WIELKA AKCJA PŁODNOŚCI   

Twoje starania o dziecko przedłużają się?
Sprawdź czy możesz skorzystać z dofinansowania
w Klinice Polmedis.
Sprawdź
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Marcowe Mamusie 2016 :-)
Odpowiedz

Marcowe Mamusie 2016 :-)

Oceń ten wątek:
  • maggda Autorytet
    Postów: 1101 938

    Wysłany: 7 sierpnia 2015, 18:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moje nerwy sa chyba na wyczerpaniu a do tego dosxly dzisiaj zawroty glowy i mdlosci lekkie :(

    yuuds65g3xczefvz.png

    twfgs7p.png

    63nqryl.png[/url]
  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 7 sierpnia 2015, 18:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    baassiia wrote:
    A o tym słyszałyście ?

    http://www.pudelek.pl/artykul/82197/60-letnia_polska_aktorka_urodzila_bliznieta_to_nie_bylo_in_vitro_tylko_cud/

    Ja w sumie nie wiem, co o tym myśleć, z jednej strony głupio krytykować, ale z drugiej, jak popatrzyć na to racjonalnie, no to... W sumie twierdzi, że to nie in vitro, hmmm ciekawe :) Chodzi ponoć o Magdę Wollejko

    Cała ta historia jest jakaś dziwna. Na początku myślałam, że to prowokacja / żart.
    Ale załóżmy, że to wszystko prawda.

    Abstrahując od kwestii oceny zachodzenia w ciążę w tym wieku, to mnie głównie zastanawia to, dlaczego niby właśnie tej kobiecie ktoś miałby szczególnie pomagać. Bo jest aktorką?
    To bardzo miło, że pan O.Łukaszewicz chce wesprzeć pozyskanie dla niej pomocy. Szlachetnie. Ale myślę, że jest o wiele więcej bardziej potrzebujących ludzi wokół.

    A.Kasia lubi tę wiadomość

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 7 sierpnia 2015, 18:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja mam napad braku wiary, że będzie dobrze... :-(

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 sierpnia 2015, 18:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    baassiia wrote:
    A o tym słyszałyście ?

    http://www.pudelek.pl/artykul/82197/60-letnia_polska_aktorka_urodzila_bliznieta_to_nie_bylo_in_vitro_tylko_cud/

    Ja w sumie nie wiem, co o tym myśleć, z jednej strony głupio krytykować, ale z drugiej, jak popatrzyć na to racjonalnie, no to... W sumie twierdzi, że to nie in vitro, hmmm ciekawe :) Chodzi ponoć o Magdę Wollejko

    Czytałam rano. Według mnie macierzyństwo w dojrzałym wieku jest piękne, ale myślę tu o kobietach 40-kilkuletnich. W czasie, gdy te dzieci będą wchodzić w dorosłość ta pani będzie w wieku starczym. Dla mnie to egoizm i sprowadzenie macierzyństwa do celu samego w sobie. Decydując się na potomstwo niejako podejmujemy obowiązek opieki nad nim do chwili, gdy będzie w stanie samodzielnie wejść w dorosłe życie. A niestety za chwilę to ta pani będzie potrzebowała opieki :/ To jest tylko moja skromna opinia, być może ktoś uważa inaczej

    W każdym razie jako że przeczytałam tę informację na pudelku to póki co traktuję ją jako plotkę :D

    Martita88, Karolina@ lubią tę wiadomość

  • NIEPOKORNA Autorytet
    Postów: 3559 1459

    Wysłany: 7 sierpnia 2015, 18:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja dzisiaj jestem wyjątkowo w dobrym nastroju. Być może dlatego, że się naprawdę wyspałam. Spałam ponad 11 godzin :D I jestem z siebie dumna dzisiaj, bo ugotowałam pierwszy raz pulpeciki w sosie pomidorowym i wyszły przepyszne :P

    Martita88, A.Kasia, domiii lubią tę wiadomość

    linia-podzialu-ruchomy-obrazek-0012.gif
    2nn3vfxm0x0qzs5t.png
  • skowroneczka87 Autorytet
    Postów: 1040 1130

