Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
skowroneczka87 wrote:Tym bardziej ze kiedy inne dziewczyny narzekaly na pobyt w szpitalu to bylo ok. Ale ze narzeka Vira to juz jest nie tak. O sobie nie pisze bo malo sie udzielam wiec na wieksza empatie tez nie licze.
A.Kasia, ryjkek lubią tę wiadomość
-
Ja mogę leżeć nawet do końca, byle Mery urodziła się cała i zdrowa...ale prawdopodobnie zostawią mnie do 28 tygodnia.
muminka83 lubi tę wiadomość
"Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni."
J 15, 7
Dziękuję za groszka -
ja leżałam 3 doby w szpitalu, a usg miałam tylko przy przyjęciu na oddział, potem takie sobie leżenie, bo nic się nie działo. Ale co tam jeść dają telewizor sobie oglądałam, zaprzyjaźniłam się z dziewczyną z łóżka obok i do teraz piszemy sobie na fb
tylko się cieszyć, że się nic nie dzieje i ma się 3 dni wakacji -
A co do tych 500 zł, to idea owszem fajna, też uważam że polityka prorodzinna w naszym kraju leży i kwiczy i tylko dużo się o niej mówi. Obawiam się jednak, że w tym wypadku będzie tak, że patologia się zacznie rozmnażać, a te 500 zł prędzej czy później zabiorą (i raczej prędzej), bo państwo nie wydoli i powstanie jeszcze większy problem. Te pieniądze mogliby zainwestować, jak pisałam wcześniej, żeby zmniejszyć rodzicom wydatki. Skorzystaliby wtedy ci co rzeczywiście mają potrzebę. A tak, to jeden wyda te 500 zł na przedszkole, inny po prostu przytuli do swoich pozostałych milionów, bo wcale mu nie potrzebne, ale zwyczajnie się należy a inny pójdzie i wypije, a po drodze narobi więcej dzieci żeby mieć jeszcze więcej pieniędzy.
-
26Asia wrote:ja leżałam 3 doby w szpitalu, a usg miałam tylko przy przyjęciu na oddział, potem takie sobie leżenie, bo nic się nie działo. Ale co tam jeść dają telewizor sobie oglądałam, zaprzyjaźniłam się z dziewczyną z łóżka obok i do teraz piszemy sobie na fb
tylko się cieszyć, że się nic nie dzieje i ma się 3 dni wakacji -
Mówią ze niedobrze że szyjka się skraca, i że twardnienia są niebezpieczne nawet bez skracania bo może dojść nagle do akakcji porodowej...
"Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni."
J 15, 7
Dziękuję za groszka -
nick nieaktualnyNie bede sie wypisywac na żadanie.Nie przyjechałam tu dla siebie tylko dla małej.Owszem mogłabym leżeć w domu i w razie czego przyjechac.Ale gdyby sie cos zaczelo dziac (odpukac w niemalowane) to te kilka minut roznicy może uratować zycie mojemu dziecku. Troche mi smutno bo interesuja sie dziewczynami ktore sa w zaawansowanej ciazy a mnie podlacza na sekunde ktg zeby sprawdzic czy serce bije ale te polozne robia to z wlasnej woli zebym byla spokojniejsza a nie dlatego ze lakarz kazał. Po prostu lepiej bym sie czuła gdybu ktos tu okazał zainteresowanie mna i dzidziusiem a nie trzymal dla samego trzymania.Podczas przyjecia lekarka mi powiedziala ze ona podczas 5min badania usg nie jest w stanie stwierdzic czy wszystko ok czy nie i dlatego mnie chce zatrzymac.No wiec nie sa w stanie stwierdzic czy wszystko ok ale dalszych badan nie robia-dla mnie to jedno wyklucza drugie.
