Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
a ja nie boje się CC , czytałam bardzo pozytywne opinie kobiet po cc w klinice której będa mnie cieli , lekarZ tez zapewniał mnie ze nic nie bedzie boleć , wiec ufam mu
ponoć stosuje jakąs metode rozrywania a nie nacinania czy cos, nie wiem , dam wam znac w piątek dzien po jak sie czuje
-
alinalii wrote:a ja nie boje się CC , czytałam bardzo pozytywne opinie kobiet po cc w klinice której będa mnie cieli , lekarZ tez zapewniał mnie ze nic nie bedzie boleć , wiec ufam mu
ponoć stosuje jakąs metode rozrywania a nie nacinania czy cos, nie wiem , dam wam znac w piątek dzien po jak sie czuje
Metoda rozrywania???? -
Kasmira wrote:Hej.
Dziewczyny mam pytanko dotyczące karmienia. Polcia ma 8 dni, zjada na jeden posiłek ok 60 ml. Karmie ją sztucznie mlekiem enfamil bo to dostawała w szpitalu. Dodatkowo dostawiam ją do cycucha ale tam za wiele nie mai sama nie wiem ile powinno zjesc takie dziecie i czy trzeba na sztucznym mleczku zrobic jedną 6 godzinną przerwe?
Pozdrowionka
Mi polozna mowila ze to co produkuja piersi nawet jesli tego jest niewiele to wystarcza maluszkowi bo ma malutki zoladek a im czesciej bedziesz ja dostawac Twoje piersi beda wiecej mleczka produkowacdomiii lubi tę wiadomość
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
2.02.15 7 tc mój aniołek :* -
Magda_lena - przykro mi z powodu teścia, trzymaj się :*
Szkoda, że tak źle zniosłaś CCChodzi mi o ból. Moja córcia przyszła na świat przez CC o 14.45 po kilkunastu godzinach regularnych bolesnych skurczy i przyspieszaniu porodu. Na zmianę do godziny 3 w nocy (ostatnia dawka przeciwbólowego) dostawałam co 3 godziny w kroplówce Tramal z Paracetamolem. Położna mówiła, że mogę dzwonić jakby bardzo bolało to wcześniej mi dadzą coś, ale nie było potrzeby. Nie wiem, może mam jakiś wyższy próg bólu czy co... Dla mnie ból potem był mniejszy niż cholercia skurcze porodowe
A przeciwbólowego nic więcej nie brałam jak skończyły się kroplówki. Szwy miałam ściągnięte 3 doby po CC.
Pokarmem tak mocno się nie stresuj. Moja Ola była na MM na początku, bo nie miałam prawie nic, wrzeszczała tylko przy cycku. Ola miała chyba 8 dni jak była pierwszy raz położna u nas i stwierdziła, że to zabawa i już nie będę na pewno karmić piersią, udawało mi się wtedy co 3 godziny może z hmm 30ml ściągnąć, ale nie nadawało się to do karmienia, miałam poranione brodawki. A za 3 dni , czyli jak miała niecałe 2 tygodnie to lało się, że bym z trójke dzieci przynajmniej wykarmiła...Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca 2016, 12:35
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Madzialena90 wrote:anie93lica , love_life , darra991 jak sytuacja u was??? ruszyło coś???
A du.. nic sie nie ruszylo wczoraj byl sexik a na 15 ide do poloznej wiec zobaczymy a Ty jak sie czujesz?[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
2.02.15 7 tc mój aniołek :* -
Magda lena wrote:Aaaa i do końca życia będę powtarzać! Cięcie cesarskie to złooooo !!!!!!!! Urodziłam młodego o 00:58, o 03:00 podali mi morfinę i ketonal. Gówno to dało. Później ok 08:00 kolejną morfinę i ketonal i trochę było lepiej, ale na 30 min. Chciałam wtedy umrzeć serio... Nie sądziłam, że to taki ból
Mąż kangurował małego i był przy mnie od porodu do 09:00 rano. Dobrze, że pozwolili mu zostać.
Zgadzam się że cesarka to zło, co prawda ja nie skarżyłam się bardzo na ból, ciągle mi podawali morfinę i ketona, nawet mówiłam że dam sobie radę bez w 2 dobie ale powiedzieli że takie mają zalecenia i muszą dać, dla mnie najgorsze było pierwsze wstanie i chodzenie, rzeczywiście myślałam że się popłacze albo posikam, ale potem było już z górki. Jak leżałam to nic mnie nie bolało. Z każdą godziną lepiej, po wyjęciu szwów tydzień po już w ogóle super, ale dla mnie sam moment cięcia, przebywanie a tej sali, znieczulenie, cewnik, no masakra, psychicznie wysiadałam. W sobotę oglądałam powtórkę moje 600 gram szczęścia i niestety pokazali sale do cc na ujastek to dostałam takiego ataku szlochu że mąż myślał że coś się małemu stało.
Dla mnie bycie na tej sali, cięcie to ogromna trauma.
