Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Paulina2344 wrote:Ja co chwilę mam kryzysy laktacyjne. Już chciałam nawet zrezygnować- mam nawet tabletki kupione. Ale coś mnie powstrzymywalo za każdym razem. Teraz jak chcę sobie odpocząć to ściągam pokarm i mąż podaje, szczególnie w nocy. Mały ma kolki i chcę co chwilkę cyca i jestem w nocy wyczerpana więc mąż pomaga choć w ten sposób. Nie wiem czy dobrze robię ale nie zwracam uwagi na opinię bo można oszalec- że nie karmię ciągle piersią.
I dobrze że nie patrzysz na opinie. Terror laktacyjny wpływa źle na matkę.
Nawet jeśli twoja decyzja o karmieniu wynikałaby z innych pobudek niż brak mleka nikt nie ma prawa Cię osądzać i mówić ci co masz robić bo to są Twoje piersi.
Już kiedyś wspomniałam. Miłość do dziecka to nie tylko pierś. Więź z dzieckiem nabywasz poprzez bliskość a bliskość masz gdy przytulasz, czule mówisz... dbasz... pielęgnujesz... patrzysz jak na ostatni cud świata. Mnie mama zawsze uczyła - nieszczęśliwa mama to nieszczęśliwe dziecko. Dzieci czują nasze nastroje są wspaniałymi psychologami choć nam wydaje się czasem że 3-5 tygodniowy maluszek nie wie o co chodzi a udowodniono że wie i odbiera te emocje.
juskap nie wiem co ci doradzić. Zapewne to szok dla Ciebie/Was że po takim długim pobycie z wami mąż musiał wyjechać. Niestety taką ma pracę i pewnie jeszcze nie raz serce będzie ci rozrywać kiedy będzie wyjeżdżał. Nie ma możliwości by znalazł pracę w Polsce? Popatrz na to tak... czasem lepiej żyć skromniej jak to mówią jeść chleb z smalcem ale razem, razem przechodzić przez trudy życia. Myślę że dla was najbardziej przygnębiające jest fakt że jak przyjedzie za 6 tygodni to maluszek będzie już starszy i wszystko co najpiękniejsze teraz uleci z wiatrem bo nie będzie tego obserwował. Sądzę że dla męża to też nie jest łatwa sytuacja.
Nie gniewaj się za moją sugestię ja sobie pomimo tego że jestem bardzo silna psychicznie i niewiele rzeczy jest w stanie mnie wytrącić z równowagi nie wyobrażam sobie takiego życia. Mój mąż teraz do końca kwietnia ma wolne i jest ze mną choć 3 razy w tygodniu idzie na 4 h by wykonać umowy zlecenie ale wolę to niż jakby miał pojechać i być z dala od nas.
Teraz robi się ciepło. Chodź dużo na spacery. Dobrze to zrobi dla Twojej psychiki.
Rób dużo zdjęć i filmików z życia dziecka i wysyłaj mężowi.
Życzę Ci/Wam powodzenia w rozwiązaniu tej sytuacji. Pamiętaj że rodzina to wszystko co masz a rozłąka czasem działa destrukcyjnie. Jesteś wspaniała i wierzę że dasz radę. A gdy nadejdzie moment że chciałabyś uciec piszwysłuchamy, pocieszymy damy siły do walki.
ksanka wrote:Dziewczyny jak ja nienawidzę tych skarpeteczek dziecięcych! To jest chyba chińska zemsta na zachodzie. Poobcinalam już wszystkie ściągacze bo tak obciskaja te malutkie nuzie że mnie trzęsie. Nawet te tzw bezuciskowe odbijają się na kostkach małej w miejscu łączenia gumki.
ksanka mojej zaś wszystkie spadają z nóżek i nic ją nie uciska. Wściekam się że wszystko na nią za duże. Nic na nią nie jest dobre.
foxica mam dokładnie to samo. Mała nie płacze komunikuje się głoską eeeeee eeeei budzi się raz w środku nocy potem śpi. Myślę że jest to wynik tego że je mm. Przynajmniej mam taką teorię.