    Wysłany: 7 sierpnia 2015, 18:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    annak wrote:
    Skowroneczka,
    Chyba telepatycznie się połączyłyśmy, bo właśnie miałam Was zapytać, czy też jesteście jakieś takie, że Was nagle dopadają doły.
    Nerwy, czy doły na jedno wychodzi :-/

    Ja nerwów właśnie nie mam. Ale nagle mnie potrafi jakiś smęt dopaść i dopatruję się wokół wszystkiego najgorszego. Na przykład teraz wpadłamu w jakiś tunel myślowy, że coś jest nie tak, że serca nie będzie, że w ogóle do d***... :-(

    A Ty jak dzisiaj z Twoim mężem?

    Gadamy niby normalnie, ale napiecie caly czas jest. Kocham i jego i synka ale tak mnie draznia obaj ze nie moge. Chce miec spokoj tylko. Czy to tak ciezko zrozumiec? Chce zeby mi pomogl czasem a nie dokladal jeszcze do gara. On z kolei twierdzi ze reaguje tylko na moje zachowanie, nerwowosc. Dalam mu do poczytania artykuly o tym jak zmienia sie kobieta w ciazy i jak w zwiazku z tym powinien zachowac sie facet to stwierdzil, ze on to rozumie, ale ja wykorzystuje swoj stan. O i gadaj sobie. To nie jest zly maz, praca go dobija, wiem to, ale tak jest znow i znow i znow. Chwila prostej a potem znow jego praca wchodzi nam z butami w zyciorys. A wtedy cierpi juz wszystko inne. Staram sie go wspierac, ale sama tez tego potrzebuje. A napotykam mur. I nie chodzi mi o mnie, tylko o dzidzie bo przeciez ono czuje to co ja... i nie chce mu zrobic krzywdy. A maz mi tego nie ulatwia ostatnio.

    l22ntv73fkix1gof.png

    atdcx1hpilxa7usf.png
  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 7 sierpnia 2015, 18:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A.Kasia wrote:
    Czytałam rano. Według mnie macierzyństwo w dojrzałym wieku jest piękne, ale myślę tu o kobietach 40-kilkuletnich. W czasie, gdy te dzieci będą wchodzić w dorosłość ta pani będzie w wieku starczym. Dla mnie to egoizm i sprowadzenie macierzyństwa do celu samego w sobie. Decydując się na potomstwo niejako podejmujemy obowiązek opieki nad nim do chwili, gdy będzie w stanie samodzielnie wejść w dorosłe życie. A niestety za chwilę to ta pani będzie potrzebowała opieki :/ To jest tylko moja skromna opinia, być może ktoś uważa inaczej

    W każdym razie jako że przeczytałam tę informację na pudelku to póki co traktuję ją jako plotkę :D

    Z jednej strony też tak myślę. Ale z drugiej strony, widzę dodatkowy aspekt.
    Cały ten temat zahacza o uniwersalną wartość, jaką jest wolność jednostki. Wolność wyboru, czy chcę mieć dzieci, czy nie. I tak naprawdę nie można tego ludziom zabronić.

    Przez chwilę sobie myślałam: zaraz, przyszła do lekarza i co? On tak po prostu zgodził się ją leczyć i pomóc jej zajść w ciążę?! Ale z drugiej strony - jakie miałby prawo powiedzieć jej "nie, pani nie może"? To byłoby jakieś ograniczenie prawa do wolnego wyboru.

    Kiedyś ten problem rozwiązywała natura. Kobieta nie mogła być w ciąży powyżej wieku X. Dziś, kiedy nauka i medycyna poszły tak daleko, pojawia się problem. Czy jakoś sztucznie to zahamować? Czy wprowadzić granicę? Ale gdzie ją postawić? W wieku 55 lat? A może 50? Ale jeśli tak, to czemu nie 51?

    Bardzo trudny problem.

