Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
M+M ja mam to samo podejście, nie chciałabym żeby mi ktoś nad głową dyskutował, puszczał muzykę czy tłukł garami jak śpię, więc nie funduję tego swojemu dziecku. On i tak jest wrażliwy na dźwięki, poza tym mało śpi w dzień, a z czasem będzie spał jeszcze mniej, więc jestem w stanie zapewnić mu wtedy ciszę.
-
A.Kasia wrote:Z Tymkiem na szczęście nie mam problemów bo on nawet lepiej śpi poza domem niż w domu. Tak więc czy go zabiorę ze sobą czy zostawię z kimś w domu to jemu akurat wszystko jedno. No może poza 17-19 bo wtedy musi być u mnie na rękach i ciężko go oszukać w tym temacie. Wczoraj na chrzcie był bardzo grzeczny, w kościele nic nie płakał, nie obudził się nawet gdy ksiądz polewał mu główkę wodą. W lokalu za to spał sobie w wózku przez większość imprezy. Kryzys dopiero o 17 się zaczął bo już oboje byliśmy zmęczeni tym zamieszaniem ale nie płakał tylko trochę się złościł jak ktoś do niego mówił albo go zaczepiał.
U nas w ciągu dnia stale jest włączone radio bądź telewizor, żeby mały nie był przyzwyczajony do ciszy. Nikt też nie zcisza głosu kiedy on śpi ani specjalnie nie staramy się zachowywać ciszej w jego obecności. Może dzięki temu nie mamy problemów aby go gdzieś ze sobą zabrać.
Dokładnie stosujemy tą samą metodę. Stosowałam też przy Oliwierku. Teraz młody to ma taki sen że mogłabyś go wysadzić z łóżkiem a on by o tym nie wiedział.
Mała nie budzi się na dźwięki jak rozmawiamy a prowadzimy normalne życie rodzinne ... -
W ciągu dnia moja Judzia też zasypia bez problemu.
Wszystko co robię opowiadam jej.
Mówię np. kochanie teraz czas na odpoczynek. Burczy coś tam po swojemu ale nie jest to coś co powoduje u niech że nie zgadza się albo że coś jej nie pasuje.
Ogólnie dziecko ideał
My już po spacerku. Zupka pomidorowa zrobiona ... drugie danie jeszcze z wczorajszwgo dnia więc teraztrochę ćwiczeń na piłce, jakaś książka
i popołudniu znowu na spacer. Jest naprawdę pięknie.
She86, Izoleccc lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWiecie, z tym spaniem i zachowaniem ciszy to kwestia indywidualna. Jeśli czyjeś dziecko śpi mało no to rozumiem, że staracie się zachować względny spokój aby mu nie przeszkadzać. Ale jak mój synek śpi większość dnia no to chyba bym ześwirowała gdybym musiała koło niego na palcach chodzić. A tak to jest przyzwyczajony, że on sobie w sypialni śpi, drzwi są otwarte a ja w innych pomieszczeniach gotuję/sprzątam czy z kimś rozmawiam. Nad głową mu odkurzaczem nie macham ani radia nie puszczam ale nie wiem jak bym miała z nim wyjść z domu gdyby był jakoś szczególnie wrażliwy na dźwięki. Łatwiej dziecku przyzwyczajonemu do odgłosów otoczenia zasnąć poza domem niż rodzicowi zapewnić mu wtedy bezwzględną ciszę.
muminka83, Izoleccc lubią tę wiadomość
-
M+M+? wrote:Paola, ja podobnie. Tym badzie, że mały ma silny odruch moro i jak jest hałas to się wybudza.
Ponadto tak suę cieszę,l jak na chwilę zaśnie, że boję się nawet ruszyć by go nie obudzić...Izoleccc lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyM+M+? wrote:Dziewczyny, a jak odkładacie w ciągu dnia dziec do łóżeczka na drzemkę to od razu zasypiają czy marudzą, popłakują, a jeżeli tak to co wtedy robicie?