Pierwszego synka Leosia urodziłam naturalnie i był to dla mnie tak piękny moment, że na samo wspomnienie płaczę, a ta cesarka....wolę szybko zapomnieć. -
kofeinka wrote:Metoda rozrywania????
opisywał mi że nacina tylko 4cm zeby palce włozyc , i palcami przesuwa
i wtedy skóra się rozchodzi , nie chce tu wymyslać i ściemniac , mniejwiecej tyle zrozumiałam , opisze dokladnie jak juz bede pokofeinka lubi tę wiadomość
-
Magda lena wrote:Kochane! Ale stęskniłam się. Nie odzywałam się, bo miałam ciężkie chwile po porodzie. Umarł mój teść dzień po narodzinach synka. Zmarł nagle. Pisałam na fb o tym. Całkowicie mnie to wywlokło z życia. Ale już po pogrzebie... trzeba żyć dalej no...
Bardzo mi przykro[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
2.02.15 7 tc mój aniołek :* -
nick nieaktualnyJa po cesarce mam kreseczke i tylko z prawej i lewej strony rany wystaje kawalek szwa.
NIc wiecej, kreska jest taka jakby cieniutka ze jej w ogole nie widac, w jednym miejscu mam lekko wieksza. Nie wiem jak mnie zszywali, ale pionizacje mialam po 6 godzinach (znieczulenie ogolne) i nastepnego dnia chodzilam i w ogole bez znieczulaczy, dopiero na noc bralam bo macica i brzuch bolaly po calym dniu, i do tej prawie pory wezme na noc paracetamol bo jak wszystko robie i chodze to wieczorem czuje mocne rwanie.
kofeinka lubi tę wiadomość
-
kofeinka wrote:Metoda rozrywania????
Jeżeli chodzi o rozrywanie przy cc to robią tylko minimalne nacięcie a reszta tkanek tj. mięśnie, powięzi i otrzewna są rozrywane na tępo ( palcami albo pęsetą) - chodzi tu o to, że przy cc jest wtedy mniejsze krwawienie, a rana szybciej się goi niż przy normalnym cięciu skalpelem wszystkich warstw.ciri22 lubi tę wiadomość
-
Miśken90 wrote:Jeżeli chodzi o rozrywanie przy cc to robią tylko minimalne nacięcie a reszta tkanek tj. mięśnie, powięzi i otrzewna są rozrywane na tępo ( palcami albo pęsetą) - chodzi tu o to, że przy cc jest wtedy mniejsze krwawienie, a rana szybciej się goi niż przy normalnym cięciu skalpelem wszystkich warstw.
Dzięki serdeczne za opis.
Muszę dopytać jak to bedzie wyglądać -
Przystawiam przed jedzeniem. Ale zbyt wiele nie mam. W szpitalu bardzo się zraziłam do karmienia bo położne tak gniotły cycki że miałam ochote ich po gębach nastrzelać
no i doradca laktacyjny w szpitalu dzień po cc kazala mi wręcz "tańczyc" na łózku z jednego boku na drugi...no koszmar!
Co do cc ja niestety "odjechałam" po znieczuleniu w kręgosłup. Spadło mi tętno, więci małej też. Podobno cięcie trwało 7 min. tak się śpieszyli. Ja po adrenalinie się ocknęłam w momencie pierwszego płaczu ❤ choć kojarze jak we mgle.Z małą było wszystko ok
Co do bólu to dzien cesarki był boski, wieczorem pionizacja bolała. Drugi dzień był w miare, najgorzej było w trzecim. Eczoraj sciągneli mi szwy (7 doba). I juz prawie nie pamiętam bólu -
nick nieaktualnykofeinka wrote:To malutka blizna zostaje
Blizna wielkościowo jest taka sama jak przy typowym CC.
Ten sposób, o którym pisze alinali jest już od ładnych kilku lag rekomendowany jako mniej inwzyjny. Chodzi o to, że włókna są rozrywane, rozciagane w ich naturalnym przebiegu a nie jak przy cięciu w poprzek. Dzięki temu zakłada się mniej szwów i wszystko lepiej i łatwiej się zrasta. W tej metodzie też nie nacina się ani nie szyje nic poa brzuchem i macica dzięki czemu dużo szybciej wraca się do formy. Ja widziałam babki po tych cieciach chodzące już po 3 godz od operacji.alinalii lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyM+M+? wrote:Dziewczyny, a czy podawanie po cc silnych leków przeciwbólowych nie stało na przeszkodzie karmieniu?
M+M+? lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCiocie! Wychodzimy dzisiaj do domu
!
alinalii, domiii, Madzialena90, Jacqueline, Teresa1992, Madzik90, RudyTygrysek, aaagaaatka, Dorka87, Tunia.a, Izoleccc, TaRRa, Miśken90, d'nusia, She86, ryjkek, Renka88, baassiia, Magda lena, edyś, Hannia123, Czarodziejka87, Tova33, Vira, Falon, Mania1718, foxica, wiewiórka17, perła ziemi, Kokaina, Mietka 30:), Robaczek89, kleo2426, skowroneczka87, anitka19953, Est, Love_life, ksanka, olatychy, Kate84 lubią tę wiadomość
-
A.Kasia wrote:Ciocie! Wychodzimy dzisiaj do domu
!
super !!! dobrze ze Tymcio już ma się lepiej