Marcowe Mamusie 2016 :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
Renka88 nam się już hodują króliczki i gołąbki
zamówione mamy i rosną sobie
Renka88 lubi tę wiadomość
-
Moje dziecię miało kilka dni fajnych, ale teraz znowu ryk i wrzask w domu i na spacerach - na rękach jest ok... Dziś wracałyśmy w chuście. Wózek oczywiście sobie pchałam. Nie mam sielanki. Nawet żeby usnęła na drzemkę muszę się nagibać. Mam dość spacerów, nigdzie nic załatwić się nie da. A już się cieszyłam, że tak ładnie się umie bawić. Teraz mogę coś kupić tylko jak śpi. Nigdy z nią sama nie byłam dalej jak w wózku w dzielnicy obok, u babci. Samochodem jechałam, ale z siostrą obok jej. Raz. My nie mamy 2 aut, a i nasze coś się psuje:/ a chętniej bym z nią jeździła, bo łatwiej wrócić. ALe boję się jazdy - i tu Hanka płacze... nie zawsze chce spać, ani siedzieć grzecznie.... Nosidełko normalnie też noszę jak trzeba, a mąż zakupy. Mam rozdzirka generalnie, ehhh co to będzie. O, wczoraj pierwszy nasz najkrótszy spacer - 5minut! Tak sie darła. Na rękach spokój. Więc wróciłam. A nie jest łatwo, jej torba, moja torebka, worek "z zabawkami", wózek odstawiam do wózkownio-rowerowni na szczęście na parterze, a ją i rzeczy na 3 pięto taszczę.
Zaczęłam chodzić na siłownię - bieżnia najwięcej. 2-3x w tyg, zależy od pracy męża. Całe wyjście to max 1,5 godz staram się. Co 3-4 tyg paznokcie. Kino mi się marzy...
Dwie noce teraz Hanka spała ze mną i się wierci, gada coś przez sen, spać nie moge, cyc wycisza ją na chwile tylko... nie wiem co jej jest, jestem nieprzytomna przez to. Obudziła się na 1 karmienie już koło 1, zamiast 3-4, nie cierpie jak tak robi...
Dziś 4 dzień tylko na cycu. Mega się cieszę. To dla mnie mój sukcesCiekawe na ile jej to starczy
Hania się nauczyła wreszcie probiotyk łyżeczką. znaczy się mam nadzieję, że łyka ;P bo ślina potem z buzi wypływa...
Córka!!! Kochana Hania :*38+6, 19.30, 51cm, 2760
-
ksanka wrote:Karka może to kolejny skok rozwojowy? Zosia ostatnio od 3 dni jest marudna, że spaceru też często wracamy w chuscie.
Jest tylko na cycu ale ostatnio więcej je nocą niż w dzień
Moje dziecko tez cos przechodzi. Ostatniej nocy budził sie o 23, 1:30 4 i 6, gdzie normalnie budzi sie tylko raz. A dzis przeszedł sam siebie. Na spacerze spał pol godzinki, po powróci do domu zjadł tylko troszkę i zasnął, na niecała godzinkę. Słysząc płacz pobiegłam do sypialni sac mu cyca, zeby dojadł i spał dalej bo tak zwykle jest. Wzięłam na rękę próbuje przystawić a mały sie odrywa, po chwili wrzask. Walczyłam z nim ponad pol godziny, cos tam pociągnął na leżąco, zasnął na 15 minut. Od teraz walczy, pogodny jest. Ale nie opuszcza mnie niepokój. Nigdy tak nie było. Martwie sie czy aby na pewno jest zdrowy...moze cos mu dolega... -
ksanka wrote:Karka może to kolejny skok rozwojowy? Zosia ostatnio od 3 dni jest marudna, że spaceru też często wracamy w chuscie.
Jest tylko na cycu ale ostatnio więcej je nocą niż w dzień
A widzisz może... to ile jeszcze takich skoków przed nami...?ksanka lubi tę wiadomość
Córka!!! Kochana Hania :*38+6, 19.30, 51cm, 2760
-
Karka wrote:A widzisz może... to ile jeszcze takich skoków przed nami...?