Czasem zasypia od razu, czasem chwilkę pomarudzi a czasem płacze. Jeśli widzę, że trudno mu zasnąć to staram się zorientować co mu doskwiera. Czasami marudzi bo wypada mu smoczek, czasem wystarczy abym włączyła kołysankę a niekiedy potrzebuje żeby mu dać pieluszkę do przytulenia. Zdarza się też, że mu zwyczajnie niewygodnie i wtedy z reguły przekręcam go na boczek i w sekundę zasypia. Przynajmniej raz dziennie jest tak, że za chiny w tym łóżeczku nie zaśnie i wtedy kładę się z nim w salonie albo na łóżku, przytulam buzię do jego buzi i jak zaśnie to albo odkładam do łóżeczka albo zostawiam tam gdzie zaśnie.muminka83 lubi tę wiadomość
-
U mnie każde 30 min snu jak zbawienie, więc u mnie też cisza, choc TV chodzi na niskiej głośnośc
jakby mała nie miała brzuszkowych problemow i spała twardo, to bym sie tak nie przejmowała, no ale możesz czasem wyjdziemy na prostą
Mówią, że około 3 miesiąca powinno się poprawiać z tym ulewaniem
mycha28 lubi tę wiadomość
-
Jak Zosia dużo spala to też dźwięki były akceptowane, oprócz tłoczenia grami, bo to ja wybudzalo.
Teraz jak sen jest reglamwntowany to staramy się zachowywać ciszej, ogólnie jak mąż wraca z wykładów to prawie krzyczy, wystarczy tylko powiedzieć że jak nie będzie mówił o ton niżej to będzie utulal mała od razu działa.
Co do tv, to ja w ogóle jestem anty, chociaż czasem nocą jak mała nie chciała spać to ja brałam na siebie i oglądałam tv, teraz zaczęła się interesować tv więc przestałam czarna skrzynkę w ogóle włączać.
Co do odkurzania.... Hi hi hi to owszem odkurzacz jej nad głową i wówczas funduje sobie ekstra 0,5 h wolnego od tańca po pokojach. -
A.Kasia wrote:Wiecie, z tym spaniem i zachowaniem ciszy to kwestia indywidualna. Jeśli czyjeś dziecko śpi mało no to rozumiem, że staracie się zachować względny spokój aby mu nie przeszkadzać. Ale jak mój synek śpi większość dnia no to chyba bym ześwirowała gdybym musiała koło niego na palcach chodzić. A tak to jest przyzwyczajony, że on sobie w sypialni śpi, drzwi są otwarte a ja w innych pomieszczeniach gotuję/sprzątam czy z kimś rozmawiam. Nad głową mu odkurzaczem nie macham ani radia nie puszczam ale nie wiem jak bym miała z nim wyjść z domu gdyby był jakoś szczególnie wrażliwy na dźwięki. Łatwiej dziecku przyzwyczajonemu do odgłosów otoczenia zasnąć poza domem niż rodzicowi zapewnić mu wtedy bezwzględną ciszę.
I nigdy nie płakała. Szczerze, to byłam przekonana że dzieci tak mają i że mój też taki będzie
U nas Mały od początku był jakiś taki wrażliwy na dźwięki, taki typ
A z zasypianiem w dzień to nie ma tak jak większość dzieci, że jak zmęczone to niezależnie od miejsca i otoczenia zasypiają, on będzie młucił oczkami, płakał ze zmęczenia, a nie zaśnie, tak mi go wtedy szkoda
Ostatnio tak się umęczył, jak chciał zasnąć, a teściowa go na rękach trzymała i ciągle głośno do niego gadała, ciu ciu ruciu sraty taty, a to patrz tu, patrz tam, a on po prostu chciał spać
Kurwica mnie brała... Jak on oczka przymykał, to ona gadała do niego: ciii, śpij, będziesz spał, będziesz spał?, a jak on co chwilę oczy otwierał bo głośno było, to ona krzyczała: ooo wyspałeś się już?! no to patrz tu, patrz tam. No kurde, miałam ochotę jej strzelić...
