Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Vincent wrote:Love_life mąż mówi, że najwyżej do jakiegoś małego kina nie w Brukseli, możemy iść.
Chociaż Londyn nie lepszy a zresztą gdzie można się teraz czuć bezpiecznie?co się dzieje na tym świecie !
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
2.02.15 7 tc mój aniołek :* -
Kaarolina wrote:Aaa aaa a mój P poczuł dzisiaj kopniaki Małego, cieszył się jak dziecko hahaha
Dzień dobry Kochane :*
A ja 23 tc zaczynam w poniedziałek i jeszcze mąż nie czuje ;( -
arien wrote:U mnie w lab norma jest do 99...w rodzinie nikt nie miał cukrzycy a ja miałam badana pare razy glukozę i zawsze byla ok. I w ciąży na poczatku tez ok. Krzywej nie miałam nigdy a na kolacje zjadłam bulke pelnoziarnista z wedlina...boje się troche ze i ten cukier i ciśnienie maja jakiś związek ze sobą. Powoli zaczynam cieszyć się ze klade sie do tego szpitala i sie mną zajmą bo się po prostu denerwuje.
a jakie masz ciśnienie jeśli mogę zapytac?
-
Zazwyczaj mam 130 pare na 80. Ale lubi skakać do 160 na 90 pare. Jak byłam na wizycie u Gina do miałam 140/85 i powiedIal ze to stanowczo za wysokie. Zreszta ja od poczatku sie bujam z tym ciśnieniem. Jestem juz na lekach ale chyba trzeba dawke zmienić.
Teraz zmierzylam i miałam 149/86.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2015, 12:16
-
Witajcie
U mnie od rana zabiegany dzien, rano mialam wizyte u lekarza z corka. ma skaze bialkowa i potrzebowalismy recept na jej kremy. Poza tym poskarzyla sie ze pupa ja swedzi i jasne bylo ze ma owsikiLeczenia w takim wypadku wymaga cala rodzina. Ze wzgledu ze jestem w ciazy ja nie moge brac tych lekow. Cale szczescie ze ja tego nie mam ale w mim przypadku zapobiegawczo czosnek jest zbawieniem.
Odwiedzila mnie bratowa i przywiozla mi kocyki dla dzidziusia
U nas zimno i wieje mocny wiatr wiec ruszam do kuchni pichcic.
Widze ze moje 104 w brzuszku wcale nie jest rekordemLove_life lubi tę wiadomość
[/link]
-
arien wrote:Zazwyczaj mam 130 pare na 80. Ale lubi skakać do 160 na 90 pare. Jak byłam na wizycie u Gina do miałam 140/85 i powiedIal ze to stanowczo za wysokie. Zreszta ja od poczatku sie bujam z tym ciśnieniem. Jestem juz na lekach ale chyba trzeba dawke zmienić.
Teraz zmierzylam i miałam 149/86.
moje średnie ciśnienie też jest w granicach 140/85 jak zazywam teraz dopegyt 2x 1 tab, przed zazywaniem miałam w granicach 150/90. MI gin kazał jechac do szpitala jak będzie 140/90 więc brakuję mi 5 i mam nadzięję, że nie urośnie
-
Ja tez biorę dopegyt dwa razy dziennie. To ciśnienie Twoje moim zdaniem caly czas jest mocno za wysokie. Ale u mnie dziwnie bywa bo potrafię miec 140/75. Wiec pierwsze sporo za wysokie a drugie piękniutkie. Zastanawiam się tez czasem czy to ciśnienie ma związek z zaburzeniami lekowymi i brakiem lekow. I tym ze jestem taka emocjonalna i ciągle się czymś martwię i denerwuje
Poza tym Tereska ja juz w 14 tc bylam w szpitalu w związku z ciśnieniem 170/100. Dostałam ten dopegyt i sie na jakiś czas unotmowalo. Od 2 tygodni jest niesforne znowu. Mierz to ciśnienie kochana, zapisuj je i pokazuj ginowi co wizytę.