A.Kasia bardzo mi przykro. Rozumiem cię. Sama też tak będę funkcjonować od początku maja. Twój mąż prowadzi swoją firmę jeśli dobrze jarzę. / ostatnio z myśleniem mam problem bo żyję w dziwnym zawieszeniu/. My z mężem ustaliliśmy takie dni w tygodniu że wraca wcześniej by pobyć z Olinkiem i niedziela zawsze jest dla nas cokolwiek by sie działo a przynajmniej popołudnie. Musisz też mówić o uczuciach czego oczekujesz. Myślę że miło z jego strony że choć w kąpieli bierze udział ale tak jak mówisz oczekujesz pewnie czegoś innego i więcej bo to piękny czas dla was. Macie zdrowe dziecko. Jedyne co mogę powiedzieć to się ułoży.... i zbiegiem czasu pewnie będzie tego czasu więcej i więcej czego ci życzę z całego serca.
Ja powiem wam dziewczyny że cieszę się ze jestem samodzielna. Uwielbiam te spacery... najpierw samotne z dziećmi a potem rodzinne choć nie zawsze mąż bierze w nich udział.Mam czas na poukładanie sobie wszystkiego w głowie, na pobycie sama z sobą. Daje to naprawdę wiele dobrego.
Na koniec zdjęcia z sesjiTylko kilka i będą do końca dnia dzisiejszego
Czarodziejka87, RudyTygrysek, Mania1718, Falon, A.Kasia, Madzialena90, Teresa1992, Renka88, Izoleccc, Lilou1984, Est, Karolina@, Andriel lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny
Wreszcie udało mi się wejść na forum,nie nadrobie Was niestety nie dam rady
Poznajemy się z Filipkiem i uczymy się siebie,teraz sobie smacznie śpi więc korzystam.
Póki co mamy dwie pobudki w nocy i nad ranem jeszcze ale on jest taki Kochany,że wszystko mi rekompensuje ten brak snu.
Mały dostaje MM,trochę go dostawiałam do piersi ale jutro już mam wizyte u neurologa i chce jak najszybciej zacząć leczenie a przy lekach nie chce małego narażać,żeby coś z mlekiem wyciągnął.
Szczerze powiem,że mam wyrzuty sumienia,że nie karmie piersią ale niestety choroba nie wybiera.
Chciałabym mieć nastawienie i podejście MUMINKI co do karmienia MM
Minęło prawie 7 tygodni od porażenia jak dla mnie poprawa jest bardzo mała,więc muszę działać bo psychicznie źle to znoszę
Dziewczyny po CC jak szybko zmalał Wam brzuszek?
Ja już bym chciała mieć płaski ale wiem,że jeszcze chwilkę muszę poczekać
Naczytałam się,że przy KP macica się szybciej obkurcza i tak jakoś mi to spokoju nie daje
Milej niedzieli Kochane:*Mania1718 lubi tę wiadomość
Filip 28.03.2016
-
Czarodziejka87 wrote:Hej dziewczyny
Wreszcie udało mi się wejść na forum,nie nadrobie Was niestety nie dam rady
Poznajemy się z Filipkiem i uczymy się siebie,teraz sobie smacznie śpi więc korzystam.
Póki co mamy dwie pobudki w nocy i nad ranem jeszcze ale on jest taki Kochany,że wszystko mi rekompensuje ten brak snu.
Mały dostaje MM,trochę go dostawiałam do piersi ale jutro już mam wizyte u neurologa i chce jak najszybciej zacząć leczenie a przy lekach nie chce małego narażać,żeby coś z mlekiem wyciągnął.
Szczerze powiem,że mam wyrzuty sumienia,że nie karmie piersią ale niestety choroba nie wybiera.
Chciałabym mieć nastawienie i podejście MUMINKI co do karmienia MM
Minęło prawie 7 tygodni od porażenia jak dla mnie poprawa jest bardzo mała,więc muszę działać bo psychicznie źle to znoszę
Dziewczyny po CC jak szybko zmalał Wam brzuszek?
