Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
My jesteśmy właśnie po praniu Smerfetki, grzecznie sobie teraz spi
Mam do was pytanie, czy ćwiczyć już coś z Dzieciaczkami?
Ja dziś miałam z malutka pierwsza sesje interaktywna, trwała ok 2 h.
Jak się bawiliśmy - byłyśmy twarzą w twarz 30cm i mowilam do Zosi, pokazywałem język, poruszalam ustami, a ona próbowała naśladować niektóre działania. Bawiliśmy się tak że 2 h, ale ja jestem pod wrażeniem bo malutka pięknie reagowała i nasladowala.
Najlepsze było pokazywanie rączka na usta i pokazywanie języka.
Czy Wy macie jakieś ćwiczenia na rozwój dzidziusiow?Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 marca 2016, 20:44
edyś, domiii lubią tę wiadomość
-
ksanka wrote:Tylko u mnie niestety ale kupa wydaje się dyskomfortem dla smerfetki. Bo jak puszcza baka to się prezy.
A ile kubek Miłoszek produkuje?
Domiii, a jak często pierzecie synka.
Nie liczyłam szczerze mówiąc, ale na pewno przy każdym karmieniu jest jedna a karmie 8-10 razy na dobę.
a pierzemy go co drugi dzieńksanka, Est lubią tę wiadomość
-
Kokainko trzymaj się!!! Jeszcze troszkę i będzie cudowna nagroda!
Muminko biedulko wytrzymaj jeszcze troszkę! Człowiek nie jest z kamienia. Czasem trzeba się porządnie wypłakać...to pomaga i przynosi ulgę... Ja wierzę że jak będzie Judytka i wrócicie do domku to będzie wspaniale!!! To szybko minie :-*
Ja w zasadzie od wczoraj mam nie najlepszy nastrój i mieszane uczucia. Pojawiają się u mnie twardnienia brzucha zawsze w tym samym miejscu pod prawą piersią, nieprzyjemne to. W poniedziałek ostatnia wizyta i pobranie wymazu na GBS-a no chyba że gin coś jeszcze "ciekawego" wykombinuje. Ogólnie mam coraz większe obawy podobne do Waszych. Czy sobie poradzę, czy będę dobrą mamą, jak zniosę ból, jak mi pójdzie KP, opieka nad kruszynką itd itp, a nawet jak będą wyglądały relacje z mężem... Pewnie urodzę ostatnia i nikogo już tu nie będzieZamiast tryskać cudowną radością ja się czuję taka przygnębiona. Jejku ale bym piwka się napiła, ale co do tego to jeszcze spoooooro czasu minie
Kokaina lubi tę wiadomość
-
Falon wrote:Pewnie urodzę ostatnia i nikogo już tu nie będzie
Zamiast tryskać cudowną radością ja się czuję taka przygnębiona.
Falon,
Ja tu z Tobą zostanę do samego końca. ObiecujęFalon lubi tę wiadomość
-
annak wrote:Falon,
Ja tu z Tobą zostanę do samego końca. Obiecuję
Annak jesteś tak cudowną osobą że się tego nie da ująć w słowach!
Za każdym razem dostajemy od Ciebie tyle ciepła i tyle wsparcia i jest to takie niesamowite!!! Zobaczysz... Jak Ty doczekasz swojego szczęścia, a bardzo wierzę, że tak będzie my Ciebie też nie opuścimy! :-*
Asiasia, Est lubią tę wiadomość
-
Falon,
Dziękuję
Aż mi się ciepło zrobiło po Twoich słowach.
Ja myślę, że jak będziemy mieć (Jacqueline, maggda, ja i wszystkie inne starające się ex-marcówki) tyle kciuków od Was, to na pewno musi się to dla nas szczęśliwie skończyć
...a potem będziemy sobie do woli korzystać z Waszych bogatych ciążowo-maluszkowych doświadczeń.
Może będę od nowa czytać Wasze 2100 stron przez całą moją ciążę -
Annak wszystko jednak jest możliwe. My baaardzo długo czekaliśmy na tą ciążę. I wcześniej nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy ile jest wokół nas par z podobnym problemem. Minęły długie lata. W kwietniu się prawie pogodziłam z tą sytuacją a w lipcu dwie kreski. To było przeogromne zaskoczenie. Ach... Zatem muszę się wziąść w garść
Wierzę że wszystkie doczekacie tej magicznej chwili!!!
