Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Vira Gratulacje !!!!
Niecierpliwa jak masz możliwość, a ból nie przechodzi podjedź na IP. Będziesz spokojniejsza.
No dobra, Vira urodziła, to kontynuując dobrą passę, Marcówki z góry listy na porodówkę
A za ZZO to rzeczywiście nobel się należy
darra991, Vira lubią tę wiadomość
-
Vira gratuluję
ale zazdroszczę tym co mają możliwość zzo, u nas jeszcze przez pare mcy nie ma opcji, a tyle nie wytrzymam ;p
Vira lubi tę wiadomość

Bóg podarował mi tak cenny prezent
On musiał Cię zrobić z chmur i anielskich skrzydeł
02.02.2014 [*] , 15.09.2014 [*] -
Vira gratuluje

niecierpliwaa wrote:Marlena czytałam że trzeba dawać psom do wąchania rzeczy dziecka które nim pachną. Ja już swoim daje wąchać uprane ubranka itp.
Po drugie żeby pokazywać dziecko psu a nie odtrącać go od dziecka. (oczywiście w miarę rozsądku)
No i jako pierwszy sposób jest taki że jak wracamy z dzieckiem ze szpitala do domu to psa nie może być w środku. Dopiero jak wejdziesz z dzieckiem, rozbierzesz go itp to można wpuścić psa i dać mu obwachac dziecko. Ponoć wtedy pies nie traktuje dziecka jak kogoś obcego tylko jak członka rodziny.
Moja siostra cioteczna tak robiła i jej mała sunia pilnowała małego i nigdy nie była o niego zazdrosna.
Nie wiem czy u nas uda sie z tym żeby psa nie było w domu
Nikki to taki typowo pies domowy, a jak jeszcze zobaczy mnie po 3 dniach nieobecnosci to na pewno nie uda nam sie jej utrzymac na dworze do momentu rozebrania dziecka
prędsej sobie dziure w drzwiach wydrapie i wpadnie do domu
Vira lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJestem wykonczona.Jestem cienki bolek i mam bardzo niski próg bólu wiec po 3h od podania oksytocyny błagałam o znieczulenie. Jak pisalam zzo to cud medycyny. Poczułam dopiero skurcze parte ok 12:30 ktore byly ameryka w porównaniu ze skurczami z I fazy porodu. Parte byly nawet przyjemne.
Oliwka niestety na oddziale noworodków pod lampą bo jej za zimno bylo na moim brzuchu i nałykała sie wód płodowych i ma czasem mały problem ze złapaniek oddechu jak nie jest w cieple.Bardzo cierpie bo leze na sali z laską która ma dziecko przy sobie a ja mojej córeczki nie. Oliwcia to najcudowniejsza istotka na świecie (w kazdym razie dla mnie). Szpital sw.rodziny polecam serdecznie, ca£y personel przemiły i fantastyczny no cudowny wręcz. Teraz ide spac bo nie spałam od chyba 46godzin. Jak tylko dojde do swiata zywych opowiem dokladniej.
Dziekuje wszystkim za kciuki i gratulacje.
Falon, She86, Czarodziejka87, foxica, d'nusia, Lilou1984, edyś, Est, Tunia.a, Tova33, baassiia, Viera Yves, Love_life, Miśken90, ksanka, Mietka 30:), Izoleccc, darra991, Kajola, Renka88, RudyTygrysek, salomea, Kate84 lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny

Nie pisałam tutaj bo nie mogę się odnaleźć, tyle stron do nadrobienia - nie ma opcji. Na fb wstawiałam opis porodu, napiszę i tutaj bo nie każda ma fb. Cieszę się, że kolejna rozpakowana
No to tak, od 2 dni odchodził mi czop, co Wam pisałam, śluz i raz większa galareta. W poniedziałek wieczorem już dziwnie brzuszek czułam, jakoś bardziej twardy, większy ból ja na miesiączkę. Ale jeszcze byliśmy w sklepie i tylko plecy bolały. Wieczorem znowu ból podbrzusza. A w nocy już skurcze się z podbrzusza pojawiły, mało spałam bo sie nie dało, ale były nieregularne strasznie. Do południa nawet osłabły. Około 15 jak przyjechała kumpela już znowu mocniej łapało, ale nadal nieregularnie. Dzięki jej wizycie przeżyłam jakoś w ogóle te skurcze w oczekiwaniu później na męża... W trakcie rozmowy łapały mnie coraz częściej, podbrzusze - ból, aż w końcu parcie na kupe! Byłam w szoku, w ciągu 2 godzin tak się rozwinęło... W końcu zadzwoniłam po męża, i przez to parcie na kupe zrobiłam ją 3x! Po 17 mąż był a ja nie chciałam z domu wyjść!! Tak mnie bolało w trakcie i chciałam siadać na kibel... Ale już nie dawałam rady nic zrobić. W końcu się ubrałam i zeszliśmy ledwo z 3 piętra do auta. 17.30 wyjechaliśmy, około 17.55 szpital. Jazda autem z takimi skurczami - nie życzę nikomu. Na miejscu badanie ktg, ledwo bo skurcze. I co? Rozwarcie 7cm!!!! Przebrali mnie, na szybko odpowiadałam na pytania, ledwo sie podpisałam na dokumentach... Dałam radę iść siku. Na lewatywę nie było czasu i sensu. Na piłkę siadłam może na 30 sekund, kazały od razu na fotel. Położne rewelacyjne. Pomoc męża nieoceniona. Nawet nie krzyczałam Kilka razy parłam, aż 10cm było, niestety te parte na fotelu nie były mega silne i ciężko mi było, mąż widział później już jak główka się pojawiała Jak to usłyszałam jakoś sił nabrałam W międzyczasie kilka razy pociągnęłam gaz, ale nie czułam różnicy. W końcu parłam na wyjście. No i nacięcie... poczułam bo słabe skurcze. Wtedy krzyknęłam, poczułam krew, ale zaraz po tym - Hania wyskoczyła Jak to powiedziały - skośnie I na brzuszek. 19.30 - 1,5 godz po przyjeździe do szpitala. Smółkę na mnie zrobiła Cudowny moment. Wycierały ją, oceniały, a ja się ino tępo gapiłam - jak to mój Marcin mówił. Znieczuliły mnie i dr szyła. A mąż kangurował małą po czym usiadł z nią obok na krzesełku. Jak mnie szyli dzwoniłam do mamy No to chyba tyle. Aha no już Wam pisałam wymiary, ale nas zaskoczyła! 51cm, 2760 - maluszek!!!!! A 3 tyg wcześniej u mojego lekarza miała 2839! Czyli nie wierzmy usg! hehe
Falon, Czarodziejka87, nataliano, Tunia.a, Madlene.:), Lilou1984, edyś, Vincent, Est, Viera Yves, Love_life, Miśken90, Mietka 30:), Hannia123, Izoleccc, RudyTygrysek, Kate84, Andriel lubią tę wiadomość

Córka!!! Kochana Hania :*
38+6, 19.30, 51cm, 2760 
-
nick nieaktualny
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH



[/link]
[/link]










