Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
a tak w ogóle to w kocu serwer działa !! od wczoraj jakieś aktualizacje ;0
i dzisiejsza Emi
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/d9dcdb09885a.jpgbaassiia, Izoleccc, Karka, RudyTygrysek, A.Kasia, Lilou1984, Kate84 lubią tę wiadomość
-
Tarra zycze duzo sil I wytralosci no I zdrowka dla malej:*
Ja wpadlam napisac, ze u Nas wreszcie lepiej:) chyba magia tych skonczonych 3 miesiecy, coraz wiecej spokojnych dni I nocyjeszcze nie jest calkiem ok, ale juz da sie zyc, wyjsc z mala itd
wiecej spi I w dzien I w nocy, je ladnie I to rzucanie po posilku duzo mniejsze
d'nusia, Falon, Madlene.:), Karka, A.Kasia, Kate84 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Tarra tak mi przykro, że musieliście przejść przez to wszystko
Cały Twój post czytałam ze strachem w oczach
Cieszę się, że już jest lepiej. To pewnie były najgorsze 3 miesiące w Twoim życiu, ale teraz już będzie lepiej. A takie malutkie dzieci rozwijają się tak szybko, że nadrobicie wszystko i Mała będzie lada momemt fikać na brzuszku
Czemu nie odezwałaś się do nas wcześniej? Wspierałybyśmy Cię przecież tak jak tylko byśmy mogły. Aż mi głupio teraz, że moim największym problemem było na początku to, że mój Synek ciągle chce żeby go nosić, a ja nie mam kiedy zjeść kanapki
A Ty musiałaś czytać te nasze pierdoły
Trzymam kciuki żebyście już teraz mogli cieszyć się sobą tak jak na to zasługujecieWiadomość wyedytowana przez autora: 23 czerwca 2016, 14:55
-
TaRRa przeszłaś okropne chwile!!! Nie jestem w stanie sobie nawet tego wyobrazić! Życzę Ci już tylko samych wspaniałych dni i dużo zdrówka dla Laurki, aby z dnia na dzień było o niebo lepiej! I śmiało pisz tu do nas jeśli tylko będziesz miała ochotę!
Dziewczyny są kochane i zawsze pocieszają i wspierają w trudnych chwilach.
-
Ostatnio przewijał się tu temat skoków rozwojowych.
Ja szczerze powiedziawszy podchodziłam do tematu dosyć sceptycznie aż do wtorku. Moja Julka w ten dzień przeszła samą siebie bo nie spała od 8:30 do 20:00!!!
A następnego dnia wstała już o 4ej rano i zasnęła dopiero na spacerze o 17ej.
Myślałam że się wykończę bo byłam zajechana totalnie!
Dzisiaj wisi na cycu prawie po godzinie i kilka drzemek już zaliczyła, a teraz śpi jak zabita więc wygląda na to że wszystko wraca do normy, ale dla mnie to był hardcoreW dodatku do łask znów wraca do nas miś Szumiś, który był numerem 1 w pierwszych dniach życia a potem Jula miała go gdzieś
no a dziś znów się z nim przeprosiła.
U Was też takie potworne upały?? Ja rano miałam na termometrze prawie 38'C! Ale mam okna na wschód stąd to szaleństwokocham lato! Ale ta dzisiejsza pogoda to przesada... Starość nie radość - młodość nie wieczność... Chyba zaczynam się upierdliwa robić
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 czerwca 2016, 18:22
-
Tarra bardzo mi przykro , nie wyobrażam sobie co przeszliście
bedzie dobrze , wszystkie trzymamy mocno kciuki :*
teraz wiem że nasze problemy były śmieszne , paola87 ma racje
nasze pierdy musiałaś czytać , a Ty wzmagałaś się z tak wielkim
stresem w swoi życiu -
Tarra łzy w oczach mam cały czas
Kochana! jak Ty musiałaś cierpieć i ile wypłakałaś... aż nie wiem co napisać, bo smutku tyle... i złości na te szpitale i lekarzy uciekających od odpowiedzialności!!!
strasznie się cieszę, że już dobrze jest, teraz będzie z każdym dniem coraz lepiej, wiem o tym i będziesz mogła nam pisać jak Twój dzieciaczek się pięknie rozwija -
Witam mamusie.
Mam pytanie, co polecacie na wypadające włosy przy karmieniu piersią??? Sypią mi się masakrycznie.
Ostatnio pogoda nas wykańcza. Dziś młody urzędował w samym pampersie. A jaki był przy tym szczęśliwy. Ale zaczął mi coś mniej jeść i tak się zastanawiam czy to z racji tych upałów.Też tak macie???Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 czerwca 2016, 22:01
-
Tarra kochana. Nawet nie wyobrażam sobie tego co przeszłaś. Podziwiam Cię. Twoje maleństwo ma najcudowniejszych rodziców na świecie bo walczą o niego.
