Marcowe Mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyNiewiem ale mój jakoś dziwnie się ostatnio zachowuje ja sama ze sobą źle się czuje bo nie podoba mi się juz brzuszek ze taki powoli robi się okrągły kiedy zawsze byłam płaska moje piersi tez są straszne a mój cały czas patrzy na mnie jak na najpiękniejsza na świecie i mówi mi to więcej razy niż kiedykolwiek.
Madzik82, gosiaczek31, Scarlett2014 lubią tę wiadomość
-
Scarlet fride mam i w sumie nie ma innej drogi zeby oczyscic nosek dziecku przy kararze. Teraz moj maly juz ucieka na jej widok ale dla malucha to taki "must have".
u maluszkow szybko katar przechodzi w zapalenie ucha albo oskrzeli. Dlatego trzeba odciagacScarlett2014, gosiaczek31 lubią tę wiadomość
Nadia, 24.02.2015 godz. 15:25
3080 gram szczescia i 53cm radosci!! -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJustyska to tylko sie cieszyc ze patrzy z zachwytem:-) mysle z po porodzie nie beda tatusiowie mieli czasu patrzec na brzuchy bo zapatrza sie w dzieci:-) moj rozstepow nie komentuje choc wie ze je mam po pierwszej ciazy ale i badzo sie nie przyglada. Zreszta wie ze by byla awantura jakby cos komentowal. wczesniej zawsze byl pod wrazeniem ze mam taka gladka skore i lubil glaskac... Teraz musi zaakceptowac tak jak i ja taki skutek uboczny:-) A brzuszek dosc szybko wraca do normy, ta skora taka luzna w czasie pologu raczej wraca do formy:-) a w tym czasie i tak nie mozna przytulanek blizszych:-) wiec akurat dziewczyny polog sie skonczy i w pelej krasie mozna sie prezentowac a te pare tygodni wytrzymaja panowie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2014, 21:59
-
nick nieaktualnyDzięki Madzik
pewnie jutro zamówię od rodzyneczek.
Ja i mój B. do szczególnie romantycznych par nie należymyraczej nie spijamy sobie z dziubków. Nie że uważam to za coś złego ale to po prostu nie nasz styl. Nie narzekam na to bo ponoć czasem zachowuje się jak facet w spódnicy i sama nie jestem lepsza
więc my zachowujemy się normalnie. On dokucza mi a ja jemu
a najbardziej mój mąż uwielbiam jak pakuje kolejne, za małe na mnie rzeczy. Za każdym razem pyta czy na pewno nie wolę tego od razu komuś oddać... i za każdym razem dostaje któraś z tych rzeczy
ale plus z tego jest taki że już chyba sto razy wykrzyczalam mu że choćbym miła wyć po nocach to każdą z tych rzeczy jeszcze założę
liczę że w przyszłości będzie mi łatwiej się zmobilizować
A tak serio to pisałam już Wam że kiedyś ważyłam więcej a kiedy zaczęłam spotkać się z moim B. to tak naprawdę ważyłam nawet więcej niż dziś. I o ile na moją psychikę nie wpływa to jakoś szczególnie pocieszająco bo nie ukrywam że mam dni gdy trudno mi zaakceptować zmiany w moim ciele to miło mieć takie poczucie że dla mojego męża dodatkowe kilogramy nie oznaczją końca mojej atrakcyjności. Nigdy wcześniej o tym nie myślałam w taki sposób i dopiero w ciąży tak na to patrzę. I choć staram sie zawsze wyglądać dobrze i raczej nie chodzę bez makijażu, z tlustymi włosami i w porozciaganych dresach to miło wiedzieć że ten etap związku w którym udawaliśmy przed sobą idealnych mamy dawno za sobąi chyba jakoś tak naturalnie i szybko przeszliśmy na ten etap związku że potrafimy być ze sobą w różnych sytuacjach.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2014, 22:10
Rubi, gosiaczek31, SunSun, Emartea, kaczamila, patryśka83 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyScarlett to bardzo zdrowe i dojrzale podejscie masz. My tez mamy za soba etap zabiegania i udawania idealnch, ale znamy sie jakies 10 lat i jak lyse konie sie poznalismy z kazdej nawet i gorszej strony:-) bez makijazu chodze ale sam G o to sie upominal:-) stwierdzil ze po co sie w domu maluje. I lubi jak chodze w dresie nawet sam mi kupuje
no taki dziwny jakis jest:-)
Scarlett2014 lubi tę wiadomość
-
Scarlet, my mamy tak samo. Raczej sobie wzajemnie dokuczamy niż prawimy czułe słówka. Obydwoje wiemy, że to tak z miłości dlatego ja się nie wkurzam jak mówi do mnie ciężarówko itp. Kilka razy usłyszałam, że w ciąży wyglądam bardzo sexi i że jemu się to podoba, ale można by to policzyć ma palcach jednej ręki. Nie przeszkadza mi to bo i tak widzę jak na mnie patrzy. I to mi wszystko wynagradza.