    No i jeszcze jednak kwestia. Znowu równouprawnienia ;-) 60-letnia kobieta matką - hmm... A ilu jest 60-letnich, 70-letnich ojców? Ich nie ogranicza natura ani społeczny brak akceptacji. Znowu niesprawiedliwość ;-)

    Od razu dodam, że piszę to co powyżej raczej z pozycji stawiania filozoficznych pytań, bo nie mam tu jasnego poglądu. Nie wiem, jaka wartość, czyje dobro powinno tu być nadrzędne...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 sierpnia 2015, 18:40

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • Karka Autorytet
    Postów: 555 748

    Wysłany: 7 sierpnia 2015, 18:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej:) Ja też zauważyłam, że szybciej mi włoski odrastają:( Niestety.
    Niektórych spodni już nie mogę założyć. Brzuszek zawsze miałam swój odstający, teraz się po prostu zaokrąglił;) Sorka za jakość. Mam jakieś 167 wzrostu i ważę ok. 60kg, w trakcie ciąży spadło do 57 i teraz wróciło.

    xxx

    Mi ból piersi już dawno przeszedł, nauczyłam się nie nażerać żeby brzuszek nie bolał, mdłości już mniej:))
    A prenatalne mi przesunęli z 13tego na 24... :( Na szczęście 20tego wizyta u doktorka:)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2016, 15:02

    A.Kasia, Karolina@ lubią tę wiadomość

    nqtk8u69dwbc5hye.png

    Córka!!! Kochana Hania :* <3 38+6, 19.30, 51cm, 2760 :)
  • baassiia Autorytet
    Postów: 2217 2191

    Wysłany: 7 sierpnia 2015, 18:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    skowroneczka87 ja to tak do tego podchodzę tak, jak z tego przysłowia, że zdrowy chorego nie zrozumie.

    Ja też raczej dobrze się czuję i czasem ciężko mi wejść w Wasze buty, gdzie część umiera od mdłości itd. Po prostu mi to nie dokucza. Tak samo twój mąż, dla niego Twoje problemy mogą być przerysowane, bo sam ich nie odczuwa. Trzeba t jakoś zaakceptować, bo teraz się tylko zadręczasz

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 sierpnia 2015, 18:44

    A.Kasia lubi tę wiadomość

    ckaik0s3cw5dk0ny.png
    l22nhdgepv6li19g.png
  • arien Autorytet
    Postów: 2345 1313

    Wysłany: 7 sierpnia 2015, 18:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    skowroneczka, wiem, że łatwo powiedzieć, ale może Twój małżonek powinien pomyślec o zmianie pracy. Dla dobra rodziny

    o1483e5e2gt7h77w.png
  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 7 sierpnia 2015, 18:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    skowroneczka87 wrote:
    stwierdzil, ze on to rozumie, ale ja wykorzystuje swoj stan.

    A może w takiej sytuacji powinnaś wziąć go pod włos i odpowiedzieć: "Tak, wykorzystuję swój stan. Bo to jest jedyne 9 miesięcy w życiu, kiedy naprawdę mam do tego prawo. I wierz mi, nie chciałbyś się ze mną zamienić, bo przez najbliższe miesiące będę musiała przejść rzeczy, jakich nawet nie potrafisz sobie wyobrazić".
    Albo coś w tym stylu. Żeby trochę go zaskoczyć.

    Ja obawiałam się, że mój mąż może mnie w ciągu ciąży czasem podejrzewać o to, że przesadzam. Więc na samym wstępie wzięłam go na rozmowę i powiedziałam: "Chcę ustalić jedną rzecz. Czasem będę robić rzeczy, które wydadzą Ci się dziwne i przesadzone, ale umówmy się tak - zaufasz mi, że ja wiem najlepiej, co jest dla mnie dobre. Obiecuję, że nie będę popadać w przesadę, ale wierz mi, ja wiem lepiej. Akceptuj to. Zwłaszcza, że konsekwencje tego, że ewentualnie coś będzie nie tak, spadną na mnie".

    W sumie zrobiłam to profilaktycznie, bo on nigdy nie mówił mi żadnych tekstów w stylu, że ciąża to nie choroba, itp. Ale wolałam się zabezpieczyć.