Ja już bym chciała mieć płaski ale wiem,że jeszcze chwilkę muszę poczekać
Naczytałam się,że przy KP macica się szybciej obkurcza i tak jakoś mi to spokoju nie daje
Milej niedzieli Kochane:*
Kochana... nie musisz czuć się winna. Przecież to nie Twoja wina. Z tego co się orientuje część leków jakie ma się od neurologa można brać przy KP tylko musisz wspomnieć. Może dostaniesz jakieś zabiegi na porażenie. Życzę ci szybkiego powrotu do zdrowia. Znajomy miał porażenie nerwu wzrokowego a potem na twarzy i po braniu tabletek wrócił do zdrowia i nic nie widać. Miał w międzyczasie też rehabilitację. Lekarz powiedział mu ze musi też unikać przeciągów czyli czapka obowiązkowo :-*
-
Kochana Muminko dziękuję za słowa wsparcia
Trzymam kciuki za to,żeby u Ciebie też się poukładało i leczenie nie było konieczne,jesteś bardzo dzielna!:*
Z tego co się dowiedziałam kobiety w ciąży które dostały porażenia i leczyły się po porodzie nie mogły niestety karmić.
Gdy niedawno byłam u neurolożki mówiła o zastrzykach po których też nie można.
Zobaczymy co zaproponuje neurolog do którego idę jutro,pokładam wielką nadzieję w tej wizycie.
Przeciągów unikam teraz jak ognia,chodzę w chustce nawet w domu,wygrzewam to miejsce termoforem ehh marzę,żeby być już zdrowa..
Filip 28.03.2016
-
Ksanko u nas identyczny rytm nocny
Podobnie jak Ty budzę się o tych godzinach , przebieram na śpiocha pieluche i mały chce cyca. Jestem mega zadowolona i wysypiam się
Foxica mój synek tez leniuszek a jego płacz 5 sekundowy słyszałam może ze dwa razy od 3 tygodniOby tak dalej
Jusia współczujęIdentycznie było u mnie jak urodziłam syna Oliwiera. Mąż wyjeżdżał do Holandii a zostawalam sama ze wszystkim. Trwało to 3 lata i nie wspominam tych lat dobrze. Mąż obecnie jest 5 dzień w Polsce i oboje żałujemy tej decyzji. Mój A chciał już po dwóch dniach wracać
Chłopaki mają co robić ale mąż powiedział ze to ostatni wypad osobno. Tęskni za małym i nie może się odnaleźć w polskiej rzeczywistości. Odliczam dni do czwartku
Teraz obydwoje wiemy ze te pieniadze zarobione za granicą nie były tego warte
My dzisiaj zaliczylismy dwugodzinny spacer, wiosna za oknemksanka, foxica lubią tę wiadomość
[/link]
-
Niecierpliwaa ale to jednak dopiero niecałe dwa tygodnie od Twojego CC.
Jednak chyba musimy być cierpliwe,dobrze też chyba smarować brzuszek oliwką
Mamusie które karmią MM co ile Wasze bobasy jedzą? bo mój to głodomor czasem po półtorej godziny od karmienia domaga się znowu a nie chcę coś źle zrobić i go przekarmić..
A jak to jest z podawaniem witaminy D przy karmieniu MM?Filip 28.03.2016
-
Czarodziejko, ja jestem 4 tygodnie po cc i niewielki brzuszek jeszcze jest. Przyznaję że nie ćwiczę jeszcze, bo mały mi na to nie pozwala. Chcę zacząć po skończnym połogu. Jednak zrezygnuję z planów, co do prywatnego trenera, bo nie mam z kim zistawić synka. W tym miesiącu na trochę mają przyjechać moi rodzice by mi pomóc, więc może wtedy się bardziej ogarnę.