-
Witajcie prawie w porze obiadowej
Ja też miałam dziś niezłe przeboje w nocy, wstałam jak zawsze chyba trzeci raz do toalety o 3 w nocy i zazwyczaj wracam do łóżka i zasypiam bez problemu po tych eskapadach na sikanie, ale dziś mnie jakiś taki niczym nieuzasadniony niepokój ogarnął i ponad 2 godziny nie mogłam sobie miejsca znaleźć w łóżkuDopiero zdrowo po 5 zasnęłam.Mały się wiercił w brzuszku, ale tak całkiem normalnie, wiec sama nie wiem co mnie napadło... O Paryżu dowiedziałam się rano i niestety, ale też spodziewałam się, że wcześniej czy później o czymś takim usłyszymy...
To i ja się jeszcze raz zmierzyłam o poranku i było 2 cm mniej do pomiaru wieczornegoaż jestem ciekawa jak poszło z wagą, ale wizyta w poniedziałek, wiec będę wiedziała.
Miłego dzionka -
Dzień dobry w sobotę.
Od rana się zbieram , żeby coś zrobić , ale nic mi się nie chcę. Czekam na mojego M to pojedziemy po bilety do kina kupić na jutrzejszy seans.Bo za trzęsienie na ten film niesamowite.
Spróbuję trochę poczytać wstecz i Was podgonić.Synuś Antoś - 23.03.2016r. -
arien wrote:Ja tez biorę dopegyt dwa razy dziennie. To ciśnienie Twoje moim zdaniem caly czas jest mocno za wysokie. Ale u mnie dziwnie bywa bo potrafię miec 140/75. Wiec pierwsze sporo za wysokie a drugie piękniutkie. Zastanawiam się tez czasem czy to ciśnienie ma związek z zaburzeniami lekowymi i brakiem lekow. I tym ze jestem taka emocjonalna i ciągle się czymś martwię i denerwuje
Poza tym Tereska ja juz w 14 tc bylam w szpitalu w związku z ciśnieniem 170/100. Dostałam ten dopegyt i sie na jakiś czas unotmowalo. Od 2 tygodni jest niesforne znowu. Mierz to ciśnienie kochana, zapisuj je i pokazuj ginowi co wizytę.
u mnie było cały czas książkowe dopiero około 20 tyg poszło w góre. I kazał mi często robic badanie moczu aby nie doszło do gestozy. Mierzę i zapisuje 3x dziennie. Ale też mi się wydaję, że to wszystko przez nerwy. Ja cały czas chodzę nabuzowana i nawet sama nie wiem o co, i płacze ciągle o wszystko nawet nie wiem niekiedy o co
-
Kate84 wrote:I w ogóle płakać mi się dziś rano chciało, bo po naszych rozmowach zmotywowałam się i rano chciałam jakieś bara bara i nie wyszło...
normalnie M powiedział,że jego brzuch krępuje, że się boi ,nie wie jak chwycić i nie może
Próbowałam po tym zadowolić go w inny sposób,ale też nie poszło...no wtf?! Nigdy nie mieliśmy takich problemów co sie dzieje? Wiecie jak to ciężarna już myślę,że go nie kręcę przez ciążę itp
(((((((((
Ehh u nas prawie to samo. Wczoraj rano skończyło się płaczem, po nieudanej próbie on poszedł rano pod prysznic jak zwykle to on.. a ja zostałam sama w łóżku strasznie smutna i czułam się jak jakiś wieloryb. Położyłam się od ściany i leżałam w milczeniu, jak przyszedł sie przytulić to spłakałam się jak dziecko. Niby mnie przytulał, głaskał, chciał pocieszyć że wszystko jest dobrze, że w ciąży jestem taka sexi, ale on nie chce mnie zmuszać do niczego... Próbowałam wieczorem go podotykać przynajmniej to aby było "zostaw, spać mi się chce". Odwrociłam sie od Niego plecami i próbowałam zasnąć - mimo, że zawsze zasypiamy wtuleni w siebie - to on też sie nie odwrócił do mnie i nie spałam chyba do 2 bo było mi tak starsznie źle...
Vira Udanego weekendu i uważaj na siebie.
