Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Marlena wrote:Mój mąż ma ósemkę rodzeństwa, większość ma już męża/żonę i choć jedno/dwójkę/trójkę dzieci. Jakby teraz mieli mi się wszyscy najbliżsi pakować do domu od razu po porodzie to nie nadążałabym kawy im robić a gdzie tu dzieckiem się zająć i sobą
Wiadomo że nie wpadną na razhihihih. Bo chyba też bym nie dała rady psychicznie
ale jak co drugi -trzeci dzień wpadnie na chwilę ktoś z rodziny... to jakoś przeżyje.
Ja mam brata - więc już wiem że będzie 2-3 tyg po porodzie, mama tydzień bo przywiezie mi synka a teściowa to Bój jedyny raczy wiedzieć -
Wanna wrote:Marlena - masz za dobre serce! Dlaczego ukochana córka nie zabierze matki do siebie?
Bo mieszka u męża. Na górze oni, na dole teściowa. My brałyśmy ślub w tym samym roku i było mowa że któraś zamieszka w naszym rodzinnym domu. Siostra naciskała bym się zdecydowała co robię, ale sama szykowała już sobie kuchnię u męża więc decyzje miała podjętą. My z mężem popełniliśmy o tyle błąd że na początku nie braliśmy pod uwagi mieszkania samemu. Albo u mnie - by w przyszłości mama nie musiała być sama, albo u męża którego rodzice są starsi i mają jeszcze niepełnosprawną córkę. Myślałam że wybieram mniejsze zło, teraz widzę że trzeba było patrzeć tylko na siebie i coś wynająć. -
Kate84 wrote:Kurcze obija mi się o uszy, że w Poznaniu na Polnej wstrzymują porody rodzinne przez te infekcje, oby to były ploty!
Jakie infekcje?? Oby to tylko plotki bo ja nie wiem jak bym sobie bez męża podczas porodu poradziła
Jak będziesz wiedzieć coś więcej na ten temat to koniecznie napisz! -
Madzialena90 wrote:czyli na mozg jej pada ze starosci
nie przejmuj sie stara baba... pomysl ze za niedlugo bedziesz tulic swoje malenstwo
ona jest taka wredna odkąd tylko pamiętam, zawsze była podła dla pewnych osób, upatruje sobie "ofiarę" i czerpie przyjemność z tego jak nadokucza....strach się bać... jak dziadek leżał na łożu śmierci to powiedziała "lepiej żeby już umarł, bo muszę przy nim chodzić" a prawda jest taka, że moja mama go karmiła itd. a babka nawet herbaty mu nie zrobiła, bo jak sama twierdziła już się nie opłaca, przecież i tak umrze....
To straszne ile ta kobieta ma podłości w sobie -
Martka89 wspaniale! Gratuluję!
Zobaczysz, teraz z dnia na dzieñ będzie coraz lepiej. Podobno najtrudniejszy jest ten pierwszy dzień CC, ale dasz radę! Dużo siły i zdrôwka dla Was!
Kateee ! Trzymam kciukasy!!!
Muminko Super wyglądasz! Ja też czekam z niecierpliwością na 27go na wizytę u fryzjera:-)Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lutego 2016, 15:50
muminka83 lubi tę wiadomość
-
kofeinka wrote:ona jest taka wredna odkąd tylko pamiętam, zawsze była podła dla pewnych osób, upatruje sobie "ofiarę" i czerpie przyjemność z tego jak nadokucza....
strach się bać... jak dziadek leżał na łożu śmierci to powiedziała "lepiej żeby już umarł, bo muszę przy nim chodzić" a prawda jest taka, że moja mama go karmiła itd. a babka nawet herbaty mu nie zrobiła, bo jak sama twierdziła już się nie opłaca, przecież i tak umrze....
To straszne ile ta kobieta ma podłości w sobie
Z tym znajdowaniem sobie ofiary i dokuczaniem to jakbym moją babcię widziała! Tyle że moja to tak niepostrzeżenie próbuje to robić aby inni nie widzieli. Przy innych to zgrywa biedną, pokrzywdzoną a za razem przemiłą dla wszystkich -
kofeinka wrote:ona jest taka wredna odkąd tylko pamiętam, zawsze była podła dla pewnych osób, upatruje sobie "ofiarę" i czerpie przyjemność z tego jak nadokucza....
strach się bać... jak dziadek leżał na łożu śmierci to powiedziała "lepiej żeby już umarł, bo muszę przy nim chodzić" a prawda jest taka, że moja mama go karmiła itd. a babka nawet herbaty mu nie zrobiła, bo jak sama twierdziła już się nie opłaca, przecież i tak umrze....
To straszne ile ta kobieta ma podłości w sobie
Wiesz jacy jesteśmy w młodości tacy stajemy się na starość.
Jeśli faktycznie jest taka zgorzkniała smiem twierdzić że jej dzieciństwo było okrutne bo przecież nikt nie rodzi się samolubnym, egoistycznym "typem".
