Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnykleo2426 wrote:A lewatywa chyba nie jest obowiązkowa co ?
Ja ani razu nie miałam przed porodem, ale może się coś zmieniło ?kleo2426 lubi tę wiadomość
-
kleo2426 wrote:A lewatywa chyba nie jest obowiązkowa co ?
Ja ani razu nie miałam przed porodem, ale może się coś zmieniło ?
-
nick nieaktualnyJa powiem szczerze że nawet nikt mi nie proponował przed porodami poprzednimi, więc jestem ciekawa czy jak chce się to trzeba zgłosić ?mieć swoją ?czy jak ?
Dwójkę rodziłam SN i nawet do głowy by mi nie przyszło o to zapytać...
A tak jeszcze jak już się rozpytałam
To czy może był np ta do picia ? są takie ponoć -
nick nieaktualnyM+M+? - faktycznie nieładnie ze strony Twojej lekarki
W takim razie, skoro i tak masz nic nie wynieść z tej wizyty to faktycznie szkoda pieniędzy.
Vira - tak jak tu ktoś ostatnio napisał - za dużo myśliszPrzecież (jeżeli już faktycznie zrobi się to rozwarcie) dziecko jest chronione workiem płodowym i póki ten nie pęknie i nie odejdą Ci wody to lactovaginal w żaden sposób nie zaszkodzi. Pochwa to jeden z narządów naszego ciała, które się samooczyszczają i resztki preparatu wychodzą na zewnątrz wraz z wydzieliną a nie zostają wchłonięte do środka. Dużo bardziej może Ci zaszkodzić infekcja, bo może spowodować przedwczesne odejście wód i poród.
MeAmerie - przykro mi, że tak się musiałaś nacierpieć ale najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło i teraz jesteście już bezpieczniJestem szczęśliwa razem z Tobą i zazdroszczę Ci, że możesz tulić swojego synka
Szybkiego powrotu do formy po CC! Buziaki dla Emila :*
baassiia - w moim szpitalu pielęgniarka robi lewatywę w zabiegowym, później możesz wrócić na salę i jak poczujesz potrzebę to normalnie idziesz sobie do wcNo i u mnie zaleca się lewatywę ZWŁASZCZA przed CC, po którym układ pokarmowy wolno wraca do siebie i jeśli jakaś treść w jelitach zalega to później jeśli pojawią się zaparcia nie jest za przyjemnie. No i w moim szpitalu nie trzeba mieć własnej lewatywy bo dają swoją.
Doskonale rozumiem skrępowanie dziewczyn, które pierwszy raz będą rodzićPrawda jest jednak taka, że nikogo z personelu nie interesuje ani nasz biust ani inne części ciała bo przed nami i po nas przewijają się "przez ich ręce" tabuny innych kobiet
Czasem ktoś trafi do porodu z ulicy, zupełnie nieprzygotowany, zarośnięty i nawet nieumyty i podejrzewam, że personel szpitala widział już w swoim życiu wszystko
A sam poród i wszystko co z nim związane jest na tyle silnym przeżyciem, że to co się dzieje wokół nas staje się zupełnie nieistotne
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2016, 19:12
baassiia, Kate84, M+M+?, shaja88 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ta lutówka co o niej pisałam rano, po tej próbie oxytocynowej nie urodziła jednak. Bidula się wymęczyła i ocierpiała i nic. Napisała też, że pewnie jutro się wypisuje na własne życzenie, bo czekać w domu lepiej
Jak widać natury nie oszuka i jak dzidziuś nie gotowy to go nie tak łatwo wygonić
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2016, 19:50
-
baassiia wrote:Ta lutówka co o niej pisałam rano, po tej próbie oxytocynowej nie urodziła. Napisała, że się tylko wymęczyła i ocierpiała i nic. Napisała też, że pewnie jutro się wypisuje na własne życzenie, bo czekać może w domu
Jak widać natury nie oszuka i jak dzidziuś nie gotowy to go nie tak łatwo ruszyć :p
Za to inna lutòwka niczego się nie spodziewając przyjechała na IP już z 6cm rozwarciabaassiia, A.Kasia, d'nusia, Kate84, Madzialena90, krówka_muffka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyciri22 wrote:O to jest ciekawe bo w sumie ja w planie porodu nie napisalam ani tak ani nie jesli chodzi o lewatywe, ale moze to zalezy jak zaawansowany jest porod czy proponuja lewatywe....