Życzę wam dużo zdrowia i siły. Najważniejsze że finał jest szczęśliwy i teraz może być lepiej :-* -
Tarra bardzo mi przykro że trafiłaś na takich lekarzy. Podziwiam Cię. Najważniejsze że juz jest ok a malutka szybko nadrobi zaległości. Buziaczki dla Was :*
Kostek skończył wczoraj 3 miesiące. Czas tak szybko leci.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/030727a470fb.jpgKarka, muminka83, Kate84 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTaRRa wrote:Po baaardzo długiej przerwie witam Was wszystkie.. Nie miałam odwagi wcześniej pisać.
niedawno minęło 3 miesiące odkąd Nasza Laura przyszła na świat.
urodziła się z zarośniętymi nozdrzami tylnymi- czyli nie mogła samodzielnie oddychać przez nosek. Miała zarośnięte przegrody nosowe. Rzeszów nie podjął się operacji, wysłali nas do Lublina, dziecko zabrała karetka a my pojechaliśmy za nią. W 7 dobie Laura przeszła operację, założyli jej separatory do noska na 6 tygodni. Przerzucali nas z oddziału na oddział. Najpierw intensywna terapia, dziecko leżało w inkubatorze cały czas. Później przerzucili nas na laryngologię, tam oddział nie był przystosowany do tak małych dzieci, nie podjęli się opieki nawet na 2 godziny, zabrali nas na patologię noworodka, a tam koszmar........ Szpital Uniwersytecki, a burdel na kółkach. Wmawiali nam że dziecko nie będzie samodzielnie jadło,ssało, połykało, trzeba ćwiczyć i potrwa to długo długo , (była na sondzie od urodzenia), dopominałam się o neurologopedę,bo nikt mi tego nie zaproponował, przyszła raz.. drugi.. tyle.. taka pomoc. prosiliśmy o przeniesienie z powrotem do Rzeszowa, udało się.. (chcieli nas się pozbyć zawsze to jeden pacjent mniej) i tam następne 7 dni. Rzeszów odważył się podać Laurze jedzenie z butelki. Dziecko normalnie jadło i połykało. Z separatorami w nosku wróciliśmy do domu. Codzienne czyszczenie, pielęgnacja przed i po jedzeniu...tragedia.. ssak, cewniki... Nie chcieliśmy aby nasze dziecko wróciło na wyjęcie separatorów do lublina, udało załatwić nam się klinikę w Poznaniu. 4 maja następna operacja, i nowe - szersze separatory-- profesjonalne !!! a nie takie dwie sterczące rury... Czyli nastepne 6 tygodni odsysania, czyszczenia, odśuzowywania... Ale tam nas tak poprowadzili że od tygodnia możemy cieszyć się zdrowym dzieckiem. 13 tygodni strachu co będzie dalej, czy uda się normalnie funkcjonować, czy dziecko będzie normalnie oddychało.. Ze łzami w oczach czytałam Wasze wpisy o dzieciaczkach, o tam jak się pięknie rozwijają, o pierwszych spacerach.. modliłam się żeby nikogo więcej nie spotkało to co nas.. Przypadek 1 na 8 tys.. cała ciąża idealna, badania, wyniki, idealne, usg nic nie wykazywało..nawet nie mogło, bo przecież dopiero TK głowy po urodzeniu pokaże tą wadę. Swiat nam się zawalił. Ale już jest z noskiem dobrze. Nie mamy wad współistniejących. Wada izolowana. Przez te kilka tygodni zobaczyłam tyle cierpienia co nigdy w ciągu swojego życia. Jest tak dużo cierpiących dzieci, które nie są nikomu nic winne..widok rodziców płaczących po korytarzach, w salach nad łóżeczkami..nad inkubatorami.. coś strasznego.. mam to wszystko przed oczami i długo tego nie zapomnę.. Piszę bardzo chaotycznie ale jeszcze we mnie wszystko żyje.
Przez te 3 miesiące nie moglismy kłaść Laury na brzuszku ze względu na separatory w nosku , ma problemy z trzymaniem główki , jutro idziemy z nią do fizjoterapeuty na ćwiczenia, oceni stan, i powie czy jeszcze nie jest dla niej za późno. Próbuje ją układać codziennie na brzuszek ale tak strasznie płacze że od razu ją podnoszę. Mam nadzieję że wszystko będzie już dobrze.
Strasznie mi przykro, że spotkało Was tyle stresu i cierpieniaZwłaszcza, że mój synek 4,5 miesiąca leżał na intensywnej terapii w tym samym szpitalu w Lublinie i wiem, jak to wszystko wygląda. Szkoda, że nie odezwałaś się wcześniej, może mogłabym Wam jakoś pomóc. W każdym razie cieszę się, że już wszystko zmierza ku dobremu. Zdrówka dla malutkiej, na pewno szybko nadgoni swoich rówieśników pod względem umiejętności fizycznych
Najważniejsze, że już z noskiem w porządku a rehabilitacja naprawi resztę
Buziaki kochana!
