Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
MeAmerie- nie martw się, moja koleżanka w dwóch ciążach miała cholestazę a dzieciaczki zdrowe jak rybki. Pewnie wiesz ale z tego co pamiętam koleżanka musiała być na diecie, żeby jeszcze bardziej nie obciążać wątroby: zero smażonego, słodyczy, surowych warzyw.
A.Kasia, Kate84 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyryjkek wrote:Wizytę mam w poniedziałek, ale wysłałam już swojemu gin. mms'a z wynikami. Kazał mi brać Urofuraginum od teraz. Zobaczymy, co powie w poniedziałek. W każdym razie trochę się przestraszyłam, bo ostatnie badania moczu robiłam miesiąc temu i nie wiem od kiedy mam tę infekcję. Kurcze, jak kiedyś robiłam badania moczu co dwa tyg to nic nie wychodziło, teraz zrobiłam sobie miesięczną przerwę a tu taka niemiła niespodzianka
Ważne, że już podjęłaś leczenie aby się tego pozbyć. Nawet jeśli ma powstać ta niedokrwistość to na pewno jest ona mniej groźna niż przedwczesny poród a infekcje pęcherza lubią wywoływać skurczePrócz urofuraginy możesz się wspomagać urinalem czy sokiem z żurawiny, na pewno nie zaszkodzi a może taki zmasowany atak szybciej wybije bakterie. Zdrówka życzę!
ryjkek lubi tę wiadomość
-
MeAmerie,ryjkek trzymajcie się,musi być dobrze ja trzymam mocno kciuki za was:*
Jusia może faktycznie jedź na IP tak jak Kasia pisze uspokoisz się bo takie nerwy to nic dobrego a na pewno jest wszystko ok!
ryjkek lubi tę wiadomość
Filip 28.03.2016
-
Me Amerie w takim razie nadal trzymam za Ciebie kciuki, żeby hepatil zadziałał i lekarze uporali się z cholerstwem do czasu, aż maluch będzie mógł bezpiecznie przytulić się do Twojego brzuszka &&&&&&&&&&&&&
Jusiap jeśli z tą biegunką jako objawem porodu to miał być żart, to był raczej z tych ponurych... Mnie goniło rzeczywiście, ale to było kilkanaście albo i kilka godzin przed porodami, jak też się martwię i może jednak warto byś podjechała na IP?Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2016, 15:51
-
Madlene.:) wrote:MeAmerie- nie martw się, moja koleżanka w dwóch ciążach miała cholestazę a dzieciaczki zdrowe jak rybki. Pewnie wiesz ale z tego co pamiętam koleżanka musiała być na diecie, żeby jeszcze bardziej nie obciążać wątroby: zero smażonego, słodyczy, surowych warzyw.
Madlene ja w pierwszej ciąży również miałam cholestazę, teraz od początku roku 2015 byłam na diecie cukrzycowej, od września 2016 przeszłam na dietę wątrobową. Niektórzy bagatelizują tą chorobę, nie wiedząc że ryzyko zgonu wewnątrz płodowego wynosi około 70% i wzrasta z każdym tygodniem ciąży (od 36 tc trzeba być już pod stałą opieką - ktg codziennie).
Synek nie był do końca zdrowy - miał bardzo dużą żółtaczkę i wyszliśmy ze szpitala po 10 dniach....ja wiem że będzie dobrze, musi być....tylko kwestia żeby wytrzymać psychicznie...Madlene.:) lubi tę wiadomość
-
Ryjkek - kup sobie suszoną żurawinę i jedz po kilkanaście sztuk dziennie. Ja to stosuję i od początku ciąży nie miałam żadnych problemów z moczem. A jestem podatna na infekcje układu moczowego, bo już kilka razy w życiu miałam zapalenie pęcherza. Do tego herbata z żurawiny i powinno pomóc.
ryjkek, Est lubią tę wiadomość
-
Magda lena wrote:MeAmere - Kochana. Mocno Cię tulę myślami! Zaraz skończysz 33 tydzień. To dużo. Ciekawe ile maluszek waży, bo to ważne. A wiadomo od czego cholestaza się robi?