Hannia123 pora prawie obiadowa- ja dopiero wstałam - tzn zdarzyłam zjesc zniadanie i przeczytać dzisiejsze posty
Ja sie dziś zmierzyłam w pępku i lepiej nie mówić, dopiero było 90 z tydzien temu... a dziś rano 105 - na wadze +4kg... aż w szoku jestem hehehe. Ale już wczoraj przed snem jak się kąpałam zauważyłam, że jakaś ogromna się robie.
-
Jeśli chodzi o Paryż, masakra, tak mi przykro, że takie rzeczy mają miejsce, ale to jest na własne życzenie... Módlmy się żeby nas to ominęło!
Moja Hania wczoraj tak kopała
Kochane a ja się męczę 3 dzień z przeziębieniemGardło mnie tak napieprza... i zaczęłam kichać. Czym się leczę - najpierw były tabletki Prenalen do ssania, potem saszetki Prenalen, kupiłam teraz Tantum Verte miodowe tabsy, płukankę ziołową Septosan, zrobiłam syrop z cytryn miodu i imbiru, bo ten cebulowy nie mogłam przełknąć, smaruję się też amolem na noc i zawijam szalikiem.
Ciśnienie ja mam zawsze dobre, a krzywa dopiero przede mną.
Do kina się wybieram z koleżankami na Kosogłosa - czytałam też książkiA z mężem na Listy do M2
Na tej szkole rodzenia pani mówiła, że nie ma czegoś takiego jak dieta mamy karmiącejJuż słyszałam o tym i to mnie cieszy w sumie
Znaczy mówiła, że po prostu zjeść czegoś troszkę i obserwować dziecko, jeśli nic mu nie jest - to możemy to spokojnie jeść. Mówiła też żeby nie zawijać dziecko w becik - bo nikt z nas nie chciałby być tak związany, a poza tym dziecko musi rozwijać bioderka itp i jak ma to robić związane? Tu się z nią zgodzę, można kupić, ale do szpitala i żeby komuś dzidziusia podawać, ale na co dzień do spania lepiej nie. Mówiła żeby do szpitala wziąć ze sobą najtańsze kółko do pływania dla dzieci - łatwiej tak siedzieć kobiecie po porodzie
Zachęcała do masażu krocza, aby rozciągnąć dziurkę przed porodem, a ćwiczenia mięśni kegla - po porodzie ćwiczyć - aby w wieku 40-50 lat nam macica nie wypadła do majtek przez rozciągnięte więzadła.
Wkleję Wam na 1 stronie do arkusza takie rzeczy co nam wysłała - mam nadzieję, że się Wam przydadząedyś, Andriel, Vincent lubią tę wiadomość
Córka!!! Kochana Hania :*38+6, 19.30, 51cm, 2760
-
Co do seksu to my przez pierwsze 3,5 m-ca nic, bo ja się mega bałam i w sumie nie ciągło mnie, robiliśmy to 3x jak na razie i było fanie
w pozycji klasycznej! hehe Mój ciągle mnie namawia żebym go dotykała. Tylko mnie się nie chce. Trzeba na spokojnie w dzień z facetem porozmawiać może - co Wy czujecie, co on, i jak się za to zabrać żeby obie strony były zadowolone
Córka!!! Kochana Hania :*38+6, 19.30, 51cm, 2760
-
Tereska, ja siuśki tez często musze robic. Robiłam wczoraj i ma szczęście jest lepiej niż się spodziewałam
Dziewczyny, strasznie Wam współczuję takich akcji z mężami. Zdecydowanie potrafię sie postawić na Waszym miejscu chociaż aktualnie nie mamy kłopotów. Ale czasem przed ciaza mężowi sie nie chciało, albo miał problem ze staniem bo byl zmęczony. A dla mnie to byl niemalże koniec świata. Bylam brzydka, beznadziejna i noc nie warta. Ale mysle, ze teraz Wasi mężowie tak się zachowują bardziej z troski o Was i maleństwa. Mój do konca nie ogarnia ze w ogóle w ciąży jestem i pewnie dlatego nie ma kłopoty z seksemedyś lubi tę wiadomość
-
Karka wrote:Jeśli chodzi o Paryż, masakra, tak mi przykro, że takie rzeczy mają miejsce, ale to jest na własne życzenie... Módlmy się żeby nas to ominęło!
