytet
    Postów: 2197 2052

    Wysłany: 1 kwietnia 2015, 03:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Loszcz..dobrze że wszystko się skończyło dobrze..ale powiało grozą...u mnie też była taka paniczna akcja ze spadkiem tetna i bieganina na stół operacyjny ale nie ciągnęło się to tyle godzin..u mnie skurcze zaczęły się o 5 nad ranem a o 16:15 zobaczyłam moje dziecko...

    Kasss napisałam Ci wiadomość na priv.

    loszcz lubi tę wiadomość

    Styczeń 2014 [*] 9t
    Marzec 2015 ♡ moja mała wielka miłość
    Grudzień 2016 [*] 11t
    Marzec 2018 ❤️
  • madziutek 23 Autorytet
    Postów: 1262 1807

    Wysłany: 1 kwietnia 2015, 03:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Loszcz biedna... przeszlas swoje ale najwazniejsze ze Rocco juz jest z Toba... wyoobrazam sobie Twoj bol bo sama urodzilam klocuszka i tego nawet nie mozna opisac ;* dojdziesz do siebie i zapomnisz o bolu-zostana tylko te dobre wspomnienia :*

    loszcz lubi tę wiadomość

    f2w3rjjgx78wxuhp.png
    y7y4ocjz2n6l6nvq.png
  • madziutek 23 Autorytet
    Postów: 1262 1807

    Wysłany: 1 kwietnia 2015, 03:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rubi karmimy? ;D

    Rubi lubi tę wiadomość

    f2w3rjjgx78wxuhp.png
    y7y4ocjz2n6l6nvq.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 1 kwietnia 2015, 03:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Łoszcz jak czytam Twoją historie to nie chce mi się płakać... Jestem mega wkurzona. Ja do porodu od początku byłam nastawiona mega sceptycznie tzn wiedziałam że będzie boleć i nie zakładałam że będzie to dla mnie jakieś metafizyczne przeżycie. Biorąc pod uwagę na czym polega poród to siły nie ma żeby w którymś momencie nie bolało. Ale to o czym pisze Łoszcz to barbarzyństwo, chore jest żeby w 21 wieku pozwalać/akceptować taki ból pacjenta a narażenie życia dziecka i matki powinno być karane. "Pocieszające "jest tylko to że ta nasza służba zdrowia na którą uwielbiamy narzekać i powtarzać że na zachodzie to byłoby nie do pomyślenia nie jest najgorsza...a kobiety narzekające na pierdoły powinny przeczytać tą historię - może skończyły lamentować że światło było nieodpowiednie albo na inne tego typu pierdoły.

    I wiecie co ja choć z każdy dniem zacierają mi się szczegóły porodu podobnie jak innych Wydarzeń życiowych bo tak po prostu działa ludzka pamięć to pamiętam jaki to jest ból i nie zapomnę o nim nigdy. Nie wierzę w stwierdzenie "o bólu porodowym szybko się zapomina"... Przez takie barbarzyństwo o jakim pisze Łoszcz wiele kobiet ma traume i nie decyduje się z tego powodu na kolejną ciążę albo wpada w depresję poporodową...

    Łoszcz wracaj szybko do sił! byłaś bardzo dzielna

    gosiaczek31, loszcz lubią tę wiadomość

  • Anastacia33 Autorytet
    Postów: 2606 1896

    Wysłany: 1 kwietnia 2015, 07:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Loszcz współczuję ciezkiego porodu...to musialo byc dla ciebie straszne przezycie.dzielna jestes

    loszcz lubi tę wiadomość

    860isg18r6bpss11.png
  • konwalianka Autorytet
    Postów: 4581 3644

    Wysłany: 1 kwietnia 2015, 07:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    zgadzam sie z Scarlett, to nie do pomyślenia.. choć dość częste..niestety.. bardzo Ci współczuję tego traumatycznego przeżycia, poród choć nie jest spacerkiem nie powinien być traumą. Cieszę się, że Tobie i małemu nic nie jest i wyszliście z tego cało..