PS.tutaj polozne tez ganiaja i nie wolno dotykac brzuchów bo to wywołuje skórcze.edyś lubi tę wiadomość
-
No na jedzenie nie moge narzekac. Tesciowa pracuje w szpitalu wiec to jedzenie lepsze mi sia trafia niz dla wszystkich. No i wieksze porcje:-P Generalnie to jem i spie bo coz innego mozna tu robic:-) O dziwo jeszcze mnie kosci od lezenia niebola wiec chyba jednak tego potrzebowalam.
-
aleksandrazz wrote:Jestem w szpitalu, szyjka ma 3.2 cm czyli trochę się skrocila . Mam podawane przez pompę jakieś leki. Nie chce nikogo straszyć ale twardnienia nie są normalne. Niektórym tak jak mi szyjka skraca się stopniowo, a jest dziewczyna która miała bezbolesne skurcze kilka razy dziennie i nagle zaczęła jej się akcja porodowa na początku 6 go miesiąca.
-
Vira wrote:Kate84 - leze na sw.rodziny.Przynajmniej obejrze szpital-przyjemne polozne,czysciutkie lazienki w kazdym pokoju,prysznice metrowej rozpietosci,jedzenie szpitalne ale nie wcale takie najgorsze tylko małe porcje. Nie jestem zła na sam pobyt ale na to co oni nazywają obserwacja.Obserwjacja dla nich w tym przypadku oznacza ze niespecjalnie sie mna interesuja poki sie nic nie dzieje.Szczerze to liczyłam ze dzis tez np zrobia mi usg i sprawdza czy z lozyskiem cos nie tak ale powiedzieli mi wprost ze zadnych badan mi juz nie zrobia chyba ze zacznie sie cos dziac.
Pojechalam do szpitala bo moj lekarz prowadzacy wyraznie mi powiedzial ze z tego co opisuje nic sie nie dzieje ale gwarancji mi nie da wiec jesli dzieje sie cos niepokojacego,jakiekolwiek odstepstwa od normy to warto sprawdzic.A ze mala przez 8godzin niemal bez przerwy boksowala bardzo mocno (a pisalam Wam kilka dni temu ze niewiele sie rusza) to wolałam sprawdzic.Położna mi powiedziała ze lepiej jak kopie anizeli by miala nie kopac.
Rudy Tygrysku- jesli mam byc szczera to nie sadze by ktokolwiek Cie przyjął do pracy dlatego własnie ze obawiaja sie ze pojdziesz na L4.Zwykle ciezarowki musza sobie po znajomosci załatwiać prace.
Ciesz ze sie nie interesują bo nic sie złego nie dziejeTeresa1992 lubi tę wiadomość
-
Kurczę. Chwile człoieka nie ma a tu tyle czytania. Normalnie wytrzymać sie z Wami nie da :p
Dziewczyny w szpitalach - wiem, że to nic przyjemnego, ale wytrzymajcie tyle, ile trzeba. Dla maluchów.
Kamka - ja ostatnio z moim M też jakoś słabo. Chyba za dużo od niego wymagam i oczekuje
Martka, zgadzam się z Tobą. Bo co by było gdyby nie daj boże nastapiło jakieś krwawienie, a vira nie dojechalaby na czas do szpitala? Siedzcie dziewczyny jak Wam zalecają i rozkoszujcie się pewnością, że jesteście bezpieczneŚciskam Was
Byłam dzisiaj na wizycie u nowej gin. Babka koło 60, ale taka z jajem. Bardzo fajna. Wytłumaczy, poslucha, poopowiada. Taka opiekuńcza. I wiecie co? Kazała mi pójść do mojej psychiatry. Żeby mi dała jakieś leki na wyciszenie. Bo maluch sie denerwuje (dzis mial tetno wysokie), ma wtedy gorsze przepływy a mnie przez to, że tak przeżywam wszystko mocno może to ciśnienie takie numery robić. Powiedziała, że tabletki będą mniej szkodliwe dla bejbika niż moje emocje...
Trochę się czuję pokonana przez samą siebie, ale przyznam, że już nie raz chodziło mi po głowie, czy te sprawy z ciśnieniem nie są sprawką bardziej mojej głowy niż organizmu.
