Cześć dziewczyny
Nie pisałam tutaj bo nie mogę się odnaleźć, tyle stron do nadrobienia - nie ma opcji. Na fb wstawiałam opis porodu, napiszę i tutaj bo nie każda ma fb. Cieszę się, że kolejna rozpakowana
No to tak, od 2 dni odchodził mi czop, co Wam pisałam, śluz i raz większa galareta. W poniedziałek wieczorem już dziwnie brzuszek czułam, jakoś bardziej twardy, większy ból ja na miesiączkę. Ale jeszcze byliśmy w sklepie i tylko plecy bolały. Wieczorem znowu ból podbrzusza. A w nocy już skurcze się z podbrzusza pojawiły, mało spałam bo sie nie dało, ale były nieregularne strasznie. Do południa nawet osłabły. Około 15 jak przyjechała kumpela już znowu mocniej łapało, ale nadal nieregularnie. Dzięki jej wizycie przeżyłam jakoś w ogóle te skurcze w oczekiwaniu później na męża... W trakcie rozmowy łapały mnie coraz częściej, podbrzusze - ból, aż w końcu parcie na kupe! Byłam w szoku, w ciągu 2 godzin tak się rozwinęło... W końcu zadzwoniłam po męża, i przez to parcie na kupe zrobiłam ją 3x! Po 17 mąż był a ja nie chciałam z domu wyjść!! Tak mnie bolało w trakcie i chciałam siadać na kibel... Ale już nie dawałam rady nic zrobić. W końcu się ubrałam i zeszliśmy ledwo z 3 piętra do auta. 17.30 wyjechaliśmy, około 17.55 szpital. Jazda autem z takimi skurczami - nie życzę nikomu. Na miejscu badanie ktg, ledwo bo skurcze. I co? Rozwarcie 7cm!!!! Przebrali mnie, na szybko odpowiadałam na pytania, ledwo sie podpisałam na dokumentach... Dałam radę iść siku. Na lewatywę nie było czasu i sensu. Na piłkę siadłam może na 30 sekund, kazały od razu na fotel. Położne rewelacyjne. Pomoc męża nieoceniona. Nawet nie krzyczałam Kilka razy parłam, aż 10cm było, niestety te parte na fotelu nie były mega silne i ciężko mi było, mąż widział później już jak główka się pojawiała Jak to usłyszałam jakoś sił nabrałam W międzyczasie kilka razy pociągnęłam gaz, ale nie czułam różnicy. W końcu parłam na wyjście. No i nacięcie... poczułam bo słabe skurcze. Wtedy krzyknęłam, poczułam krew, ale zaraz po tym - Hania wyskoczyła Jak to powiedziały - skośnie I na brzuszek. 19.30 - 1,5 godz po przyjeździe do szpitala. Smółkę na mnie zrobiła Cudowny moment. Wycierały ją, oceniały, a ja się ino tępo gapiłam - jak to mój Marcin mówił. Znieczuliły mnie i dr szyła. A mąż kangurował małą po czym usiadł z nią obok na krzesełku. Jak mnie szyli dzwoniłam do mamy No to chyba tyle. Aha no już Wam pisałam wymiary, ale nas zaskoczyła! 51cm, 2760 - maluszek!!!!! A 3 tyg wcześniej u mojego lekarza miała 2839! Czyli nie wierzmy usg! hehe
Falon, Czarodziejka87, nataliano, Tunia.a, Madlene.:), Lilou1984, edyś, Vincent, Est, Viera Yves, Love_life, Miśken90, Mietka 30:), Hannia123, Izoleccc, RudyTygrysek, Kate84, Andriel lubią tę wiadomość
Córka!!! Kochana Hania :*

38+6, 19.30, 51cm, 2760

Falon, Czarodziejka87, nataliano, Tunia.a, Madlene.:), Lilou1984, edyś, Vincent, Est, Viera Yves, Love_life, Miśken90, Mietka 30:), Hannia123, Izoleccc, RudyTygrysek, Kate84, Andriel lubią tę wiadomość
Córka!!! Kochana Hania :*

38+6, 19.30, 51cm, 2760