-
Mamy bijące 122Okruszek ma niecałe 6,3 mm choć jak patrząc jak lekarz zmierzył to pewnie 7 by było.
Plamienie oczywiście nie wiadomo skąd, na usg nic niepokojącego nie widać, nadżerki czy polipa też nie.
Luteine mam brać jak biorę, Duphaston z 2x1 na 2x3 (zbankrutuje przez tego Dupka chyba)
Boziu, jaka jestem szczęśliwa nawet mimo tych plamień
Wizyta za 3 tygodnieRenka88, Madlene.:), d'nusia, alinalii, Karka, muminka83, Falon, Kate84, ksanka, skowroneczka87, salomea, RudyTygrysek, A.Kasia, perła ziemi, edyś, Est, domiii, She86, Lula_w, Izoleccc, baassiia, Lilou1984 lubią tę wiadomość
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Jacqueline wrote:Mamy bijące 122
Okruszek ma niecałe 6,3 mm choć jak patrząc jak lekarz zmierzył to pewnie 7 by było.
Plamienie oczywiście nie wiadomo skąd, na usg nic niepokojącego nie widać, nadżerki czy polipa też nie.
Luteine mam brać jak biorę, Duphaston z 2x1 na 2x3 (zbankrutuje przez tego Dupka chyba)
Boziu, jaka jestem szczęśliwa nawet mimo tych plamień
Wizyta za 3 tygodnie
Bardzo Bardzo się cieszę.Wierzyłam z całego serca że tym razem będzie dobrze. Uważajcie na siebie
-
Wiecie co dziewczyny ... teraz mówię poważnie. U nas nie ma nic takiego jak tzw skok rozwojowy. Ona ciągle jest zadowolona. Przy Oliwierku było to samo. Moje dzieci praktycznie nie płaczą, nic im nie ma, i śpią całe noce. Śpią w ciągu dnia a kiedy nie śpią potrafią być i na macie tzn Judytka i nie ma jakiegoś dopominania się... ona leży i wali te pszczoły po łbie.
Ja myślę że ktoś kto wpadł na te sformułowanie chciał wywołać panikę w matkach. Przecież 20 lat temu nie było takiego określenia jak skok rozwojowy kiedy dziecko jest marudne. Marudne jest bo może mu coś dolega. Może jest mu za ciepło za zimno może wiatr przeszkadza.
Rybki moje ja na to patrze tak ... ja też jestem czasem marudna przez kilka dni tak że aż sama siebie chce udusić czy to oznacza że mam skok rozwojowy
Nie czytam książek by się nie dołować a biorę intuicyjnie wszystko.
Co do dwulatków itd to jest co roku inny bunthihihih tak to teraz nazywają zwolennicy bezstresowego wychowania bez karcenia w postaci tłumaczenia co wolno a co nie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2016, 18:59
Lula_w lubi tę wiadomość
-
Może i nie ma czegoś takiego jak skok rozwojowy, ale jednak większość dzieci w pewnych okresach mają podobne zachowania- czy marudzenie, czy niejedzenie, czy spanie lub niespanie. A lubię wykorzystywać "skok rozwojowy" gdy ciocie babcie i sąsiadki dają złote rady na zachowanie mojego dziecka, to im mówię że ma skok i ma prawo się tak zachowywać
muminka83, ksanka, RudyTygrysek, A.Kasia, edyś, She86, Falon, domiii, Izoleccc lubią tę wiadomość
-
Pass wrote:Może i nie ma czegoś takiego jak skok rozwojowy, ale jednak większość dzieci w pewnych okresach mają podobne zachowania- czy marudzenie, czy niejedzenie, czy spanie lub niespanie. A lubię wykorzystywać "skok rozwojowy" gdy ciocie babcie i sąsiadki dają złote rady na zachowanie mojego dziecka, to im mówię że ma skok i ma prawo się tak zachowywać
hhahaha no to faktjeśli działa to czemu nie
-
Muminko zgadzam się z Tobą,ale ja myślę ze po prostu wymyślono cos takiego właśnie żeby łatwiej to znosić-raz lepsze raz gorsze chwile
chyba człowiek to takie stworzenie co lubi sobie cos wytłumaczyć i nazwac co sie dzieje
skok rozwojowy i wszystko jasne
-
A u nas w tych "książkowych" terminach są zmiany w spaniu, w zachowaniu. Myślę, że to nie przypadek. Mózg takiego dziecka rozwija się trochę stopniowo, trochę skokowo i te skoki rozwojowe są bardzo logiczne. A jeśli chodzi o te 20 lat wstecz czy dalej, to wiele rzeczy wtedy nie wiedziano, nie badano, na szczęście społeczeństwo się rozwija i mamy dziś szerszy dostęp do wiedzy. A niektóre dzieci po prostu nie odczuwają tych "skoków" tak jak inne. Moja bratanica była bardzo spokojnym dzieckiem, nie płakała w ogóle, skoków też nie było u niej widać (to znaczy tych okołoskokowych efektów ubocznych
). Moje dziecko to raczej typ wrażliwca, widzę że nawet pogoda czasem ma na niego wpływ.