Ma 93 lata więc pewne jej zachowania są bolesne. Nie, nie nie usprawiedliwiam jej. Uważam że jeśli to prawda to żal mi jej bo chyba zdaje sobie sprawę z tego że nie jest kochana a tylko tolerowana a odchodzić z tego świata z taką świadomością jest najlepszą karą. Nie rozumiem ludzi w których jest tyle nienawiści do drugiego człowieka. Współczuje Tobie że musisz z tym się borykać. -
Marlena wrote:Z tym znajdowaniem sobie ofiary i dokuczaniem to jakbym moją babcię widziała! Tyle że moja to tak niepostrzeżenie próbuje to robić aby inni nie widzieli. Przy innych to zgrywa biedną, pokrzywdzoną a za razem przemiłą dla wszystkich
Ta się nie krępuje, śmieje się prosto w twarz komuś jak go wyprowadzi z równowagi.
Ja mam na nią sposób, olewam totalnie, nie dam się sprowokować - czasem nawet dzień dobry nie powiem -
Piszecie o tym becikowym... a ja się martwię cały czas co to będzie z tym ZUSem... cały czas muszę pisać odwołania, bo przysyłają mi pisma, że mi się nic nie należy.... odwołanie do sądu złożone i zastanawiam się czy coś w ogóle z tego będzie, nic tylko nie denerwować muszę
-
kofeinka wrote:Piszecie o tym becikowym... a ja się martwię cały czas co to będzie z tym ZUSem... cały czas muszę pisać odwołania, bo przysyłają mi pisma, że mi się nic nie należy.... odwołanie do sądu złożone i zastanawiam się czy coś w ogóle z tego będzie, nic tylko nie denerwować muszę
Nie wiem dokładnie na czym polega Twój konflikt z ZUS, ale walcz! Do upadłego. Tylko przygotuj się na to, że w sądzie sprawa trochę potrwa. Niestety ale nawet do roku.... Trzymam kciuki, żeby Ci się udało! -
kofeinka wrote:Piszecie o tym becikowym... a ja się martwię cały czas co to będzie z tym ZUSem... cały czas muszę pisać odwołania, bo przysyłają mi pisma, że mi się nic nie należy.... odwołanie do sądu złożone i zastanawiam się czy coś w ogóle z tego będzie, nic tylko nie denerwować muszę
Jeszcze to trwa? Już myślałam , że jest po wszystkim. Kochana ZUS często mówi nie. Liczy na to, że część z kobiet zrezygnuje z walki. Niestety tak jest. Duża część ludzi nie walczy bo się boi. W sądzie jest łatwiej i większa ilość procentowo spraw kończy się korzystnie dla tych ludzi a niekorzystnie na ZUS.
Nie wiem czy masz adwokata ale taki adwokat to dobra sprawa. Jest troszkę mniej stresu. Pocieszające jest to , że jak wygrasz to wraz z odsetkami cały ten okres będą zobowiązani ci zwrócić kasę. :-* Powodzenia i trzymam kciuki,domiii, Wanna lubią tę wiadomość
-
Domi , Magda ,Kasia i dziewczyny w donoszonych ciążach :jaki macie stopień łożyska?Bo ja zobaczyłam na wypisie 3.
"Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni."
J 15, 7
Dziękuję za groszka -
Wanna wrote:Nie wiem dokładnie na czym polega Twój konflikt z ZUS, ale walcz! Do upadłego. Tylko przygotuj się na to, że w sądzie sprawa trochę potrwa. Niestety ale nawet do roku.... Trzymam kciuki, żeby Ci się udało!
ZUS uważa, że nie podlegam ubezpieczeniom społecznym (emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu) z tytułu umowy o pracę. -
Magda lena wrote:Est! Bogini moja! Dajesz mi nadzieję, że nie będę taką pokraczną mamą jak myślę... bo tez nie mam doświadczenia w strefie dziecięcej
Magda jak go przewijalam to stala nade mna polozna i powiedziala: "Rany, pani naprawdę ma pierwszy raz w zyciu w rękach pampersa"
W razie czego pamiętaj: obrazkiem do góryperła ziemi, Falon, M+M+?, Magda lena, Renka88, domiii, Kate84, Karka, Martita88, Kajola, Wanna, Mania1718, d'nusia, RudyTygrysek, Izoleccc, skowroneczka87, foxica, She86, Teresa1992, Vincent lubią tę wiadomość
-
muminka83 ZUS uważa, że nie podlegam ubezpieczeniom społecznym (emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu) z tytułu umowy o pracę.
Oczywiście, złożyłam odwołanie i czekam... tylko wkurza mnie to, że po każdym oddanym zwolnieniu dostaje pismo, na które również się muszę odwoływać.
P.S. pięknie wyglądaszWiadomość wyedytowana przez autora: 11 lutego 2016, 16:13