Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJa też uwielbiam KP, mimo że przeszliśmy zapalenie i lekko nie było nie poddałam się i nadal się cycolimy
Dzisiaj była położna mały przybrał 200gr w tydzień, także laktacja wraca do normy. Jutro Oliwier będzie miał 4 tygodnie i waży 3880.
Pozdrawiam i życzę miłego dniaMania1718 lubi tę wiadomość
-
Też jesteście takie głodne po KP? U mnie to masakra
jeść, pić strasznie się chce.
Poza tym chciałam powiedzieć, że po wczorajszej wizycie położnej zdałam sobie sprawę, że marudność mojego dziecka i bóle brzuszka, wynika z mojego złego przystawiania... Pokazałam mi ta nową pozycję gdzie mi się dziecko nie krztusi, poza tym skorygowałam pozycję małej przy karmieniu na siedząco, tak aby główka była wyżej a usta jakby naprzeciw brodawki a nie pod i dziś dziecko śpi spokojnie na boczko-plecakach (no czasem sobie machnie ręka i cos tam kweknie, ale sie nie wybudza), gdzie wczoraj był ryk, bo brzuszek tak dokuczał... Co prawda po karmieniu nosiłam około 15-20 min, ale dziecko siedziało spokojnie na rekach, aż do utuleniaW ogóle ten tydzień to był masakra, we wtorek, cały dzień właściwie, przenosiłam na rękach albo spała na mnie
a ja wykończona psychicznie i fizycznie.
I tak, mnie sam fakt KP jest ok, ale to co działo się po karmieniu, czyli bóle brzuszka, pobudki w nocy co 1.5h, noszenie non stop, to, że z domu nie mogę z nią wyjść bo był ryk w wózku już dołują psychicznie. Teraz mam nadzieję, że się trochę unormuje.
A no i dopinguje i trzymam kciuki za wszystkie mamy aby odnalazły powody płaczliwość. Zazwyczaj są to problemy brzuszkowe wynikające z różnych przyczyn, raczej rzadko zdarzają się dzieci marudne z natury, zazwyczaj po prostu cierpią bidulki, a mamy razem z nimi
A no i u mnie też prawy cycek gorszy :p i miałam zastoje i brodawka bardziej "zjedzona" myślę, że to też kwestia nieumiejętnego przystawiania, może jakoś tak nam nieporęcznie i coś nie tak robimy?Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2016, 13:05
Madlene.:), muminka83 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny mam kolejny problem
Synek urodził się 4250 g, spadł do 4120 g, po 10 dniach ważył 4260 g, więc przyrost 140 g tylko, po tygodniu na kontroli ważył 4460 g, więc ok 200 g więcej, a wczoraj, czyli po 2 tygodniach i 2 dniach ważył 4600 g tylko
Karmię go co 1,5 lub 2 godziny. Piersi chyba opróżnia, bo są pełne, a po karmieniu mięciutkie. Głodny raczej nie jest, bo wtedy płacze. Siusiu robi, kupki też codziennie. Co jest nie tak? I co robić?
Pediatra wydawała się mało zainteresowana i nic nie poradziła. Jedynie powiedziała, że może być tak, że dzieci z dużą wagą urodzeniową nie przybierają tak dużo i tak szybko jak dzieci, które urodziły się mniejsze.
Co myślicie? -
Paola, myślę że tak może być jak pediatra mówił. Ludzie też są różni, jedni więcej jedzą a inni mniej. Do póki są przyrosty to chyba jest ok. Gdzieś też czytałam o koncepcji masy urodzeniowej i przyrost, dodatkowo należy wziąć pod uwagę temperament maluszka. Może zaczął bardziej spalać?
Basia u mnie z głodem jest tak ze czasem zapominam o jedzeniu (bo nie zdążę przygotować i zjeść) ale pić mi się chce jak na kacu gigancie.
Mam też do was pytanie czym spierać żółte kupy z ubranek?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2016, 13:04
-
A.Kasia dość podobnie się czuje jak Ty, ja migreny też mam co chwilkę, mimo iż biorę cały czas magnez i witaminy. A Ty z migrenami swoimi pijesz tyle kawy? Dla mnie nawet łyk kawy powoduje migrenę, więc wypicie chociażby kubka to było by dla mnie samobójstwo ... Z moją pamięcią jest podobnie jak u Ciebie, ale tak miałam już parę dni przed porodem i chyba nie wróciłam do normalności jeszcze (dziecko ze mnie wysysa i witaminy i myślenie
- ale niech ma
jemu się na pewno przyda, a mi nie wiadomo
)
Falon ja karmiłam tydzień butelką (ściagałam laktatorem) i w tym czasie brodawki doszły do siebie i odpoczęły. Po tym czasie popróbowałam innych pozycji karmienia i wyszło, że lewą pierś muszę podawać małemu spod pachy. Ja za to teraz mam problem z bolącymi brodawkami. O ile to nie jest grzybica, bo wyczytałam że takie coś może być, to wszystko przez Małego, że je co chwilkę i już brodawki ssania nie wytrzymują (ran na nich żadnych nie mam). Normalnie "jak nie urok to sraczka". Ale teraz też próbuję innych pozycji i są takie przy których ten ból jest znośny.