-
A.Kasia wrote:Czasem zasypia od razu, czasem chwilkę pomarudzi a czasem płacze. Jeśli widzę, że trudno mu zasnąć to staram się zorientować co mu doskwiera. Czasami marudzi bo wypada mu smoczek, czasem wystarczy abym włączyła kołysankę a niekiedy potrzebuje żeby mu dać pieluszkę do przytulenia. Zdarza się też, że mu zwyczajnie niewygodnie i wtedy z reguły przekręcam go na boczek i w sekundę zasypia. Przynajmniej raz dziennie jest tak, że za chiny w tym łóżeczku nie zaśnie i wtedy kładę się z nim w salonie albo na łóżku, przytulam buzię do jego buzi i jak zaśnie to albo odkładam do łóżeczka albo zostawiam tam gdzie zaśnie.
Jak próbowałam się przy nim kłaść, głaskać to i tak będzie płacz dopóki go nie wezmę na ręceA szkoda, bo ja sama chciałabym się tak poprzytulać... No i trochę mi przykro, że się przy mnie nie uspokaja tak
Tylko te ręce
-
Kasia a jak go odkładasz, to takiego zupełnie przytomnego, czy go wcześniej ululasz i jak zaczyna odpływać, to dopiero do łóżeczka?
Moje biedne Dziecko męczy się z bąkami, jak śpi to jęknie albo zapłacze i zaraz bąk idzie, myślę, że to go w dzień najczęściej wybudza. -
nick nieaktualnypaola87 wrote:Kasia a jak go odkładasz, to takiego zupełnie przytomnego, czy go wcześniej ululasz i jak zaczyna odpływać, to dopiero do łóżeczka?
Moje biedne Dziecko męczy się z bąkami, jak śpi to jęknie albo zapłacze i zaraz bąk idzie, myślę, że to go w dzień najczęściej wybudza.
Zazwyczaj to wygląda tak, że zje, odbije mu się, przewinę go (przewijam go przed jedzeniem tylko wtedy gdy wiem, że niedawno kupa była bo tak to prawie zawsze robi dwójkę podczas jedzenia) no i odkładam do łóżeczka. Czasem już podczas jedzenia śpi i nawet przy odbijaniu się nie obudzi ale najczęściej odkładam go do łóżeczka całkiem przytomnego. Nie odkładam go tylko wtedy kiedy widzę, że faktycznie zupełnie nie ma ochoty spać (co się zdarza póki co rzadko).
Mi się po prostu trafił taki egzemplarz, który uwielbia spaćAle to też rodzi pewne problemy bo np w ciągu dnia mamy mało czasu na zabawę, na kładzenie go na brzuszku i ćwiczenie główki itp.
Zastanawiam się czy to nie wynika z tego, że po urodzeniu leżał ponad tydzień w szpitalu na IT. Niby byłam przy nim większość dnia ale nie miałam jak wziąć go na ręce, no chyba że do karmienia. Na oddziale był hałas, dzieciaczki leżały pod kroplówkami i czujnikami, więc nie były z łóżeczek wyciągane zbyt często czy też w ogóle dotykane. Pewnie dlatego Tymek jest taki niedotykalski i nie domaga się noszenia na rękach. Poza tym całą ciążę leżałam plackiem, więc się w tym moim brzuchu nie bujał za często. Szkoda mi go trochę przez to ale na siłę nie będę go nosić i bujać skoro nie specjalnie to lubi... -
Dziewczyny muszę się wyżalić, bo czasami mam dość. Chodzi o obie babcie mojego synka.
Pierwsza z nich pyta się mnie ostatnio co mu daję oprócz mleka z piersi. Mówię, że nic i jeżeli wszystko będzie w porządku to zgodnie z WHO do 6 miesiąca będzie tylko i wyłącznie na piersi. W zamian usłyszałam kazanie, że chcę głodzić dziecko oraz słowa do mojego synka: "jak będziesz u babci to będę Cię karmić, tak abyś nie był głodny". W tym momencie prawie kurwica mnie wzięła...
Droga z nich na siłę wpycha Młodemu smoczka. Tłumaczę jej, że on nie lubi smoczka, a tylko w wyjątkowych przypadkach trzyma go chwilę w buzi. Ona tego nie może zrozumieć. Próbuje mnie przekonać, że smoczek jest po to, aby dziecko miało go w buzi. Chwilę zostawiłam ich samych, a jak wróciłam to zastałam ryczącego synka i babcię nad nim wpychającą mu na siłę smoczek ;/
Czasami zastanawiam się, czy ze mną jest wszystko okej, czy coś mi się we łbie poprzestawiało? Macie też takie jazdy?