-
Może się skracać ale nie w tydzień pół centymetra. I może lekko się skrócić od 33 tyg. No owszem nie zawsze powoduje skracanie, ale uciążliwe twardnienia nie są dobre. Może się nie skracać i akcja porodowa w momencie się zacznie. Po prostu pisze żeby uważać i zwracać uwag.
"Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni."
J 15, 7
Dziękuję za groszka -
Vira wrote:Nie bede sie wypisywac na żadanie.Nie przyjechałam tu dla siebie tylko dla małej.Owszem mogłabym leżeć w domu i w razie czego przyjechac.Ale gdyby sie cos zaczelo dziac (odpukac w niemalowane) to te kilka minut roznicy może uratować zycie mojemu dziecku. Troche mi smutno bo interesuja sie dziewczynami ktore sa w zaawansowanej ciazy a mnie podlacza na sekunde ktg zeby sprawdzic czy serce bije ale te polozne robia to z wlasnej woli zebym byla spokojniejsza a nie dlatego ze lakarz kazał. Po prostu lepiej bym sie czuła gdybu ktos tu okazał zainteresowanie mna i dzidziusiem a nie trzymal dla samego trzymania.Podczas przyjecia lekarka mi powiedziala ze ona podczas 5min badania usg nie jest w stanie stwierdzic czy wszystko ok czy nie i dlatego mnie chce zatrzymac.No wiec nie sa w stanie stwierdzic czy wszystko ok ale dalszych badan nie robia-dla mnie to jedno wyklucza drugie.
PS.tutaj polozne tez ganiaja i nie wolno dotykac brzuchów bo to wywołuje skórcze.
Dziwne ze nie sprawdzaja tetna. Tu u mnie to nie z zalecenia lekarza tylko standard. Nawet w nocy budza co trzy godziny zeby posluchac serduszka dzidziusia. Ale moze co szpital to inny zwyczaj. Odnosnie upadku to czytalam po tym swoim,ze do tygodnia po trzeba sie obserwowac. Jesli nie bylo urazu brzucha to raczej nic sie nie stalo ale na wszystko co niepokoi trzeba zwracac uwage.
A tak apropo zwracania uwagi. To moze trzeba wiecej szumu wokol siebie robic. Wczoraj na sale przyszla dziewczyna to do tej pory jej ktos ciagle doglada. Pielegniarke to cala noc po cos wzywala. A to za zimno, a to spac mie moze, a to pic sie jej chce, a to ja zastrzyk co dostala boli. Ale jaki efekt? Od rana tylko przy niej ktos jest z pytaniem czy aby czegos jej nie trzeba. Jak ja nie lubie takich ludzi. Wrrr...
-
Martka89 wrote:Szyjka ma tym etapie moze sie lekko skracać, najważniejsze by była szczelnie zamknięta. U mnie mimo twardnien nie było skracania szyjki wiec nie ma reguły ze zawsze twardnienia spowodują jej skrócenie.
dokładnie, ja twardnienia mam od dawna, takie skurczowe raz na jakiś czas, bo liczę i po 20-30 sekundach puszczają i szyjkę mam taką samą na każdym USG, więc odpukać, mam nadzieję, że tak zostanie!Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2015, 13:58
-
Dodatkowo z pomiarem szyjki na moim przykładzie uważam ze tylko wtedy pomiar jest wiarygodny kiedy dokonuje do ten sam lekarz. W prywatnym gabinecie zawsze mój lekarz mowi 4,3-4,4 cm, a w szpitalu pomiar tydzien po tyg przez innego lekarza i było 3,5 i 3,48. Zeby było jeszcze lepiej s dniu wypisu miałam Usg w szpitalu o szyjka była 3,48 a wieczorem na połówkowych 4,3 :p spokojnie z tymi wszystkimi pomiarami bo zwariujemy!
domiii, A.Kasia lubią tę wiadomość