Ściskam Was!
Edit: ok, już poczytałam o cholestazie.
Mój "maluszek" 4 tygodnie temu ważył 2 kg, więc obstawiam 2600-2700.
W moim przypadku cholestaza jest z choroby nerek którą przechodziłam w dziecińswie, oraz z zespołu Gilberta - choroba wątroby. Kiedyś mówiono że chorują na nią tylko chłopcy, dzisiaj już przyjmuje się że dziewczynki/kobiety też zapadają na tą chorobę... -
A.Kasia wrote:Tak jak Lilou1984 życzę, żeby to jednak była źle pobrana próbka. Kiedy wizyta u lekarza z tymi wynikami?
jusiakp - Jusia jak ja Cię zaraz wirtualnie kopnę w tyłek to wylądujesz na IP albo u swojego lekarza na kontroli zamiast wyszukiwać zwiastunów poroduWóz albo przewóz, albo się denerwujesz więc idziesz na kontrolę aby się uspokoić (i nas przy okazji też) albo kupujesz sobie kilo wełny i dziergasz sweterki coby zająć myśli i się odstresować
Z troski to piszę i z dużej sympatii.
i buciki Rozrzucone między marcowe dzieciaki
Hi hi hiA.Kasia, perła ziemi, Kate84, Falon lubią tę wiadomość
-
jusiakp wrote:A ja mam biegunke
moze po no spie bo przeciez dziala rozkurczowo. Albo.. kolejny zwiastun porodu. Domi jak tam, zbadal cie w koncu lekarz?
Tak jak pisza dziewczyny jak masz sie stresowac to jedz na izbe. U mnie przy bolach miesiaczkowych brzucha zawsze wczesniej czy pozniej laduje w toalecie z rozwolnieniem. Ale mnie po tej wizycie w kibelku bol mija. Zauwazylam, ze kiedy mam problem z wyproznieniem, wypchane jelita i wzdety brzuch to wlasnie wtedy mecza mnie te bole. Potem jak sie zalatwie to jest ok. Kilka razy mi sie juz yo zdarzylo i choc niewiem czy ma to cos wspolnego to poki co nic wiecej sie nie dzieje, dzidzia fika wiec staram sie nie zamartwiac. -
nick nieaktualnyksanka wrote:Kasiu czy to była pożyczka w mój nos;) jeśli tak to u mnie działa
i buciki Rozrzucone między marcowe dzieciaki
Hi hi hi
Haha, niesprawdzonych metod bym nie polecałaJeszcze trochę i sama się w oprzyrządowanie zaopatrzę bo mi zasoby cierpliwości i spokoju ostatnio mocno spadają
ksanka lubi tę wiadomość
-
skowroneczka87 wrote:Tak jak pisza dziewczyny jak masz sie stresowac to jedz na izbe. U mnie przy bolach miesiaczkowych brzucha zawsze wczesniej czy pozniej laduje w toalecie z rozwolnieniem. Ale mnie po tej wizycie w kibelku bol mija. Zauwazylam, ze kiedy mam problem z wyproznieniem, wypchane jelita i wzdety brzuch to wlasnie wtedy mecza mnie te bole. Potem jak sie zalatwie to jest ok. Kilka razy mi sie juz yo zdarzylo i choc niewiem czy ma to cos wspolnego to poki co nic wiecej sie nie dzieje, dzidzia fika wiec staram sie nie zamartwiac.