gosiaczek31 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnySarah88 wrote:nie byla planowana...planowalismy ale latem przyszlego roku, na spokojnie, a nie tak jak teraz na wariackich papierach, tylko że ludzie(ciotka meza) u ktorej wynajmowalismy po jej dziadkach teraz powiem krotko wyrzucila nas w moim stanie!!powiedziala ze jej zabraklo kasy na remont 20tys(bo chce otworzyc kolejną dzialanosc)bo zaczela remont w kuchni, teraz wziela kredyt na ten lokal i jej nie starczy,wiec albo kupimy od niej to mieszkanie (36m2) za 90tys(hahaha, nie warte tego) albo mamy do lutego sie wyprowadzic. nie chodzimy do nich na urodziny od tej pory, nie odzywamy sie...nie potrafimy tego zrozumiec, jeszcze zawolala tylko mojego meza do siebie i jemu to powiedziala rozpoczynajac bezczelnie slowami ze"kiedys musiala nadejsc ta chwila" nawet go nie zaprosila aby usiąść a bylismy w baaardzo dobrych kontaktach do tej pory, maz byl na kazde zawolanie i pomagal im bo to najblizsza rodzina, na dodatek dodala ze ona sobie tez nie moze kupic nowego stolu za 1500zł ktory chciala,kurwa jak mozna porownywac dach nad glową do stolu?! cnie pisalam wam tego, po prostu nie umialam sie zebrac, plakalam, nie przesypialismy nocy, klocilismy sie, a potem siedzielismy razem smutni, mysląc nad tym jak ktos z rodziny moze takie cos zrobic przed porodem, wczesniej jakby powiedziala, a tak nic na to nie wskazywalo, jeszcze te mieszkanie mąż z tesciem cale remontowali bo jej maz nie chcial sie za to zabrac, dopiero jak mysmy chcieli wynająć to zaczal robic.brak mi slow
tyle pieniedzy na dziecko potrzebujemy, w moim barze nie za dobrze sie kreci, teraz kredyt musielismy wziac na remont, jezdzimy zalatwiamy od 2 tygodni, a remont sie nawet nie rozpocząl bo dnia brakuje...
co innego jak przeprowadzka jest planowana i cieszy, co innego jak z musu i wszystko przygnębia... -
nick nieaktualnySarah88 wrote:nie ma takiej opcji, przez dlugie lata panicznie bałam sie dentysty, do kazdego ktorego chodzilam robil to zle bo bolalo nawet przy znieczuleniu, wiec mam uraz, to jest jedyny dentysta ktory mi robi tak ze nie wychodze z placzem. ale moze poczekam do wiosny bo on sam powiedzial ze nawet by tych dziurek nie ruszal bo są bardzo malutkie, doslownie kropki, tylko powiedzial tez ze mozemy je zrobic przed porodem bo potem znając zycie rok do niego nie przyjde, ale jesli mąż zostanie z malym to pojde w maju, dbam o zeby za co mnie pochwalil i dodal ze są w dobrym stanie wiec moze nie bedzie zle
-
nick nieaktualnyScarlett2014 wrote:Ha a ja właśnie wynegocjowałam z jednym sprzedawcą na Allegro że jeśli zamówię u niego 5 zabawek to przesyłkę będę miała gratis
a z kuponem o którym pisała Madzik (dzięki) może nie zbankrutuje na zabawkach dla chrzesniaka i dzieciaków. I z czystym sumieniem kupię jeszcze prezent Mikołajkowy dla Juniora
Doświadczone mamy znacie aspirator do noska Frida? Jest np. u rodzyneczek. -
Justyska to powinnas sie cieszyc bo dla niektorych mezczyzn kobietz w ciąży jest obrzydliwa a twoj sie toba zachwyca....super tylko pozazdroscic.