    A.Kasia, Magda lena lubią tę wiadomość

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 sierpnia 2015, 18:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Skowroneczka87 - przykro mi, że jesteś w takiej sytuacji :( Faceci to dziwne wynalazki, nie dogodzisz im w niczym. Mój dzisiaj miał do mnie pretensje, że z zakupów nie przywiozłam mu zgrzewki wody. No ciekawe jak miałam ją dźwignąć :P Chyba mu słońce za bardzo przygrzało :P

    Co do złości to wyczytałam kiedyś fajną teorię na ten temat. Chodzi w niej o to, że nie ma sensu się denerwować na kogoś i tłumić w sobie tej złości. Bo sam fakt tego, że się na kogoś złościmy wpływa tylko na nas. Najczęściej ta osoba nawet nie wie, że jesteśmy na nią wkurzone. Albo wie i ma to w d..., a my kumulujemy w sobie tą złość i działamy sobie na szkodę. Jak się złościć to albo ekspresyjnie, rzucamy talerzami aż ją z siebie wyrzucimy ;) albo wcale. I powiem Wam, że odkąd trzymam się tej teorii to mi w życiu lepiej. Jak jestem na kogoś zła o ważną rzecz to mu mówię od razu: wkurzasz mnie tym i tym, i proszę żebyś spróbował to zmienić. A jak mnie pierdoła zdenerwuje to sobie mówię: "a co Cię to w ogóle obchodzi, olać to!".

    Ten system nie działa jedynie w stosunku do teściowej :/ Ona po prostu jest nie do ogarnięcia żadną teorią wszechświata :/

    muminka83 lubi tę wiadomość

  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 7 sierpnia 2015, 18:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    O tak, były takie badania, z których wyszło, że pary, które od razu rozwiązują swoje problemy (czyt: nie tłumią w sobie, nie mają tzw. cichych dni) budują trwalsze związki.

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • Amarylis Przyjaciółka
    Postów: 78 74

    Wysłany: 7 sierpnia 2015, 19:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To ja mam strasznego doła , u mnie narazie nikt nie wie prawie o ciąży z bliskich osób więc chcę się podzielić z Wami- dzisiaj miałam plamienie- najpierw jasnoczerwona krew a potem brązowa wydzielina, niby było to tuż po stosunku i wyczytałam,że tak może być,ale strasznie się martwię :( w poniedziałek mam wizytę,ale nie wiem czy do tej pory nie zwariuję..i oczywiście szlaban na przytulanie..dopóki się nie dowiem,że wszystko jest ok.

    Skowroneczka87- mój facet mi 2 dni temu robił uwagi,że nic nie zrobiłam w domu cały dzień,ale ja po prostu nie byłam w stanie, bardzo mnie tym zdenerwował a ,że teraz wkurzyć mnie łatwo to się pokłóciliśmy,ale już jest ok..chyba zobaczył,że naprawdę źle się czuje i dał spokój z uwagami.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 sierpnia 2015, 19:08

    f2w3krntoe238by8.png
    381e78656e.png
  • skowroneczka87 Autorytet
    Postów: 1040 1130

    Wysłany: 7 sierpnia 2015, 19:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nigdy nikogo o nic nie prosilam, dopoki bylam w stanie to radzilam sobie sama. W malzenstwie tez. I moze to byl moj blad. Ale teraz nie chodzi mi o mnie. Zupelnie. Boje sie tylko o tego malego Robaczka w moim brzuchu, nie chce go znow stracic. Dlatego mnie zlosci ze nikt tego nie rozumie. A ja chce tylko zrozumienia, nie wyrzutow.

    A z ta zmiana pracy to nie taka prosta sprawa, w dodatku w naszych realiach.

    l22ntv73fkix1gof.png

    atdcx1hpilxa7usf.png
  • arien Autorytet
    Postów: 2345 1313

    Wysłany: 7 sierpnia 2015, 19:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Spoko, mężowie tak mają. Mnie mój dwa dni temu poprosił, żebym pomalowała farbą olejną rurkę w kuchni. Wiadomo, że ciężarna raczej nie powinna takich rzeczy robic i wdychac farb. Wyśmiałam go a on przyznał mi rację :) Czasem facet palnie cos glupiego i nawet nie pomyśli, że może nas zranić.