Co do spania, to mój mąż przejmuje wartę nad małym koło 21, ja wtedy śpię spokojnie te 2-3 godzinki, a on mnie tylko budzi na karmienie. Przewinie go,uśpi i położy koło mnie (w nocy śpie z małym bo mi się dławił parę razy). Ten krótki spokojny sen daje mi naprawdę dużego kopa energii.Falon lubi tę wiadomość
-
baassiia wrote:paola87 ciężko cokolwiek doradzić
twój pediatra, może mieć rację, ale też z tego co pamiętam, pisałaś, że możesz mieć grzybicę sutka, może przeniosło się o do brzuszka dziecka i nie trawi dobrze mleczka?
-
nick nieaktualnyDziewczyny, które karmią mm.
Wasze argumenty dotyczące tego, że matka karmiąca je przecież chemiczne jedzenie więc to przenika do mleka mnie nie przekonuje. Czym innym jest Wasze fantastyczne mleko modyfikowane w proszku jeśli nie samą chemią ? Więc nie gadać mi tu, że moje karmienie piersią to pojenie dziecka chemią. Poza tym od czego jest moja wątroba ? Do czegoś ona służy to po pierwsze a po drugie czy w mleku modyfikowanym są przeciwciała odpornościowe dla malucha ? Dlaczego karmienie piersią jest tak ważne - własnie z uwagi na te przeciwciała. Nie chodzi tylko o zaspokojenie głodu malucha. No to by było na tyle jeśli chodzi o kp i mm. Więcej się wypowiadać na ten temat nie będę.
Od 2 dni Oliwka nie dostała ani grama smoczka butelki czy mm. Pięknie ssie pierś a jak jej mało to dostaje drugą. Też jest pogodna i zadowolona i moczy wystarczającą ilość pieluszek więc mimo, że nie wiem czy zjadła 120 ml czy też 180 ml to wiem, że się najadła. Nie ważne czy dopomni się o kolejna porcje za godzinę czy za 5. Zawsze dostanie i wyciągnie z cycka tyle ile potrzebuje. Dziecko w końcu wie najlepiej. Nie ma możliwości by się przejadło. -
paola87 wrote:To tak można przenieść? Wszędzie piszą, że przy grzybicy należy nadal karmić, pediatra też nic nie mówiła żeby przestać karmić, ginekolog też nie. A Mały chyba trawi dobrze, bo nawet ostatnio tak nie ulewa, beknie sobie tylko.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2016, 13:35
-
Swoją drogą załamana jestem tym wszystkim. W życiu żadnej grzybicy niczego nie miałam, a tu takie świństwo
I zmieniałam wkładki laktacyjne co chwilę, dbałam bardzo o higienę i dupa, przypałetało się cholerstwo
A w aptece wczoraj 190 zł zostawiłam!
-
Mozesz jeszcze malemu jakis probiottk w kropelkach podac, zeby brzuszek wzmocnic.
Niestety takie upierdliwosci sie przyplatuja, ja walczylam chyba z 2 tygodnie z czerwonymi krostami na tylku, juz wszystkiego probowalam, w koncu po 1uzyciu pomogl clotrimazol, okazalo sie, ze to grzybicze bylo. Takze trzeba walczyc, grunt, ze to nie jest zadna powazna choroba, a ogolnie masz zdrowego synka!
paola87, Mania1718 lubią tę wiadomość
-
kleo2426 wrote:Falon mi położna na poranioną brodawkę zaleciła psikać octaniseptem, oprócz tego smarowałam mlekiem i lano-maść z ziajii, po dwóch dniach było już dużo lepiej.
Mleczkiem smaruję i wlaśnie używam również tą maść z Ziaji, ale o octenisepcie nic położna nie mówiła więc dodatkowo spróbuję. Położna jest świetna! Taka równa babkaa mnie na łeb bije! Jak była położna to córcia sobie leżała spokojnie między mną a nią, a mąż coś tam robił w drugim pokoju, a jak z niego wyszedł to ja do męża z krzykiem:
-zostawileś ją samą na przewijaku?!!!
Mąż dziwnym wzrokiem mi się przygląda,położna też i wszyscy w śmiech. Ale mi odpierdziela chwilami.
kleo2426 lubi tę wiadomość
-
A gdzie kupujecie tą maść z Ziaji?
Ja Wam powiem, że nasza położna środowiskowa spoko babka, ale lepiej bym wiele rzeczy zrobiła bazując na internecie niż na niej...
Najpierw kazała używać chusteczek nawilżanych do dupci zamiast wody, bo rzekomo wysuszaPotem pleśniawki u Synka kazała przemywać środkiem, którego nie wolno używać u takich malutkich dzieci bo jest szkodliwy
W necie to wyczytałam, ale sobie pomyślałam "no chyba położna wie lepiej", a potem pediatra nas opieprzyła że tego się nie używa u dzieci poniżej 1 roku... Także jak zwykle wychodzi, że wszystko trzba sprawdzić dziesięć razy samemu...