    dzien dobrry

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 kwietnia 2015, 07:28

    loszcz lubi tę wiadomość

    Nasz Tymuś

    17u99vvjrkw5nnt9.png
    PL

    Gang 18+

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 1 kwietnia 2015, 07:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Loszcz podziwiwam. Koszmar musialas przezyc. I nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazic. Silna i dzielna z ciebie kobieta. Dobrze ze wszystko skonczylo sie pozytywnie. Zdrowka duzo dla ciebie.

    loszcz lubi tę wiadomość

  • oli Autorytet
    Postów: 385 329

    Wysłany: 1 kwietnia 2015, 07:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Loszcz- wracaj szybko do formy. Przykre to co Cię spotkało. Wczesny wypis w UK to standard- moja koleżanka rodziła za $- nie ma tam ubezpieczenia- tez straciła 2 o krwi i wyszła do domu na 2 dzień.

    Madzik- jak dziecko ładnie przybiera to ulewanie faktycznie nie jest problemem. Nasza Pola przybrała od masy w dniu wypisu 1100g mimo ze ulewa strasznie i dużo.polozna zasugerowała próbę z Nutritonem. Mam już ale jeszcze nie podałam.

    Madzik82, loszcz lubią tę wiadomość

    km5svcqgfaw599l1.png
  • Rubi Autorytet
    Postów: 2197 2052

    Wysłany: 1 kwietnia 2015, 07:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    madziutek 23 wrote:
    Rubi karmimy? ;D
    Ehh no tak ale muszę dokarmiac butla :( to już się chyba nie unormuje..mój mąż patrzy na mnie z przerażeniem..karmie i sciagam dodatkowo co 2h pokarm żeby się go więcej produkowało..moje cycki są przeze mnie maltretowane..nie wiem ile tak jeszcze pociągne..choć jestem uparta osoba to chyba powoli się łamię

    Styczeń 2014 [*] 9t
    Marzec 2015 ♡ moja mała wielka miłość
    Grudzień 2016 [*] 11t
    Marzec 2018 ❤️
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 1 kwietnia 2015, 08:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rubi a myślałaś żeby skorzystać z pomocy poradni laktacyjnej? Może tam Ci pomogą? Albo po prostu spróbuj zaakceptować że musisz dokarmiać i trochę sobie odpuść. Dostawiaj cały czas małego ale jak się nie naje to daj mu butelkę. Może wtedy po jakimś czasie pokarmu będzie więcej. Jak trochę odetchniesz. Wiecie może dlatego że musiałam liczyć się z tym że nie będę miała pokarmu mam takie podejście że karmienie naturalne jest ważne i trzeba próbować ale jak się nie da to się nie da. Znam mnóstwo zdrowych, silnych dzieci wychowanych na mm które ani jakoś szczególnie częściej nie chorują ani nie są z tego powodu mniej radosne. I chyba szczęśliwa mama jest ważniejsza niż karmienie naturalne. A na pewno mama która karmi butelką nie jest gorsza od tej która karmi piersi.

    U nas też problem z ulewaniem choć tragedii nie ma. Ale ponieważ Junior dobrze przybiera mam się nie przejmować. Podobnie jak Wy częściej przebieram i robie pranie :)

  • Emrica Autorytet
    Postów: 943 597

    Wysłany: 1 kwietnia 2015, 08:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam,
    Loszcz brak słów, łzy same się cisną jak to się czyta, dużo zdrowia życzę i odpoczynku.

    Rubi walcz jeszcze, pij dużo wody i herbatki na laktację np. Fermatiker, ja tez na poczatku karmiłam tylko kp, i nawet na pierwszej wizycie w przychodni był ładny przyrost wagi, niestety na drugiej juz nie, teraz karmię i kp i mm, najpierw daje piers a potem dzidzia dopija z butelki, ciesze sie bo ciagle pije moje mleczko, oby jak najdłuzej, na razie jest dobrze.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 kwietnia 2015, 08:23

    loszcz lubi tę wiadomość

    iv09gu1rhahn9m8p.png
    nzjdgzu3g71ob4w1.png
  • Ewelaa Autorytet
    Postów: 785 787