-
Gratuluje kolejnym świeżym mamuśkom!
U mnie się nic nie dzieje, tylko dwa razy zdarzyło mi się, że odczułam bóle miesiączkowe a tak to tylko spojenie się odzywa. No i mały jak kręci główką to boli w pipce.
Love_life - Ja też nie wiem jak długą mam szyjkę ani nic. W Norwegii nie mierzą takich rzeczy, nawet nie badają ginekologicznie.
W sumie to myślę, że mały sam zdecyduje kiedy wyjść i nic nie będę przyśpieszaćPóki co korzystam jeszcze z tego, że mogę sobie pospać ile chce i odpoczywam dość sporo.
Dziś zostały dokładnie dwa tygodnie do mojego terminud'nusia, Love_life, Teresa1992 lubią tę wiadomość
-
Falon, będziemy tu z toba, na dodatek z większym doświadczeniem i chęcią porozmawoania z kimś kto rozumie.
Także na pewno nie zostaniesz sama
Annak ty zawsze jesteś jak dobry duszek, chciałabym by również do ciebie szybciutko uśmiechnęła się szczęście macierzyństwa.
O mamusiu to już 2100 stron!Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 marca 2016, 23:59
Falon lubi tę wiadomość
-
miszkaaa wrote:Teresa mam się zgłosić 9 marca do szpitala na wywołanie. Do tego czasu latam do dwa dni do szpitala na ktg i badanie wód.
O to razem w tym samym dniu bedziemy wywolywac chociaz jeszcze wszystko moze sie zdarzyc!
ja dzis na pilce szalalam I byl spacerek I sexik. dziecko zlituj sie nad mama bo osiwiejeTeresa1992 lubi tę wiadomość
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
2.02.15 7 tc mój aniołek :* -
Falon ja myslalam ze jeden z pierwszych tu sie rozpakuje bo lutowka a zobacz ile marcowek mnie wyprzedzilo takze nie lam sie tutaj
a my sie nigdzie nie wybieramy !
Falon lubi tę wiadomość
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
2.02.15 7 tc mój aniołek :* -
Kokainko kciuki zaciśnięte za szybkie spotkanie z maleństwem
Alinali zgadzam się z dziewczynami - córcia podobna do Ciebie
Love_life faktycznie dzidzia Cię uczy cierpliwości, ale coś czuje że poniedziałek to będzie Twój dzieńzobaczymy czy jestem czarownicą
Love_life, Kokaina lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyQrcze dziewczyny strasznie sie martwie. Mamy juz 4dobe po porodzie.Mała ssie pieknie piers spi ladnie,generalnie jest grzeczna nie skarży sie. Poniewaz jedna brodawke mi poraniła chciałam ją karmić przez kilka dni tylko z drugiej a te pierwsza potraktowac laktatorem bo mniej boli. no i tak przez jakies 20minut odciągania uleciało może z 5ml. Tu kolezanki z sali mają nawał pokarmu a u mnie jakos nieszczegolnie to sie rozkreca. Oliwka jest bliska spadku wagi o 10%sprzed wagi urodzeniowej.Boje sie ze przy takim obrocie spraw nie puszcza nas do domu tak szybko
-
A ja rycze. Rycze tak jaj nie ryczałam od wielu lat.
Zerwałam się na płacz synka i rana mnie bardzo rozbolała. Skutkowało to decyzją, że trzecią noc z rzędu oddajemy synka na oddział noworodków. I teraz rycze. Mam takie wyrzuty sumienia, że zaraz oszaleję. Która matka by tak postąpiła. Jestem pewna, że jestem jedyna taka na tym forum. Jak sobie pomyślę o jego pyszczku i kwileniu, to łzy zalewają mi całą twarz. A i tak nie dzwonię żeby go mi oddali. Bo wiem, że nie dam dziś rady. Wszystko mnie boli, sutki to ogień. Może to i lepiej, że go tam dokarmią to mu masa nie będzie tak lecieć? Jeny oszaleję zaraz.
A to wszystko jeszcze zeszło się z informacją, że dziś zmarła moja babcia. Śmierć i życie.
Sory, ale musiałam to z siebie wypluć. Może teraz zasnę.