-
nick nieaktualnypaola87 wrote:Dziewczyny mam kolejny problem
Synek urodził się 4250 g, spadł do 4120 g, po 10 dniach ważył 4260 g, więc przyrost 140 g tylko, po tygodniu na kontroli ważył 4460 g, więc ok 200 g więcej, a wczoraj, czyli po 2 tygodniach i 2 dniach ważył 4600 g tylko
Karmię go co 1,5 lub 2 godziny. Piersi chyba opróżnia, bo są pełne, a po karmieniu mięciutkie. Głodny raczej nie jest, bo wtedy płacze. Siusiu robi, kupki też codziennie. Co jest nie tak? I co robić?
Pediatra wydawała się mało zainteresowana i nic nie poradziła. Jedynie powiedziała, że może być tak, że dzieci z dużą wagą urodzeniową nie przybierają tak dużo i tak szybko jak dzieci, które urodziły się mniejsze.
Co myślicie?
Kochana zachęcam Ciebie do lektury
http://antoonovka.pl/2015/09/za-malo-przybiera-musi-pani-zaczac-dokarmiac/
http://antoonovka.pl/2015/01/zbyt-mae-przyrosty-jak-z-nimi-walczyc/
http://antoonovka.pl/2015/05/matka-natura-nie-pyta-o-wage/
Również mam problem z wagą Oliwki. Pediatra powiedziała, że nie wygląda na niedożywioną i jeśli ładnie śpi w nocy i nie jest bardzo markotna w ciągu dnia to wszystko jest w porządku. Czasem dzieci tak mają, że mało przybierają a potem z dnia na dzień zaczynają nadrabiać ze zdwojoną siłą.
U nas jest różnie.
Raz Oliwka w tydzień przybrala 70 gram
Przez kolejny tydzień aż 200
a potem znowu 200 tylko, że przez 10 dni i położna stwierdziła, że mało.
Jeśli maluszek moczy wystarczającą ilość pieluszek, jest w miarę pogodny i śpi ładnie to się nie martw. Dziecko to nie robot i przybiera w swoim tempie.
Tyle, że Oliwia potrafi spać w nocy po nawet 7 godzin i to mi trochę zaburzyło laktacje a dwa, że w nocy mleko matki jest najbardziej tłuste więc trzeba częściej przystawiać. Mimo, że mi się nie chce to wybudzam Oliwkę w nocy i dostawiam ją do piersi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2016, 15:57
-
Dziewczyny mnie też męczy codziennie ból głowy i niskie ciśnienie... Nie wiem od czego to.
My jesteśmy od 3 dni na mleku Nan pro 1 wg zalecenia lekarza i niestety ale chyba będziemy musieli wrócić do Hipp Bio Combiotik...
Dzisiaj Antoś w nocy płakał i się prężył. Zrobił w końcu kupkę ale zbitą i żółto-zieloną... W ogóle mam wrażenie że mniej się nim najada bo w nocy częściej mi się budzi.
Poza tym od razu po jedzeniu jest bardzo marudny...
Miała któraś z Was do czynienia z tym mlekiem ?Synuś Antoś - 23.03.2016r. -
nick nieaktualnyniecierpliwaa wrote:Dziewczyny mnie też męczy codziennie ból głowy i niskie ciśnienie... Nie wiem od czego to.
My jesteśmy od 3 dni na mleku Nan pro 1 wg zalecenia lekarza i niestety ale chyba będziemy musieli wrócić do Hipp Bio Combiotik...
Dzisiaj Antoś w nocy płakał i się prężył. Zrobił w końcu kupkę ale zbitą i żółto-zieloną... W ogóle mam wrażenie że mniej się nim najada bo w nocy częściej mi się budzi.
Poza tym od razu po jedzeniu jest bardzo marudny...
Miała któraś z Was do czynienia z tym mlekiem ?
Nie jestem specjalistką w kwestii MM ale słyszałam, że przy zmianie mleka może tak być. Kwestia przyzwyczajenia układu pokarmowego dziecka. Nie poddawaj się od razu - spróbuj kilka dni - powinno się ustabilizować.
-
domiii wrote:Ja wczoraj pytałam pediatry o ta witaminę K, bo ja podaje kapsułki twist off, które zawierają D i K - nie mówiła NIC, że mam zamiast jednej podawać kilka...
zaczekajcie aż to wejdzie oficjalnie, bo teraz wygląda na to, że"ktoś coś gdzieś powiedział"
Ale to są oficjalne wytyczne, tyle że nowe i producenci nie wyrobili sie jeszcze z produkchą. Wytyczne do suplementacji witamin zmieniają sie co kilka lat. Ostatnia zmiana dotycząca wit. K była w 2007 r. A ze pediatrzy o tym nie wiedzą, to chyba nie najlepiej o nich świadczy... Może nie dokształcają sie...