-
nick nieaktualnyksanka wrote:Robię właśnie zakupy w Gemini, czy mogłabyś Kasiu przypomnieć nazwę tego płynu miceralnego oraz kremu mineralnego p. Słońcu
Dzieki
http://www.aptekagemini.pl/le-maadr-a-woda-micelelarna-lagodzaca-500ml.html
http://www.aptekagemini.pl/le-maadr-a-woda-micelarna-lagodzaca-w-chusteczkach-do-skory-wrazliwej-4ml.html
A co do kremu to póki co nie mam żadnego, zastanawiałam się nad tym:
http://www.ceneo.pl/23951077#tab=spec
ale jeśli macie jakieś sprawdzone, fajne produkty to chętnie skorzystam z radksanka lubi tę wiadomość
-
A.Kasia wrote:Zazwyczaj to wygląda tak, że zje, odbije mu się, przewinę go (przewijam go przed jedzeniem tylko wtedy gdy wiem, że niedawno kupa była bo tak to prawie zawsze robi dwójkę podczas jedzenia) no i odkładam do łóżeczka. Czasem już podczas jedzenia śpi i nawet przy odbijaniu się nie obudzi ale najczęściej odkładam go do łóżeczka całkiem przytomnego. Nie odkładam go tylko wtedy kiedy widzę, że faktycznie zupełnie nie ma ochoty spać (co się zdarza póki co rzadko).
Mi się po prostu trafił taki egzemplarz, który uwielbia spaćAle to też rodzi pewne problemy bo np w ciągu dnia mamy mało czasu na zabawę, na kładzenie go na brzuszku i ćwiczenie główki itp.
Zastanawiam się czy to nie wynika z tego, że po urodzeniu leżał ponad tydzień w szpitalu na IT. Niby byłam przy nim większość dnia ale nie miałam jak wziąć go na ręce, no chyba że do karmienia. Na oddziale był hałas, dzieciaczki leżały pod kroplówkami i czujnikami, więc nie były z łóżeczek wyciągane zbyt często czy też w ogóle dotykane. Pewnie dlatego Tymek jest taki niedotykalski i nie domaga się noszenia na rękach. Poza tym całą ciążę leżałam plackiem, więc się w tym moim brzuchu nie bujał za często. Szkoda mi go trochę przez to ale na siłę nie będę go nosić i bujać skoro nie specjalnie to lubi...
Myślę Kasiu że to że leżał w szpitalu nie ma znaczenia jeśli chodzi o to ile dziecko śpi. Oliwierek też spał całymi dniami i nocami. Młoda też śpi. Jak zaśnie to naprawdę trudno jest ją obudzić.... Takie typy dzieci. Mała wprawdzie jest coraz bardziej aktywna ale wtedy wykorzystuje to właśnie na zabawy itd. Od tygodnia staram się ją wybudzać godzinę przed posiłkiem i trzymam godzinę po posiłku w tym czasie zaczynamy przed zabawy na brzuszku i na piłce... a po obiedzie śpiewam swoim fatalnym głosem... czytam ... chodzę itd. Na spacerkach jest podobnie. Bywa różnie ale ogólnie nie narzekam. Podobnie też nie zwracam uwagę na bezwzględną ciszę bo i odkurzam... i słucham muzyki oraz zapraszam gości... Jednak jak już wspominałam wielokrotnie każde dziecko jest inne więc swoje zwyczaje należy dopasować do niego
Ostatnio kilka znajomych " co ty robisz że twoje dzieci takie ciche pewnie melisę ładujesz w nie cały dzień..." więc ja na to " nie... mój mąż po prostu robi piękne, mądre i grzeczne dzieci" hihi
Jak często masujecie swoje dzieci ? Ja po kąpieli około 10-15 minut i zastanawiam się czy to nie za mało... hmmm
Kasiu mówią też że jak dziecko idealne jako maluszek to daje popalić w nastoletnim okresiehihih u mnie się sprawdziło. Ja byłam podobno do rany przyłóż ale jako nastolatka chciano mnie udusić taka wredna byłam momentami