Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKate - niestety nie masz innego wyjścia jak dopilnować wszystkiego przez telefon
Zaparz sobie melisę i pomyśl, że na nic te Twoje nerwy. Jedyne co mogą to zaszkodzić
A exa to już olej zupełnie, nie jest wart nawet sekundy Twojego zdenerwowania.
Co do pakowania to za dużo Wam nie pomogęTorbę dla siebie mam spakowaną od ostatniego powrotu ze szpitala ale są tam tylko podstawowe rzeczy dla mnie, dla dziecka do szpitala nic nie muszę ze sobą brać.
Kate84 lubi tę wiadomość
-
perła ziemi wrote:
dziewczyny aplikujące luteinę, czy wy też odczuwacie podrażnienie i jakby suchość warg sromowych? czy to nowy kwiatek, którego nie powinnam wiązać z lutką?
Niestety mam dokładnie to samo, mam wrażenie ze wargi są bardzo opuchniete, ze biegami co jakiś czas i myje się zimna woda, to choć na chwile mam ulge -
Dziewczyny, czy któraś z Was zamierza pobrać krew pepowinową? I czy znacie kogoś, kto już to robił i musiał wykorzystać komórki macierzyste?
Pytam, ponieważ czytałam, że można tymi komórkami leczyć np.cukrzycę u dziecka. Mojej przyjaciółki szwagierka w wieku 40 lat specjalnie zdecydowała się na drugie dziecko, bo u pierwszego w wieku 2 lat zdiagnozowano cukrzycę i tak do 5 r.ż.zmagali się z tą niemiłą chorobą. Kobieta biegała 2-3 razy dziennie do przedszkola robić dziecku pomiary cukru, musiała przygotowywać specjalnie posiłki, bo w przedszkolu nie było jadłospisu dla dzieci z cukrzycą (to małe miasto). Wiadomo z chorobą u dziecka walczy się gorzej, bo takiemu maluchowi ciężko wytłumaczyć dlaczego ono żyje inaczej niż pozostali. Lekarz zaproponował kolejne dziecko, aby pobrać krew i pomóc starszemu dziecku. W ten sposób dwa tyg.temu doszło do podania komórek macierzystych. Wszyscy czekają na rezultat.
Jakie macie zdanie na ten temat, znacie kogoś komu to pomogło i było warto? Nie ukrywam, że się nad tym poważnie zastanawiam. -
ja dzisiaj po wizycie, badania ok, szyjka nadal twarda i bez zewnętrznego rozwarcia za tydzień mam miec usg to będziemy wiedzieć ile ma dokładnie
pobrał mi dzisiaj gin wymaz na gbs to kolejną rzecz z głowy no i niestety ale nadzieja na sn umarła śmiercią naturalną gin nie daje nadziei że się maluszki obrócą choć powiedział że i dzień przed porodem może się maluch obrócić to jednak u mnie musi to zrobić dwójka bo oboje dupkami w dół, jak się obrócą to będziemy mogli spróbować sn ale przy drugim maluchu i tak jest 15-20% szans że będzie cc potrzebna więc on raczej na cc się nastawia
no i widziałam mierzenie brzuszków uwaga uwaga pobijam rekordy120cm
d'nusia, Est, A.Kasia, Kate84, Czarodziejka87, muminka83, RudyTygrysek, Karolina@, M+M+?, Mania1718, Hannia123, Izoleccc lubią tę wiadomość
-
Kasiu, będę pamiętała o ikei, może niedługo się wybierzemy.
Alina, ja dostałam z mojego szpitala listę co mam ze sobą zabrać dla mnie, dla dziecka i nawet dla osoby towarzyszącej, także ja pakuje się z tą listą ale dopiero w lutym.A.Kasia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja tez juz po wizycie i sama nie wiem. Szyjka niby jest jeszcze, lejek wewnętrzny, musze brać luteine 200x2 bo mała pcha głową na kanał... Wątpię że mi luteina pomoże, tylko będzie mi bardziej niedobrze, z tego wszystkiego nie wiem ile waży, wiem tylko ze termin z usg dalej na,koniec lutego i pomiary w normie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2016, 19:47
"Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni."