    Wysłany: 1 kwietnia 2015, 08:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Loszcz straszne co ty przeszlas :-( ja myslalam ze moj porod byl straszny ale to co ty mialas too masakra.

    mam problem z laktacja, bo moje dziecko sie nie najada moim pokarmem i musza ja dokarmiac, placze z tego powodu ze swojego dziecka nie moge nakarmic do konca ale niby po cc laktacja dluzej sie rozkreca. Mala ciagnie, brodawki podobno mam najlepsze na oddziale a mleka jeszcze za malo:-( straszne to dla mnie ale mam nadzieje ze sie ruszy

    loszcz lubi tę wiadomość

    <3 <3 Nadia <3 <3
    201503291765.png
  • konwalianka Autorytet
    Postów: 4581 3644

    Wysłany: 1 kwietnia 2015, 08:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Krokodylkowa Zuza:
    833e374c10ec4d62med.jpg[/URL]

    Justyska89, Madzik82, Emrica, kaczamila, gosiaczek31, Anastacia33, Niunia86, noa8, loszcz, Emartea, madziutek 23, anet525, ines31, Pocahontas, kasss, SunSun, Tygrysek, merida17, Daisy lubią tę wiadomość

    Nasz Tymuś

    17u99vvjrkw5nnt9.png
    PL

    Gang 18+

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 1 kwietnia 2015, 08:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Loszcz straszne podziwiam Cię naprawdę

    trzymajcie kciuki zeby dzisiaj coś się wyjaśniło. bo ja coś czuje ze może jutro albo w piątek się coś okaże. jak w pon miałam cały dzień skurcze to od wczoraj nic się nie pisze zła jestem bo by mieli jakaś podkładkę żeby dać mi kroplowke. ale jest jedną dobra wiadomość w nocy zbadała mnie położna która badała mnie w pon rano i okazuje się ze rozwarcie trochę większe co prawda niewiele ale szyjka się wygładza i miękkie w porównaniu do pon jest lepiej. zobaczymy co lekarze powiedzą. położna powiedziała ze może ja potrzebuje poprostu takiego bodźca delikatnego jak kroplowke i zaraz się ruszy ale nie wiem sama lekarze pewnie będą chcieli czekać bo oni tutaj mają parcie na poród naturalny mimo że większość kończy się cc

    loszcz lubi tę wiadomość

‹‹ 1603 1604 1605 1606 1607 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Stres oksydacyjny w plemnikach jako przyczyna męskiej niepłodności

Wiadomo, że stres może mieć negatywny wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Ale co ma wspólnego stres oksydacyjny z plemnikami? Czy może być on przyczyną męskiej niepłodności? Dowiedz się, skąd bierze się stres oksydacyjny oraz jak diagnozuje się jego obecność w męskim nasieniu?

CZYTAJ WIĘCEJ

Mierzenie temperatury podczas starań o dziecko - kiedy owulacja i dni płodne?

Temperatura ciała jest reakcją naszego organizmu na to co się w nim dzieje. Prawie wszyscy wiedzą, że temperatura ciała informuje nas, o tym, że nasz organizm walczy z infekcją. Niewiele osób zaś wie, że temperatura ciała może również dawać zaskakująco dokładne informacje na temat płodności kobiety! Wystarczą zaledwie 3 minuty dziennie, a nie wydając ani grosza dowiesz się więcej niż możesz przypuszczać. Sprawdź, po co mierzyć temperaturę podczas starania o ciążę. Dowiedz się, jak prawidłowo mierzyć temperaturę i w jaki sposób OvuFriend Ci w tym pomoże! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Objawy ciąży i testy ciążowe – co powinnaś wiedzieć?

Czy to nietypowe zachcianki, czy zmiany nastroju zwiastują nowy etap w Twoim życiu? Poznaj kluczowe objawy ciąży oraz najpopularniejsze testy ciążowe, które rozwieją Twoje wątpliwości i pozwolą odkryć, czy naprawdę zostaniesz mamą. Podajemy ważne informacje! Sprawdź!

CZYTAJ WIĘCEJ