    A.Kasia lubi tę wiadomość

    o1483e5e2gt7h77w.png
  • Est Autorytet
    Postów: 1852 3098

    Wysłany: 7 sierpnia 2015, 19:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie tez juz troche widac brzuszek. Ja mam 164 cm i waga wyjsciowa to 51 kg, teraz juz 2,5 na plusie ale nie chciałabym przytyć wiecej niz ok 13 kg dla zdrowia mojego i dzidziusia.

    Co do macierzyństwa w późnym wieku. Ja tez uważam, ze granica sie przesuwa i teraz raczej zdziwienie budzi 20-letnia matka niz 40-letnia. Wszystko oczywiscie zalezy id kobiety, jej dojrzałości itd.
    Ale z ciąża w wieku 60 lat jest mi ciezko sie zgodzić. To chyba wbrew naturze. Szkoda mi dzieciaków, bo nie wiadomo jak dlugo w dobrym zdrowiu będzie żyła ich mama. Życzę jej oczywiscie, żeby jak najdłużej.

    n59yupjy49d2u6s1.png
    l22ndf9hwok87b7m.png

  • Est Autorytet
    Postów: 1852 3098

    Wysłany: 7 sierpnia 2015, 19:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czytam o Waszych mężach i mój przegina w druga stronę. Wszystko za mnie robi, muszę się mu spowiadać co jadłam i ile, jak kichnę to od razu sprawdza czy nie mam podniesionej temperatury itd.
    Faceci...

    Karolina@, Martita88 lubią tę wiadomość

    n59yupjy49d2u6s1.png
    l22ndf9hwok87b7m.png

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 sierpnia 2015, 19:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    annak wrote:
    Z jednej strony też tak myślę. Ale z drugiej strony, widzę dodatkowy aspekt.
    Cały ten temat zahacza o uniwersalną wartość, jaką jest wolność jednostki. Wolność wyboru, czy chcę mieć dzieci, czy nie. I tak naprawdę nie można tego ludziom zabronić.

    Przez chwilę sobie myślałam: zaraz, przyszła do lekarza i co? On tak po prostu zgodził się ją leczyć i pomóc jej zajść w ciążę?! Ale z drugiej strony - jakie miałby prawo powiedzieć jej "nie, pani nie może"? To byłoby jakieś ograniczenie prawa do wolnego wyboru.

    Kiedyś ten problem rozwiązywała natura. Kobieta nie mogła być w ciąży powyżej wieku X. Dziś, kiedy nauka i medycyna poszły tak daleko, pojawia się problem. Czy jakoś sztucznie to zahamować? Czy wprowadzić granicę? Ale gdzie ją postawić? W wieku 55 lat? A może 50? Ale jeśli tak, to czemu nie 51?

    Bardzo trudny problem.

    No i jeszcze jednak kwestia. Znowu równouprawnienia ;-) 60-letnia kobieta matką - hmm... A ilu jest 60-letnich, 70-letnich ojców? Ich nie ogranicza natura ani społeczny brak akceptacji. Znowu niesprawiedliwość ;-)

    Od razu dodam, że piszę to co powyżej raczej z pozycji stawiania filozoficznych pytań, bo nie mam tu jasnego poglądu. Nie wiem, jaka wartość, czyje dobro powinno tu być nadrzędne...

    Mi się wydaje, że ludzie trochę wykorzystują rozwój medycyny. Bo np leczenie niepłodności zostało opracowane dla kobiet z zaburzeniami aby unormować ich organizm i umożliwić zajście w ciążę. In vitro też powstało w odniesieniu do rodzin niepłodnych. Nie zostało stworzone z myślą o kobietach w podeszłym wieku, które miały szansę zostać matkami ale ją przegapiły, i nagle zdecydują się aby przywrócić sobie płodność. Moim zdaniem to jest po prostu nienaturalne. Ja rozumiem tą kobietę, że może jej marzeniem życia było zajście w ciążę, ale dobro dziecka jest dla mnie dobrem nadrzędnym i to ono jest najważniejsze. Lekarz nie mógł jej odmówić, bo obecnie prawo nie określa wieku do którego można stosować in vitro czy też stymulację hormonalną w dziedzinie płodności. Takie prawo ma wejść i moim zdaniem to najlepsze rozwiązanie.