-
nick nieaktualnyMąż podesłał mi taki artykuł. Poryczałam się jak bóbr. Artykuł o tym jak czuje sie dziecko. Po przeczytaniu go chyba nie wypuszczę małej z objęć. To straszne co ten maluch przeżywa - po prostu trauma. Myślę, że głównie dziewczyny które mają baby bluesa i nie chcą się zajmować własnymi dziećmi powinny to przeczytać. Warte refleksji
http://www.antykoncepcja.com.pl/article2_1.htm
-
foxica faktycznie aniołeczki
u Nas dramat z przewijniem (płacz) skończył się bardzo szybko za sprawą suszarki do włosów
wchodziłam do łazienki, odpalałam suszarkę i był spokój...magia
teraz włączam farelkę i efekt podobny...nawet jak już nic nie buczy w tle to jest spokój a dziecko na przewijaku zrelaksowane i odprężone. już dawno nawet nie kwęknęło:) polecam
Czarodziejka87 u mnie pierwsze 2 dni po cesarce to był chyba 8 mcśmiałam się do lekarzy w szpitalu że mi zapomnieli drugiego dzieck z brzuszka chyba wyjąć (ale w duchu byłam przerażona). tym bardziej że pamiętam, ze dostałam po operacji zastrzyk z oksytocyny na obkurczanie a potem jeszcze leżałam z jakimś piaskiem na brzuchu 3h
ale teraz (jutro będą 2 tyg od cc) już jest dużo lepiej. najgorzej na dole. nic nie wisi ale brzuszek jak na 14 tydzsmaruje się 2 różnymi kremami ujędrniającymi i jeszcze kupiłam balsam pod prysznic. więc nawilżam brzuch i okolice na maxa
jusia współczuje rozstania i życzę żeby ten czas bez męża minął błyskawicznie a dzidzia była w tym okresie aniołeczkiem :*
muminko piękna sesja! super rodzinka z Wasfoxica lubi tę wiadomość
-
Vira wrote:Mąż podesłał mi taki artykuł. Poryczałam się jak bóbr. Artykuł o tym jak czuje sie dziecko. Po przeczytaniu go chyba nie wypuszczę małej z objęć. To straszne co ten maluch przeżywa - po prostu trauma. Myślę, że głównie dziewczyny które mają baby bluesa i nie chcą się zajmować własnymi dziećmi powinny to przeczytać. Warte refleksji
http://www.antykoncepcja.com.pl/article2_1.htm
Kochana beby blues to nie to że nie chcą. To jest jak depresja. Człowiek który ma depresje nie ma siły do walki i życia jest jak kukiełka.
Kobiety takie kochają swoje dzieci ale przerasta ich wszystko i duży na to wpływ ma społeczeństwo bo wydaje mu się że jak Ja jestem silna to i inne muszą a to nie prawda.
Jesteśmy tylko ludźmi. Dlatego myślę że ten filmik u naszych koleżanek dotkniętych tym beby blues może się bardziej załamać bo przecież teraz poczują że są gorsze niż myślały a to nie jest prawda. Bo są wspaniałymi matkami. :-*domiii, Teresa1992, Lilou1984 lubią tę wiadomość
-
Ze mnie wczoraj I dzis spory skrzep wypadl:( wczesniej nie mialam. Jestem 2 tyg po porodzie I wciaz mam spore krwawienie (jak 3-4 dzien okresu), jedynie kolor sie zmienil na ciemniejszy I jakby rozrzedzony sluzem. Nie wiem, co o tym myslec, czy do gina sie umawiac:/ wczoraj sie troche przemeczylam I moze cos rozruszalam. Jeszcze jak dluzej postoje mam takie uczucie ciezkosci/ opuchniecia warg, w sumie takie cos tez miewalam w 3-4 dniu okresu, wiec to jakos jeszcze mnie nie martwi. Cos tam czytalam w necie, ze jak macica sie za szybko obkurcza, to moga byc te skrzepy, a mi brzuch mega szybko spadl.
-
nick nieaktualny
-
Basia z tego co położne u mnie mówiły na SR to to co opisujesz jest całkowicie normalne, a krwawienie może trwać dłużej i krócej, może być bardziej obfite i mniej, mieć jaśniejszy i ciemniejszy kolor i to wszystko będzie normalne.