-
Tarra ciężki początek już przeszłyście teraz będzie tylko lepiej. A matka przy swoim dziecku zyskuje magiczne moce walki o nie, a Twoje dziecko ma waleczną i wspaniałą mamę i sama ładnie walczy z przeciwnościami losu, więc zobaczysz że już niedługo będziesz się cieszyć z postępów małej z główką. Trochę odpowiednich ćwiczeń i jeszcze przegoni nasze dzieciaki
Ale widoku innych cierpiących dzieci nie zazdroszczę, to zostaje w środku.
Czytaj nas dalejbo to zawsze chwilowa odskocznia dla umysłu ale czekamy na wieści o malutkiej
-
dziewczyny czy wasze pociechy też się kręcą o 360 stopni
moja to potrafi w kilka sekund się obrócić w kółko
-
alinalii wrote:dziewczyny czy wasze pociechy też się kręcą o 360 stopni
moja to potrafi w kilka sekund się obrócić w kółko
Skad ja to znam;-) Weronika nigdy nie lezy tak i tam gdzie ja polozylam:-P A dzis na macie pierwszy raz przekrecila sie na brzuszek sama. Odwrotnie jyz jej wychodzilo wczesniej a dzis bec i jest. Wogole chyba miala ten slawny skok ostatnio bo byla maruda straszna. Od wczoraj jest lepiej, polezy, zabawi sie, gada jak najeta. Wczoraj ladnie bawila sie grzechotkami. Lapala i trzymala dlyzej, nie jak wczesnuej wyrzucala od razu, przekladala sobie z raczki do raczki, nacgala zeby grzechotala. Wogole lapie precyzyjniej paluszkami, smieje sie na glos nawet bez powodu, wyciaga raczki, chetnie siada. I mniej ulewa. Czasem sie jeszcze zdarzy, ale do tego co bylo to niebo a ziemia.d'nusia, alinalii lubią tę wiadomość
-
Dziękuję Wam, że mogłam się wyżalić.. fakt, przeszliśmy z mężem bardzo ciężkie chwile, wspieraliśmy się bardzo. Ale taki mieliśmy krzyż i trzeba było go dźwigać. Wiadomo że dla nas Laura jest najważniejsza, tylko widok tych biednych dzieci w inkubatorach ;( te maleństwa mają w sobie tak dużo siły, woli walki.. najwięcej pomocy potrzebują rodzice, to oni często nie mogą pogodzić się z tym wszystkim, zaczyna niektórym brakować nadziei, siły :(wspomijcie czasem w modlitwie o nich, potrzebują tego.
Bylismy wczoraj na zajeciach u fizjoterapeuty. Stwierdziła "opóźnienie w uzyskiwaniu umiejętności podporu na kończynach górnych w pozycji na brzuchu oraz obniżone napięcie mięśniowe z wzmożoną pracą prostownika grzbietu". Laura nie lubi jak ją kładę na brzuszek i ćwiczę z nią na kolanach. tak wytrzymuje do okolo 15 minut max. No ale dobre i to.. trochę pracy przed nami, więc trzymajcie kciuki abyśmy mogły Wasze pociechy dogonić. Podczas karmienia butelką też wygina mi się do tyłu jak się zdenerwuje.. ale ogólnie dziecko aniołmoże uda mi się wrzucić zdjęcie na FB to chociaż i ja po trzech miesiącach pochwalę się swoją córeczką.
-
TaRRa wrote:Dziękuję Wam, że mogłam się wyżalić.. fakt, przeszliśmy z mężem bardzo ciężkie chwile, wspieraliśmy się bardzo. Ale taki mieliśmy krzyż i trzeba było go dźwigać. Wiadomo że dla nas Laura jest najważniejsza, tylko widok tych biednych dzieci w inkubatorach ;( te maleństwa mają w sobie tak dużo siły, woli walki.. najwięcej pomocy potrzebują rodzice, to oni często nie mogą pogodzić się z tym wszystkim, zaczyna niektórym brakować nadziei, siły :(wspomijcie czasem w modlitwie o nich, potrzebują tego.
Bylismy wczoraj na zajeciach u fizjoterapeuty. Stwierdziła "opóźnienie w uzyskiwaniu umiejętności podporu na kończynach górnych w pozycji na brzuchu oraz obniżone napięcie mięśniowe z wzmożoną pracą prostownika grzbietu". Laura nie lubi jak ją kładę na brzuszek i ćwiczę z nią na kolanach. tak wytrzymuje do okolo 15 minut max. No ale dobre i to.. trochę pracy przed nami, więc trzymajcie kciuki abyśmy mogły Wasze pociechy dogonić. Podczas karmienia butelką też wygina mi się do tyłu jak się zdenerwuje.. ale ogólnie dziecko aniołmoże uda mi się wrzucić zdjęcie na FB to chociaż i ja po trzech miesiącach pochwalę się swoją córeczką.
Kochana jestem pewna że dogoni. Czas szybko płynie do przodu i maleńka da radę. Tyle już przeszła. Najważniejsze że macie siebie.
:-*
Dużo myślę o jagoood ktoś coś wie? Sama nie wiem co mam myśleć... mam dziwne przeczucia ...