Marcowe Mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKaczamila az niewierze w to co czytam. Ochydne!!!! No powiem ci ze moja tesciowa to czarownica ale Twoja to juz wiedzma jakas. No jakbym zobaczyla cos takiego to chyba bym palpitacji serca dostala. Jak pomyslec ze moja moglaby cos takiego odwalic to chyba bym w 5 min sie spakowala i wyjechala gdzies z dala od niej.
Anastacia moj tez jak tylko moze to sie urywa z domu. Nie dosc ze i tak go nie ma ciagle bo praca to jak jest to do kolegow sie rwie. Achh nawet nie mysle o tym pepkowym bo moze mi cisnienie skoczyc:-) a my biedne w domu z dzieciakami bedziemy swietowac:-) i butelkami ale co najwyzej mleka:-)
A propo imprez z okazji narodzin. Jestescie zwolenniczkami baby shower? Taki w sumie odpowiednik pepkowego wg mnie. Ja nie robilam ani nie planuje bo tu na wsi nie ma jesze tej mody ale moja kumpela robila juz 2 razy:-) taka impreze dla kolezanek, przyjaciolek przed narodzinami.
-
nick nieaktualnyNo Kaczamila "rozbiłaś bank". Nawet nie wiem jak to skomentować. Moja teściowa ma też swoje schizy ale raczej mniej groźne. Mieszkamy osobno więc powinnam sobie z nimi poradzić. Inna sprawa że próby porównywania mnie do siosty B i stawiania mi jej za przykład mocno mnie irytują. Jej pomysł na rodzicielstwo nie do końca mnie przekonuje i na pewno niektóre rzeczy będę chciała robić inaczej. Jak znam życie w opini mojej teściowej będę to robiła gorzej. Dam Wam przykład: ostatnio byliśmy u teściowej która chwaliła siostrę B. że jej 7mio miesięczny syn nie je żadnych słoików tylko mleko i normalne jedzenie. I ok. Ja też nie jestem fanką kupnych deserków czy obiadków choć być może będę je kupować. Nie wiem. Ale nikt mi nie wmówi że dla takiego maleństwa 5 łyżek gotowanych zwykłych ziemniaków i dwie łyżki zupy na kostce bulionowej to zbilansowany posiłek. Nie mówię że będę gotować codziennie dla Juniora bo tak szczerze to naprawdę nie lubię gotować. Ale moim zdaniem zbilansowana dieta wpływa na rozwój i zdrowie malucha i czasami trzeba trochę się nad tym zastanowić. I super jeśli dziecko je to co my ale pod warunkiem że dla siebie gotujemy w miarę sensownie. Moja teściowa już teraz uważa za fanaberie że staram się przynajmniej czasami gdy mam możliwość kupować lepszej jakości produkty.
-
Wiecie co... Nienawidzs tekstow do dziacka "daj buzi" albo "przytul".
szanuje prywatna przestrzen mojego 1,5 rocznego dziecka i rozumiem ze moze nie miec ochoty z kims sie obsciskiwac. Nigdy tak do niego nie mowie
gosiaczek31, czekaja, MartaM, SunSun, MamaAdasia lubią tę wiadomość
Nadia, 24.02.2015 godz. 15:25
3080 gram szczescia i 53cm radosci!! -
nick nieaktualnyGosiaczek u mnie też nie ma zwyczaju baby shower ale kiedy moja przyjaciółka urodziła, odczekałyśmy trochę, zebrałyśmy naszą 3osobą babską paczkę, kupiłyśmy prezenty dla małego, wziełyśmy ciasto i poszłyśmy do niej. Naprawdę miło spedziłyśmy wtedy czas. Większe baby shower czy robione przed urodzinami malucha do mnie nie przemawia. Natomiast nie mam nic przeciwko pępkówce męża. Jestem raczej z tych wyrozumiałych żon co nie ma nic przeciwko męskim wieczorom raz na jakiś czas. I ufam mojemu mężowi i bardzo lubię jego kumpli. Więc nie tylko pozwalam im razem wychodzić ale i często jak nie mają się gdzie podziać to kończą u nas. Nie krzycze i jeszcze zdarza mi się ich nakarmić
na pępkowe najlepszego przyjaciela męża zrobiłam im ciasto i przekąski
rozumiem więc że za zdrowie Juniora muszą się napić
nie obiecuje mężowi że urodze mu 5 synów więc to może być jego jedyna szansa. Mam tylko nadzieje że zachwają choć odrobinę rozsądku 
gosiaczek31 lubi tę wiadomość
-
A ja mialam takie spptkanie przed porodem. I bylo super. Kawa, ciacho, prezenty... Milo bylo bardzo
Po pprodzie nie mialam ani sily ani ochoty na gosci...