Ale nie wiem jak jest...
Z pierwszym trafiłam do szpitala z rozwarciem na 4 i skurczami co 2 min. ,wody nie odeszły dopóki nie przebili pęcherza.
Z drugim jechałam na wywołanie bo już byliśmy przeterminowani i też nikt nic nie proponował, więc dlatego jestem sama zdziwiona i zastanawiam się jak to się odbywa i kiedy... -
skowroneczko mam to samo, zdążę wrócić z toalety, a już mogłabym iść z powrotem. Nie czuję jednak żeby brzuch mi opadł.
Ja płyn do lewatywy dostałam od siostry, która najzwyczajniej nie zdążyła z aplikacją - tak szybko akcja postępowała
Dla mnie w ogóle sam szpital będzie meeega stresem - nigdy nie leżałam a i odwiedzać kogoś niezbyt często mi się zdarzało.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2016, 19:20
skowroneczka87 lubi tę wiadomość
-
MeAmerie gratulacje
Mocno trzymałam za Was kciuki i cieszę się, że macie to już za sobą i synuś zdrowy.
U nas po lewatywie i w trakcie porodu można skorzystać z prysznica, może nie są to luksusy, ale zawsze jest przyjemniej na ciele.
Vira do ochrony jest jeszcze czop i faktycznie jak worek owodniowy nie pęka to nie ma się co martwić.
W moim przypadku jak rodziłam, to w tych bólach rybkało mi kto mnie tam ogląda, czy ja goła czy nie, a stanik był zbędny bo i tak kilka razy brałam prysznic i byłam tak spocona, że 3 razy miałam koszule zmienianą.
Aaaa i u nas położne jeszcze goliły jak komuś "grzywka" podrosłaWiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2016, 19:25
Renka88, She86, edyś lubią tę wiadomość
-
Jestem dziewczyny, żyję
Zajęta troche byłam bo dziś urodziny córci i mamy
Miałam mały wypad do miasta przed południem, jak wróciłam znów było plamienie i to całkiem sporo, ale nie takie krwiste, bardziej różowe było.
Przy aplikacji luteiny wieczorem teraz tylko delikatnie podbarwiony śluz był.
Mam nadzieję, że te plamienie wreszcie się skończy, bo mnie serdecznie wkurza
Aż sobie nasikałam na Pepino żeby zobaczyć normalne krechy a nie mieć w pamięci niemal widmo kreskęalinalii, edyś, M+M+?, ksanka, Hannia123 lubią tę wiadomość
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
nick nieaktualnyedyś wrote:skowroneczkoDla mnie w ogóle sam szpital będzie meeega stresem - nigdy nie leżałam a i odwiedzać kogoś niezbyt często mi się zdarzało.
Dlatego pobyt w szpitalu w czasie ciąży ma pewne plusyJa mimo wszystko cieszę się z tych moich dwóch hospitalizacji bo poznałam personel, szpital i miałam możliwość wypytać dziewczyny, które wcześniej tam rodziły co i jak
Ola - a Ty jak się trzymasz? Wszystko dobrze? -
Nie mam za bardzo czasu, jutro Was nadrobię bo tyle skrobiecie
Ale zdążyłam zauważyć, że przybywa dzieciaczków
Tak na szybko chciałam pogratulować12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
MeAmerie no to faktycznie się działo, ale dobrze że synek cały i zdrowy i jesteście już wszyscy razem :-*
She damy radę :-*
Basiaaa mnie to też krępuje, ale jakoś będę się czuć swobodniej przy porodzie, co do czopków też zawsze po chwili muszę lecieć takie czuję parcie jednak staram się zawsze te 5 minut wytrzymać, jak jest przy lewatywie jeszcze nie wiem...
Kleo u mnie na stronie szpitala np jest napisane, że jest dowolna, ja wpisałam w plan porodu, że proszę...
Jacqueline trzymam kciuki nadal bardzo mocno :-* i jak sikaniec?
Jusiakp a Ty czasem nie urodziłaś, że dziś Ciebie tu nie ma?She86 lubi tę wiadomość