Moja Hania wczoraj tak kopała
Kochane a ja się męczę 3 dzień z przeziębieniemGardło mnie tak napieprza... i zaczęłam kichać. Czym się leczę - najpierw były tabletki Prenalen do ssania, potem saszetki Prenalen, kupiłam teraz Tantum Verte miodowe tabsy, płukankę ziołową Septosan, zrobiłam syrop z cytryn miodu i imbiru, bo ten cebulowy nie mogłam przełknąć, smaruję się też amolem na noc i zawijam szalikiem.
Ciśnienie ja mam zawsze dobre, a krzywa dopiero przede mną.
Do kina się wybieram z koleżankami na Kosogłosa - czytałam też książkiA z mężem na Listy do M2
Na tej szkole rodzenia pani mówiła, że nie ma czegoś takiego jak dieta mamy karmiącejJuż słyszałam o tym i to mnie cieszy w sumie
Znaczy mówiła, że po prostu zjeść czegoś troszkę i obserwować dziecko, jeśli nic mu nie jest - to możemy to spokojnie jeść. Mówiła też żeby nie zawijać dziecko w becik - bo nikt z nas nie chciałby być tak związany, a poza tym dziecko musi rozwijać bioderka itp i jak ma to robić związane? Tu się z nią zgodzę, można kupić, ale do szpitala i żeby komuś dzidziusia podawać, ale na co dzień do spania lepiej nie. Mówiła żeby do szpitala wziąć ze sobą najtańsze kółko do pływania dla dzieci - łatwiej tak siedzieć kobiecie po porodzie
Zachęcała do masażu krocza, aby rozciągnąć dziurkę przed porodem, a ćwiczenia mięśni kegla - po porodzie ćwiczyć - aby w wieku 40-50 lat nam macica nie wypadła do majtek przez rozciągnięte więzadła.
Wkleję Wam na 1 stronie do arkusza takie rzeczy co nam wysłała - mam nadzieję, że się Wam przydadząco mu lata przy głowie. Ja sama nie wiem... zbieram różne informacje, a potem będę próbowała w praktyce jak to jest, bo to moje pierwsze dziecko i zobaczyło co będzie lepiej na nie działało. Myślę, że nie ma reguły tak jak ze wszystkim na jedno to na drugie to...
-
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/372b98762a73.jpg
Izoleccc, A.Kasia, kateee, Kate84, Karolina@, baassiia lubią tę wiadomość
-
Love_life to była pierwsza strona którą przeglądałam
ale myślę że większość rzeczy ma wygórowane ceny
Kasia24 Kate84 co do przytulanek z mężem ostatnio też się popłakałamSex teraz jest bardzo rzadko i praktycznie tylko wtedy kiedy się upomnę. Moje orgazmy są bardzo słabe i czuje niedosyt. Mam wrażenie że męża wcale to nie kręci, tłumaczy się że się boi. Ostatni raz był kilka dni temu nad ranem a wieczorem nabąknął ze uciskałam mu nogę i teraz go boli.. wyobraźcie sobie jak się poczułam. Kłótnia na maxa że to był ostatni raz podczas ciąży. Czułam się jak wieloryb . Teraz się śmieje w duchu ale wtedy nie było mi do śmiechu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2015, 13:06
[/link]
-
Oj doskonale Cie rozumiem Mania
. Strasznie to jest przykre dla nas.
Chyba Tereska pisała coś powyżej, że śni jej się, że jest zdradzana ciągle - mi się i śni i później sobie wkręcam w głowie, że pewnie tak jest. Chociaż wiem, że to mało prawdopodobne.
W ogole zadzownilam do swojego banku... opierd... równo babke przez telefon - chyba sie musialam dziś wyżyć bo mi znowu opłaty za karte jakieś niuzasadnione pobierają mimo, że ja wszędzie płace kartą i w tym ich limicie się mieszczę - jeszcze w dodatku mój o 8gdzieś z domu wyszedł do tej pory go nie ma... ;/ nic sie nie odezwał, coś mówił gdzie idzie ale ja spałam, a jak ja śpię nad ranem to szczerze mówiąc mało przyswajam... No chodzę taka nabuzowana, że komuś coś normalnie chyba zrobię ;p