edyś lubi tę wiadomość
-
Powiem wam dziewczyny , że w takim razie was podziwiam.
Nie wiem czy dałabym radę gdyby moje dzieci- dziecko praktycznie cały czas wymagało uwagi , noszenia itd. Ogólnie jestem cierpliwa do bólu kości. Jednak wiem , że gdy do tego dochodzi zmęczenie człowiek nie zawsze panuje nad emocjami.
Osobiście doceniam fakt że mam spokojne dzieci. Czasem marzyłoby mi się by Judka pokazała większy foch ale chyba zmuszona jestem poczekać do wieku dorastania ( i jak wda się na mnie to sama sobie współczuje w tym okresie. Zaopatrzona jednak będę w prozak więc może nie będzie tak źle)
Pamiętam jak mnie straszyły koleżanki że nie dam rady bo dwoje dzieci to nie przelewki teraz mówią że ja to mam szczęście bo u mnie w ogóle co piszą książki nie ma zastosowania u nas w naszej rodzinie.
Jedyne co mnie zastanawia to jedno. Jutro będę dzwonić do pediatry. Dziewczyny czy wy zaobserwowałyście że wasze dzieci jedzą mniej? Moja kruszyna teraz je 90 ml i nie chce więcej po prostu wypluwa smoczek z butelki i jak chce znowu podać to tak zaciska te usteczka że nie da się włożyć. Nie podaję jeszcze soczków co mogłyby zamulać. W związku z tym że karmie butelką to podaję wodę ok 120 ml na dobę bo wściekle ciepło.... Sama nie wiem co myśleć. Może tak mało je z temperatury. Niby jesteśmy połowę dnia na spacerach ale wracamy i średnia temperatura w mieszkaniu to 30 C. -
Muminko u nas jest tak, że mała je mniej, wcześniej zjadała ok 650/700 ml na dobę a teraz 500/550 eh pediatra mówi, że dopóki przybiera mam się nie martwić, staram się ale i tak wciąż o tym myślę
tylko, że u nas narazie nawet upałów nie ma
A.Kasia też pisała, że Tymek coś mniej je...
Amelka też typ wrażliwy, ale co tam i tak myślę o drugim, ciekawe jak wtedy będę nosić gdy będą marudzić, na dwie ręce? -
M+M+? wrote:Dziewczyny zrobiłam sobie tsh i wyniki kiepskie. Norma od 0,5 do 4,5 a ja mam 0,080. Jutro odbieram wyniki biopsji guzków.
Czy którejś z Was też tak się posypały wyniki? Może to tłumaczy to moje wypadanie włosów?
Moje dziecko też chyba przechodzi jakiś skok bo od 5 dni jest nie do wytrzymania, co ogólnie nie mogę na nią narzekać, nie płacze prawie wcale. I wydaje mi się, że jednak częściej się domaga cyca.
Jacqueline &&&& trzymamy kciuki