Ja jestem 3,5 tygodnia po cc i brzuch mam taki jak przed ciążą, nawet chyba bardziej płaskiZ dnia na dzień malał w oczach, aż w szoku sama byłam, bo wszyscy mówili że po cc to brzuch długo zostaje, a tu miłe zaskoczenie
Tylko ta skóra mało jędrna jest, taka dziwna w dotyku, tyle miesięcy była napięta a teraz taki flaczek
Nadal jednak chodzę w spodniach i leginsach ciążowych bo inne uwierają mnie w bliznę, te zresztą też nieprzyjemnie ocierają. No i mam problem co nosić, no bo wszystkie stare spodnie będą tam uwierać i podrażniać...
-
baassiia wrote:Ze mnie wczoraj I dzis spory skrzep wypadl:( wczesniej nie mialam. Jestem 2 tyg po porodzie I wciaz mam spore krwawienie (jak 3-4 dzien okresu), jedynie kolor sie zmienil na ciemniejszy I jakby rozrzedzony sluzem. Nie wiem, co o tym myslec, czy do gina sie umawiac:/ wczoraj sie troche przemeczylam I moze cos rozruszalam. Jeszcze jak dluzej postoje mam takie uczucie ciezkosci/ opuchniecia warg, w sumie takie cos tez miewalam w 3-4 dniu okresu, wiec to jakos jeszcze mnie nie martwi. Cos tam czytalam w necie, ze jak macica sie za szybko obkurcza, to moga byc te skrzepy, a mi brzuch mega szybko spadl.
też tak miałam. Jeśli skrzep jest wielkości pestki od śliwki okey i jeśli jest jeden dwa. Jeśli w ciągu dnia jest więcej ich a skrzep jest wielkości śliwki to trzeba to skonsultować bo to może zwiastować krwotok. Tak powiedział mi lekarz w szpitalu. -
Wczoraj byl doac spory, a dzis taki maly raczej, wiec moze to przejsciowe. Jak sie pojawi kolejny, to sie umowie na wizyte. Dzis duzo siedze/leze, zeby nie obciazac macicy.
Paola ja jestem po SN a tez chodze w getrach, czesc spodni juz dobre rozmiarowo, ale szwy po nacieciu ciagna jak siedze. Takze lacze sie w bolu
-
Ja w szpitalu miałam 2 większe skrzepy, ja w domu funkcjonuje normalnie bo nie ma kto mi pomóc czy zrobić mi obiad bo mój M w morzu 2 dzień jest. Korzystają puki jest pogoda na wypłynięcie. Brzuszek u mnie jest nieduży ale nie mam jakiegoś mocnego ciśnienia aby był już całkiem płaski i idealny. Wszystko w swoim czasie.
Baassiia poproś położną to ci bez problemu ściągnie szwy. U mnie jak była to od razu pytała czy mi ściągnąć ale już ich nie miałam. Dziś zauważyłam że jeden został schowany i jak przyjdzie w czwartek to poproszę żeby mi go wyjęła. -
baassiia wrote:Wczoraj byl doac spory, a dzis taki maly raczej, wiec moze to przejsciowe. Jak sie pojawi kolejny, to sie umowie na wizyte. Dzis duzo siedze/leze, zeby nie obciazac macicy.
Paola ja jestem po SN a tez chodze w getrach, czesc spodni juz dobre rozmiarowo, ale szwy po nacieciu ciagna jak siedze. Takze lacze sie w bolu
Jeśli był jeden nie ma powodów do niepokoju. Tak jak mówię tych skrzepów musiałoby być więcej i naprawdę duże - niektóre są tak wielkie jak jabłko.
Powinno się unikać noszenia ciężkich rzeczy. Postaraj się dużo wypoczywać.
Mi przy takim skrzepie zrobiło się słabo ale potem nie miałam nic a nic.
Dużo zdrówka.baassiia lubi tę wiadomość