J 15, 7
Dziękuję za groszka -
Karmelek211 wrote:Dziewczyny, czy któraś z Was zamierza pobrać krew pepowinową? I czy znacie kogoś, kto już to robił i musiał wykorzystać komórki macierzyste?
Pytam, ponieważ czytałam, że można tymi komórkami leczyć np.cukrzycę u dziecka. Mojej przyjaciółki szwagierka w wieku 40 lat specjalnie zdecydowała się na drugie dziecko, bo u pierwszego w wieku 2 lat zdiagnozowano cukrzycę i tak do 5 r.ż.zmagali się z tą niemiłą chorobą. Kobieta biegała 2-3 razy dziennie do przedszkola robić dziecku pomiary cukru, musiała przygotowywać specjalnie posiłki, bo w przedszkolu nie było jadłospisu dla dzieci z cukrzycą (to małe miasto). Wiadomo z chorobą u dziecka walczy się gorzej, bo takiemu maluchowi ciężko wytłumaczyć dlaczego ono żyje inaczej niż pozostali. Lekarz zaproponował kolejne dziecko, aby pobrać krew i pomóc starszemu dziecku. W ten sposób dwa tyg.temu doszło do podania komórek macierzystych. Wszyscy czekają na rezultat.
Jakie macie zdanie na ten temat, znacie kogoś komu to pomogło i było warto? Nie ukrywam, że się nad tym poważnie zastanawiam.
My pobieramy. Będziemy korzystać z http://www.bank.diag.pl/
Nie wiem czy to coś da jednak po zastanowieniu się stwierdziliśmy że spróbujemy. U nas rzecz rozgrywa się o nieuleczalną chorobę genetyczną co postępuje czyniąc spore zamieszanie w układzie nerwowym i wywołując nowotwory. Nie wiem czy kiedyś mojemu dziecku się nie przyda bądź czy nawet gdzieś na świecie nie będę mogła jej wykorzystać.... bo ktoś wpadnie na genialny pomysł. Dla wielu to wydanie pieniędzy w błoto i rozumiem to. Pewnie mają swoje racje ale nie wiem moja intuicja mówi mi że to dobre rozwiązanie.,Karmelek211 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyaleksandrazz wrote:Ja tez juz po wizycie i sama nie wiem. Szyjka niby jest jeszcze, lejek wewnętrzny, musze brać luteine 200x2 bo mała pcha głową na kanał... Wątpię że mi luteina pomoże, tylko będzie mi bardziej niedobrze, z tego wszystkiego nie wiem ile waży, wiem tylko ze termin z usg dalej na,koniec lutego i pomiary w normie
Mój też ciśnie głową w szyjkę ale wydaje mi się, że na te nasze lejki nic już nie pomoże. Luteina zewnętrznie szyjkę wzmacnia ale lejka nie zasklepi. Pozostaje nam leżeć jeszcze te kilka tygodni i mieć dobre nastawienie -
Roletka ja to i tak podziwiam, że chciałaś dwójkę SN rodzić, szacun
cieszę się, że na wizycie wszystko było ok
Olu dobrze, że szyjka nadal jest i rozwarcie zewnętrzne się nie robi, dasz radę jeszcze zobaczysz :-* dalej trzymam kciuki. Chyba jakoś nie do końca jesteś zadowolona z wizyty czuję? Czy mi się wydaje?