Coś jednak czuję, że bliżej terminu będę się schizować takimi bólami, ale póki co nie martwię się bo zawsze zwiastują dwójeczkę
Co do porodu... Plan jest taki że mój M będzie ze mną. W głowie cały scenariusz układam również z jego udziałem. Niestety ostatnio okazało się, że w moim terminie przez 2 dni go nie będzie, siła wyższa, nie do przeskoczeniaSpłakałam się 2 dni, ogarnąć się nie mogłam, szlochałam jak głupia. I nie wiem co teraz. Mam nadzieję, że urodzę po terminie albo wcześniej, po skończonym 37 tygodniu. Bo szczerze, to ja nie wyobrażam sobie tego bez niego, chyba bym uciekła z tej porodówki, generalnie bez niego to jedna wielka panika... Mam pewne problemy i tylko on o nich wie, zawsze byliśmy w tym razem i tylko jego wsparcie może sprawić że MOŻE uda się nam urodzić siłami natury. Jak zacznę rodzić, a jego nie będzie, to wszystko się posypie, wszystko to, co układałam do tej pory w głowie żeby jakoś przejść przez ten strach przed porodem. No i tylko z M mam taką relację bliską, z nikim innym na porodówkę nie pójdę, co oznaczałoby, że byłabym wtedy zupełnie sama
Naprawdę, do tej pory nie wiem jak to w głowie wszystko ogarnąć... Nie wiem też czy po skończonym 37 tc robić wszystko co można żeby przyspieszyć, czy też bardziej prawdopodobne będzie że przenoszę i leżeć do góry nogami. Lekarz też nie potrafił mi doradzić. Najgorsze teraz jest to, że zabrano mi psychiczny komfort spokojnego czekania na to co samo się wydarzy... Przez 1,5 miesiąca będę żyła w stresie jak to będzie, a bliżej terminu pewnie każde zakłucie czy ból będę przeżywać jeszcze bardziej bojąc się że to zaraz, a M nie będzie
-
paola87- nie stresuj się, pamiętaj że nasze maleństwa czują nasze emocje, stres nie jest wskazany. Bądź dobrej myśli to najważniejsze... a akurat twój mąż będzie przy porodzie już wasze maleństwo odpowiednio wyczuje moment aby tatuś był w pobliżu
paola87 lubi tę wiadomość
-
Karolina@ wrote:Ryjkek - kup sobie suszoną żurawinę i jedz po kilkanaście sztuk dziennie. Ja to stosuję i od początku ciąży nie miałam żadnych problemów z moczem. A jestem podatna na infekcje układu moczowego, bo już kilka razy w życiu miałam zapalenie pęcherza. Do tego herbata z żurawiny i powinno pomóc.
Tak, ja też mam ciążę pod znakiem żurawiny:-) jem codziennie.ryjkek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
A.Kasia wrote:paola87 - ponoć idealnie w terminie rodzi tylko 1% ciężarnych, więc statystycznie jest olbrzymia szansa, że będziecie mogli rodzić razem
Głowa do góry, nie ma się co nakręcać
czyli jak 99 % hihi rodzi po terminie czy na długo przed terminem -
Basiaaa ja jestem od 5tc na zwolnieniu na szczęście nie miałam kontroli, a większość czasu byłam w Gdańsku
zwolnienie miałam zawsze chodzące i maks na 4,5tygodnia
MeAmerie przykro mi, ja się zupełnie na tym nie znam, kurcze szkoda, że te leki szkodzą dziecku bo w sumie robi się patowa sytuacja... Trzymam kciuki, żeby się to jednak do wizyty zmniejszyło!!Ja mam koleżankę która od 7 miesiąca leżała z cholestaza w szpitalu, bardzo długo walczyli in vitro o dziecko, bardzo jej kibicowałam i malutka przyszła w terminie zdrowa na świat. U Ciebie też na pewno tak będzie! :-*
Olu ja od pewnego czasu coraz większy problem mam ogólnie z oddychaniem, ale największe na skurczu, wtedy to naprawdę bardzo ciężko już!
Ryjkek a zrobiłaś też posiew dla pewności? Trzymam kciuki, żeby szybko przegonić infekcje!
Jusiakp Ty już przestań sobie krakać proszę Cię, myśl wręcz przeciwnie!
Paola to ja Tobie życzę, żebyś urodziła w terminie w którym M będzie przy Tobie. Mocno trzymam za to kciuki, a może Za jakiś czas łatwiej będzie określić lekarzowi czy będzie raczej przed czy po terminie i będziecie mogli to sobie poukładać :-*paola87 lubi tę wiadomość