Ja tez juz sie sporo zaokraglilam choc wcziraj laski w pracy stwierdzily ze malo jeszcze mnie i ze chyba tylko na wadze eidac dodatkowe kg he he dziwne bo ja je czuje na codzien. -
A ja się witam z rana i właśnie wyruszam do lab na badania -toxo, morfologia,mocz,tsh,ft4 i nasze ULUBIONE badanie czyli obciążenie glukoza... Dla bezpieczeństwa jadę z moim M
Miłego dzionka. Trzymajcie kciuki za wyniki!czekaja, gosiaczek31, Rubi lubią tę wiadomość
-
Rubi wrote:w sumie to nie wiem ale to tesco jest duże z duuuużym działem z ciuchami i znajduje się w galerii łódzkiej jeśli ma to jakieś znaczenie..
pocahontas a to już na gwiazdkę czy tak po prostu?
na mikołajamiała być pod choinkę, ale stwierdziłam, że nie ma na co czekać z takim prezentem i jak mi przyjdzie, to zaczynam w nią pakować wyprawkę do szpitala, zmieszczą się w nią chyba wszystkie kosmetyki dla mnie i syneczków:)
Justyśka pozazdrościć takiego męża:)
co do rozstępów to mój kiedyś mi mówi: nie czujesz, masz tu dużego rozstępa, ręką czuć jak się przejedzie - ja się podnoszę i patrzę - a tu odgniecenie od pościeli
ja już na nogach, dom troszkę ogarnięty i jadę do mamuśki, ona w pracy dziś, a jutro andrzejki, więc zaoferowałam się do pieczenia ciast:) Będzie sernik królewski, Shrek, i 3-bit na biszkopcie (w sumie śmietanowiec z krówką). I może kajmaczki jak mi sił starczy
Miłego dnia kochane kobietki:*Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2014, 07:46
gosiaczek31, kaczamila, Rubi lubią tę wiadomość
-
Anastacia dziękuję
Ja jednak chyba należę do osób z tolerancją glukozy. Wypiłam,trochę mi się poodbijało,teraz mnie troche głowa od tego słodkiego na czczo boli ale daje rade. Za 18min kolejne pobranie i po godzinie jeszcze jedno. Dla mnie najgorsze jest to,ze nic nie mogę zjeść bo ssie mnie w żołądku i chętnie bym ten posmak słodyczy przełamała czymkolwiek...
Najważniejsze,ze glukoza do prze życia. Oby wyniki były dobre i nie kazali powtarzać
Teraz się boję drugiego i trzeciego kłucia igła... -
nick nieaktualnyCześć dziewczyny
już myślałam, że dziś nie wstanę. Nie wiem czy to pogoda, czy skutek tego, że ostatnio byłam na nogach od 4/5ej rano ale naprawdę powinnam dostać medal za to że dziś normalnie funkcjonuje
Gosiaczek my też z moim mężem znamy się kupę lat i może to procentuje. A może po prostu do siebie pasujemy. Pamiętam, że w poprzednich związkach miewałam problem żeby pokazać się facetowi chora a z B jakoś to wszystko wyszło naturalnie. No i za jakieś dwa tygodnie będziemy świętować 4 rocznicę zaręczyn
Pocahontas ja lubię duże kosmetyczkii też wolę mieć jedną sporą niż kilka małych.
Niunia zazdroszczę Ci, że jesteś po
A z Frody chciałam zamówić to: http://allegro.pl/frida-aspirator-do-noska-nosefrida-plus-4-filtry-i4805481560.html Myślicie że jest ok?
Miłego dniagosiaczek31, Niunia86, Madzik82 lubią tę wiadomość