Co do torby:
Do dziecka my nic nie możemy brać ani kocyków, ani pieluch, rożka, ciuszków, pampersów no nic, ale i tak spakowałam :
-Płatki kosmetyczne dla dziecka
-Chusteczki nawilżane
-Smoczek
- Niedrapki
Moja torba :
- ręczniki papierowe
- Ręcznik duży i mały (2 kolejne uszykowane żeby M dowiózł na wymianę)
- Papier toaletowy
- 6 szt podkładów poporodowych więcej nie bo dają i tak w ogóle nie kazali brać
- 2 szt podkładów na łóżko też nie kazali
- 4 koszule (tj 2 bo 2 muszę kupić na naramkach)
- Szlafrok
- 6 szt majtek wielorazowych poporodowych
- Talerzyk, kubek sztućce
- Herbatę parę szt
- Herbatę bocianek na laktacje
- 2 staniki do karmienia, 1 sportowy do spania
- 3 pary skarpetek
- kapcie
- Laczki pod prysznic
- Chusteczki higieniczne
- Suszarka, opaska, gumki, grzebień
-Euthyrox,witaminy
- 3 wody z dziubkiem
- przekąski
- kosmetyczka(pasta, szczoteczka, szampon, żel, mydło, odżywka wszystko mini, próbki kremów żeby nie brać dużych, krem do rąk, twarzy, na popękane brodawki, bephantem dla małej , balsam do ust, antyperspirant, octanisept gaziki jałowe,)
Mam też uszykowane osobno do dowiezienia kółko poporodowe, fasolka do karmienia, wody)
Torba na wyjście w domu dla mnie plus
- 2 komplety ciuszków mniejsze i większe
- Kocyk
- Kombinezon
- Czapeczka
- Pieluszka tetrowa 2x
Chyba o wszystkim pamiętałamMagda lena, 26Asia lubią tę wiadomość
-
Ja mam listę ze szpitala co dokładnie mam mieć:
dla mamy:
-szlafrok
-bielizna nocna
-pantofle lub klapki
-przybory toaletowe
-ręczniki 2 szt.
-majtki siatkowe
-pieluchy bella
-woda mineralna niegazowana „z dziubkiem”
-kosmetyki
dla taty:
-obuwie na zmianę
-woda mineralna
-aparat fotograficzny
-coś słodkiego
dla dziecka:
-rożek, pieluchy tetrowe 6 szt.
-3 komplety ubranek dla dziecka (dowolnie: śpiochy, kaftaniki, koszulki, body, pajacyki)
-skarpetki, rękawiczki, czapeczki po 3 szt.
-paczka pieluch jednorazowych 3-6 kg
-chusteczki nawilżone, maść pielęgnacyjna
-kocyk -
Jeśli chodzi o krew pępowinową to też się zastanawiałam, ale więcej wyszło negatywów jak pozytywów z tego co się dowiedzieliśmy z Mężem to:
- u nas to nie jest dobrze rozwinięte i często przy poborze infekuje się krew przez co jest niezdatna do użytku (a kasa przepada)
- dziecku, od którego pochodzi ta krew faktycznie może pomóc, ale były limity wagowo wiekowe
- kolejnym dzieciom może pomóc pod warunkiem wysokiej zgodności coś a'la przeszczep szpiku
Chcieliśmy w to "zainwestować", ale też biorąc pod uwagę to, ze pochodzę z małego miasta gdzie porodówka owszem jest nowa. Uważam, że takie pobory krwi powinny odbywać się w szpitalach z większą praktyką i przede wszystkim dostępnością osób doświadczonych do przeprowadzania tego typu zabiegu.Karmelek211 lubi tę wiadomość
-
No ta waga mnie ciekawi, i denerwuje mnie ta luteina bo mi zwyczajnie niedobrze po niej. Jeszcze poklocilam się z mamą tak że brzuch mnie okropnie rozbolal aż się przestraszylam. Ogólnie jestem juz tym wszystkim zmęczona i nieraz mam takie myśli jak Kasia.
"Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni."
J 15, 7
Dziękuję za groszka -
Kate niunki pewnie nie będą duże to poród może niebylby taki zły
Mi jest już tak ciężko ze sapie podczas leżenia nawet no ale nie ma co się dziwić jak ok 4 kg mają Pszczółki razemKate84, Renka88, M+M+?, perła ziemi lubią tę wiadomość
-
aleksandrazz wrote:No ta waga mnie ciekawi, i denerwuje mnie ta luteina bo mi zwyczajnie niedobrze po niej. Jeszcze poklocilam się z mamą tak że brzuch mnie okropnie rozbolal aż się przestraszylam. Ogólnie jestem juz tym wszystkim zmęczona i nieraz mam takie myśli jak Kasia.
Przykro miale jeszcze troszkę, już coraz bliżej i będziesz się cieszyć, że poród i ciąża za Tobą. Mam nadzieję, że z mamą szybko Wam przejdzie. Pamiętaj no stres!