    Co do praw człowieka to jest to baaardzo głęboka woda. No bo skoro pozwalamy kobietom w podeszłym wieku na sztucznie stymulowane ciąże to dlaczego np nie pozwalamy gejom adoptować dzieci? Przecież mają prawo do bycia rodzicami tak samo jak ta pani do bycia mamą. Ale prawo jednak gejom na to nie pozwala ze względu na dobro dziecka. A tak naprawdę nie wiem, czy mieć rodziców gejów jest gorzej niż zostać sierotą w młodym wieku bo mama zachciała mnie powołać do życia ze świadomością, że mnie niebawem opuści :/

    Co do facetów i ich płodności to ośmielę się zauważyć, że w świecie przyrody główną rolą samców jest zapłodnienie jak największej ilości samic a główną rolą samic jest urodzić dzieci i się nimi zajmować :D No tak wykreowała matka natura i co zrobić ;) Faceci zawsze mieli lepiej :P

    W każdym razie tak jak mówisz, cała ta sytuacja to ciężki temat :/ Już wolę te rozkminy o bąkach czy zdechłych szerszeniach :D

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 sierpnia 2015, 19:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    skowroneczka87 wrote:
    Nigdy nikogo o nic nie prosilam, dopoki bylam w stanie to radzilam sobie sama. W malzenstwie tez. I moze to byl moj blad. Ale teraz nie chodzi mi o mnie. Zupelnie. Boje sie tylko o tego malego Robaczka w moim brzuchu, nie chce go znow stracic. Dlatego mnie zlosci ze nikt tego nie rozumie. A ja chce tylko zrozumienia, nie wyrzutow.

    A z ta zmiana pracy to nie taka prosta sprawa, w dodatku w naszych realiach.

    My Cię rozumiemy i jesteśmy z Tobą :*

    Amarylis - a nie możesz przełożyć wizyty na wcześniej? Albo iść prywatnie na usg? Jeśli krwawienie było krótkie i już się nie powtórzyło to pewnie pękło Ci jakieś naczynko w pochwie. O to w ciąży nie trudno bo mamy tam wszystko nabrzmiałe i opuchnięte. Jestem niemal pewna, że z maluszkiem wszystko w porządku ale jeśli masz się bardzo denerwować to lepiej iść to sprawdzić bo Twój stres też nie jest dla dziecka obojętny.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 sierpnia 2015, 19:29

‹‹ 210 211 212 213 214 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Niedoczynność tarczycy podczas starania o dziecko

Tarczyca to niewielki gruczoł umiejscowiony na szyi człowieka, który wytwarza hormony i ma ogromny wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Dlaczego tak często obniża płodność kobiety? Jak rozpoznać najczęstsze choroby tarczycy: niedoczynność i nadczynność? Przeczytaj w eksperckim artykule w całości poświęconym tarczycy! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Płodność i zdrowie w posiłkach - co jeść w okresie przesilenia zimowego?

Wiadomo nie od dziś, że to co jemy ma ogromny wpływ na nasze zdrowie i płodność. Co jednak zrobić, kiedy dostępność świeżych i sezonowych produktów jest ograniczona? Po jakie produkty sięgać zimą, aby dostarczać organizmowi kluczowych składników dla zdrowia i płodności? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Problemy z płodnością, brak owulacji? 3 przepisy na koktajle wspierające owulację.

Sprawdź jak pyszne i łatwe do zrobienia koktajle, mogą wesprzeć Twoje starania o ciążę. Działaj kompleksowo i wspieraj swoje starania w naturalny sposób. Poznaj 3 propozycje przepisów na pyszne koktajle propłodnościowe. 

CZYTAJ WIĘCEJ