gosiaczek31, MamaAdasia lubią tę wiadomość
Nadia, 24.02.2015 godz. 15:25
3080 gram szczescia i 53cm radosci!! -
nick nieaktualnyMadzik82 wrote:Wiecie co... Nienawidzs tekstow do dziacka "daj buzi" albo "przytul".
szanuje prywatna przestrzen mojego 1,5 rocznego dziecka i rozumiem ze moze nie miec ochoty z kims sie obsciskiwac. Nigdy tak do niego nie mowie
I słusznie. Ja nie znoszę jak ktoś mi wciska małe dziecko na ręce - "no zobacz jakie słodkie" (wersja przed ciąża) albo "przyzwyczajaj się" (wersja w ciąży). Jeśli idziemy do znajomych czy przyjaciół którzy mają malutkie dziecko zawsze pytam rodziców czy mogę je wziąć na ręce. Uważam że obie strony poiwinny tu mieć swobodę.
Madzik82 lubi tę wiadomość
-
Jak czytam o tych waszych teściówkach to mamę M uważam za anioła. Dosyć często ją odwiedzamy i nigdy jeszcze nie próbowała mi doradzać, ani w żaden sposób przemycać żadnych dobrych rad. Raz tylko powiedziała, że jak już się dziecko urodzi to żebym korzystała gdy ono będzie spało i też spała, a nie ogarniała mieszkanie, prała itp. Podobno taką radę dostała też od swojej teściowej. Często jesteśmy u niej na obiedzie. Jest kucharką i odkąd jest na emeryturze to gotuje chyba z nudów, ale zawsze najpierw pyta czy przyjdziemy. Albo pyta czy chcemy o to czy tamto i daje nam "na wynos" Mi to akurat odpowiada bo gotować też nie bardzo lubię i zawsze w takich przypadkach się cieszę, że nie muszę tego robić.
gosiaczek31, SunSun lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKurcze ja niby przesądana nie jestem ale wolę świętować jak już Junior będzie na świecie cały i zdrowy. Ale mówię wyłącznie o gronie moich 3 najbliższych przyjaciółek przy których w każdej sytuacji czuję się swobodnie i wiem że nie muszę wokół nich "skakać". Nie wyobrażam sobie żeby zaraz po porodzie wpakowało mo się do domu stado dalszych koleżanek.
-
nick nieaktualnyO wlasnie scarlet o rozsadek sie rozchodzi:-) hihih o ile wiem na ile moj G sobie moze pozwolic z piciem i w sumie z racji zawodu nie czesto bywa na popijanych spotkaniach najwyzej piwko to w takich okolicznosciach jak pepkowe mam totalny brak zaufania do jego kolegow. I obawiam sie ze mogloby sie to kiepsko skonczyc. A chciabym zeby mnie w normalbym stanie odwiedzal w szpitalu i zniego odebral:-) jakby nie patrzec mam tutaj tylko jego:-)
-
nick nieaktualnyJa mam to szczęście że akurat dwóch najlepszych przyjaciół mojego męża absolutnie uwielbiam i chyba z wzajemnością
gdybym zaczęła rodzić a B. by nie było to bez wahania zadzwoniłabym do któregoś z nich
dlatego mam do nich zaufanie że nie zrobią niczego głupiego na pępkówce. Zresztą nie raz widziałem ich dzień po i dawali radę
bo wiecie o ile moja teściowa naprawdę najgorsza nie jest ale ciężko nazwać ją ideałem to do przyjaciół i ja i mój B. mamy szczęście
więc on niech idzie na pępkówkę a ja moje przyjaciółki chętnie zobaczę nawet jeszcze w szpitalu
to naprawdę czasami ludzie bliżsi dla nas niż rodzina.
-
Ja nie robilam i powiem szczerze ze u mnievtez jakos nie ma takiej modygosiaczek31 wrote:Kaczamila az niewierze w to co czytam. Ochydne!!!! No powiem ci ze moja tesciowa to czarownica ale Twoja to juz wiedzma jakas. No jakbym zobaczyla cos takiego to chyba bym palpitacji serca dostala. Jak pomyslec ze moja moglaby cos takiego odwalic to chyba bym w 5 min sie spakowala i wyjechala gdzies z dala od niej.
Anastacia moj tez jak tylko moze to sie urywa z domu. Nie dosc ze i tak go nie ma ciagle bo praca to jak jest to do kolegow sie rwie. Achh nawet nie mysle o tym pepkowym bo moze mi cisnienie skoczyc:-) a my biedne w domu z dzieciakami bedziemy swietowac:-) i butelkami ale co najwyzej mleka:-)
A propo imprez z okazji narodzin. Jestescie zwolenniczkami baby shower? Taki w sumie odpowiednik pepkowego wg mnie. Ja nie robilam ani nie planuje bo tu na wsi nie ma jesze tej mody ale moja kumpela robila juz 2 razy:-) taka impreze dla kolezanek, przyjaciolek przed narodzinami.
-
Wśród części moich koleżanek popularny i chyba modny był baby shower. Byłam na dwóch i średnio mi się podobało. Zabawy typu kto szybciej ubierze pieluchę miśkowi mnie nie kręcą. Nawet w ciąży wydaje mi się to głupie, a co dopiero jak nawet nie myślałam o dziecku. Większość moich koleżanek, które ewentualnie bym zaprosiła jest bezdzietna i ten temat ich może nie interesować, więc ja nic takiego nie zorganizuje. Nawet nie mam takiej potrzeby. Wolę żeby przyszły już po urodzeniu, pozachwycały się brzdącem w mniejszym lub większym stopniu i tyle.
A pępkowe niech M sobie robi jak chce. Jest rozsądnym facetem dlatego wiem, że nie przesadzi. A nawet jeśli by przesadził, to wolę tego nie widzieć. Będzie miał dwa lub trzy wieczory na szaleństwo jak będę w szpitalu. -
Dokladnie...moj to z tej radosci to rozsadek napewno straci.gosiaczek31 wrote:O wlasnie scarlet o rozsadek sie rozchodzi:-) hihih o ile wiem na ile moj G sobie moze pozwolic z piciem i w sumie z racji zawodu nie czesto bywa na popijanych spotkaniach najwyzej piwko to w takich okolicznosciach jak pepkowe mam totalny brak zaufania do jego kolegow. I obawiam sie ze mogloby sie to kiepsko skonczyc. A chciabym zeby mnie w normalbym stanie odwiedzal w szpitalu i zniego odebral:-) jakby nie patrzec mam tutaj tylko jego:-)
-
To się w głowie nie mieści. Będę miała koszmary
Do psychiatryka z Nią !!!! Bez urazy, ale każde słowo, byłoby zbyt delikatne.
Ja zmykam spać. Mycie ścian i odsuwanie mebli mnie wykończyło. A jutro jak nie będzie padać, pomaluję. Mniej męczące. A jak będzie brzydko, to rozkręce stare meble. Dobrze mi zrobiła taka praca. Poczułam że mimo ciąży znów jestem sobą. Że potrafię coś innego jeszcze po za "gosposiowaniem"
Jestem z siebie dumna. Córcia była w brzuszku niesamowicie grzeczna. Zamiast kopniaka dostałam kuksańca lekkiego
Dobranoc kuleczki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2015, 20:59
loszcz, gosiaczek31 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH

pogoda jest ze łeb urywa i zimno . Ale da się żyć to najwazniejsze .









